- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (425 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (48 opinii)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (258 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (161 opinii)
- 5 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 6 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (74 opinie)
Jawna dyskryminacja w banku
Jestem współwłaścicielem konta osobistego z mężem, bez ograniczeń, z tzw. pełnym dostępem, z możliwością dysponowania całą kwotą z konta, na które wpływają dochody z pracy zarówno męża, jak i moje. Oboje mamy dostęp do systemu internetowego korzystania z konta, swoje odrębne kody dostępu, hasła itd...
Oboje posiadamy zarówno karty tzw. debetowe jak i karty kredytowe Visa, z kredytem spłacanym z tegoż konta. Umowę karty kredytowej podpisywałam osobiście, w umowie o prowadzenie konta również są moje dane, adres itp.
Różnice w korzystaniu z konta i kart polegają na tym że:
- przelewy które zrobię ze swojego kodu dostępu, informują odbiorcę że nadawcą przelewu jest mąż,
- wszystkie wyciągi z konta przysyłane są przez bank na imię i nazwisko męża,
- po upływie ważności karty kredytowej i karty debetowej zarówno moje karty jak i męża przysyłane są na jego imię.
Kiedy stało się tak po raz pierwszy, zadzwoniłam na bankową infolinię i usiłowałam zwrócić uwagę, że moja karta powinna być przysłana listem adresowanym na mnie, a nie na męża.
Miałam złudzenia że to po prostu drobne niedociągnięcie wynikające z nieprzemyślanych przepisów wewnątrzbankowych.
Pracownica infolinii, z którą rozmawiałam, usiłowała mnie przekonać, że wszystko jest w porządku. Przyznam, że bardzo mnie zdziwiło, że pracownica banku, także będąca kobietą, nie rozumiała nawet, o co dokładnie mam pretensje. Po dłuższej rozmowie i wyjaśnieniach przyznała mi rację, w praktyce to jednak nic nie zmieniło.
Wyciągi nadal przysyłane są przez bank na imię i nazwisko męża.
Przelewy zrobione przeze mnie rodzą czasem nieporozumienia bo np. córka zobaczywszy wpływ przelanej kwoty na swoje konto dzwoni i pyta czy ojciec wrócił z delegacji - bo przecież przelał jej pieniądze a robi to tylko z domowego komputera.
Mąż z kolei po powrocie, sprawdzając stan konta i operacje nieco się zdziwił zobaczywszy zrobiony przez siebie przelew (który robiłam ja - ze swojego logowania).
W ubiegłym roku skończyła się ważność mojej karty kredytowej, mąż był w delegacji, a list z kartą dla mnie przysłano do niego. Mam swoje zasady i nie otwieram listów adresowanych nie do mnie, więc leżał do powrotu męża. Ja nie mogłam z karty korzystać.
Ostatnio podobna sytuacja skończyła się jeszcze śmieszniej - moja karta przysłana została do męża, on odebrał list i nie wpadł na to, że to może być moja karta, podpisał ją, schował do portfela i wyjechał w delegację do końca miesiąca. Drugi list, z jego (właściwą ) kartą przyszedł pod jego nieobecność. Ja, przekonana że sytuacja znów się powtarza, odłożyłam list do jego powrotu. Wrócił i otworzył, zdziwił się że ma dwie karty! Okazało się że ta pierwsza była moja, ale jest już podpisana przez męża. Nie mogę z niej korzystać.
Teraz chyba trzeba będzie zwrócić moją kartę i poprosić o nową. Sytuacja jak z groteskowego filmu.
Cała sprawa skończy się chyba tak, że założymy nowe konto - w innym banku, ale najpierw się upewnię, że nie będzie to kolejna instytucja traktująca mnie jak żywy inwentarz męża i karty kredytowej nie będę musiała odbierać od swojego "właściciela" tylko bezpośrednio od banku z którym podpisałam umowę. A z Bankiem Millenium umowę rozwiążemy po prostu.
Uważam że to wstyd żeby dbający o reputację bank, a za taki uważałam dotąd Bank Millenium, stosował wobec swoich klientek zasady wzięte żywcem z czasów kiedy kobieta była mężowską własnością.
Dodam, że moje zastrzeżenia nie wynikają z jakichkolwiek konfliktów rodzinnych - jesteśmy zgodnym, szczęśliwym małżeństwem od 29 lat i nigdy nie mieliśmy konfliktów na tle finansowym.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (95) 6 zablokowanych
-
2006-02-06 13:25
Ale wy macie problemy...
- 0 0
-
2006-02-06 13:31
mi sie juz wszystkie problemy skonczyly
- 0 0
-
2006-02-06 13:39
Millennium vs. mbank
Mam karty kredytowe w obu bankach. Różnice w podejściu do klienta, jego obsłudze oraz kosztach są gigantyczne. Na korzyść mbanku, gdzie po prostu czuje się jak u siebie. Karta kredytowa Millebanku to nieporozumienie. Z tego co słyszałem prowadzenie konta również. Mam sporo znajomych w tym banku, trochę słyszałem jak prowadzone są rektutacje i w jako sposób odbywa się tam zarządzanie personelem. W ciągu 2 m-cy spłacę kartę i zamierzam rozwiązać umowę. Nigdy więcej Millebank.
- 0 0
-
2006-02-06 13:50
Dodam, że ta pani, na której nazwisko przychodzi urzędowa korespondencja dot. współwłasności, nie jest biznes-łumenką z własną firmą, tylko byłą fizykoterapeutką z państwowej służby zdrowia, bardzo lubiącą "gary".
- 0 0
-
2006-02-06 15:34
wspólny rachunek bez problemu
wspólnie z mężem mam rachunek w MILLENIUM i nie mam innych problemów niż zapominanie haseł. Przelewy wykonujemy różnie raz ja raz mąż i wykazywane są one tak jak należy. każde z nas oddzielnie się loguje z 1 komputera. Poczta adresowana jest na nas oboje. Nie mam zastrzeżeń. Nie jesteśmy - ani ja ani mąż dyskryminowani. Wydaje mi się, że jest to kwestia wypełniania pierwszego zgłoszenia w banku. Może pracownik w oddziale wpisał w druku dane tylko Pani męża.
- 0 0
-
2006-02-06 15:57
Po co o tym artykuł pisać
jeśli coś jest nie tak trzeba się przenieść z całą historią rachunku do innego banku i po problemie. Ja mam konto w mBANKU i nie narzekam - drugie w ING tylko po to żeby móc gdzies wpłacać pieniadze jełśi potrzebuję.
- 0 0
-
2006-02-06 16:01
a ja mam konto w jenym banu. mążś w drugim i jet dobrze
- 0 0
-
2006-02-06 16:15
U nas
Jest dokładnie tak, jak u Ewy (też jesteśmy w Millenium)
P.S. Żmija! Aleś Ty ostra baba! Ten Twój luby, to surowicę ma?!- 0 0
-
2006-02-06 16:24
TA HISTORIA
Ta historia, po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam rezygnujc z usług tego banku.
- 0 0
-
2006-02-06 17:36
Uspokoj sie kobieto
Droga oburzona E.Ł. To, na czyje nazwisko przychodza wyciagi i inna korespondencja zalezy tylko i wylacznie od jednej rzeczy. Przy zakladaniu konta pierwszy to mąż podal pracownikowi banku dowod osobisty i zostal mąż wpisany jako pierwszy z wlaścicieli a wszelaka korespondencja przychodzi na nazwisko pierwszego wlasciciela. Te dane są też na przelewach wychodzących. Jeśli chce Pani być widoczna jako pierwszy wlaściciel to proszę zrobić parę kroków do oddzialu i poprosić pracownika o zamianę pozycji uzytkownikow konta. Mozna bylo też wznowienie kart Visa zamowic do oddzialu a nie do domu pocztą.
Jestem pracownikiem banku millennium i szczerze powiedziawszy od 5 lat jak pracuję nie slyszalem o dyskryminacji kobiet a Pani jak widać jest przewrazliwiona.
Jakiekolwiek jeszcze pytania?
Pozdrawiam.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.