• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej?

on, PAP
28 grudnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Znani z utyskiwania na wszystko Polacy ocenili mijający rok jako dobry dla siebie i swoich rodzin. Natomiast naszemu krajowi wiedzie się gorzej niż nam samym - uważamy.

Takim optymizmem - twierdzi CBOS - nie tryskaliśmy od 1988 roku. Jest nam dobrze - nam i naszym rodzinom - tak twierdzi 50 proc. ankietowanych. Nieźle dzieje się także w naszych firmach - to z kolei wersja 60 proc. badanych. Tak samo pozytywnie oceniali miniony rok pracownicy zatrudnieni w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Złe opinie o 2006 r. najczęściej pojawiały się wśród rolników.

Mniej różowo oceniamy sytuację w jakiej w mijającym roku znalazła się Polska. Na szczęście nie ma tu jednak też śladów ciężkiej depresji. Najwięcej osób (39 proc.) uważa, że 2006 rok był dla naszego kraju przeciętny - ani dobry, ani zły. Jedna trzecia ankietowanych (32 proc.) sądzi, że był dobry, a blisko jedna czwarta (23 proc.) uważa, że zły.

Najlepsze oceny sytuacji Polski wystawiły osoby o prawicowych przekonaniach.

Z optymizmem natomiast patrzmy w przyszłość - niemal połowa z nas spodziewa się w przyszłym roku poprawy sytuacji swojej i swoich bliskich, a także sytuacji ogólnej w kraju.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono w dniach 1-4 grudnia 2006 roku na liczącej 1015 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
on, PAP

Opinie (70) 6 zablokowanych

  • To jest ta bogata Polska, ktora zmusza ludzi do takiego ponizenia?!

    - Jedni jadą w ciemno, bez kontaktów, języka, pieniędzy na start. Szybko trafiają na ulice. Inni to ofiary nieuczciwych pracodawców lub pośredników. Jeszcze inni znaleźli się na ulicy, bo stracili pracę, zanim zdobyli prawo do zasiłku - wylicza Ewa Sadowska. - Są wreszcie i ci, którzy już w Polsce nie mieli dachu nad głową. Tych jest jednak najmniej - mówi. Sadowska działa w poznańskiej fundacji Barka, która pomaga polskim bezdomnym w Londynie. To właśnie Barka, która po raz pierwszy pojechała do Londynu w sierpniu, zaalarmowała w sprawie bezdomnych Polaków za granicą polską opinię publiczną i MSZ. Inaczej niż wiele brytyjskich organizacji już pomagających naszym rodakom, zamiast rozdawać jedzenie czy koce, Barka zamierza stworzyć w Londynie, Rzymie, Paryżu i Dublinie ośrodki integracji społecznej dla Polaków - coś w rodzaju szkoły, gdzie uczyć się będą, jak żyć w społeczeństwie, jak zdobyć pracę, numer ubezpieczenia społecznego, jak nie dać się oszukać nieuczciwemu pracodawcy.

    Te działania postanowiło wesprzeć finansowo Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Departament konsularny zapytał polskie konsulaty, czy na podległym im terenie żyją bezdomni Polacy i czy jest to problem społeczny. Odpowiedzi twierdzące przyszły z Londynu (w Anglii i Walii jest 2-3 tys. polskich bezdomnych), Dublina (ok. 300 bezdomnych), Edynburga, Paryża (2 do 6 tys.) i Rzymu (4-5 tys.).

    - To bardzo szacunkowe dane. Traktujemy je jako informację, że bezdomni stanowią problem - mówi Joanna Kozińska-Frybes, wicedyrektor departamentu konsularnego i Polonii MSZ.

    Ministerstwo chce więc dofinansować zagraniczne organizacje, które pomagają Polakom. - Poprosiliśmy konsulaty, by wytypowały organizacje mające projekty, które pomogą ludziom wyjść z bezdomności: powrócić pod stały dach, do pracy i docelowo do Polski - mówi Kozińska-Frybes. Konsulaty w Paryżu, Rzymie, Londynie, Dublinie i Edynburgu otrzymały już w sumie kilkadziesiąt tysięcy euro.

    MSZ pomaga, ale obawia się, by pomoc nie sprawiła, że polscy bezdomni będą częściej niż dziś wyprowadzać się za granicę.

    Do takich przypadków dochodzi np. we Włoszech. - Tutaj polscy bezdomni to raczej osoby, które wybrały bezdomność w cieplejszym klimacie. To kwestia wyboru spowodowanego w dużej mierze przez alkohol - mówi radca Jerzy Adamczyk z konsulatu w Rzymie.

    Podobnie jest we Francji. - Niektórym faktycznie nie udało się z pracą, inni przyjechali, bo słyszeli, że Francja ma rozbudowany system pomocy socjalnej. Potem stracili prawo do tej pomocy i znaleźli się na ulicy - uważa konsul Jarosław Chorak z Paryża.

    - Nie można pozwolić, by Polska przekazyła pieniądze za granicę, bo ktoś wybrał bezdomność nad Sekwaną, podczas gdy wiele osób w Polsce żyje w bardzo trudnej sytuacji, bez dachu nad głową i tej opieki nie otrzymuje - mówi Kozińska-Frybes.

    Trudną kwestią jest finansowanie powrotów bezdomnych do domu. MSZ udziela pożyczek na powrót osobom okradzionym lub tym, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. 250 bezdomnych odesłała na swój koszt do Polski jedna z dzielnic Londynu, Westminster. Część po kilku tygodniach wróciła na Wyspy. - Niektórzy mogą zacząć traktować to jako bezpłatny transport, gdy skończą im się pieniądze - mówi Ewa Sadowska z Barki.

    Wielu polskich bezdomnych nie chce bądź nie ma dokąd wrócić. - Wyjechali, by odnieść sukces i wrócić z oszczędnościami. Więc jak tu przyznać się, że żyli na ulicy i chodzili na darmową zupę? - tłumaczy Sadowska.

    Niektórzy odmawiają nawet zamieszkania w ośrodkach pomocy. Tak było m.in. z "Zibim", 60-letnim Polakiem, który przed świętami zmarł, prawdopodobnie z zimna, na schodach kościoła w Rzymie. Według "Corriere della Sera", mężczyzna kiedyś był nauczycielem filozofii w liceum na Śląsku. 15 lat temu w wypadku samochodowym zginęły jego żona i dwie córki. Wtedy rozpoczął tułaczkę po Europie. Od co najmniej 12 lat mieszkał na ulicach włoskich miast. - Źle mówił po włosku, ale gdy nie był pijany, wszystko rozumiał. Powtarzał imię swojej żony i znów zaczynał pić - powiedział "Corriere" mężczyzna, który donosił mu jedzenie.

    Irlandzki dziennik "Irish Independent" opisał w środę dublińskie schronisko ojców kapucynów, w którym na początku roku blisko połowa podopiecznych pochodziła z Polski. - W miarę, jak znajdowali pracę, ich liczba się zmniejszała - powiedział gazecie ojciec Kevin Crowley, założyciel schroniska. Ostatnio coraz więcej Polaków przekazuje pieniądze na schronisko. - Gdy przyjechali, nie mieli pracy, pieniędzy i potrzebowali nas. Teraz pracują i z wdzięczności dają nam hojne datki - powiedział duchowny.

    • 0 0

  • do miłośnika Sopotu

    Chłopie - czytaj ze zrozumieniem ertykuł a potem wypowiedzi. Artykuł traktował o optymiźmie i pesymiźmie. NIgdy nie prównywałem polski do Skandynawii. oczywistym jest fakt, ze są to kraje o wysokiej kulturze i wielkim bogactwie. byłem tam i wiem. Ale co z tego. Zbychu napisał ze sa rajem więc udowodniłem ze nie są.
    My powinnismy być optymistami bo kraj idzie w dobrym kierunku. Jest niska inflacja, spada bezrobocie, rosną inwestycje, itd. oczywistym jest, ze nadal jestesmy krajem bidnym po trudno nie być biednym po 50 latach komuny i wojnach światowych.
    Ale przestań mi chrzanić głupoty. To ze W Finlandii jest tyle samobójstw jest faktem i tyle. Za to pasjonują mie twoje utajnione dane na temat samobójstw w Polsce .... Uchyl rabka tajemnicy.
    Scania jeszcze jest Szwedzka ale MAN nadal ma zamiar ją wykupić tak jak to stało się z Saabem :) Takei sa fakty. Oczywiście fabryki zostaną w Szwecji ale kto wie kiedy przeniosa je do Polski albo Chin :)
    jak w Polsce ktoś wykupi naszą fabrykę to jesteś pewnie w pierwszym rzedzie narzekajacych że wykupili nasz kraj. podwójna moralność.
    Jeśli uwazasz, ze jak ktoś jest stary to już może sobie umrzeć to tylko świadczy o Twojej moralności albo raczej jej braku. Ale Ty pewnie popierasz szwedzkie skazywanie pastorów za to ze nazwali grzechem homoseksualizm. Ja za taki raj dziękuje. To w tym Twoim raju jeszce kilkadziesiąt lat temu sterylizowano chorych !!! To w Twoim raju zabijano premierów i ministrów na ulicy (jak w Afryce). Ja w takim razie zostaje w Polsce i zostaje optymistom - dzięki Bogu u nas takie rzeczy sie nie dzieją !!!

    • 0 0

  • moze idz do psychiatry, bo ja ci nie pomoge!

    Bredzisz jak stary cap,wszystko mieszasz i sie czepiasz calkiem nieistotnych spraw sprzed dziesiecileci.snujesz naraz kilkanascie idiotycznych watkow ,ktore w Twoim wyknaniu sa paranoja bez pokrycia.Pokaz mi tabuny szwedow bezdomnych w innych panstwach.Czy ten fakt do ciebie nie przemawia.Dla mnie jestes oszolomem jak piszesz takie domysly i brednie.Nawet nie podejme z Toba dyskusji bo nie ma z kim!
    Pierz mozg komu innemu i najlepiej tym milionom ludzi ktorych wykiwala najpierw komuna a teraz stado pajacow,ktorzy szczyca sie prawicowymi pogladami.
    Otorz nie bohaterowie tamtych czasow wyjechali zostali sila wydaleni.A scierwa zostaly i okradaja Polske!
    Trzeba idity zeby tego nei widziec.Te inwestycje o ktorych piszesz to jest 50 razy za malo ,tak laduja sobie konta dolarami ze nic nei zostaje na wiele kluczowych galezi .Co ku rwa powiesz ludziom za 5 lat?
    Ze juz mieli dobre czasy a teraz maja zacisnac pasa?
    To oni cie powiesza na pierwszej latarni.
    Slepy nie wie ze bezrobocie jest potezne w karju ze bieda ,ze wszystko sie wali po za Warszawa,drogi szpitale szkoly i miejsc pracy ubywa ,choc ludzi coraz mniej do pracy bo wyjechali.Tylko co taki politruk komuszy jak ty moze nei wie o tym?
    Komu swinio chcesz namacic w glowie i na jak dlugo?
    Ja dla takich jak ty zawsze mialem pogarde i spluwalem im w twarz ,jezeli to zrozumiales to sie nie odeziwesz szmato!

    • 0 0

  • a potem co Trybunal Stanu bedzie sadzil tych ktorzy dzis rzadza?Nowa fala rozliczen, tego bez polowki nikt nie rozbierze.

    Kazda z polskich fortun w Polsce urosla z kryminalnego dzialania ,te male ktore powstaly w zgodzie z prawem zostaly wykonczone przez dawny aparat SB i terazniejsza SLD-telewizja polska emitowala ze szczegolami te sprawy ktore do dzis nie znalzly epilogu w sadzie.Banki przeformowaly sie i byly doslownie pralnia pieniedzy dla mafijnego syndykatu,miliardow z PZU i ORLENU.Nikt nigdy nie doprowadzil tych spraw do konca.Rywin rzucony na pozarcie przez jakale,smiechu warte.Nawet gdyby chciec zostawic przeszlosc,odciac sie gruba kreska to nic nei da .Bo sitwa i uklady komusze rzadza ,korupcja i plecy to sila rzadu.Przetarg na dupie anety K. to tylko maly watek .
    A gdzie sa te inwestycje ,o ktorych tak wszyscy pieja?
    Te napredce budowane miedzkania ,szumnie nazywane apartamentami?
    Pytam sie gdzie sa te nowoczesne fabyki polskie ,zmodernizowane ,gdzie sa ukryli je chyba...
    Brukowa prasa juz nawet nie drukuje ile ludzi z biedy w polsce popelnia samobojstwo ,jest przykazanie z gory ,tuszowac.
    Nie dalej jak wczoraj komus w prywatnej tv wymsknelo sie ze za klika lat nie bedzie czym placic emerytom i rencistom ,ze system sie wali.Inni krzycza ze nie bedzie mial kto pracowac ,bo za duzo wyjechalo.Tak to problem Europejski ,bo w calej Europie przez najblizsze 10 lat bedzie brakowalo 50 milionow ludzi do pracy!Tylk oze to uderzy w Polske zle rzadzona,zle prowadzona prawie jak swiniak na do rzezni!Ile razy i komu trzeba powtarzac ze bez elektrowni atomowej ,drog szybkiego ruchu,bez nowych miejsc pracy polacy za pare lat bez doplat z unii padna ekonomicznie.Zaczna sie wylaczenia pradu ,jak za komuny i upadki slabych ekonomicznie firm.Dlatego ze dzis za malo sie inwestuje w przyszle nowe miejsca pracy.Dlatego ze sie zbyt duze ulgi daje firmom ktore nigdy nie placa podatku a jak juz maja placic to oglaszaja upadek ...i znow pod inna nazwa za obietnice nie placenia podatku odzywaja.To rabunkowa gospodarka gdzie obywatele nie maja pieniedzy na jedzenie w kraju gdzie jest nadprodukcja zywnosci!
    Zebyscie wiedzieli ile miliardow dolarow wyladowalo na kontach prywatnych bonzow z nowych ukladow,pieniedzy panstwowych ,bez kontroli przechodzacych pod zarzady firm a potem rozplywajace sie we mgle rajow pezpodatkowych na prywatnych kontach.
    A potem to co panstwo powinno zapewnic najbiedniejszym ,ludzi zbieraja od rownie biednych .No chyba ze jakis bogacz ma gest i robi sobie reklame rzucajac kilka tysiecy zlotych.
    Ja tam nie mieszkam ,ja mam za duzo sygnalow od ludzi ktorzy mi to przywoza jako wiesci z Polski.Z tv ,z radiaz mediow ktore coraz czesciej sa cenzurowane i nagradzane za odwage mowienia prawdy wyrokami sadowymi o pomowienie.
    Jasne trudno tych panow w kolnierzykach zlapac za reke.Jeszcze nie minela 3 RP a juz 4 urodzila sie z patologiami.Na codzien przyklady sie mnoza wystarczy wlaczyc tv.
    Ta granica przebiega gdzies w polowie 20 000 000 ludiz ma w Polsce dobrze,reszta to 3 swiat.
    Naprawde mam duze obawy co ten rzad pozostawi po sobie.
    Wystarczy rozlozyc lapki w gescie niewinnosci i stwierdzic ,
    Ja nie winny to ktos inny.
    Moje teorie ku mojemnu smutkowi broni codzienne zycie ,a wasze chyba prokurator.

    • 0 0

  • ????????????

    Jeśli mamy styczeń, to ceny idą w górę. Festiwal zacznie się już pierwszego dnia nowego roku. Wczoraj Poczta Polska ogłosiła, że 1 stycznia podnosi średnio o blisko 4 proc. ceny niektórych usług. O 5 groszy wzrośnie opłata za najpopularniejszą usługę pocztową, tj. wysłanie kartki pocztowej lub listu. Priorytet wzrośnie o 10 groszy (z 2 zł do 2,1 zł). Zmienia się też wysokość opłat za nadanie paczki pocztowej. Ceny paczek tzw. ekonomicznych wzrosną o 1,00 zł, paczek priorytetowych - o 1,5 zł. Podniesie cen przez Pocztę to jednak tylko kawałek... trąby, za którą kryje się wielki jak dom słoń.

    Ceny pójdą w górę...

    Od początku roku powinna wzrosnąć cena benzyny. Rząd wraca do starej stawki podatku akcyzowego, obniżonej jesienią 2005 r. o 25 groszy za litr benzyny. Część analityków spodziewa się, że po wzroście akcyzy w ciągu stycznia ceny detaliczne benzyny wzrosną nawet o 30 groszy za litr.

    Od stycznia prawie o 10 proc. wzrośnie cena gazu z PGNiG. Gaz drożeje, bo w listopadzie PGNiG zgodziło się płacić o 10 proc. drożej za surowiec kupowany od Gazpromu. To oznacza dla gospodarstw domowych, które korzystają z gazu tylko do gotowania posiłków, wzrost rachunków średnio o 4 proc. Ale już rachunki za gaz do ogrzewania mieszkań podskoczą o 5,9 proc. Kolejny raz rachunki mogą wzrosnąć od kwietnia, kiedy wejdą w życie nowe cenniki za usługę dostawy gazu. Od początku 2007 wzrosną również ceny prądu. Na szczęście minimalnie - średnio o 1,12 proc.

    Razem z energią i paliwem w galopującym tempie drożeje żywność. Przez kiepskie żniwa może pójść w górę pszenica (w kwietniu-maju nawet o 20-25 proc.), a - co za tym idzie - również mąka i, niestety, chleb. Być może za bochenek w lutym trzeba będzie zapłacić nawet o jedną piątą więcej niż teraz.

    W górę mogą pójść ceny ziemniaków (nawet o połowę), cebuli (kilkadziesiąt procent), marchwi (do 30 proc.) i pietruszki (również do 30 proc.). Zebrano ich mało, a na dodatek część zgniła przez ciepłą jesień.

    A mięso? Wieprzowina najpierw stanieje - w styczniu o 5-10 proc., bo świń jest dużo i nie można ich wyeksportować do Rosji i na Ukrainę. Rolnicy jednak ograniczają produkcję i ceny prawdopodobnie zaczną iść do góry w drugiej połowie roku. Pod koniec 2007 kilogram wieprzowiny może kosztować o 20 proc. więcej niż teraz. Podniosą ceny mleczarze - w styczniu o przynajmniej 10 proc.

    ...bo wzrosną podatki

    Za sporą część podwyżek odpowiadają rosnące podatki. Od 1 maja rośnie VAT na tzw. żywność nieprzetworzoną - warzywa, owoce, zioła - z 3 do 7 proc. Można przyjąć, że dokładnie tyle samo wzrosną jej ceny. Niemiła niespodzianka z powodu rosnącej akcyzy na papierosy czeka palaczy. Od połowy stycznia rośnie ona o 13 proc., a w związku z tym paczka papierosów w kiosku będzie kosztować nawet o 10 proc. więcej niż dzisiaj.

    Ważna zmiana dotyczy opodatkowania sprzedaży domów i mieszkań. W miejsce 10-proc. podatku od przychodów ze sprzedaży mieszkań pojawi się 19-proc. podatek od dochodów z takich transakcji. Nowe przepisy obejmą tylko sprzedaż nieruchomości kupionych po 2007 r.

    Polityczne decyzje mogą doprowadzić do wzrostu cen leków, które według Federacji Konsumentów podrożeją w przyszłym roku nawet o 11 proc. To efekt leżącej w Sejmie nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne. Zakłada ona m.in. ograniczenia w otwieraniu nowych aptek. Nową aptekę można będzie otworzyć, tylko jeśli najbliższa jest w odległości co najmniej 3 km. Ewentualnie, jeśli w mieście na jeden taki obiekt przypadnie więcej niż 4 tys. mieszkańców.

    Za kieszeń będą się też łapać kierowcy - nie dość, że zdrożeje benzyna, to trzeba przygotować się na droższe ubezpieczenia i być może nowy podatek - rejestracyjny. Rząd przesłał już do Sejmu projekt ustawy przewidującej, że 12 proc. przychodów ubezpieczycieli ze składek komunikacyjnego OC ma trafiać do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia na koszty leczenia poszkodowanych w wypadkach drogowych. Ubezpieczyciele zapowiadają, że może to podbić ceny polis OC o jedną piątą. Rząd zapowiada też nowy roczny podatek od samochodów. Szczegóły nie są jeszcze znane.

    Wśród tych podatkowych hiobowych wieści jest jedna dobra: od grudnia zniesiono 10-proc. akcyzę na kosmetyki. Niewykluczone, że na początku roku perfumy, szminki czy pudry nieco stanieją.

    • 0 0

  • Moby Dick

    "faktycznie super jest hahah
    w krajach Unii gdzie osoba sprzatjaca zarabia 200 euro tygodniowo "

    Ile płacisz osobie sprzątającej?

    • 0 0

  • miłosniku

    Nie nerwuj się tak tak bo Ci żylaki pękną ! Nie masz pojęcia o czym piszerz. jak nie masz argumentów to posługujesz się inwektywami. W naszym kraju nie smakował ci chleb wiec jak zdrajca i szczur uciekłeś z tonącego okrętu - bo twoim zdaniem tonie ...
    Zostań sobie socjalisto w tym socjalistycznym raju na ziemi - szkoda tylko ze Szwedzi beda na twoim przykładzie wyrabiac sobie zdanie na temat Polaków. Więc moze nie przyznawaj się do polskości.
    Szczesliwego nowego Roku życzę !

    • 0 0

  • Te przyglup poczytaj sobie o bogactwie, bo Polska to biedak Europy!

    Dziś Rosja zaczyna świętowanie. Wolne dni oficjalnie potrwają do 8, a faktycznie - do 14 stycznia. Święta będą, jak nigdy dotąd, bogate. Do Moskwy ciągną watahy gwiazd światowej estrady zwabionych wielomilionowymi honorariami. Z półek sklepów znikają luksusowe towary. Od kilku dni brakuje brylantów

    Fot. AP
    Dziadek Mróz w luksusowym białym kabriolecie na Placu Czerwonym w Moskwie- Życie, towarzysze, stało się lepsze, życie stało się weselsze - zapewniał Stalin przodowników pracy w 1935 r., gdy ogłaszał zniesienie kartek na chleb i kaszę. Dziś przywódcy rosyjscy mają aż nadto powodów, by powtarzać te słowa. Propagandziści kremlowscy już ogłosili, że mijający rok był najlepszy od rozpadu ZSRR.

    Dziś - jak mówią statystyki - jest w Rosji 88 tys. ludzi, którzy przez rok zarobili ponad milion dolarów. A przecież Rosjanie to mistrzowie w ukrywaniu dochodów i eksperci obliczają, że milionerów jest ponad 400 tys. Realne dochody statystycznego obywatela przez rok też sporo podskoczyły, bo prawie o 12 proc. Dziś średnia krajowa to 11 267 rubli, czyli około 1300 zł. Sondaże opinii publicznej dowodzą też, że coraz mniej Rosjan skarży się na biedę.

    Kraj żyjący z rur, którymi płyną za granicę rekordowo dziś drogie ropa i gaz, było stać w 2006 r. na dwu-, trzykrotne podwyżki pensji nauczycieli i lekarzy. Stać go też na huczne obchody Nowego Roku, ukochanego święta wszystkich Rosjan.

    Oficjalnie kraj ma wolne od dziś do prawosławnego Bożego Narodzenia. Jednak mało kto wróci do pracy przed 14 stycznia, kiedy wypada prawosławny Nowy Rok. Już od kilku tygodni gazety zamieszczały artykuły psychologów doradzających rodakom, jak poradzić sobie ze stresem wywołanym długą bezczynnością.

    Wczoraj prestiżowy moskiewski dziennik "Kommiersant" poinformował, że redakcja robi sobie ferie i następne wydanie gazety trafi do kiosków dopiero 15 stycznia. Do tego czasu wolne będzie mieć prawie cała rosyjska prasa, urzędy i wiele fabryk.

    Jednak i wcześniej, to znaczy już od katolickiego Bożego Narodzenia nikt w Rosji specjalnie się nie przemęczał. Wtedy zaczął się czas "korporatiwnych wieczerinek", czyli przednoworocznych przyjęć fundowanych pracownikom przez firmy. Dla Moskwy te huczne popijawy to istna zmora. Ich uczestnicy lubią głęboką nocą, dowiedziawszy się od szefów, że "krzywa rośnie", wybiec z knajpy, by z radości odpalić fajerwerki.

    Kilka dni temu mieszkaniec moskiewskiego domu niefortunnie sąsiadującego z popularną restauracją rozprawił się z uczestnikami takiego korporacyjnego przyjęcia. Firma była naftowa, mogła więc, ciesząc się z wysokich cen baryłki ropy, szczodrze uzbroić personel w sztuczne ognie. Kiedy nafciarze wylegli na ulicę odpalić swój arsenał, obudzony eksplozjami już którąś noc z rzędu sąsiad knajpy wybiegł na balkon z karabinem i ciężko ranił trzy osoby.

    Zmorą są też, szczególnie w Moskwie, przedświąteczne zakupy. Analitycy obliczyli, że przeciętny Rosjanin wyda na obchody Nowego Roku 340 euro. Od tygodni tłumy klientów od rana do wieczora wymiatają wszystko z półek stołecznych supermarketów. W sklepach jubilerskich zabrakło brylantów, w delikatesach nie ma czarnego kawioru, skończył się drogi szampan.

    Pieniądze jednak jeszcze się nie skończyły. Sporo z nich zgarną światowej sławy piosenkarze i aktorzy. Supernowi Ruscy miliarderzy (oficjalnie jest ich 33) lubią ozdobić noworoczne przyjęcia zamorską gwiazdą. Jak pisze "Komsomolskaja Prawda", w sylwestrową noc do Moskwy przylecą Beyoncé Knowles i George Michael (za jeden koncert ma dostać 5 mln dol). Na noworocznym przyjęciu u jednego z magnatów Dziadkiem Mrozem (rosyjski odpowiednik św. Mikołaja) ma być sam Pierce Brosnan, odtwórca roli Jamesa Bonda (honorarium 2,5 mln dol.).

    Najbogatsi Rosjanie przywitają Nowy Rok na pokładzie luksusowego jumbo jeta, który zawiezie ich do lodowego pałacu na Islandii. Zabawiać ich tam będą m. in. Mariah Carey, Whitney Houston i Justin Timberlake.

    • 0 0

  • będziemy płacić wieksze składki na słuzbę zdrowia

    to nawet baje ucieszy

    szkoda, że aptek i leków nie ruszono jeszcze

    • 0 0

  • ms- jesteś idiota czy takiego udajesz

    o czym ty człeku piszrez ? O ruskach ?? Wytrzeźwiej

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane