• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy deszcz bywa groźny?

Piotr Weltrowski
30 lipca 2024, godz. 14:30 
Opinie (50)

Film z 24 lipca. W ciągu 15 minut spadło wtedy ok. 30 l wody na metr kwadratowy

Trwające lato jest bardzo ciepłe. Jest też jednak bardzo deszczowe. Już kilka razy w ciągu ostatnich tygodni dochodziło do gwałtownych opadów, po których ulice naszych miast dosłownie spływały wodą. Deszcz deszczowi jednak nierówny. Co sprawia, że opady mogą generować problemy? Kiedy deszcz bywa groźny?




Miałe(a)ś w ostatnich tygodniach jakieś problemy przez ulewne deszcze?

Ostatnie naprawdę gwałtowne opady deszczu miały miejsce 24 lipca. Wcześniej bardzo silny, nawalny deszcz przeszedł nad Trójmiastem 16 lipca. Bardzo mocno padało także 10 lipca.

Kiedy deszcz może być groźny? To zależy od jego intensywności



Za każdym razem padało silnie, choć stosunkowo krótko. W ostatni weekend, w niedzielę, wręcz odwrotnie - deszcz zaczął padać rano, a skończył grubo po południu, ale nie wyrządził przy tym większych szkód.

- Sytuacje po opadach deszczu można porównać do opróżniania wanny. Jeżeli wyciągniemy korek, a wanna jest pełna, to woda nigdy nie odpłynie z tej wanny od razu. I tak samo jest po intensywnych, nawalnych odpadach - woda musi mieć czas, aby zniknąć. Jeżeli jednak deszcz pada długo, ale mniej intensywnie, to tego problemu nie ma, bo woda odpływa na bieżąco. Krótko mówiąc, to nie czas trwania deszczu, a jego intensywność może generować problemy - mówi Ryszard Gajewski, prezes miejskiej spółki Gdańskie Wody, która jest odpowiedzialna za zarządzanie infrastrukturą odwodnieniową Gdańska.

Tyle samo wody w ciągu 15 minut i 9 godzin



O tym, czy deszcz jest intensywny, decyduje suma opadów w określonym czasie. O deszczu nawalnym mówimy, gdy suma tych opadów wynosi powyżej 12,8 mm na 10 minut. Deszcz taki przeważnie trwa zresztą krótko - od kilku do kilkudziesięciu minut, pojawia się też nad raczej niewielkim obszarem. Niemniej to on najczęściej powoduje lokalne podtopienia i tzw. powodzie błyskawiczne.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy pada dłużej i mniej intensywnie.



- W ostatnią niedzielę padało w Gdańsku mniej więcej od godz. 6 rano do 15. Suma opadów wyniosła około 30 mm, co oznacza, że na metr kwadratowy spadło około 30 l wody. To dużo, ale przez to, że padało tak długo, to woda miała czas, aby odpłynąć, więc deszcz nie generował większych problemów - mówi Gajewski.
Podobna ilość opadów, ale w znacznie krótszym czasie, problemy generować już może.

- 24 lipca mieliśmy z kolei deszcz nawalny. Dokładnie taka sama ilość wody w niektórych miejscach spadła w dosłownie 15 minut. Taka ilość wody nie jest w stanie - mówiąc kolokwialnie - przecisnąć się w krótkim czasie przez odpływy - mówi szef Gdańskich Wód.

Jak przeciwdziałać nawalnym deszczom? Kluczowa jest retencja



Jak można przeciwdziałać skutkom takich krótkich, nawalnych deszczy?

- Odpowiedzią jest słowo retencja. I to Gdańsk robi. Już po powodzi z 2001 r. masowo tworzone są u nas zbiorniki retencyjne. Od tego czasu pojemność retencyjna w mieście zwiększyła się pięciokrotnie. Od 2018 roku rozwijamy też tzw. retencję rozproszoną. Powstają ogrody deszczowe czy niecki retencyjne, które pomagają właśnie w przypadku takich krótkich, intensywnych opadów - opowiada Gajewski.


Warto tu zaznaczyć, że podejście od zarządzania wodami opadowymi zmieniło się w ostatnich latach.

- Przez lata systemy odwodnieniowe projektowano w ten sposób, aby opad jak najszybciej, poprzez wpusty kanalizacyjne, odprowadzić do kanalizacji deszczowej. Dopiero od niedawna pojawił się trend, aby opad, zanim trafi do kanalizacji, najpierw zatrzymywać w miejscu, głównie dzięki zieleni - i w ten sposób nie przepełniać całego systemu - twierdzi.
Jak dodaje, Gdańsk jest pierwszym w Polsce miastem, które tak mocno postawiło na retencję.

- Intensywność opadów się zwiększa, głównie przez zmianę klimatu. Systemy kanalizacyjne były przed laty projektowane z myślą o mniejszych, a na pewno mniej intensywnych opadach. W tej sytuacji tylko rozbudowa retencji rozproszonej, czyli to, co robimy od 2018 r., może nas zabezpieczyć przed większymi problemami w przypadku intensywnych deszczów - kończy Gajewski.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (50)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane