- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (452 opinie)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (40 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (163 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (279 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Przeprowadzkę Teatru Kameralnego do kina "Bałtyk" w Sopocie planuje pomorski marszałek. Inwestora, który kupi Neptun Film, być może poznamy za kilka tygodni.
W negocjacjach prywatyzacyjnych uczestniczyła niemiecka firma developerska i spółka Vision. Akcje Neptun Filmu - właściciela kin - należą do samorządu województwa.
Mirosław Morzyk, wiceprezes Neptun Filmu: - Harmonogram prywatyzacji jest zachowany, choć mamy głębokie poczucie, że czas nas goni. Skomplikowanie się po 11 września spraw w gospodarce światowej sprawiło, że pewne procedury uległy zachwianiu. W tej chwili została jedna firma, którą bierzemy pod uwagę jako inwestora. Drugi inwestor odpadł z negocjacji, ponieważ nie mogliśmy przyjąć jego warunków finansowych.
Włodzimierz Otulak, prezes spółki Vision:
- Te rozmowy toczą się bardzo opornie. Jestem przekonany, że tracimy czas. Wydaje mi się, że poszedłem na maksymalne ustępstwa: spełniłem oczekiwania finansowe, zgodziłem się na gwarancje dla załogi i pakiet socjalny. Nie wiedziałem nawet, że Vision został wytypowany do ostatecznych rozmów.
Zdaniem Jana Zarębskiego, oficjalnie wciąż dwie firmy uczestniczą w negocjacjach.
- Chcemy nieco zmienić naszą ofertę. Jeżeli nowe warunki nie spotkają się z zainteresowaniem, to być może rozpoczniemy procedurę wyłaniania inwestora od początku - powiedział.
Marszałek stwierdził, że będzie dążył, aby do pomieszczeń kina "Bałtyk" przeniósł się Teatr Kameralny, który jest jedną ze scen Teatru "Wybrzeże". Nie będzie to łatwe, bo - jak stwierdził Leszek Kopeć, prezes Neptun Filmu - kino "Bałtyk" wchodzi w skład majątku firmy, natomiast "Polonia" z powodu sporów prawnych została uznana za roszczenie należne spółce. Jest jeszcze druga sprawa: samorząd woj. warmińsko-mazurskiego rości sobie prawa do części majątku Neptun Filmu, a w projekcie przyszłorocznego budżetu woj. pomorskiego znalazło się 16 mln zł wpływów za prywatyzację.
Nie wiadomo jeszcze, co powstanie na sąsiadujących ze sobą działkach kina "Polonia" i opuszczonego przez teatr budynku. Decyzję podejmie przyszły inwestor Neptun Filmu.
Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu, podkreśla, że priorytetem dla miasta jest funkcjonowanie Teatru Kameralnego na ul. Bohaterów Monte Cassino.
- Drugą rzeczą jest wizerunek deptaka, z którego systematycznie eliminowane są brzydkie pawilony i budki. Jest kilka koncepcji wypełnienia terenu, na którym znajduje się teatr i kino "Polonia". Chcielibyśmy zachować fasadę budynku, który powinien nadal pełnić funkcję kulturalną. Źle by się stało, gdyby na najsłynniejszym polskim deptaku nie było choćby małego, kameralnego kina - powiedział Wojciech Fułek.
W negocjacjach prywatyzacyjnych uczestniczyła niemiecka firma developerska i spółka Vision. Akcje Neptun Filmu - właściciela kin - należą do samorządu województwa.
Mirosław Morzyk, wiceprezes Neptun Filmu: - Harmonogram prywatyzacji jest zachowany, choć mamy głębokie poczucie, że czas nas goni. Skomplikowanie się po 11 września spraw w gospodarce światowej sprawiło, że pewne procedury uległy zachwianiu. W tej chwili została jedna firma, którą bierzemy pod uwagę jako inwestora. Drugi inwestor odpadł z negocjacji, ponieważ nie mogliśmy przyjąć jego warunków finansowych.
Włodzimierz Otulak, prezes spółki Vision:
- Te rozmowy toczą się bardzo opornie. Jestem przekonany, że tracimy czas. Wydaje mi się, że poszedłem na maksymalne ustępstwa: spełniłem oczekiwania finansowe, zgodziłem się na gwarancje dla załogi i pakiet socjalny. Nie wiedziałem nawet, że Vision został wytypowany do ostatecznych rozmów.
Zdaniem Jana Zarębskiego, oficjalnie wciąż dwie firmy uczestniczą w negocjacjach.
- Chcemy nieco zmienić naszą ofertę. Jeżeli nowe warunki nie spotkają się z zainteresowaniem, to być może rozpoczniemy procedurę wyłaniania inwestora od początku - powiedział.
Marszałek stwierdził, że będzie dążył, aby do pomieszczeń kina "Bałtyk" przeniósł się Teatr Kameralny, który jest jedną ze scen Teatru "Wybrzeże". Nie będzie to łatwe, bo - jak stwierdził Leszek Kopeć, prezes Neptun Filmu - kino "Bałtyk" wchodzi w skład majątku firmy, natomiast "Polonia" z powodu sporów prawnych została uznana za roszczenie należne spółce. Jest jeszcze druga sprawa: samorząd woj. warmińsko-mazurskiego rości sobie prawa do części majątku Neptun Filmu, a w projekcie przyszłorocznego budżetu woj. pomorskiego znalazło się 16 mln zł wpływów za prywatyzację.
Nie wiadomo jeszcze, co powstanie na sąsiadujących ze sobą działkach kina "Polonia" i opuszczonego przez teatr budynku. Decyzję podejmie przyszły inwestor Neptun Filmu.
Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu, podkreśla, że priorytetem dla miasta jest funkcjonowanie Teatru Kameralnego na ul. Bohaterów Monte Cassino.
- Drugą rzeczą jest wizerunek deptaka, z którego systematycznie eliminowane są brzydkie pawilony i budki. Jest kilka koncepcji wypełnienia terenu, na którym znajduje się teatr i kino "Polonia". Chcielibyśmy zachować fasadę budynku, który powinien nadal pełnić funkcję kulturalną. Źle by się stało, gdyby na najsłynniejszym polskim deptaku nie było choćby małego, kameralnego kina - powiedział Wojciech Fułek.
Opinie (2)
-
2001-12-06 08:32
Teatr i kino powinny zostać
W pełni popieram opinię P.Prezydenta,zaróno teatr jak i kame-
ralne kino muszą zostać.- 0 0
-
2001-12-06 12:46
No tak doczekaliśmy się -kolejne multikino wykopało z rynku nasze stare ukochane kina. Szlag mnie trafia ,że niedługo będę musiała chodzić z dziećmi do jakiegoś multikina i siedzieć w "poczekalni" ze dwie godziny bo na bilet za 18 zł mnie nie bedzie stać. A mam tylko dwoje dzieci -jestem ciekawa czy do tych kin będą chodzić rodzice, którzy mają trójkę czy więcej pociech.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.