- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (24 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (332 opinie)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (116 opinii)
- 4 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (300 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (104 opinie)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (119 opinii)
Kiedy dzieci nie pozwalają zrobić zakupów
Czy dzieciom wolno wszystko? Takie wrażenie odniosła nasza czytelniczka, pani Marianna, która w sobotę, późnym wieczorem, wybrała się na zakupy do jednego z gdańskich centrów handlowych. - Uwielbiam dzieci i zawsze stawałam po ich stronie, kiedy ktoś narzekał na ich zachowanie w przestrzeni publicznej. Tym razem miarka się jednak przebrała i jestem zdania, że gdyby w sklepach funkcjonowały strefy czasowe "wolne od dzieci", wyszłoby to nam wszystkim na dobre - komentuje nasza czytelniczka, pani Marianna.
Dzieci w przestrzeni publicznej przeszkadzają nam coraz bardziej. Domagamy się restauracji z zakazem wstępu dla najmłodszych, hoteli tylko dla dorosłych, denerwujemy się, że zakłócają nasz święty spokój.
![Dziecko może wszystko czy są granice?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3213/150x100/3213305__c_113_198_870_628__kr.webp)
Dzieci mi nie przeszkadzają, ale czasem wolę unikać ich towarzystwa
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem pieniaczem. Mam w sobie ogromne pokłady cierpliwości, również do dzieci. Kiedy widzę na mieście histeryzującego malucha i rodziców robiących, co w ich mocy, aby go uspokoić, zazwyczaj oferuję swoją pomoc np. w przytrzymaniu zakupów czy wózka. Zdarza mi się też ustąpić miejsca w komunikacji miejskiej dwu- czy trzylatkowi, bo wiem, że przy ostrym hamowaniu dziecku będzie trudniej zachować równowagę niż mnie.
Są jednak sytuacje, w których obecność dzieci może mi przeszkadzać, np. kiedy umawiam się ze znajomymi do restauracji, aby się zrelaksować, czy z kontrahentami, aby omówić sprawy służbowe. Wybieram wtedy takie miejsca, w których rodziny z maluchami raczej nie bywają.
Centrum handlowe jako jeden wielki plac zabaw. Bez reguł i nadzoru
Kiedy wybierałam się w weekend na większe zakupy, celowałam w godziny wieczorne, z nadzieją, że będzie względny spokój. Niestety bardzo się przeliczyłam.
Dzieci były wszędzie. O przymierzeniu butów mogłam zapomnieć, bo nie było gdzie usiąść, a kiedy już wyciągałam rękę po pudełko z interesującymi mnie szpilkami, uprzedziły mnie dwie na oko dziesięcioletnie dziewczynki, które też chciały sobie poprzymierzać.
O skorzystaniu z tabletu obsługującego sklep internetowy też mogłam zapomnieć, bo przechodził z jednych małych rączek do drugich. Reguła była taka, że gdy rodzice zajmowali się mierzeniem butów jednemu dziecku, pozostałe były puszczone samopas. A że towarzystwa równolatków im nie brakowało, sklep przypominał jeden wielki plac zabaw.
![Odczepcie się wreszcie od dzieci!](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3188/150x100/3188258__kr.webp)
Jeśli coś jest "na sklepie" i bardzo się chce z tego skorzystać, to można
Podobne sceny rozgrywały się w innych sklepach z ubraniami i obuwiem, bo wiele rodzin przyjechało ubrać pociechy na zimę. Kiedy zdałam sobie sprawę, że z zakupów odzieżowych nic nie wyjdzie, udałam się do drogerii. Tu jednak nie było lepiej. Dziewczynki kilku-, jak i kilkunastoletnie oblegały regały z farbami do włosów, kosmetykami i perfumami. Dostanie się do jakiegokolwiek testera graniczyło z cudem. Nawet jeśli udało mi się dostać to, czego szukałam, opakowania były często uszkodzone, bo małe paluszki musiały sprawdzić, czy w pudełkach jest to samo, co w testerach.
Na koniec poszłam do dużego sklepu sportowego z nadzieją, że chociaż tam kupię to, po co przyjechałam. I znowu trafiłam na plac zabaw. O przetestowaniu jakiegokolwiek sprzętu nie było mowy, bo większość była w nieustannym użytku. Dzieci grały w piłkę, ping-ponga, jeździły na deskorolkach i hulajnogach, ćwiczyły na orbitreku, bawiły się hantlami i gumami oporowymi, a nawet bokserską gruszką. Hulaj dusza.
I właśnie wtedy, będąc u kresu wytrzymałości, pomyślałam sobie, jak cudownie byłoby robić zakupy w sklepach "wolnych od dzieci". W ciszy i spokoju. Chwilę później odpędziłam od siebie jednak tę myśl, bo nie jestem zwolenniczką radykalnych rozwiązań.
Gdyby jednak, zamiast zabraniać dzieciom wstępu do sklepów, zachęcić ich rodziców, np. poprzez wprowadzenie atrakcyjnych promocji, do robienia zakupów w ściśle określonych godzinach? Wtedy wilk byłby syty i owca cała - rodziny z maluchami przychodziłyby do sklepów w tych ściśle określonych godzinach i korzystały z rabatów, a ci, którym towarzystwo dzieci nie na rękę, robiliby zakupy w innym czasie. Idealnie, czyż nie?
Tyle że rodziny z dziećmi też nie lubią robić zakupów w towarzystwie innych rodzin...
Kiedy przedstawiłam swój pomysł koleżance, matce czworga dzieci, z których najstarsze ma 7 lat, usłyszałam, że ona sama, wraz z rodziną, wolałaby nie korzystać z tych rabatów, byle tylko uniknąć towarzystwa innych rodzin z dziećmi. I zapewniała mnie, że nie byliby jedyni...
Artykul o zniszczeniach (18 opinii)
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (516) ponad 50 zablokowanych
-
2022-11-27 06:50
Zapomniał (2)
Zapomniał wół jak dzieckiem był i tyle w temacie !
- 9 16
-
2022-11-27 07:16
Nie zapomniał wół, tylko że kiedyś rodzice byli rodzicami
Sami odpowiadali za zachowanie dzieci, pilnowali by innym nie przeszkadzały, by sobie krzywdy nie zrobiły...
Teraz rodzice swoje, dzieci samopas, gdy coś się stanie- rodzice wszystkich winią, tylko nie siebie- 8 3
-
2022-11-27 10:35
Pustaku własnie oto chodzi ze kiedys dzieci były karane a teraz nie są wiedz gdybys miał mózg to bys wiedział ze kiedys dzieci
prawa tak sie zachowywać
- 3 1
-
2022-11-27 07:09
Wystarczy przestać mówić w tv(n) " róbta co chcteta"! Wychowanie po pierwsze!
- 12 9
-
2022-11-27 07:48
Strefy wolne od Marianny
Poprosze
- 10 17
-
2022-11-27 07:50
Nie wszyscy rodzice
Lykaja jakies scisle okreslone promocje. Niech Pani korzysta z tych innych scisle okreslonych godzin, a innych zostawi w spokoju.
- 1 10
-
2022-11-27 08:03
Miarą człowieka jest to (3)
Jak traktuje dzieci, starców, chorych i słabych- ponieważ sam kiedyś był lub będzie każdym z nich!
- 10 9
-
2022-11-27 08:11
Miarą człowieka rodzica jest to jak wychowuje dzieci
Szacunek do innych to podstawa...
Dziecko w sklepie wrzeszczące, biegające, robiące bałagan na sklepie, wyciągające różne przedmioty...to brak szacunku dla innych kupujących, dla obsługi sklepowej!- 8 3
-
2022-11-27 08:17
zapomnialas dodac, ze ci ktorzy nie kochaja kotkow i piskow nie moga kochac ludzi.
Staruszka na ziemi moze umierac ale slodkie panienki troszcza sie o kotka, ktory obok wlazl na drzewo i mialczy
- 4 2
-
2022-11-27 08:37
miarą człowieka są wartości jakie przekazuje innym to raz.... po prostu niektórzy nie powinni mieć dzieci.
- 4 1
-
2022-11-27 08:06
Jeśli ktoś czuje potrzebę rozmnażania się, niech nie "uszczęśliwia" bachorami innych normalnych ludzi na siłę. Tak samo w autobusach.
- 9 3
-
2022-11-27 08:20
Pani Marianno...
Ja bym z chęcią wybrał się na wspólne zakupy, żeby mi Pani pokazała w których to sklepach dzieci tak szaleją że nic nie można zrobić. Przy założeniu, ze wytrzymałbym z Panią...
- 11 11
-
2022-11-27 08:26
Michel
Bardzo dobry pomysł. Zakupy bez drących japy bąbelków. Super popieram
- 10 7
-
2022-11-27 08:27
co zrobic?
oddac do adopcji
- 3 7
-
2022-11-27 08:27
Dni szkolne 8-14.
Pani Marianna ma odpowiedż. Temat do zamknięcia.
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.