• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karnowski w sądzie odpiera zarzuty prokuratury

Piotr Weltrowski
19 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Echa "afery sopockiej". Ziobro broni dziennikarzy
Jacek Karnowski podczas piątkowego przesłuchania przez sopocki sąd. Jacek Karnowski podczas piątkowego przesłuchania przez sopocki sąd.

Przez trzy godziny Jacek Karnowski odpowiadał w piątek na pytania sądu w sprawie zarzutów postawionych mu na skutek tzw. afery sopockiej. Ze stawianych wcześniej dziewięciu pozostały trzy.



Jak zakończy się proces Jacka Karnowskiego?

Proces Jacka Karnowskiego ruszył w zeszłym tygodniu, ponad sześć lat po wybuchu afery.

Czytaj więcej o tzw. aferze sopockiej

W poprzedni piątek odczytano akt oskarżenia i zaczęto przesłuchiwać prezydenta Sopotu. Przesłuchanie to kontynuowano na drugiej z rozpraw.

W ten piątek Jacek Karnowski składał głównie swobodne wyjaśnienia. Przywoływał dokumenty, o których nie mówił na wcześniejszych etapach postępowania. Jego prawnicy składali je przed sądem jako dowody.

Dopiero pod koniec rozprawy prokurator zaczął mu zadawać pytania dotyczące głównie stopnia jego zażyłości z drugim z oskarżonych - Włodzimierzem Groblewskim. Prezydent Sopotu przyznał, że utrzymywał i utrzymuje z nim stosunki koleżeńskie, że biznesmen - w okresie, którego dotyczą zarzuty - był u niego w domu kilka, bądź nawet kilkanaście razy. Przyznał się także do wspólnych obiadów w jednej z sopockich restauracji, a także do częstego wspólnego oglądania meczów i koncertów (na które bilety - jak przyznał - miał prywatnie fundować Groblewskiemu).

Na tym przesłuchanie Karnowskiego się zakończyło, bowiem poszczególne rozprawy - przynajmniej obecnie - nie mogą trwać dłużej niż trzy godziny. Tyle w sądowej ławie może, zgodnie z dostarczonym sądowy zaświadczeniem lekarskim, przebywać Groblewski, który przechodzi akurat rehabilitację po wypadku.

Jak prezydent Sopotu odnosił się do konkretnych zarzutów?

Pierwszy z nich dotyczy darmowych napraw samochodu, których Karnowski miał dokonywać w serwisie należącym do Groblewskiego. Ich łączna wartość miała wynieść ponad 17 tys. zł.

Prezydent Sopotu twierdzi, że część z tych napraw w ogóle nie miała miejsca. Argumentuje to w ten sposób, że zgodnie z dokumentami zgromadzonymi przez prokuraturę albo wydawano mu części, które nie pasowały w żaden sposób do jego samochodu, albo też w ogóle nie odnotowywano wydania żadnych części (mimo iż dana naprawa w teorii powinna wiązać się z ich wymianą).

Twierdzi także, że inne z wymienianych przez prokuraturę napraw były albo wykonywane w ramach gwarancji, albo też w ramach przeglądów.

Przyznaje jedynie, że kilka z nich miało charakter koleżeńskiej przysługi, jednak - aby nie mieć żadnych zobowiązań względem dilera - w takim wypadku rewanżował się "kupując karnety na mecze, koncerty lub też kupując wino".

Linia obrony Karnowskiego polega głównie na przekonaniu sądu, że żadne działania ze strony Groblewskiego (a także ze strony Mariana D., trzeciego z oskarżonych) nie wpływały w jakikolwiek sposób na decyzje urzędowe, które podejmował sopocki magistrat.

W ten sposób prezydent Sopotu odniósł się w piątek do kolejnego zarzutu dotyczącego zatajenia swojej zażyłości z Groblewskim przy rozstrzyganiu przetargu na samochody dla urzędu, w którym to diler brał udział.

Powołując się na opinię biegłego dotyczącą zamówień publicznych, Karnowski stwierdził, że nie miał obowiązku wyłączenia się z tego przetargu. Zaznaczył także, że to nie on przygotowywał specyfikację przetargową. Dodał, że w postępowaniu jedynym kryterium była cena, a jedynym oferentem firma Groblewskiego, więc nawet gdyby chciał, to nie miałby możliwości wpłynięcia na wynik tego przetargu.

Przy okazji zaznaczył też, że zna się osobiście oraz utrzymuje koleżeńskie stosunki także z innym dilerem volkswagena. Udokumentował to serią wspólnych zdjęć, które prawnicy prezydenta złożyli przed sądem.

- W ramach przetargu, za który mam teraz zarzut, nałożyłem na firmę pana Groblewskiego karę umowną w wysokości 8 817 zł i 50 gr za nienależyte wykonanie przedmiotowej umowy - zżymał się prezydent Sopotu.

Ostatni z zarzutów dotyczy wartych ok. 2 tys. zł prac wykonanych na posesji Karnowskiego przez firmę Mariana D. Prezydent Sopotu nie ma faktury za wykonanie wykopu, który miał umożliwić mu m.in. pogłębienie piwnicy w domu.

- Kupiłem stary, zniszczony dom i zacząłem go remontować własnymi siłami. Wszystkie rachunki za poszczególne prace zbierałem, bo miałem świadomość, że moja inwestycja może zostać w przyszłości prześwietlona, a także dlatego, że potrzebne były mi do odliczeń od podatku. W wypadku tej pracy rachunku nie było, gdyż nie została ona wykonana prawidłowo i nie została dokończona. Po prostu za tę pracę nie zapłaciłem - stwierdził Karnowski w sądzie.

Jego zdaniem podczas wykonywania wykopu robotnicy natrafili na źródło wodne. Ponieważ firma nie dysponowała sprzętem, który pozwoliłby na zabezpieczenie wykopu i prowadzenie dalszych prac, Karnowski zmienił wykonawcę. Ta druga firma otrzymała wynagrodzenie i to jest już udokumentowane.

Prokuratura uważa, że nagrodą za pracę firmy D. miały być trzy wygrane przez nią przetargi organizowane przez miejskie spółki. Z kolei Karnowski wyliczył sześć innych przetargów, w których jej oferty odrzucono, bądź też wybrano oferty innych firm.

Prezydent przedstawił dokumentację dotyczącą sporu pomiędzy firmą należącą do D., a jedną z miejskich spółek. Urzędnicy uznali, że firma zawyżyła rachunek o 300 tys. zł. Sprawa skończyła się w sądzie arbitrażowym.

Kolejne przesłuchanie prezydenta Sopotu, a także dwóch pozostałych oskarżonych ma się odbyć w październiku. Jacek Karnowski i Włodzimierz Groblewski zgodzili się na publikację swoich pełnych danych i wizerunków. Marian D. takiej zgody nie wydał.

Opinie (103) 3 zablokowane

  • No tak,, sopoccy starcy nie uznają kremacji to trzeba las wycinać na cmentarze. Szkoda, że nikt nie pomyśli, że inni jeszcze nie szykują się do piachu, chcieliby mieć miejsce na spacery.

    • 2 3

  • ale sąd nie jest od sprawiedliwości, to widać po "wyrokach" dla mordercow za kółkiem

    sędzia, sędzina maja kredyty i pensje wg nich za małe,
    więc wiadomo o co chodzi przed orzekaniem

    tylko taki jedyny wniosek - po tym jak "orzekają" polskie "sądy"

    • 3 0

  • KARNETY (1)

    W ramach rewanżu Karnowski kupował Groblewskiemu bilety na mecze!!!!!!!! pokaż paragon (wiesz co to jest) Karnowski na wszystkie imprezy w Sopocie i Hala Ergo Arena bilety ma za darmo i rozdaje je na prawo i lewo .

    • 4 1

    • to sie mylisz i to bardzo

      • 0 2

  • a ja dam se glace obciąć i w kopiejki poszatkować , że ...

    pan sędzia , prokurator i każdy inny pracownik sądu po robocie też wsadził by swoje cztery litery do Porschaka i pośmigał po trójmiejskich drogach i dróżkach !...

    • 1 1

  • a czy nie można-

    tych Jackowych exscesów podciągnąć pod tzw. pomroczność przed świtem i po prostu przeprosić i umorzyć ?...

    • 3 1

  • Idiotyczny sądowy zwyczaj, rodem z feudalizmu

    Czy te sądy są naprawdę takie walnięte, żeby godzinami trzymać ludzi na stojąco? Co to za feudalne zwyczaje. Mamy dziękować sądowi, że już nie musimy klęczeć, że możemy sobie postać? Wszyscy, którzy stają przed sądem, powinni prosić o krzesło, żeby usiąść, a jeżeli sąd odmówi, skarżyć się na takie praktyki. To lekceważenie ludzi stających przed sądem. I wywyższanie się nad innych. A jak sądy będą się obrażały, przeciągnąć sprawę do sądów unijnych. I może wtedy się opamiętają. A jak ktoś chce sprawdzić, o co chodzi, to niech postoi 1, 2 albo 3 godziny.

    • 5 1

  • Panie Jacku niech pan sie nie poddaje psychicznie,wygral pan te sprawe! (1)

    Ciekawi mnie kiedy Sad dojdzie do wniosku ze prokurator nic nie ma do dodania,a jeszcze nic konkretnego nie przedstawil co obciazaloby Jacka Karnowskiego.
    Zastanawiam sie czy jest w tym logika zeby stawiac zarzut o prace wartosci domnienamnej 2000 ,wadliwie wykonanne i ciagnac sprawe i napedazic koszty rzedu 300 tysiecy zlotych..
    Jezeli prokurator nie wygra tej sprawy nalezy obciazyc go kwota minimakana 15 % od kosztow calej sprawy jako nawiazke za "glupia nadgorliwosc " oraz brak profesjonalizmu.
    Reszte kosztow przejmie skarb panstwa ,czyli zaplacicie wy drodzy podatnicy.
    Na miejscu pana Karnowskiego domagalbym sie odszkodowania za te wszystkie lata szykanowania w wysokosci 1 milion zlotych za kazdy rok oraz zetelnych przeprosin w mediach ogolnopolskich ze strony Prokuratury.
    Koszty sprawy powinny tez obciazyc sedziego ktory podjal decyzje o wszczesciu sprawy w sadzie.Nalezaloby tez ustalic na przyszlosc jakas linie podejmowania decyzji gdy nie ma sie dowodow oraz gdy proces nie mze byc z tego powdu nawet poszlakowy,a same naciski o rozpoczeciu sprawy ida z Warszawy z od Prokuratora Generalnego.
    Sprawa jest zakamuflowana sprawa polityczna i jest naigrywaniem sie z Wymiaru Sprawiedliwosci co do tego nie ma zadnych watpliwosci.

    • 3 5

    • co to za bzdety!!!

      Osobie na tak wysokim lokalnym stanowisku nie wolno przyjmować korzyści (darowizn) nawet jak ty to określasz marne 2000zł. (dla ciebie marne , a niektórzy muszą za takie pieniądze przeżyć 2 miesiące) Polityk, żeby nie było właśnie takich sytuacji musi za swoje prywatne potrzeby płacić i żądać rachunku, wówczas uniknie takich sytuacji, brak faktury również powoduje inne konsekwencje -podatkowe, czy zapłata była z vatem? czy bez? a czy usługodawca rozliczył się z dochodu z fiskusem??? Jeśli na te pytanie będzie logiczna odpowiedź to możemy mówić o niewinności.
      Natomiast nic nie piszesz o przetargu na auto, tu jeszcze zachodzi konieczność wyjaśnienia sprawy? Moim zdaniem Prokurator miał obowiązek przyjrzeć się tej sprawie, jeśli przyjrzał się i stwierdził niejasności to nie mógł postąpić inaczej, wówczas on by miał zarzuty o niedopełnieniu obowiązku, więc dajmy się wykazać sądowi ....

      • 5 2

  • .. z innej beczki, czy skarbówka zajęła sie darowizną ???

    z tego co wiem , od darowizny wnosi się podatek , jesli nie zachodzą przesłanki do zwolnienia z niego ??? a jeśli inwestor nie był zadowolony z pracy i nie zapłacił za usługę, gdzie jest protokół reklamacyjny ?

    • 5 1

  • mnie interesuje , kiedy była odmowa ???ale pewnie sie nie dowiem :(

    "...Prokuratura uważa, że nagrodą za pracę firmy D. miały być trzy wygrane przez nią przetargi organizowane przez miejskie spółki. Z kolei Karnowski wyliczył sześć innych przetargów, w których jej oferty odrzucono, bądź też wybrano oferty innych firm...."

    • 1 2

  • Show

    A był taki medialny show prokuratury a tu znowu klapa w sądzie. Która to? Gdzie jakiś nadzór?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane