• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobiety boją się rodzić

Bożena Aksamit
4 czerwca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Gdańskie studentki chcą urodzić swoje pierwsze dziecko, gdy skończą 28 lat. Boją się, że wcześniejsze macierzyństwo uniemożliwi im zrobienie kariery zawodowej.

Specjaliści zajmujący się demografią ostrzegają, że malejąca z roku na rok liczba narodzin w Polsce związana jest ściśle z sytuacją w kraju. Brak stabilizacji materialnej, niskie zarobki młodych osób, które dopiero zaczynają wspinać się po szczeblach kariery, oraz strach przed ciążą, w wyniku której można stracić pracę, to tylko kilka powodów

Psycholog dr Aneta Chybicka przebadała w kwietniu tego roku kilkadziesiąt studentek kierunków humanistycznych Uniwersytetu Gdańskiego; gdy uśredniła wiek, w jakim każda z pań chciałaby po raz pierwszy zostać mamą, okazało się, że chcą dać sobie cztery do pięciu lat na zrobienie kariery zawodowej.

- Trzy czwarte studentek było zdania, że dopiero wówczas będą miały na tyle ustabilizowaną sytuację w pracy, że nie będą im grozić żadne konsekwencje - mówi Aneta Chybicka. - Nie wyrzuci ich szef i nie będą dyskryminowane za ciąże czy też będą mogły powrócić na wcześniej zajmowane stanowisko. Ciekawe jest to, że dla wykształconych kobiet zaczyna być ważna niezależność. Jakby bały się, że na mężczyzn nie ma co liczyć, że tak naprawdę muszą sobie poradzić same, czego gwarantem jest zrobienie kariery zawodowej.

Najlepszy czas na urodzenie pierwszego dziecka:

To, że lęk młodych Polek nie jest bezpodstawny, pokazuje raport z kwietnia 2007 r. "Sytuacja kobiet powracających na rynek pracy po przerwie spowodowanej macierzyństwem" przygotowany na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki przez Polskie Towarzystwo Polityki Społecznej. Badania potwierdzają, że pracodawcy nie akceptują instrumentów nowoczesnego rynku pracy, które ułatwiłyby młodym matkom pogodzenie macierzyństwa z karierą, takich jak np. elastyczny czas pracy, praca w domu, telepraca i zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin. Jednocześnie blisko 40 proc. pracodawców uważa, że wzmocnienie ochrony matek wracających do pracy po urlopie ograniczy zatrudnienie młodych kobiet.

- Kobieta dzięki świadomemu macierzyństwu ma w ręce ogromny atut - tłumaczy Chybicka. - Bo w patriarchalnym modelu rodziny i państwa ranga kobiety zależy od jej płodności, im więcej urodzi dzieci, tym jest wartościowsza, ale paradoksalnie jej status społeczny jest niski. W modelu partnerskim, gdy kobieta jest niezależna i sama decyduje o swojej płodności, jej pozycja społeczna jest znacznie wyższa. Wówczas państwo musi uruchomić narzędzia, które zachęcą przyszłe mamy do macierzyństwa.

Na razie polski rząd zajmuje się stworzeniem lepszej polityki prorodzinnej tylko w sferze deklaratywnej. Przyszłe mamy wiedzą swoje i uważają, że jedyne, co ich może uchronić przed kłopotami, to szeroko rozumiana niezależność. Nie ma czemu się dziwić, z raportu "Macierzyństwo a praca zawodowa kobiet" opublikowanego w maju tego roku wynika, że co szósty pracodawca (17 proc.) twierdzi, że z powodu ciąży kobieta staje się gorszym pracownikiem. Natomiast 15 proc. kobiet podczas rozmowy kwalifikacyjnej zapytano o plany macierzyńskie, a jedna czwarta spotkała się z negatywną reakcją pracodawcy po poinformowaniu o ciąży.
Gazeta WyborczaBożena Aksamit

Opinie (104) ponad 10 zablokowanych

  • kariera swoja droga ale stosunek pracodawcy do ciężarnej kobiety albo matki dzieci to PARANOJA...z góry taka kobieta jest na straconej pozycji bo..... bedzie brała urlop maciezyński być może wychowawczy no i te "ciagłe " zwolnienia z pracy na dziecko. Takie myslenie jest chore !!! pracodawco opanuj się!! daj zarobic kobiecie tak jak meżczyżnie na tym samych stanowisku i nie zabieraj jeje macierzyństwa.
    ojciec

    • 0 0

  • wiecie co,
    myslę, że jesli kobieta bedzie chciala miec dziecko to je urodzi, bez wzgledu czy bedzie się bała o prace czy nie. Nie znam w moim otoczeniu zadnej kobiety ktora swiadomie zrezygnowala z macierzyństwa, bo się boi o pracę. Pracę mozna stracić z miliona innych powodów niz ciąza. Praca ma to do siebie, ze mozna ja zmienić, a posiadanie dziecka jest troszkę wazniejsze niz ciepla posadka. Co innego ma wplyw na to, ze kobiety nie decydują się na dziecko. Brak odpowiedzialnych męzczyzn. Nie ma ojca, nie ma dziecka. A samotnym matkom jest zle w tym kraju. Wiec kolo się zamyka.
    I wkurza mnie ocenianie mlodych ludzi ze są nieodpowiedzialni, bo nie chcą miec dzieci. A odpowiedzialnie jest miec niechciane dziecko z wpadki?

    • 0 0

  • "Pracę mozna stracić z miliona innych powodów niz ciąza. Praca ma to do siebie, ze mozna ja zmienić, a posiadanie dziecka jest troszkę wazniejsze niz ciepla posadka. "

    święte słowa.

    A artykuł o dupie maryni.

    Na szczyty już bredzenia wzniosła się pani Chybicka. Znaczy w "modelu partnerskim", gdy kobieta jest "niezależna", musi opiekować się nią państwo? Tak samo jak bezdomnymi i innymi niesprawnymi? To co to za niezależność?

    • 0 0

  • Dobrze powiedziane. Strach przed utratą pracy jest często wymówką, kiedy są inne powody: niechęć do posiadania dzieci w ogóle, brak odpowiedniego partnera (bo np. ten który jest, na ojca się nie nadaje).
    W większości przypadków, za to że kobieta nie chce zajść w ciążę, odpowiedzialny jest jej facet. Tak więc panowie, do roboty, a wasze kobiety będą wam chciały rodzić dzieci.

    • 0 0

  • Tak więc panowie, do roboty.

    Przemoc strach przed kobietami i do roboty.

    • 0 0

  • ja mając małą firmę bym nie zatrudnił młodej kobiety która chce miec dziecko. Najpierw bym ja zatrudnił , potem ona by prezeszła na macierzyńskie i bym musiał zatrudnić inną osobą ale bym musiał płacić i tej matce i nowej osobie i tym samym bym był stratny. Niestety albo kariera zawodowa albo dziecko

    • 0 0

  • Barti

    Swojej żonie też to powiesz?
    Tylko pamiętaj, że najpierw musisz zarabiać tyle, żeby was oboje - a w zasadzie troje - utrzymać.

    • 0 0

  • Biblia mówi wyraźnie - weźmie mąż żone swoją z domu ojca i matki
    weźmie to nie znaczy, że wlecie, tylko, że sie wyniesie:-)
    ale żeby pójść z domu ojców to trzeba mieć gdzie i za co
    i o tym Bibika milczy:-)

    • 0 0

  • kiedys ktos spiewal w radiu piosenke "kobieta jest murzynem swiata"

    Moze panstwo nie daje mlodym kobietom bezpieczenstwa socjalnego.One widza swoje kolezanki ktore nie moga zwiazac konca z koncem i do tego maja zwizane rece opieka nad dzieckiem.Kiedys mezczyna zarabial na dom a kobieta zajmowala sie domem.
    Kobiety idac do pracy zamienily role z mezczynami.
    Czesto to mezczyna bierze urlop maciezynski z powdu mniejszych zarobkow.
    Mozan tez znalezc inny powod nie rodzenia dzieci.
    Kobiety nie sa emocjonalnie przygotowane do bycia matka.Kiedys uwazana ze to naturalne ze kazda kobieta spelnia sie jako matka.
    W dzisiejszych zabieganych czasach okazuje sie ze to nie jest takie oczywiste.
    To moze wynikac z tego w jakim domu i srodowisku wyroala dana osoba,albo z jakiejs patologii czy demoralizacji duchowej.
    Tak duzej ilosci kobiet homosexualnych nie bylo nigdy wczesniej jak teraz.
    Co wiecej one sie z tym nie kryja.Jedna taka mowi do mnie na randce "wiesz w zasadzie powinnam ci to powiedziec wczesniej ja jestem lesbijka ,a umowilam sie z toba z nudy".
    Na kazdym spotkaniu ogladala sie za kobietami i mowila ktora i dlaczego sie jej podoba.
    I rozmawiajac z nia doszedlem do wniosku ze te bez biustu i waskimi biodrami marza o kobietach rozlozystych z obfitym dosc biustem.
    Sypiala ze mna i miala swoje uniesienia ,ale wciaz marzyla o sexie z kobieta.
    Zaraz pozniej spotkalem druga podobna i trzecia,wszystkie z roznych stron Polski ,w Sopocie.
    Zaczalem sie zastanwaic czy ich ze soba nie umowic,ale pozniej rozmyslilem sie.Doszedlem do wniosku ze czasem lepiej zeby cos pozostalo w sferze marzen niz sie dokonalo.
    Gdzies w kontekscie macierzynstwa zadna z tych kobiet o zapedach lesbisjkich nie chiala miec dzieci tylko jedna z nich przebakiwala ze chiala by miec ale tylko dziewczynke.
    Nie rozgryzalem juz problemu kaziorodztwa i odpowiedzialnosci lesbijki gdy ma corke,ale mysle ze one tez maja jakis kodeks moralnosci i chyba nie doszlo by do niczego niewlasciwego gdyby miala to dziecko (pod warunkiem ze przez siebie urodzone).

    • 0 0

  • A nie jest tam czasem o tym, że opuści mąż ojca swego i matkę swoją, a nie że żonę weźmie?
    Fakt, trzeba mieć za co. Dla mnie jedyna dopuszczalna kolejność to praca - chata - małżeństwo - dziecko. Powoli realizowana, z małą modyfikacją - między "małżeństwo" a "dziecko" jest jeszcze "większa chata".

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane