• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karol czeka na rodziców już sześć lat

Anna Żukowska
19 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Karolek od urodzenia walczył o zdrowie i powrót do normalności.


Oto Karolek. Ma sześć lat, jest drobny i nieśmiały, ale kiedy bliżej się go pozna, okazuje się, że jest bardzo pogodnym chłopcem. Od urodzenia walczył o zdrowie i powrót do normalności. Teraz, kiedy najgorsze już za nim, szuka mamy i taty.



Karol marzy o prawdziwej rodzinie, która pokocha go całym sercem i zapewni domowe ciepło. Karol marzy o prawdziwej rodzinie, która pokocha go całym sercem i zapewni domowe ciepło.
Jego matka zaraz po porodzie zostawiła go w szpitalu. Nie otrzymał od niej ciepła i miłości, jaką powinno otrzymać każde dziecko od swojej mamy. Zamiast tego został obciążony chorobami - sekwencją Pierre Robin (charakteryzującą się niedorozwojem żuchwy i języka) oraz płodowym zespołem alkoholowym (FAS). O ile ta pierwsza choroba jest związana z wystąpieniem genetycznych mutacji lub ataku wirusa w początkowej fazie ciąży, o tyle FAS wynika z tego, że matka Karolka piła w ciąży alkohol.

Dlatego Karol jest drobny i nie wygląda na swoje sześć lat. W związku z nieprawidłową budową żuchwy i języka, chłopiec musiał przejść wiele operacji. Pierwsza z nich odbyła się, kiedy Karol miał zaledwie kilka tygodni. W związku z komplikacjami przy operacji chłopcu trzeba było założyć rurkę tracheotomijną, za pomocą której oddychał. Skutkiem ubocznym założenia tej rurki jest to, że wydychane powietrze nie przechodzi przez struny głosowe, więc człowiek nie może z siebie wydać dźwięku.

- Bardzo chciałam pozbyć się tej rurki u Karola - mówi Grażyna Krawiec, opiekun zastępczy chłopca. - Chciałam w końcu usłyszeć jego śmiech - wcześniej śmiał się bezgłośnie. Patrzyłam na niego i brakowało mi tego dopełnienia - oczy uśmiechnięte, buzia roześmiana - ale wszystko w ciszy. Mieliśmy kilka podejść do wyciągnięcia rurki, ale w końcu się udało.

Teraz Karol mówi i śmieje się na głos. Chłopiec od urodzenia (oprócz czasu, który musiał spędzić w szpitalu) przebywa w rodzinie zastępczej zawodowej prowadzonej przez Grażynę i Jana Krawców. Od września tego roku chodzi do zerówki. Cały czas goni rówieśników - musi nadrobić wiele lat, podczas których nie mógł mówić. Stale pracuje z logopedą i to procentuje - wszyscy są zaskoczeni jego szybkimi postępami.

- W szkole dobrze sobie radzi - cieszy się Grażyna Krawiec. - Chodzi do klasy integracyjnej, gdzie jest dwoje wychowawców i jeden może z nim pracować indywidualnie. Karol bardzo szybko się uczy - na jasełka nauczył się na pamięć całego wierszyka, ale w końcu zrezygnował z recytowania na scenie. Jest jeszcze zbyt nieśmiały, a my nie chcemy go do niczego zmuszać. Pani w szkole zaproponowała mu więc inną rolę - będzie niósł gwiazdę betlejemską. Coraz lepiej czuje się w grupie, uwielbia bawić się z innymi dziećmi na przerwach.

Teraz, kiedy Karol zaczął mówić i poszedł do szkoły, bardzo się zmienił. Zaczął otwierać się na ludzi. - Wcześniej, kiedy rodzice adopcyjni przyjeżdżali do naszego domu, żeby poznać i zabrać do siebie dzieci, które u nas mieszkały, Karolek uciekał przed nimi - wspomina Grażyna Krawiec. - Tak mniej więcej od roku przestał się chować przed gośćmi. Przychodzi do dużego pokoju, nawet siada im na kolanach. Rozumie, że to są nowi rodzice dla dzieci, z którymi mieszka. On też chciałby mieć mamę i tatę, a nie tylko ciocię i wujka. Uważam, że teraz jest gotowy na adopcję i chciałabym, żeby jak najszybciej trafił do rodziny, która go pokocha całym sercem.

Osoby, które chciałyby zostać rodziną adopcyjną dla Karolka, mogą się zgłaszać do Działu Pomocy Rodzinie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie, przy al. Niepodległości 759 a, tel.: 058 555 10 22; e-mail: dpr@mopssopot.pl

Opinie (228) ponad 20 zablokowanych

  • ez

    taka matke pijaczke bym kur... zabila . a teraz to juz pewnie zapomniala ze ma syna .ja bym nigdy nie chciala jej poznac! lezy pewnie pijana a dalej dzieci robi .

    • 1 1

  • patologia powinna byc obowiazkowo sterylizowana na koszt państwa (3)

    tj jak koty

    bo w tych przepitych czy przecpanych mozgach nigdy nie wzbudza sie maciezynskie instynkty a zniszczone i niezrownowazone organizmy moga dac poczatek tylko kalectwu i cierpieniu bogu ducha winnych malych dzieci.

    • 7 2

    • (1)

      koty sterylizują na koszt włąsciciela

      • 0 1

      • jest pula na koty bezpańskie

        • 1 1

    • Kocury

      przynajmniej płodzą kocięta na trzeźwo

      • 0 0

  • BRAWO DLA RODZICOW ZASTĘPCZYCH I ZYCZE SZCZESCIA KAROLKOWI W POSZUKIWANIU RODZICOW

    Ludzie ten artykuł nie był o PIS ani PO wiec przestancie ciagle mieszac wszystko z polityką. Ten artykuł jest o ludziach, którzy mają dobre serce i o chlopcu, który przeszedl tragedie. Gratuluje tym Państwu odwagi, zrozumienia i ciepla, który dali Karolkowi, a jemu samemu życzę samych pogodnych chwil w zyciu poniewaz los juz ciezko go doswiadczyl i teraz powinno byc tylko lepiej :) Ja uwazam, ze Ci wszyscy ludzie, ktorzy starają sie o dzieci i nie mogą ich miec powinni zastanowic sie nad adopcją- zrobic dziecko to nie sztuka- sztuką jest je wychowac.

    • 16 0

  • Zdaję sobie sprawę, że większość opinii pochodzi od ludzi niedojrzałych emocjonalnie i głęboko zaburzonych psychicznie

    Takie jest niestety nasze polskie społeczeństwo, w którym emocje biorą górę nad rozsądkiem. Mało kto zdaje sobie sprawę ile trudu kosztowało Państwa Krawców żeby to dziecko wyprowadzić na prostą. Przecież niejeden rzekomo normalny rodzic nie dał swoim własnym dzieciom tego co oni dali Karolkowi. Do tego żeby to zrozumieć trzeba mieć wyobraźnię i tzw. uczucia wyższe. Tego się nie przeliczy na żadne pieniądze. To tacy ludzie jak oni powinni być promowani, to z nimi powinny być wywiady, to im należą się nagrody Rodzica Roku, Pary Roku, Ludzi Roku. Ale oni tego nie robią dla nagród, splendoru i poklasku. Oni po prostu są. I za to należą im się słowa uznania. Uśmiech tego dzieciaczka wart jest każdych pieniędzy. Wielki szacunek dla Państwa Krawców. Sprawiacie, że człowiek wierzy w drugiego człowieka.

    • 11 0

  • PAŃSTWO KRAWIEC TO WSPANIALI LUDZIE PRZEZ KTÓRYCH DRZWI PRZEWINĘŁO SIĘ MNÓSTWO DZIECI (1)

    wiodą teraz normalne życie przy boku kochających, adopcyjnych rodziców. Skąd o tym wiem? Gdyż nasz synek ma już 8 lat i na początku swojego życia przebywał pod profesjonalną opieką państwa Krawiec. Jeśli chodzi o bohatera artykułu - Karolka, to poznaliśmy go gdy był malutki i dokładnie wiemy jak wiele pracy, wysiłku, cierpliwości, pracy, a przede wszystkim miłości włożyli państwo Krawiec w jego wychowanie i rozwój tak aby dojść do obecnego stanu.
    Pozdrawiamy Was, Grażynko i Panie Jasiu oraz całą Rodzinkę bardzo serdecznie.

    • 14 0

    • Dziękuję

      • 0 0

  • Poczytajcie trochę o porąbanych polskich przepisach dot.starania się do adoptowania dziecka (2)

    Prośba skierowana szczególnie w stronę pani redaktor i nie są to jakieś docinki. Po prostu prosiłbym aby przy próbie pisania następnego tego typu artykułu, ktoś w końcu napisał jak to naprawdę jest w polskich sądach, w polskim prawie itd. - a nie że to co można napiszą, a reszta?... -a lepiej podwinąć ogon i schować głowę w piasek.

    • 3 0

    • Może i masz rację, ale mylisz wątki

      Państwo Krawcowie nie adoptowali Karolka. Oni wzięli na swoje barki trud przystosowania Go do tego żeby był "atrakcyjny" (Boże wybacz). To są nieprzespane noce, to przebijanie się przez gąszcz biurokratycznych przepisów. Zapewne niejeden raz żałowali swojej decyzji, "opadały im ręce". Ale mimo to, to dzięki Nim Karol ma szansę na powrót do normalnego życia!

      • 1 0

    • masz racje, ale tu sytuacja jest wyjątkowa bo dziecko choruje, ciezko znalezc rodzicow dla chorego dziecka

      • 1 0

  • porąbane przepisy porąbanymi przepisami

    ale można przez to przejść. Znam trochę ludzi, którzy z nami zaczynali procedurę i się wycofali, bo było im niezręcznie że ktoś im mieszkanie ogląda, przychodzi bez zapowiedzi, że muszą z psychologiem rozmawiać, na dziwne pytania odpowiedać, wysokość zarobków podawać i takie tam. Też mnei to wkurzało i też potwierdzam, że stres to duży. Nie mówiąc o sądzie czy o tym czekaniu, nie wiesz kiedy, nie wiesz jakie dziecko, w jakim wieku, czy chore czy zdrowe, z jakimi obciążeniami. Ale warto! Nie poddawajcie się, pełno tu niepokoju, troski, pytań i problemów, ale satysfakcaj i radość chyba jeszcze większa. Gdy zasypiając mój syn mówi mi "mamo jesteś najcudowniejszą mamą na świecie" to wiem, że bez tych wszystkich trudnych momentów i zakrętów nigdy by mi się to nie zdarzyło. byłabym innym człowiekiem. Nie oszukujmy się, że kot czy pies to to samo. Nie oszukujmy się typem miłości mniej wymagającej i pozbawionej ryzyka. Adopcja wymaga od człowieka wiele, nie każdy jest do niej zdolny od razu, ale znam wiele przypadków ludzi od których chęć adopcji dziecka wymogła rozwój osobisty i niesamowitą zmianę charakterologiczną.

    • 10 0

  • ... a przecież wymagania stawiane jego potencjalnym rodzicom adopcyjnym nie są wysokie: (1)

    musi być heteroseksualna biała katolicka mama-Polka i heteroseksualny biały katolicki tatuś-Polak, oboje w legalnym związku małżeńskim, obowiązkowo kościelnym (coby w grzechu nie żyli).
    No i jeszcze nie mogą być wegetarianami, bo wegetarianie to groźna dla społeczeństwa sekta i mogą dziecko do zoofilii nakłonić.
    Cała reszta się nie liczy, bo po co komu sztuczne ograniczenia?

    • 5 8

    • czy już ktoś mówił ci że jesteś debilem?

      • 3 2

  • GRATULACJE DLA PANI GRAŻYNY i JANA KRAWCÓW !

    a także życzenia WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE z okazji nabliższych Świąt i następnych, następnych, następnych ...... i tak juz zawsze.

    • 9 1

  • podziwiam panią Grażynę za to co robi-wielki szacunek do niej..sama ma córeczke 5 letnią i panikuję jak ma zwykły katar...panie Halewicz niech pan nie obraza ludzi tylko czasem pochwali..a w każdej opinii żółć pan wylewa..

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane