• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Już nigdy nie oddam niczego za darmo

Szymon
30 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (542)
- Wolę już poczekać na pchli targ albo wystawkę, niż oddać rzeczy za darmo - twierdzi nasz czytelnik. - Wolę już poczekać na pchli targ albo wystawkę, niż oddać rzeczy za darmo - twierdzi nasz czytelnik.

- Roszczeniowcy oczekujący darmowej dostawy pod drzwi, handlarze i kombinatorzy, a na koniec pijak, który chciał ulżyć sobie w potrzebie prosto na ścianę domu - moja przygoda z oddawaniem rzeczy za darmo właśnie dobiegła końca i nigdy jej już nie powtórzę. Wolę już wyrzucić rzeczy, niż oferować je do oddania - pisze czytelnik Trojmiasto.pl, pan Szymon. Oto jego argumenty.



Oddawałe(a)ś kiedyś rzeczy za darmo w ogłoszeniu?

Gdy nadszedł czas remontu, trochę rzeczy trzeba się było z domu pozbyć. Remont - jak zwykle - wymyśliła żona, więc nietrudno się domyślić, że część rzeczy uważam za "całkiem dobre". No, może po 12 latach już nie nowe, ale na pewno mogą się komuś przydać. Materac, konstrukcja łóżka, szafki, lampki itp. są w dobrym stanie i na pewno nie muszą trafić na śmietnik.

Kto robił remont, ten wie, że nawet wynajmując porządną ekipę, jest co robić. Zawsze coś trzeba domówić, czegoś zabrakło, posprzątać i tak dalej. Szkoda więc czasu na wystawianie aukcji, odpowiadanie na pytania typu "czy da się taniej", pokazywanie, oglądanie, umawianie się. Poza tym, jaka jest gwarancja, że coś się uda sprzedać i cała praca nie pójdzie na marne?

Oddać za darmo, to przecież takie proste



I wtedy wpadliśmy na najgorszy (jak się potem okazało) z możliwych pomysłów: oddamy za darmo! Ktoś przyjdzie, odbierze, ucieszy się i po kłopocie! Boże, jakie proste, jakie piękne! Okazało się jednak, że na pewno zbyt proste, żeby było prawdziwe.

Zaczęło się jednak łatwo. Kilka zdjęć, bez przejmowania się tym, żeby wyszło pięknie. Przecież to nie złote pierścionki po parę tysięcy, tylko meble za darmo. Krótki opis, bez bajerowania, z zaznaczeniem drukowanymi literami, że NIE DOWOZIMY, tylko odbiór osobisty.

No i się zaczęło...

Za darmo? To niech pan przywiezie



Nie minęła godzina od pierwszego ogłoszenia, a już pierwszy telefon. Wow! Tylko że już na początku okazało się, że ludzie nie czytają ogłoszeń. Nawet krótkich. Albo są tak bezczelni. W każdym razie miła pani zapytała:

- O której może mi pan to przywieźć na osiedle?
- Napisaliśmy, że nie dowozimy, oddajemy za darmo.
- No wiem, że za darmo, ale jak ja mam przewieźć dwumetrowy materac?
- Nie wiem, proszę coś zorganizować.
- Ja mam organizować, chyba pan żartuje!
- Ja? [i tu rozmowa się urywa, bo niezbyt już miła pani zakończyła połączenie]

Takich było jeszcze troje. Dopiero czwarta osoba zorganizowała sobie sąsiada z większym samochodem, ale wcześniej i tak pytała, czy może jednak bym nie podrzucił...

Za darmo? Ja dla potrzebujących...



Kolejna osoba przyszła po lampy. Dwie na sufit i jedna stojąca. Przydadzą się nie tylko na strych i działkę. Jak pisałem: dla mnie po 12 latach one nadal są całkiem nowe.

Oczekiwaliśmy więc, że po rzeczy za darmo zgłaszają się osoby potrzebujące. My pozbędziemy się zbędnych sprzętów, a oni się ucieszą, że domowy budżet przygotuje się do ciężkiej zimy.

Nic bardziej mylnego. Po takie rzeczy zgłaszają się... handlarze. Co więcej, niektórzy wcale nie ukrywają, że "trochę się podrasuje i na rynek". Trochę mnie to zdziwiło, ale przecież nie powinienem narzekać, bo chciałem się rzeczy przede wszystkim pozbyć, prawda? Byłem lekko wkurzony, ale jednak trochę zadowolony - większości rzeczy pozbyłem się w dwa dni.

Za darmo? Obsikam ci dom



Miarka się przebrała, gdy jeden z panów SMS-owo umówił się na godz. 17:00, bo "tylko o tej godzinie może przyjść".

Dobra, niech będzie, wstałem wcześniej do pracy, wróciłem przed 17:00, żeby nie czekał, skoro grafik ma tak napięty. Najwyraźniej jednak nie miał. A może miał, ale szybko go zmienił. Ostatecznie to ja czekałem na niego 45 minut. No, ale może coś się stało, każdemu może coś przecież wypaść. Nie chciałem się negatywnie nastawiać.

Mój dobry nastrój prysł jak bańka mydlana, gdy go zobaczyłem. Na pierwszy rzut oka było widać, że na oko 40-50-letni mężczyzna jest kompletnie pijany. Oddałem mu jednak tę ostatnią półkę, chcąc się go jak najszybciej pozbyć, ale pan ją odstawił. Powiedział, że potrzebuje teraz chwilki, i próbował... załatwić się na ścianę mojego domu! Wtedy już naprawdę nie wytrzymałem i go pogoniłem.

Wiem, nie należy szufladkować i oceniać ludzi. Bywają różni, niezależnie od klasy społecznej, zasobności portfela itd. Ale wiem też na pewno jedno: już nigdy niczego nie oddam za darmo. Wolę już sprzedać na pchlim targu za 10 zł albo poczekać na wystawkę z zagraconym garażem.
Szymon

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (542) ponad 20 zablokowanych

  • Weźcie pod uwagę kupujac nowe rzeczy, (1)

    że utylizacja starych, to cześć ceny posiadania nowej. I od razu się w logiczna całość wszystko ułoży, bez okłamywania siebie i innych o rzekomej filantropii, która de facto jest lenistwem i skąpstwem.

    • 2 7

    • Przecież śmieci gabarytowe odbiera za darmo miasto. jedynym utrudnieniem jest to, że odbywa się to chyba 4 razy w roku i trzeba samemu wystawić przed dom. A ludzie naprawdę potrafią być filantropami.

      • 0 0

  • Od wystawianie czegokolwiek w necie

    odstraszyły mnie i**otyczne smsy...a oddacz za 10zł mniej . Nie wspomnę o fałszywych linkach.

    • 4 0

  • Juz widzę jak autor sprzedaje na pchlim targu, te kolejke do niego!

    Pań chciał ponarzekać to sobie ponarzekał!

    • 5 2

  • 12-letni, przepocony materac oddać za darmo... czyt. poszukać frajera i pozbyć się kłopotu za free.

    • 9 2

  • Bez klopotu- Spoldzielnia Socjalna

    Oddawałam całe wyposażenie mieszkania za darmo, nie miałam ani razu problemu.. widać miałam szczęście.
    Polecąeble oddawać przez Spółdzielnie Socjalną w Nowym Porcie.
    Mają bazę osób potrzebujących. Przyjeżdżają sami, przeprowadzają drobne naprawy i oddają potrzebującym.

    • 3 0

  • A może poprostu....

    Wystaw jeden z drugim niepotrzebne graty pod fajans a potrzebujący sami się obsłużą a reszta pojedzie na wysypisko.

    • 6 0

  • polacy to świnie sam pan się przekonał

    • 2 5

  • Za 10 zł ibpo klopocie

    Miałem podobne przygody. Kanapę/ szafki... Cokolwiek wystawiam za symboliczne 10-30-50 zł. Kłopot znika bo ogłoszenie trafia do zupełnie innych osób. Polecam

    • 7 0

  • Nam

    daleko do Europy w Niemczech już lata temu były wystawki ale to się ogłaszało w gazecie w danych dzielnicach ludzie tam wozili przecież Polacy co poniektórzy tylko po tam jeździli całe chałupy sobie wyposażali lub tu po cwaniacku w Polsce sprzedawali.
    Tak samo można zrobić osiedlową wymianę rzeczy lub ciuchów lub sprzedawać za parę groszy ale nie w tym kraju bo zaraz a gdzie miejsce wyznaczyć a co na to skarbówka a czy to zgodne z prawem itp

    • 5 2

  • Beszczelnosc ludzi

    Raz jak sprzedawałam na olx jakieś rzeczy po 2-5 zł, zgłosiła się Pani bym przyjechała do niej 50 km od mojego miejsca zamieszkania m, bo ona ma małe dziecko i sobie przymierzy i na pewno coś wybierze i kupi. Zapytałam czy przy okazji jeszcze jej dziecko popilnowac?! Zablokowałam od razu. Masakra

    • 18 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane