• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jury pracuje

Katarzyna Fryc
12 września 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
W Gdyni rusza dziś XXX Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Ożywienie w naszej kinematografii spowodowało, że po raz pierwszy od kilkunastu lat do konkursu nie dopuszczono wszystkich filmów.

O tym, który spośród 21 filmów rywalizujących o Złote Lwy uzyskał najwyższe oceny jury pod przewodnictwem Andrzeja Wajdy, dowiemy się w sobotni wieczór podczas gali w Teatrze Muzycznym. Jurorzy pracują już od wczoraj. Zakwaterowali się w hotelu Gdynia i po powitalnym obiedzie rozpoczęli oglądanie konkursowych filmów. W Teatrze Muzycznym w niedzielę trwały ostatnie przygotowania do inauguracji imprezy - montaż scenografii i ekspozycji w foyer, urządzanie festiwalowego biura i pierwsze próbne projekcje.
Gdynia przeżyje prawdziwy najazd filmowców - z okazji jubileuszu FPFF spodziewanych jest więcej gwiazd niż w latach poprzednich. W tym roku do konkursu zgłoszono aż 31 wyprodukowanych w ostatnim roku filmów, ale tylko 21 z nich wystartuje w wyścigu po główną nagrodę. Dlaczego?

- Na pokazanie wszystkich nie mamy ani czasu, ani pieniędzy. Projekcje wszystkich zgłoszonych tytułów zajęłyby nie pięć dni, ale ponad tydzień, a nasz budżet i tak ledwo się dopina [wynosi ponad 1,6 mln - red.] - tłumaczy Leszek Kopeć, dyrektor FPFF. - Ale głównym powodem odrzucenia 10 filmów przez komisję konkursową jest ich słaby poziom. Będzie można je zobaczyć w ramach pokazów pozakonkursowych i na Off-Festiwalu.

Preselekcja, której nie stosowano od kilkunastu lat, to nie jedyne novum tegorocznego festiwalu. Po raz pierwszy nie organizuje go Neptun Film (spółka została sprzedana inwestorowi z Warszawy), lecz powołana przed kilkoma miesiącami Pomorska Fundacja Filmowa z siedzibą w Gdyni. Fundację tworzą jednak osoby związane z Neptun Filmem, więc obsługa imprezy niewiele się zmieni.

Od samego początku przy organizacji festiwalu pracuje Józef Jabłonowski, do ub.r. zatrudniony w Neptun Filmie, obecnie na emeryturze. To żywa historia festiwalu i jego dobry duch. Współtworzył wszystkie 30 edycji imprezy, 26 lat z rzędu był kierownikiem biura FPFF. Tak jest również w tym roku. - Ale to już mój ostatni festiwal - zastrzega, a jego współpracownicy dodają, że zapowiada tak co roku.
Józef Jabłonowski, kierownik biura festiwalu:
Pamiętam wszystkie festiwale. Sam nie wiem, jak przez nie przebrnąłem, ale najbardziej dziwi się temu moja żona. Największe nerwy przeżyłem w 1981, w czasie stanu wojennego, w ostatniej chwili odwołano festiwal. I po wielkiej powodzi w 1997, kiedy w ostatniej chwili uratowały pieniądze Canal+. Najpiękniejsza chwila to ta, gdy przekazuję statuetki Złotych Lwów do wręczenia na gali, wtedy opada ze mnie całe napięcie. To już chyba naprawdę mój ostatni festiwal. Mam już 67 lat i pora trochę odpocząć.
kaf
Gazeta WyborczaKatarzyna Fryc

Opinie (39)

  • bede pałował:) ale ciebie koteczku:)
    twoja sytuacja przypomina osobnika, który wdepnąwszy niechcący w bagno, nieporadnym i chaotycznym szamotaniem na "pałe" pogrąża sie coraz bardziej:)
    jest taki odgłos wyciąganego z bagna kalosza i jakoś mi sie z nim kojarzysz he he he :)

    • 0 0

  • Nie skomentuję.
    Nie wiem, w którym miejscu się pogrążyłem, ale Ty na pewno przy n - 1 ze swoich n ostatnich wpisów tutaj. Sorry, kolego, ale nie ten poziom. Mam nadzieję, że są tu jeszcze normalni ludzie, bez przerośniętych kompleksów. Żegnam!

    • 0 0

  • pa
    i tak jestem pełen podziwu dla ciebie
    za zaangażowanie i wole walki plus, a za merytoryczność minus, zatem pero pero bilans wyszedł ci na zero:) nie jest w sumie tak źle:)

    • 0 0

  • Sie nie kłóćcie

    Jak już tak bardzo rozprawiacie o formie to poszłabym w kierunku korzyści wynikajacych z tytułu darowizny dla darczyńców. Jest różnica pomiędzy jałmużną na kulturę i fundację a firmą Neptun. Jak coś na ten temat wiecie to chętnie poczytam, bo mnie nie za bardzo interesowało czy są jeszcze ulgi od darowizn. A może coś znajdę w necie jak mi czas pozwoli. Albo zadzwonię do koleżanki z US. Zobaczę.

    • 0 0

  • Czołem Józiu:)
    zadałem sobie trudu wpisałem pomorska fundacje w okienko i mam juz wyniczek:
    http://www.mk.gov.pl/docs/beneficjenci.php

    poz. 80 Pomorska Fundacja Filmowa Wspieranie wydarzeń artystycznych w zakresie kultury - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2005 500.000,00
    z ministerstwa kultury, podobno biednego jak mysz kościelna pół bańki za dobre samopoczucie pana wajdy
    takie festiwale za cudzą kase to potrafi zrobić kazdy, no może za wyjątkiem kolegi maciasa:)
    wyszło na moje
    żadna fundacja tylko przykrywka i szyld do krecenia lodów

    • 0 0

  • osobom ciekawym gdzie idą ostatnie grosze mk zapraszam do przestudiowania listy, go której link dałem wyżej
    same kurde moll motyla szczęka i grzebień koguta festiwale filmowe
    im mniej dobrej produkcji tym wiecej marnych festiwali
    dojdzie do tego, że bedziemy mieli jeden film na jeden festiwal czyli "festiwal jednego filmu"

    • 0 0

  • gallux

    galluxie, zobacz ile pozera Festiwal Sopocki???, mimo ze to typowa komercja.

    • 0 0

  • Pewnie Lwy dostanie Zanussi!! A nagrodę za całokształt Wajda.

    Bo przecież po nich jest tylko pustka.!!!
    Proponuję jeszcze kilka pomniczków "wybitnym twórcom".!!!
    A może by tak ministerstwo tzw. kultury przeznaczyło dla nich budżet (najlepiej pięcioletni) żeby sfilmowali wszystkie dzieła JP II i Lecha W.

    • 0 0

  • Mimo wszystko to są wybitni twórcy. Wielu potrafiło objawić swój talent bez milionowych zastrzyków skądkolwiek. Niektórym wystarczyła nawet 8-milimetrówka, kamerka w łapę i hej na miasto! A festiwali owszem, coraz więcej. A czy to źle? Gonicie za Europą, a w większości zachodnich krajów odbywa się 10-krotnie więcej tego typu imprez niż u nas. Może po prostu twórców brak? Bo jak się czasem patrzy na tą offową świeżość, to nie wiadomo, czy płać się czy śmiakać. Chyba chodzi teraz o to, kto będzie bardziej wulgarny albo niezrozumiały w większości. Był nawet jakiś czas temu taki wieczór z krótkometrażówkami studenckimi w Multikinie - na ponad 40 produkcji dało się jakkolwiek ocenić może z 10.

    • 0 0

  • i owszem, że wybitni nikt im tej wybitności nie ujmuje, ale widać gołym okiem, że jako mastodonty filmu polskiego potrafią jedynie obcinać dosyć drogie jak na nasza kieszeń kupony dając w zamian wielkie NIC
    czy to pan tadeusz czy zemsta, że o quo vadis i przedwiośniu nie wspomne, jest to zwykła "twórcza" porażka i gdyby nie masowy spęd szkół filmy te w życiu nie przyciagnełyby masowego widza...
    wybitnych ludzi jest o wiele wiecej niz kasy w budżecie i chcesz ich wszystkich wziąć na garnuszek M.K.??
    a co z tzw niezależnoscia twórcy??
    wiadomo ogólnie, ze płaci ten kto zamawia orkiestre:)
    PS a napisz mi kotku co ostatnio offowego widziałeć:)?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane