- 1 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (89 opinii)
- 2 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (66 opinii)
- 3 Ważą się losy linii kolejowej do Wiczlina (17 opinii)
- 4 Bezpłatny-płatny parking pod Ergo Areną (23 opinie)
- 5 Co kryje piasek sopockiej plaży? (74 opinie)
- 6 Sami złapali złodzieja katalizatorów (131 opinii)
Kaktusy zamiast daktylowca w palmiarni? Czytelnik oferuje miastu swoją kolekcję
Po lekturze artykułu o braku zainteresowania zagospodarowaniem palmiarni i oranżerii w parku Oliwskim skontaktował się z nami Mieczysław Burghardt, właściciel imponującej kolekcji 5 tys. kaktusów. Rośliny znajdują się pod jego opieką od 50 lat i właśnie straciły swój dom w Ostrzycach k. Kartuz. Był w nim ośrodek wczasowy, który został sprzedany, i pan Mieczysław chętnie oddałby kolekcję do parku Oliwskiego. - Nie oczekuję za to żadnej gratyfikacji oprócz etatu, bym mógł się nimi na co dzień zajmować. Jestem gotów przeprowadzić się do Trójmiasta od zaraz - mówi w rozmowie z naszym portalem. Jego pomysł trafił już na biurko do prezydent Gdańska.
Miasto unieważniło przetarg na nowe nasadzenia i utrzymanie zieleni w obu obiektach, bo na przetarg nie odpowiedziała ani jedna firma. Obecnie trwa analiza, dlaczego tak się stało oraz w jakiej formule mają odbyć się tam nasadzenia i ich późniejsza pielęgnacja.
Nasz artykuł przeczytał Mieczysław Burghardt, właściciel wartościowego zbioru roślin z rodziny Cactaceae. To ok. 5 tysięcy osobników, a najstarsze z nich liczą ponad 50 lat. Wszystkie kaktusy pochodzą ze środowiska naturalnego i są wysiewane przez pana Mieczysława z nasion pochodzących z Ameryki Południowej.
- Kaktusami zajmuję się od ponad 50 lat - mówi pan Mieczysław. - Trudno wytłumaczyć tę pasję, która zwłaszcza w czasach komunistycznej szarości wydawała się zajęciem z kosmosu. Nie było takich możliwości jak teraz, a sprowadzenie egzotycznych roślin czy ich nasion graniczyło z cudem.
Kolekcja pana Mieczysława w ostatnich latach znajdowała się na terenie ośrodka rekreacyjno-sportowego "Zielony Młyn" w Ostrzycach w powiecie kartuskim. Nieruchomość, na której znajduje się ośrodek, została sprzedana, a pan Mieczysław został zmuszony do szukania dla kaktusów nowego miejsca.
- Gdy przeczytałem artykuł na Trojmiasto.pl, postanowiłem złożyć władzom miasta propozycję. Chętnie oddam moją kolekcję do nowej palmiarni. W zamian nie oczekuję żadnej zapłaty oprócz zatrudnienia przy roślinach. Chciałbym się nimi dalej zajmować, a z tego, co wyczytałem, to przetarg obejmował także pielęgnację roślin. Niestety zamówienia publiczne są tak skonstruowane, że osoby fizyczne, takie jak ja, nie mają szans, by w takim postępowaniu wziąć udział.
Roczny koszt utrzymania to tylko 10 tys. zł
Pan Mieczysław koszt utrzymania kilku tysięcy kaktusów wycenia rocznie na zaledwie 10 tys. zł. Głównie to koszt ogrzewania, bo szklarnię, namiot albo - jak w przypadku Oliwy - palmiarnię trzeba zimą ogrzać. W tej kwocie zawierają się też koszty wody, której kaktusy - jak wiadomo - nie potrzebują zbyt wiele. Pozostałe koszty to robocizna, a więc wszystkie czynności, jakie trzeba wykonać, by utrzymać rośliny w dobrej formie (nawożenie, przycinanie, podpieranie etc.).
- Jestem gotów przeprowadzić się, a właściwie wrócić do Trójmiasta w każdej chwili. Mówię wrócić, bo przez 20 lat mieszkałem w Gdyni - dodaje pan Mieczysław. - Obecnie kaktusy są zabezpieczone w tunelu foliowym z prowizorycznym ogrzewaniem i są udostępnione do zwiedzania w formie wystawy. Ich transport do Gdańska byłby pewnym wyzwaniem logistycznym, bo najwyższe kaktusy mają po 3 metry wysokości, i taką podróż musiałyby odbyć na leżąco, ułożone na specjalnych grubych gąbkach zabezpieczających kolce.
Wartość kolekcji pana Mieczysława szacowana jest na ok. 200 tys. zł. W poprzednich latach w jej utrzymaniu pomagały internetowe zrzutki.
Być może w tym roku będzie inaczej. Teraz piłka leży po stronie miasta.
Opinie (320) ponad 10 zablokowanych
-
2021-07-30 10:09
Byłam w tym roku (2)
w palmiarni w Łodzi i mieli tam również strefę z kaktusami. Wydaje mi się jednak, że kolekcja tego Pana jest bardziej imponująca i zadbana. Trzymam kciuki by kaktusy trafiły do naszej palmiarni a właściciel mógł się nimi nadal opiekować.
- 14 2
-
2021-07-30 10:44
Ta jasne za naszą kase co ale to nieproblem mozesz mu kase bezposrednio wpłacac. (1)
A to co ci się wydaje widać ze pojęcia nie masz .
- 0 6
-
2021-07-30 13:05
taaaa.... "za naszą kasę"- 30 milionów poszłosię.... i nikt nie ma pretensji, cisza...a tu ktoś
za symboliczne kwoty próbuje podzielić się z innymi swoją pasją, osiągnieciami,... już BEEEE,
nie to nie podoba się...
to jakież macie pomysły " fachowcy"? kasa wywalona i co dalej?- 3 0
-
2021-07-30 10:11
Tylko dzban mugł wpasc na taki pomysł by w luksusowej palmiarni wstawic G warte kaktusy!
Nikt nie będzie chciał tego oglądać to by była kolejna kompromitacja urzędników .!
- 4 13
-
2021-07-30 10:13
Zanim odd kolekcję miastu
Niech najpierw słono ubezpieczy od zniszczenia
- 12 1
-
2021-07-30 10:13
"świetny" pomysł.....
a dla buraków cukrowych wybudujmy pałac w którym będą buraczane rzędy....
- 6 1
-
2021-07-30 10:14
(1)
palma potrzebuje wilgoci
a kaktusy suszy
jesli serio mówić o tranferze,
to trzeba by na te kaktusy zobić w Oliwie osobny tunel lub szklarnię,
a etat? pół etatu raczej... wysoko pan licytuje...- 4 7
-
2021-07-30 10:17
że tak się pytam ile kaktusów masz w domu że tak się na tym znasz?
- 3 1
-
2021-07-30 10:19
Te kaktusy pasują do Palmiarni jak swini siodło !!
- 6 6
-
2021-07-30 10:26
Fajny pomysł
Odrazu kogoś na szkolenie do tego Pana żeby wiedza nie uciekła
- 7 2
-
2021-07-30 10:26
Hipokryzja
A co z palmą? Przecież nic jej nie jest! Tak mówią odpowiedzialni. A po za tym to wyszło to jak zawsze w Gdańsku! Przynajmniej będzie miejsce na Złoty Rydwan i Jednorożca! A szefem Palmiarni niech będzie następny z rodziny Budynia tak jak w Muzeum Bursztynu!
- 13 0
-
2021-07-30 10:28
Szkoda takiej kolekcji.
Ci gdańscy fachowcy nawet perz i lebiodę zmarnują.
- 8 2
-
2021-07-30 10:33
Na tych Kaktusach to powinni usiąść urzędnicy i zastanowić się jak postępują
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.