• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kandydatka na prezydenta Gdyni nie wystartuje w wyborach

Patryk Szczerba
16 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sprawdziliśmy majątki nowo wybranych radnych

W wyścigu o fotel prezydenta Gdyni zabraknie jednej chętnej. Marta Siciarek reprezentująca inicjatywę "Gdynia dla ludzi" nie może kandydować, bowiem jej komitet nie zarejestrował wymaganej liczby kandydatów na radnych w okręgach. Zabrakło jednej osoby.



Marta Siciarek zapewnia, że odwołanie jej startu w wyborach na prezydenta miasta nie zmieni kampanii ani długofalowych celów, jakie postawili przed sobą kandydaci i sympatycy komitetu "Gdynia dla Ludzi". Marta Siciarek zapewnia, że odwołanie jej startu w wyborach na prezydenta miasta nie zmieni kampanii ani długofalowych celów, jakie postawili przed sobą kandydaci i sympatycy komitetu "Gdynia dla Ludzi".

Czy taki błąd ma prawo przydarzyć się komitetowi rejestrującemu listy wyborcze?

Marta Siciarek swój start w wyborach prezydenckich ogłosiła pod koniec września. Miała być w stawce jedyną kobietą, zdążyła wziąć nawet udział w debacie przedwyborczej w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni.

W ostatnich godzinach poinformowała, że o stanowisko prezydenta jednak nie powalczy.

- W związku z uchybieniem formalnym podczas rejestracji jednej z list nie mamy możliwości zgłoszenia naszej kandydatki w wyborach na prezydenta Gdyni - brzmi oficjalny komunikat komitetu wyborczego.

Bezpośrednim powodem jest brak wymaganej liczby kandydatów na radnych. By zgłosić kandydaturę na prezydenta trzeba zarejestrować listy z kandydatami na radnych w minimum połowie okręgów. Zaś w ponad połowie okręgów dodatkowo potrzebnych było co najmniej tyle nazwisk, ile mandatów można obsadzić.

Komitet "Gdynia dla ludzi" zarejestrował listy wyborcze na radnych, wystawiając wymaganą liczbę - 5 kandydatów w każdym okręgu, ale to nie wystarczyło, by zawalczyć o prezydenturę. W Gdyni bowiem w 3 z 5 okręgów do obsadzenia jest 6 mandatów. Zabrakło zatem jednego nazwiska.

- Umknęła nam ta sprawa. Informacja o niespełnianiu warunków przyszła od urzędnika wyborczego. Wciąż walczymy jednak o głosy na listach do rady miasta. Marta pozostaje liderką Komitetu Wyborczego Wyborców "Gdynia dla Ludzi", kandydatką na radną i skupia się na wspieraniu kandydatów we wszystkich okręgach w mieście - wyjaśnia pełnomocnik wyborczy komitetu Łukasz Bosowski.

Sama kandydatka nie ukrywa rozczarowania całą sytuacją. Zapewnia, że nie zabraknie jej zapału do walki o jak najlepszy wynik całego komitetu.

- Bardzo żałuję, że z powodu błędu formalnego nie będę mogła kandydować. Nadal jednak chcę zostać radną i liczę, że z naszej listy dostaną się kandydaci do rady miasta. Nie zmienia to intensywności naszej kampanii w żaden sposób - tłumaczy Marta Siciarek.

Termin rejestracji kandydatów na prezydenta upływa 17 października.

Czytaj też: Przedwyborcza debata kandydatów na prezydenta w Gdyni

Opinie (197) 5 zablokowanych

  • Jak się chce byc Prezydentem Miasta (1)

    to liczyć trzeba umieć !!!

    • 25 4

    • i czytać trzeba umieć

      Popieram. Trzeba umieć liczyć i trzeba przeczytać przepisy - tylko tyle. Ale dla niektórych, aż tyle.

      • 9 0

  • taka wtopa gdy walczycie o stołki dla siebie (1)

    to niby co macie do zaoferowania ludziom

    • 17 8

    • minusowanie nic nie da

      prosze przyjąć odpowiedzialność za zdarzenie i wycofac sie z całości wyborów

      • 0 4

  • Bądźmy obiektywni

    Pomimo całej sympatii dla tej Pani, trzeba przyznać, że o skreśleniu z listy kandydatów zadecydowała jej niekompetencja. Aby piastować urząd prezydenta miasta trzeba czegoś więcej niż dobrych chęci.

    • 23 6

  • "Umknęła nam ta sprawa" ... (2)

    jeśli takie sprawy umykają strach pomyśleć co by się działo po ewentualnym objęciu stanowiska :)

    • 31 7

    • (1)

      A mnie w tym wszystkim coś nie gra... Myślę, że powód jest inny.

      • 6 3

      • gdyńska mgła?

        • 0 0

  • (3)

    To pokazuje bezsens ordynacji wyborczej - żaden niezależny kandydat, żeby nie wiem ,jak był dobry, kompetentny nie ma nawet możliwości startu, bo na wejściu przegrywa ze stowarzyszeniami, partiami, koalicjami - przez lata już rządzącymi. Jak nie jesteś u władzy, to do władzy się nie dostaniesz.

    • 12 8

    • (2)

      To niech wykorzystują partie. Przecież w naszych miastach czolowe partie mainstreamu licza gora po kilkaset czlonkow. Zasypcie ich czapkami.

      • 1 6

      • Po pierwsze - nikt w tych partiach nie czeka na kogoś z ulicy, żeby im stołki zabierał - nie po to partie robią.
        Po drugie - bzdurny jest przymus zapisania się do organizacji, aby móc startować w wyborach. Coś mi to przypomina, chociaż młody wtedy byłem...

        • 7 0

      • Nie każdy chce sie zapisywać do jakiejś śmierdzącej partii typu PO, PiS, KNP, UPR (chociaż jest taki jeden kandydat, któremu wszystko jedno i zaliczył już je wszystkie).

        • 4 0

  • Pomyłka tej Pani przyjamniej nie kosztowała 100 mln

    • 21 22

  • i bardzo dobrze

    Do widzenia

    • 6 16

  • Bardziej cieszyloby mnie niedopuszczenie do wyborów tego pisowczyka i jego kolegi od kieliszka artura, zamiast pani Siciarek

    • 20 4

  • jeden Biedron wystarczy (2)

    ta kobieta to bylby wstyd dla Gdyni

    • 9 23

    • Wstydem dla Gdyni to jest ten Dziamdziak czy jak mu tam, o HorejAli nie wspomnę, bo wiadomo... żenua....

      • 14 7

    • Akurat Biedroń jest w porządku.

      • 11 4

  • abstrahując od tej kandydatki

    to co to za przepisy, które nakazują zebranie określonej liczby kandydatów na radnych ?
    Niech startuje każdy kto chce i nie ma ograniczonych sądownie praw wyborczych, głosujący zweryfikują kandydaturę.
    Całe te wybory ponoć samorządowe są w takim razie guano warte skoro na dzień dobry stawiają takie wymogi preferujące po prostu jawnych lub niejawnych kandydatów partii politycznych

    • 19 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane