• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kasa - regał = spory zysk

do wiadomości redakcji
17 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Ta historia może być nauczką dla każdego. Kto z was robiąc zakupy w hipermarkecie dokładnie sprawdza ceny? Możecie być pewni, że warto. Nie jestem ani pierwszym, ani ostatnim oszukanym przez duży sklep. W tym przypadku jednak sprawa jest poważna i powinna trafić do prokuratury.

Sieć Tesco przyjęła zasadę (wywieszając plakat), iż niezgodność cen (na regale i przy kasie) będzie rekompensowana przez wypłatę podwójnej różnicy między nimi. I tu zaczyna się przestępstwo, które pod szyldem plakatu nabiera znamion legalności. To znaczy: my oszukujemy, a gdy nasz złapiesz, to wypłacimy ci nagrodę.

By zgłosić niezgodność ceny między wywieszoną na półce, a tym co skasowano przy kasie, należy udać się do punktu obsługi klienta. Tam jest wystarczająca kolejka by spędzić od 40 min do godziny. Gdy poinformujemy o niezgodności ceny, pracownik sprawdzi to udając się na stanowisko. Po sprawdzeniu i wypisaniu odpowiednich dokumentów dostaniemy zwrot podwójnej różnicy miedzy cenami. Zawsze będzie to suma w granicach od kilku do kilkunastu zł.

W wielu przypadkach nie możemy sobie pozwolić na stratę trzech kwadransów. Plakat informuje, że reklamacje będą przyjęte tylko w dniu zakupu.

Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji kilka miesięcy temu. Kupiłem 2 czekolady (koszt ok. 5 zł za sztukę) i zapłaciłem ponad 20 zł. Przy dwóch sztukach było to widoczne natychmiast.

Ostatni przypadek który mnie spotkał, do tej pory pozostaje bez odpowiedzi ze strony kierownictwa. Było to na początku sierpnia. Oszustwo miało już większy wymiar, więc zostawiłem protest w dziale obsługi klienta. Pani kierownik zmiany podpisała go i zapewniła mnie, że pisemna odpowiedź dotrze do mnie w ciągu 3 dni. Po tym czasie zadzwoniłem na infolinię Tesco (0 801 650 650) i poinformowałem o oszustwie. Po dwóch tygodniach nie było odpowiedzi, zadzwoniłem więc ponownie. Po godzinie zadzwonił kierownik Tesco w Gdyni przepraszając za brak odpowiedzi i proponując spotkanie w celu ugodowego załatwienia sprawy.

Ja nie jestem zainteresowany "ugodowym" załatwieniem tej sprawy, a raczej powiadomieniem prokuratury. Biorąc pod uwagę czas otwarcia i ruch w interesie mamy do czynienia z tysiącami złotych. To nie jest mała szkodliwość czynu, lecz raczej przestępstwo. Zażądałem więc 5 tys. zł jako rekompensatę za oszustwa. Pan dyrektor obiecał odpowiedzieć, lecz dotąd tego nie zrobił.

Moje wizyty w Tesco są sporadyczne (1-2 w miesiącu), lecz po pierwszym wykryciu oszustwa sprawdzam ceny. Niestety, nie trafiłem jeszcze na dzień, by wszystkie ceny w kasie były zgodne z wywieszonymi na regałach. Mimo rzadkich wizyt, kilkakrotnie reklamowałem nieprawidłowości, ale tylko wtedy gdy suma przekraczała 5 zł. Małe sumy i brak czasu zmuszały mnie do darowania oszustwa.

Jeżeli Tesco ma np. 2 tys. klientów każdego dnia i jeśli każdy z nich traci 5 zł na rożnych towarach to sklep zarabia tylko na tym ponad 10 tys. zł dziennie. W skali rocznej jest to ponad 3,65 mln zł.

Autora artykułu prosimy o kontakt z redakcją
do wiadomości redakcji

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (74)

  • Józefa

    róznica polega pewniw na tym że zmijka nie ma dzieci i meza z nadmiaru czasu wszystko dikladnie planuje.

    • 0 0

  • Czarna zmija

    popieram.

    • 0 0

  • Czarna Żmijo

    Witam w klubie ludzi zorganizowanych, niezestresowanych i trzeźwo patrzących na otaczającą rzeczywistość.

    Tak trzymać!!!

    • 0 0

  • Jeden robi zakupy tak, inny inaczej, mąż osoba prywatna nie publiczna:)

    • 0 0

  • 3 grosze

    ludzie, którzy uważają, że w markecie moga coś zaoszczędzić są mocno naiwni. JEDYNY atut marketu jest taki, że wszystko jest w jednym miejscu i nie trzeba odwiedzić pięciu sklepów, żeby kupić co się chce. osobiście nie przepadam za zakupami w marketach, robię je raz na 2 miesiące kupując rzeczy, których mi sie nie chce dzwigac piechotą ze sklepu na dzielnicy. kupuję duże proszki, zgrzewki wody, soki itp. w życiu nie kupiłbym np. mięsa.
    nie uważam, żebym coś oszczędzał w ten sposób, bo po pierwsze nie jest taniej a po drugie dochodzi koszt paliwa.
    Uważam, że rację ma autor artykułu, ponieważ TESCO używa tego jako swojego chwytu marketingowego i w ten sposób zachęca klientów do robienia zakupów. Potem specjalnie(nie wierzę, że zawsze to są pomyłki, czy przestawianie przez ludzi towarów) kasują więcej, bo liczą na to, że klient nie zauważy lub nie będzie mu się chciało reklamować - mi by się na pewno nie chciało.
    Od tych wielkich molochów wolę np. BOMI.

    • 0 0

  • Józefa

    Sama się odwal. Sama widzisz, że nie tylko ja uważam, że jesteś maniaczką zakupów. I nie groź nam, że z Tobą się nie zadziera, bo raczej nikt się nie boi. Chyba, żoje dziecko tych Twoich zakupów, na które je 8 razy w miesiącu ciągniesz!!!

    • 0 0

  • Ania

    Każdy robi tak często zakupy jak mu się podoba, z "maniaków" jak to określasz zakupów sklepy mają największy zysk, więc tym bardziej powinny ich szanować.
    Z artykułu o błędach w cenach robi się przepychanka - kto jak często robi zakupy i co robi mąż:)

    • 0 0

  • Arcio

    wczoraj w tesco byłem kupić piasek dla kotka, i pokarm. poszedłem z myślą że w tesco będzie taniej niż w zoologicznym , który przecież mieści sie w tym samym budynku. kupiłem co chciałem i zadowolony lece do zologicznego kupipć spanko dla kotka( bo tego akurat w tesco nie ma) wpadam do sklepu a tu ba!! ceny tańsze niż w tesco. Bajka.

    • 0 0

  • Karmę dla zwierząt kupuję w najbliższym hipermarkecie i jest taniej niż w zoologu koło mnie.

    • 0 0

  • Józefa, nie rzucaj się i nie odgrażaj, bo Czarna Żmija akurat nie zamierza się podporządkowywać Twoim rozkazom i będzie pisać co jej się zachce.
    Co do mężów - sama napisałaś że mąż zakupów nie robi, a koleżanki nie chcesz ciągnąć ze sobą.
    Czarna Żmija nie ma za wiele wolnego czasu, na pewno nie ma go na tyle, żeby 2x w tygodniu włóczyć się po marketach. Dlatego też wszystko musi mieć nieźle zorganizowane, a jak ktoś się zorganizować nie potrafi, to niech wini siebie, nie markety. W życiu nie wyobrażam sobie, żeby spędzać tyle czasu na głupich zakupach i robić z tego treść życia.
    Co do oszczędności - porównaj sobie, Krzy$iek, głupią colę za 4 zł, ta sama cola w sklepiku osiedlowym - 6.50. Wodę mineralną Aro, tą samą co w markecie za 50 groszy, sklepikarz usiłuje mi opchnąć za 1.20. Podobnie ryż, makaron, dżemy itp. Ja mam do Auchan dokładnie 8.5 km, dojazd kosztuje nawet nie 5 zł w obie strony, trwa 5 minut. Kiedyś siadłam sobie z paragonem i policzyłam, że na 1 zakupach w Auchan i tankowaniu przy okazji na ich stacji oszczędzam około 30-40 zł - niby nieduże pieniądze, ale oszczędzam także czas, a dla niektórych czas to pieniądz. I tyle. A zresztą rządzi prawo rynku, jeśli uważacie hipermarkety za samo zło, to po prostu w nich NIE KUPUJCIE.
    Oczywiście że należy walczyć z oszustami, jednak autor artykuliku wydaje mi się zwykłym pieniaczem, który z nudów wymyśla pierdoły, żeby nadać jakiś sens swojemu życiu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane