• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jest chętny na Stocznię Gdynia

Mikołaj Chrzan, Michał Sielski
3 czerwca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 09:37 (3 czerwca 2008)
Sprzedaż wielkich stoczni to nie aukcja na Allegro. Nie da się tego zrobić w tydzień - mówi wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Sprzedaż wielkich stoczni to nie aukcja na Allegro. Nie da się tego zrobić w tydzień - mówi wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.

Janusz Baran, właściciel Maritim Shipyard, złożył do Ministerstwa Skarbu Państwa ofertę zakupu Stoczni Gdynia. - Ale chętnych na tę firmę będzie więcej - zapewnia wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Wbrew ponagleniom z Brukseli, decyzje o prywatyzacji nie zapadną błyskawicznie.



Ostatnio przedstawiciele Komisji Europejskiej ostrzegali w mediach rząd, że albo szybko sprzeda Stocznię Gdynia i Szczecin, albo zapadnie decyzja o zwrocie pomocy publicznej (co oznaczałoby dla tych zakładów bankructwo).

- Sprzedaż wielkich stoczni to nie aukcja na Allegro. Nie da się tego zrobić w tydzień i Komisja Europejska także musi zdawać sobie z tego sprawę - mówi wiceminister Zdzisław Gawlik. - Nasz plan to sprzedać stocznie w lecie, a lato trwa do 23 września.

Plan Gawlika zakłada, że na składanie ofert inwestorzy będą mieli czas do końca czerwca. Potem rozpoczną się negocjacje. - Jestem pewien, że chętnych będzie wielu - twierdzi wiceminister.

Jednym z pewnych chętnych do przejęcia Stoczni Gdynia jest Janusz Baran, właściciel prywatnej stoczni Maritim Shipyard w Gdańsku (buduje fragmenty statków na zlecenie innych stoczni, zatrudnia ok. 1000 osób), a także pięciogwiazdkowego hotelu Dwór Oliwski. - Złożyłem w poniedziałek wstępną ofertę na zakup gdyńskiej firmy -potwierdził "Gazecie" Baran.

Menedżerowie z branży stoczniowej nieoficjalnie mówią, że Baran ma zbyt mały kapitał, by samodzielnie przejąć firmę wymagającą kilkusetmilionowych inwestycji. On sam nie zaprzecza. - Planuję kupić stocznię do spółki z zagranicznymi partnerami - mówi. Szczegółów nie zdradza.

- Zainteresowanych jest więcej, w grę wchodzą m.in. światowe koncerny zajmujące się przerobem stali. Stocznie są jednym z największych odbiorców stali, więc w trosce o udziały w rynku może im się opłacać kupić cały zakład. Tak zrobili Ukraińcy z Donbasu, którzy kupili Stocznię Gdańsk - wyjaśnia menedżer gdyńskiej firmy.

Coraz bardziej zaniepokojeni sytuacją są związkowcy. Decyzję o ewentualnym proteście sekcja przemysłu okrętowego "Solidarności" ma podjąć 11 czerwca. Pracownicy mają różne opinie na ten temat. - Upadłości się nie boję. Jestem fachowcem, robotę znajdę - mówi Zbigniew Wenta, stoczniowiec z 20-letnim stażem.

- Jestem za stary, by jechać do Norwegii, gdzie ja tu na miejscu dostanę inną pracę - denerwuje się Michał Lademann, 55-latek. - Wszystko przez polityków - od SLD po Platformę. Co rząd, to wymieniają ekipę w stoczni. A opłakany stan firmy to wynik właśnie takich ruchów.

Opinie (61) 2 zablokowane

  • polnische wirtschaft (1)

    wszyscy psiocza na nasze stocznie, ale taka jest prawda ze klopoty zaczely sie jeszcze za komuny od niezaplaconych statków kupionych przez ZSRR ( albo zaplaconych w rublach transferowych bez wartosci). Smutne ze nikt nie poradzil sobie z tym problemem.
    W Niemczech funkcjonuje obrazliwe powiedzenie "polnische wirtschaft" i to jest prawda. Jestesmy narodem gamoni.

    • 0 0

    • może ty jesteś gamoniem, bo mało wiesz a chcesz dużo powiedzieć. ty jesteś tylko taki ...........:/ arschloch

      • 0 0

  • stawki i kontrakty

    Stocznia przynosi straty bo kontrakty były zawierane w dolarach i nie były ubezpieczone. Zakłady w dobrej kondycji dostają takie ubezpieczenie za darmo a stocznia musiałaby jako zabezpieczenie dać ok. 10% wartości kontraktu czyli jakieś 50 mln i nie było jej zwyczajnie na to stać. A w międzyczasie ceny stali skoczyły o 300% i dolar spadł. I w efekcie każdy statek to strata.

    A co do stawek to na stanowisku robotniczym wahają się od 10 do 13 zł brutto. Każdy pracownik ma indywidualnie ustalaną stawkę. A jak jest podwyżka to rozdziela ją mistrz - czyli wiadomo komu...

    • 0 0

  • stocznia

    Rząd, a w zasadzie rządy i kadra zarządzająca Stocznią Gdynia ciągną ją na dno.
    Szlag mnie trafia jak słyszę ile kasy dostają "mądre głowy" z dyrektorstwa za niewykorzystane urlopy, odprawy itp, a pracownikom pensje podwyższają o kilka-kilkanaście groszy na godzinę,
    wolą robić przestoje i płacić kary niż dać zarobić ludziom kilka złoty więcej ! Co to ma być ?
    Szacunek do pracowników, którzy pracują po 20-30lat w tym samym miejscu pracy też pozostawia wiele do życzenia, nie wdając się w szczegóły..
    Śmiech na sali i żenada.
    Sprzedać "matkę stocznie" bo już gorzej chyba nie może być.

    • 0 0

  • No wlasnie , kasa.

    Aby stocznie funkcjonowaly , trzeba wywalic majstrow. Popatrzcie jak buduje sie statki w innych krajach. Nasi mistrzowie i kierownicy wydzialow , to poganiacze a nie organizatorzy produkcji. Nie maja wiedzy o nowoczesnej budowie statkow tylko arogancji im nie brakuje. Pisza sobie mase lewych nadgodzin , nie doceniaja kompletnie tzw. malej mechanizacji. W rezultacie praca jest ciezka i szkodliwa. Itd. Te srednie kadry beda blokowac kazdego prywatnego inwestora , dla nich to smiertelne zagrozenie. Zobaczcie co bedzie w Gdansku. Ukraincy przegonia tych "najbardziej zasluzonych" albo nie wyciagna stoczni z tarapatow. Juz zaczeli robic porzadki i juz zaczelo sie marudzenie zwiazkowcow , tych ktorzy popierali ignoranta Jaworskiego. Wiadomo ze prywatny wlasciciel nie bedzie utrzymywal darmozjadow. Fachowcy , uczciwie pracujacy na produkcji nie musza sie bac. Sa cenni dla kazdego pracodawcy i tylko moga zyskac. Teraz w europie spawacz , monter , mechanik zarabiaja ok. 10 euro na godzine. I tyle trzeba placic u nas. A majstrowie , ktorzy tylko umieja poganiac i niewiele wiecej beda niedlugo szukac innej pracy.

    • 0 0

  • na budowaniu statkow nie mozna nie zarobic!!! tylko wyjatkowe nieudolne zarzadzanie prowadzi do upadlosci.
    Stocznia Remontowa niech bedzie przykładem sukcesu.Zapytajcie pana Soyki jak to się robi .Teraz remontowa nie dosc ze produkuje statki to jeszcze ma zamiar byc armatorem.Wzorowo prowadzona spólka moze być potęgą.Ludzie zarabiają w remontowej porzadną kase . Dlaczego w Gdyni jest taka zapaść?

    • 0 0

  • stocznia

    Wywalić na zbity pysk całą kadrę zarządzającą, dyrektorów, kierowników , zastępców i temu podobną hołotę, która inkasuje co miesiąc niewyobrażalne sumy za swoją nieudolną prace i zwykłe spędzanie czasu od dechy do dechy.
    Zatrudnić porządnych menadżerów bez powiązań partyjnych z lewa, prawa i środka.
    Zrobić selekcję wśród fizycznych, którzy więcej nie robią niż robią, niech zwolnią miejsce i pensje dla tych, którym chce się pracować.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane