- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (408 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (249 opinii)
- 3 Piłeś? Nie włamuj się do auta (49 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (154 opinie)
- 5 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (53 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (15 opinii)
Kiedy i jak zginął Grzegorz Borys?
Ciało Grzegorza Borysa zostało przewiezione do kostnicy w poniedziałek po południu. We wtorek, po godz. 10, rozpoczęła się sekcja zwłok.
Brak zarostu na twarzy Grzegorza Borysa może sugerować, że zginął on tuż po tym, jak uciekł do lasu. Ale w tej sprawie są i inne hipotezy. Przyczyny i czas śmierci mężczyzny określiła sekcja zwłok, którą przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku.
- Utonięcie przyczyną śmierci Grzegorza Borysa
- Jak zginął Grzegorz Borys?
- Kiedy zginął Grzegorz Borys?
- Brak zarostu sugeruje śmierć już wiele dni temu
- Brak opuchlizny na zwłokach Grzegorza Borysa - co oznacza?
Aktualizacja, godz. 14:09
Utonięcie przyczyną śmierci Grzegorza Borysa
Zakończyła się sekcja zwłok Grzegorza Borysa. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci było utonięcie. Do zgonu doszło ok. dwóch tygodni temu. Dwie rany postrzałowe na głowie nie były przyczyną śmierci, mogły jednak ogłuszyć mężczyznę. Na ciele miał też płytkie, powierzchowne rany cięte, charakterystyczne dla osób, które chcą popełnić samobójstwo.
Grzegorza Borysa, który najprawdopodobniej zamordował swojego 6-letniego synka, poszukiwano od 20 października.
Teraz prowadzący postępowanie prokurator musi odpowiedzieć na pytanie: kiedy i jak zginął Grzegorz Borys?
Poszukiwania Grzegorza Borysa - podejrzanego o zamordowanie 6-letniego syna
Jak zginął Grzegorz Borys?
Ciało 44-letniego wojskowego znaleźli saperzy, którzy przeczesywali zbiornik wodny Lepusz, znajdujący się tuż przy Obwodnicy Trójmiasta. Zwłoki wydobyto spod jednej z pływających po stawie "wysp", utworzonych przez bagienną roślinność. Wydawało się więc, że przyczyną śmierci Grzegorza Borysa jest utonięcie.
Jednak we wtorek rano Wirtualna Polska podała, że na głowie mężczyzny znajduje się rana postrzałowa z broni palnej, prawdopodobnie samoróbki. Śledczy zakładają więc, że Borys mógł sam strzelić do siebie.
- Grzegorz Borys miał ranę postrzałową głowy. Prawdopodobnie po wejściu do wody strzelił sobie bronią domowej roboty w głowę. Wszystko wskazuje na samobójstwo - cytuje nieoficjalnie żołnierza Żandarmerii Wojskowej Wirtualna Polska.
Kiedy zginął Grzegorz Borys?
Wciąż nie wiadomo także, kiedy zginął Grzegorz Borys.
Gazeta Wyborcza Trójmiasto sugeruje, że do jego zgonu doszło raptem kilka dni przed odnalezieniem ciała.
- Grzegorz Borys po ucieczce wracał na mokradła przy Źródle Marii. Chciał w ten sposób gubić za sobą trop. Z wyczerpania najprawdopodobniej nie zdołał kolejny raz przepłynąć stawu - pisze gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Na potwierdzenie tej tezy przywołuje argument o telefonie, znalezionym w plecaku porzuconym przez Borysa w lesie. Telefon należał do zamordowanego syna Borysa - 6-letniego Aleksandra. W czasie trwania poszukiwań telefon miał kilkukrotnie logować się do sieci, co oznacza, że ktoś - najpewniej Grzegorz Borys - co jakiś czas go włączał.
Brak zarostu sugeruje śmierć już wiele dni temu
Inne wnioski można wyciągnąć jednak na podstawie zdjęcia zwłok Grzegorza Borysa.
Przede wszystkim w oczy rzuca się brak zarostu na twarzy denata. Trudno przypuszczać, aby mężczyzna, który miał się ukrywać w lesie przez kilkanaście dni, miał się w tym czasie golić. To może więc sugerować, że Borys zginął krótko po śmierci swojego syna.
Brak opuchlizny na zwłokach Grzegorza Borysa - co oznacza?
Z drugiej strony argument ten można skontrować tym, że na zwłokach nie widać również opuchlizny, charakterystycznej dla ciał długo przebywających w wodzie.
Tu jednak trzeba wziąć poprawkę na dwa fakty.
Po pierwsze: woda w zbiorniku Lepusz ma niską temperaturę, co spowalnia rozkład. Onet rozmawiał na ten temat z Andrzejem Mroczkiem, byłym policjantem, który pracował w Wydziale do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw oraz służbach specjalnych.
- Jeśli temperatura wody oscyluje w granicach 5-6 stopni, zmiany gnilne u topielca mogą wystąpić nawet po miesiącu - zauważa ekspert. - Na twarzy rzeczywiście nie widzimy ewidentnych zmian gnilnych. W momencie, kiedy zwłoki są w wodzie, wytwarzają się gazy gnilne. Zwłoki puchną, to jest charakterystyczne dla topielców. Tutaj nie widzimy takich istotnych zmian.
Po drugie: w zbiornikach wodnych, w których zalegają szczątki roślin - takich jak właśnie mokradła w okolicy Źródła Marii - jest niewiele tlenu, co ma takie samo działanie, czyli bardzo spowalnia rozkład.
O wynikach sekcji zwłok będziemy informować na bieżąco, gdy tylko prokuratura udostępni te informacje.
Opinie (835) ponad 50 zablokowanych
-
2023-11-15 15:18
Kto go utopił ?
Dlaczego nie ma pytania o możliwość jego zabòjstwa. Co jest najbardziej prawdopodobne.
- 1 0
-
2023-11-16 20:10
cvcvvv (1)
dziwna historia był pobity i niby się sam postrzelił rany miał jakby się bronił wychodzi na to że on też był ofiarą szkoda chłopa dlaczego spalili jego prochy to brak szacunku normalnie powinni go pochować
- 0 0
-
2024-04-20 19:59
Grzegorz Borys żyje
Moim zdaniem kiedy wciąż czytam te artykuły oglondam grafikę.zdjecia to coraz bardziej nie przemawiają do mnie argumentu o winie tego Grzegorza Borysa na monitoringu był to zabójca który uciekał tak robią mordercy jeśli widzieli go żandarmi psa odrzucił nic mu nie zrobiono to musieli wiedzieć że to osoba że służb lub już wcześniej ktoś poinformował że jak go zaatakuje pies żeby psa zawołać gdyby to był Grzegorz Borys to czy pozwolili by mu odejść nie temu co zabił dziecko tak to nie był Grzegorz ktoś kto dostał zlecenie matka udała głupia bo jej kazano że to mąż zrobił Grzegorz Borys żyje zwłoki mogły być mordercy ktoś go zabił nie są to zwłoki Grzegorza Borysa tylko tego co zabił dziecko matka nie jest zadowolona ze zginął prawdziwy morderca.zostal zabity może nawet prz z Grzegorza lub nurka
- 0 0
-
2023-11-18 20:18
Tv i radio nie mówią prawdy
TV i radio cały czas okłamuje i ogłupia społeczeństwo. Zachęcają ludzi do szczepień na Covid. A prawda jest taka, że w wyniku powikłań szczepień na Covid
ludzie umierają na zawały serca, nowotwory i inne. Podobnie jest z globalnym ociepleniem, którego nie ma, a w TV cały czas nas straszą jego konsekwencjami. Podobnnie jest w sprawie Grzegorza Borysa, który tak naprawdę został zamorodwany, bo miał dostęp do poufnych informacji, które chciał ujawnić. Informacje te spowodowałby trzęsienie ziemi na pomorzu. Podobnie było z zamordowanym generałem Sławomirem Petelickim, który rzekomo miał popełnić samobójstwo, bo chciał postawić przed trybunał stanu DonaldaTuska za za zaniedbania związane z całością wydarzeń "katastrofy smoleńskiej".
Ludzie czas na przebudzenie. Nie słuchajcie TV i radia.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.