- 1 Sami złapali złodzieja katalizatorów (113 opinii)
- 2 Kiedy deszcz bywa groźny? (50 opinii)
- 3 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (149 opinii)
- 4 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (228 opinii)
- 5 Co kryje piasek sopockiej plaży? (21 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (159 opinii)
Film z 24 lipca. W ciągu 15 minut spadło wtedy ok. 30 l wody na metr kwadratowy
Trwające lato jest bardzo ciepłe. Jest też jednak bardzo deszczowe. Już kilka razy w ciągu ostatnich tygodni dochodziło do gwałtownych opadów, po których ulice naszych miast dosłownie spływały wodą. Deszcz deszczowi jednak nierówny. Co sprawia, że opady mogą generować problemy? Kiedy deszcz bywa groźny?
- Kiedy deszcz może być groźny? To zależy od jego intensywności
- Tyle samo wody w ciągu 15 minut i 9 godzin
- Jak przeciwdziałać nawalnym deszczom? Kluczowa jest retencja
Kiedy deszcz może być groźny? To zależy od jego intensywności
Za każdym razem padało silnie, choć stosunkowo krótko. W ostatni weekend, w niedzielę, wręcz odwrotnie - deszcz zaczął padać rano, a skończył grubo po południu, ale nie wyrządził przy tym większych szkód.
- Sytuacje po opadach deszczu można porównać do opróżniania wanny. Jeżeli wyciągniemy korek, a wanna jest pełna, to woda nigdy nie odpłynie z tej wanny od razu. I tak samo jest po intensywnych, nawalnych odpadach - woda musi mieć czas, aby zniknąć. Jeżeli jednak deszcz pada długo, ale mniej intensywnie, to tego problemu nie ma, bo woda odpływa na bieżąco. Krótko mówiąc, to nie czas trwania deszczu, a jego intensywność może generować problemy - mówi Ryszard Gajewski, prezes miejskiej spółki Gdańskie Wody, która jest odpowiedzialna za zarządzanie infrastrukturą odwodnieniową Gdańska.
Tyle samo wody w ciągu 15 minut i 9 godzin
O tym, czy deszcz jest intensywny, decyduje suma opadów w określonym czasie. O deszczu nawalnym mówimy, gdy suma tych opadów wynosi powyżej 12,8 mm na 10 minut. Deszcz taki przeważnie trwa zresztą krótko - od kilku do kilkudziesięciu minut, pojawia się też nad raczej niewielkim obszarem. Niemniej to on najczęściej powoduje lokalne podtopienia i tzw. powodzie błyskawiczne.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy pada dłużej i mniej intensywnie.
- W ostatnią niedzielę padało w Gdańsku mniej więcej od godz. 6 rano do 15. Suma opadów wyniosła około 30 mm, co oznacza, że na metr kwadratowy spadło około 30 l wody. To dużo, ale przez to, że padało tak długo, to woda miała czas, aby odpłynąć, więc deszcz nie generował większych problemów - mówi Gajewski.
Podobna ilość opadów, ale w znacznie krótszym czasie, problemy generować już może.
- 24 lipca mieliśmy z kolei deszcz nawalny. Dokładnie taka sama ilość wody w niektórych miejscach spadła w dosłownie 15 minut. Taka ilość wody nie jest w stanie - mówiąc kolokwialnie - przecisnąć się w krótkim czasie przez odpływy - mówi szef Gdańskich Wód.
Jak przeciwdziałać nawalnym deszczom? Kluczowa jest retencja
Jak można przeciwdziałać skutkom takich krótkich, nawalnych deszczy?
- Odpowiedzią jest słowo retencja. I to Gdańsk robi. Już po powodzi z 2001 r. masowo tworzone są u nas zbiorniki retencyjne. Od tego czasu pojemność retencyjna w mieście zwiększyła się pięciokrotnie. Od 2018 roku rozwijamy też tzw. retencję rozproszoną. Powstają ogrody deszczowe czy niecki retencyjne, które pomagają właśnie w przypadku takich krótkich, intensywnych opadów - opowiada Gajewski.
Warto tu zaznaczyć, że podejście od zarządzania wodami opadowymi zmieniło się w ostatnich latach.
- Przez lata systemy odwodnieniowe projektowano w ten sposób, aby opad jak najszybciej, poprzez wpusty kanalizacyjne, odprowadzić do kanalizacji deszczowej. Dopiero od niedawna pojawił się trend, aby opad, zanim trafi do kanalizacji, najpierw zatrzymywać w miejscu, głównie dzięki zieleni - i w ten sposób nie przepełniać całego systemu - twierdzi.
Jak dodaje, Gdańsk jest pierwszym w Polsce miastem, które tak mocno postawiło na retencję.
- Intensywność opadów się zwiększa, głównie przez zmianę klimatu. Systemy kanalizacyjne były przed laty projektowane z myślą o mniejszych, a na pewno mniej intensywnych opadach. W tej sytuacji tylko rozbudowa retencji rozproszonej, czyli to, co robimy od 2018 r., może nas zabezpieczyć przed większymi problemami w przypadku intensywnych deszczów - kończy Gajewski.
Opinie wybrane
-
15 min
Mieszkamy w betonowych budynkach i nie dziwmy się że młodzi też chcą gdzieś mieszkać i pracować (1)
Miasto się rozwija i niestety będzie się "betonować" sztuką jest zadbać o to co mamy a nie narzekać. Gdańsk zrobił potężny krok w kierunku uregulowania retencji uważam że z sukcesem. Lokalnych podtopień nigdy nie unikniemy na pewno woda nigdzie nie stała długo . Ja na swoim podwórku ponacinałem krawężniki tak żeby woda mogła swobodnie wypływać na trawę. Każdy z nas może zrobić coś co poprawi retencję i nie trzeba biadolić.
- 3 2
-
5 min
Dziad
Ty se człowieku nadetnij łeb , a potem zwiń asfalt.
- 0 0
-
28 min
Trzeba zbudować kolejne przejście nr ml a pieszych
To rozwiąże sprawę deszczu
- 4 3
-
2 godz.
Wtedy gdy władze nie dbają o odpowiednie rozbudowanie (5)
Kanałów melioracyjnych a tylko betonują miasto i nic więcej ich nie interesuje
- 46 16
-
1 godz.
Nie betonują a asfaltują. (1)
- 4 6
-
16 min
Szybciej budują kolejne bloki niż rozwijają retencje i dalej jest problem
- 0 1
-
1 godz.
kolejny kanalarz się znalazł (2)
kanały melioracyjne służą do odprowadzania wody a nie jej zatrzymywania co przy ulewnych deszczach prowadzi do powodzi w miejscu do którego woda spływa, od dawna już hydrolodzy wiedzą że to osuszanie jest przyczyną powodzi a bagna i brak kanałów przed powodzią chronią bo spowalniają spływ wody
- 8 4
-
1 godz.
wyszukaj dziecko sobie jak to wyglada w cywilizowanych miastach (1)
"Inside Japan's massive underground reservoir for flood control"
- 5 2
-
1 godz.
Zgadza się tylko wybudowali to stosunkowo niedawno bo zauważyli że się trochę klimat zmienił a deszcze stały się znacznie bardziej obfite w wodę i częstsze ;)
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.