• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kanał Raduni jak fosa. Mieszkańcy chcą odzyskać swoją kładkę

Maciej Naskręt
20 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zniknie 26 drzew znad Kanału Raduni
Nieczynna kładka nad Kanałem Raduni na Dolnej Oruni. Nieczynna kładka nad Kanałem Raduni na Dolnej Oruni.

Przez wiele lat mieszkańcy Oruni Dolnej skracali sobie drogę do Traktu św. Wojciecha przez samodzielnie wybudowany nad Kanałem Raduni mostek. Choć podczas remontu kanału mostek przebudowano, wciąż go nie otwarto. Inwestor zapewnia, że przejście będzie otwarte na przełomie września i października.



Przebudowywany fragment Kanału Raduni. Przebudowywany fragment Kanału Raduni.
Kolejne etapy przebudowy Kanału Raduni wzbudzają kontrowersje wśród mieszkańców Oruni Dolnej. Choć cieszą się, że dzięki rewitalizacji koryta kanału dzielnica zyska kilka uroczych miejsc, rozczarowuje ich wolny postęp prac. A także zamknięcie ważnej dla nich przeprawy przez kanał.

- Roboty nie są wykonywane systematycznie, ale wyrywkowo, na różnych odcinkach. Na odbudowę kładki na wysokości Traktu św. Wojciecha 44 zobacz na mapie Gdańska czekaliśmy bardzo długo. Wreszcie w lipcu tego roku podstawowa konstrukcja starej kładki stanęła na swoim miejscu. Pozostał jeszcze do wykonania chodnik. Gdy zniecierpliwieni mieszkańcy zaczęli z niego korzystać wbrew zakazom, kładkę zablokowano stalowymi zaporami - denerwuje się Sławomir Pieniążek, mieszkaniec Dolnej Oruni.

Przypomnijmy, że za 154,4 mln zł do 2013 r. Kanał Raduni ma być zmodernizowany i umocniony na całej długości, czyli od granicy z Pruszczem Gdańskim do ul. Zaroślak zobacz na mapie Gdańska, gdzie zakończyła się ostatnia modernizacja kanału. Wzdłuż kanału powstanie droga techniczna, która - nieoficjalnie - posłuży jako ścieżka dla rowerów. Prace wykonuje firma budowlana Hydrobudowa Gdańsk (nie mylić z będącą w upadłości spółką Hydrobudowa Polska).

Inwestorem przebudowy jest miasto Gdańsk, ale w tym zadaniu zastępuje je Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska. Zapytaliśmy jej władze o to, kiedy wykonawca otworzy niezbędną dla codziennego życia mieszkańców dzielnicy kładkę.

Czy przebudowany Kanał Raduni uatrakcyjni południowe dzielnice Gdańska?

- Już niedługo, prawdopodobnie na przełomie września i października. Prace przy Kanale Raduni w rejonie ul. Raduńskiej powinny zakończyć się pod koniec tego roku. Mamy tam wiele kolizji z sieciami podziemnymi, które nieco komplikują pracę wykonawcy - wyjaśnia Włodzimierz Bartosiewicz, dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.

Włodzimierz Bartoszewicz odpowiada także na zarzut naszego czytelnika o chaotycznie prowadzone prace.

- Faktycznie mogą one tak wyglądać, ale zapewniam, że są prowadzone prawidłowo, czyli zgodnie z przygotowanym harmonogramem i zaprojektowaną technologią - przekonuje szef DRMG. - Chodzi tu głównie o część wybudowanych elementów z żelbetu, które muszą zyskać odpowiednie właściwości, a to wymaga często upływu kilku tygodni.

Wbrew obserwacjom mieszkańców, wykonawca przebudowy wyprzedza harmonogram robót. Praktycznie gotowy jest już około kilometrowy odcinek kanału od granicy Pruszcza Gdańskiego, przez dzielnicę św. Wojciech. Niebawem będzie on przekazany zarządcy.

- W tej chwili wchodzimy w najtrudniejszą fazę robót - prowadzimy wykonywanie ścianek w Kanale Raduni bezpośrednio przy budynkach. Stąd też tego typu prace monitorowane są przez nadzór budowlany - opowiada dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.

Modernizacja Kanału Raduni prowadzona jest w ramach programu "Kompleksowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław". Poza przebudową Kanału Raduni program obejmuje jeszcze 42 inne inwestycje, polegające głównie na regulacji rzek, modernizacji wałów przeciwpowodziowych i przebudowy ostróg. Koszt przedsięwzięcia szacowany jest na kwotę 647 mln zł. Rozwój programu nadzoruje Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. Poczytaj więcej o projekcie: Pobierz plik PDF.

Kanał Raduni jest sztucznym przekopem rzeki Raduni o długości ok. 13,5 km. Stanowi on odnogę od Starej Raduni, woda z kanału wpada do Motławy na terenie gdańskiego Zamczyskazobacz na mapie Gdańska.

Kanał Raduni wybudowano w 1338 r., a już w 1356 r. przystąpiono do jego rozbudowy. Płynący przez Gdańsk kanał służył do napędzania miejskich młynów oraz dostarczał wodę pitną do Zamku Krzyżackiego i całego miasta.

Latem 2001 r., po gwałtownej ulewie, płynąca kanałem woda przerwała wały i zatopiła znaczną część gdańskich dzielnic Lipce, Św. Wojciech i Orunia Dolna.

Miejsca

Opinie (82) 4 zablokowane

  • A po co (1)

    Kanał to kosztowny przeżytek. Z jego funkcji pozostała tylko architektoniczna i historyczna, pozostałe, zwłaszcza użytkowa, nie istnieją. Architektura kanału widoczna i potrzebna jest tylko w Śródmieściu Gdańska i może w kilku nielicznych miejscach, funkcje historyczne są dyskusyjne w całej długości kanału,poza kilkoma miejscami. "Fosa" bardzo dobrze oddaje dzisiejsze problemy związane z istnieniem kanału,który skutecznie odcina części miasta od siebie uniemożliwiając normalne funkcjonowanie dzielnic i ludzi.
    Najlepszym wyjściem byłoby kanał wprowadzić do rur,co już zresztą ma miejsce na Zaroślaku, a pozostawić go tylko tam, gdzie rzeczywiście jego walory są ważne. Ale to marzenie, wszak historia ważniejsza od codzienności,a koszty tlko poprawiają niektórym zyski.

    • 2 1

    • popieram

      Od dawna się zastanawiałem, po jakie licho ten kanał. W 2001 spowodował powódź i tyle jego zasług...
      Zasypać to-to, wodę skierować naturalnym korytem i spokój.

      • 0 0

  • na raty

    Mieszkam na Oruni Dolnej, na Trakcie Św Wojciecha... Wał jest umacniany poprzez wbijanie wibracyjne metalowych umocnień. Powoduje to, że cała okolica się trzęsie. Prawą część wału (na wysokości mojego domu) robili na początku wakacji, lewą robią teraz. KAŻDORAZOWE wbicie takiego umocnienia powoduje takie wstrząsy, że z szafek wypadają szklanki, ściany i tynk pękają. Jestem świeżo po remoncie... dobrze, że zostały materiały :/

    • 0 0

  • Orunia

    Mieszkańcy Oruni to złodzieje zostawić młotek na budowie to zginie zanim się zdążysz obejrzeć,a budowa w takim miejscu to przekleństwo kolizja na kolizji nie wiadomo skąd kable energetyczne idą i do kogo.

    • 1 0

  • Mieszkaniec

    Kładka jest kawałek dalej? Tak, jest. Wystarczy, że trochę popada deszcz, a przejście tamtą drogą jest prawie niemożliwe.
    Narzędzia znikają? Tak, jak robotnicy siedzą na ławce i liczą samochody. Zwrócę tutaj uwagę, że połowa z nich do debile, ale jest za dużo historii z "ichną ynteligencją", żeby pisać.
    Jestem bardziej ciekawy jak po tym wszystkim zachowają się kasztanowce w stosunku do mocno utrudnionego poboru wody.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane