• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejka po sprawiedliwość

M.W.
1 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
- Rzecznik praw obywatelskich to jest "instancja po ostatniej instancji" - tłumaczą zgromadzonym w Nowym Ratuszu interesantom pracownicy biura. - Rzecznik nie podejmie państwa sprawy, jeśli pozostała wam jeszcze jakaś możliwość odwołania. Może działać dopiero, kiedy wszystkie określone przepisami sposoby dochodzenia swoich praw bezskutecznie wyczerpiecie.

Wczoraj i dziś pracownicy biura rzecznika praw obywatelskich przyjmują interesantów na Pomorzu - w Gdańsku i Słupsku. Zainteresowanie jest ogromne.

- Kiedy obejmowaliśmy zmianę o siódmej rano, pod urzędem czekało już dziesięciu petentów - mówią strażnicy firmy ochroniarskiej opiekującej się budynkiem. - Nasi koledzy z nocnej zmiany przekazali nam, że pierwszy pojawił się o piątej rano.

W południe w hallu ratusza było około stu osób. Niektórzy już wiedzieli, że nie zdążą zostać przyjęci. Wzięli numerki i postanowili przyjść z nimi w środę. Interesantów przyjmują pracownicy 8 zespołów merytorycznych. Do każdego obowiązuje odrębna kolejka. Najtrudniej się dostać do stanowiska "A" (administracja, sprawy mieszkaniowe) i "C" (prawo cywilne, gospodarka nieruchomościami); najłatwiej do stanowiska "K" (prawo karne).

- Mam dziś szczęśliwy dzień - mówi Franciszek Rogulski. - Nie wiedziałem, że w Gdańsku jest rzecznik. Ktoś mi o tym powiedział, kiedy wychodziłem z Akademii Medycznej. Przyjechałem i zostałem załatwiony niemal od ręki. Zakwalifikowano mnie do grupy "K", gdzie jest najkrótsza kolejka.

Pan Franciszek został potrącony przez samochód. Uważa, że biegły badający jego wypadek był stronniczy na korzyść kierowcy. Na razie nie przyjęto jego sprawy. Jednak uzyskał obietnicę, że rzecznik zajmie się jego sprawą po ewentualnym niepomyślnym dla niego zakończeniu rozprawy odwoławczej. Nie wszyscy interesanci są tak zadowoleni. Niektórzy już wiedzą, że będą musieli przyjść tu jeszcze raz. Inni głośno dają wyraz swojemu oburzeniu, że tak długo obsługiwani są ich poprzednicy.

- Jak się ma tak skomplikowaną sprawę, to trzeba było do Warszawy pojechać - starsza pani ruga Bogu ducha winnego pracownika pilnującego porządku. - Ci ludzie, co byli przede mną, już półtorej godziny siedzą!

- Jeśli petenci muszą tu siedzieć pół dnia, to czemu w ratuszu nie ma jakiejś kawiarni? - pyta jedna z oczekujących.

- Uważam, że gdyby była tu jakaś knajpka, to od razu pojawiliby się też podchmieleni bywalcy, co zakłóciłoby pracę urzędu - mówi przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek. - A na prowadzenie lokalu bez wyszynku żaden ajent by się nie zgodził. Zresztą nie mamy tu wolnych pomieszczeń.

Obecność rzecznika w Gdańsku wykorzystali też mieszkańcy ościennych województw.

- Przyjechałem z Olsztyna - mówi Stanisław Markiewicz. - Mam nadzieję, że jeszcze zdążę dziś, bo na jutro nie dostałem wolnego.

Pan Stanisław pracował w firmie, która popadła w tarapaty finansowe. Żeby nie płacić odpraw zwalnianym pracownikom, firma postanowiła ich zwolnić dyscyplinarnie. Sąd pracy, zamiast przyjąć zasadę domniemania niewinności, nakazał zwolnionym pracownikom udowodnić, że nie naruszyli swych obowiązków.

* * *Na razie rzecznik praw obywatelskich jest na Pomorzu tylko dwa dni. Już jednak zapadła decyzja o utworzeniu w Gdańsku stałego zespołu terenowego biura RPO. Kiedy będziemy mieli biuro rzecznika - nie wiadomo. Wykonanie tej decyzji zależy od pieniędzy, a tych w tegorocznym budżecie nie ma.
Głos WybrzeżaM.W.

Opinie (22)

  • Była...

    każde stado powyżej 100 osobników jest poza kontrolą ogółu. Można jedynie dążyć do stworzenia kilku stać zupełnie niezależnych lub rozpocząć selekcję stada(kontrola urodzin).

    • 0 0

  • Scacha

    jeste swietny:)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane