- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (53 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (174 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Kolejni pobici przez policjantów z Karwin? Policja: poobijali się o radiowóz
Trojmiasto.pl dotarło do kolejnych osób, które twierdzą, że zostały pobite przez policjantów z Karwin. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa już trafiło do prokuratury. Policjanci napisali w raporcie, że zatrzymani sami zadali sobie obrażenia, bo "uderzali w szale głowami o wnętrze radiowozu". - Bili nas pięściami i książką telefoniczną - przekonują mężczyźni.
Czytaj także: policjanci brutalnie potraktowali gdynianina?
- Byliśmy na imprezie z okazji narodzin dziecka kolegi i w jej trakcie pojechaliśmy autobusem do sklepu. Kupiliśmy bilety, ale zachowywaliśmy się fatalnie, bo kierowca nie zatrzymał się na przystanku na żądanie. Było głośno i wulgarnie - przyznaje ze wstydem.
Kierowca autobusu zawiadomił policję, która z najbliższego przystanku zabrała krewkich pasażerów. Widok funkcjonariuszy ostudził zapały awanturników - widać to na monitoringu ZKM, potwierdzają to też świadkowie. Mężczyźni zostali zapakowani do dwóch radiowozów i odwiezieni na komisariat na Karwinach. I tu wersje zatrzymanych i policjantów zaczynają się diametralnie różnić.
Wersja zatrzymanych: - Na komisariacie zostaliśmy wrzuceni do piwnicy. Tam policjanci okładali nas pięściami i tłukli książką telefoniczną. Było ich trzech, na pewno ich poznam. Bili nas, mimo że ręce mieliśmy skute kajdankami za plecami i dla nikogo zagrożeniem nie byliśmy. Jak się już wyżyli, to przykuli mnie do balustrady na korytarzu i sobie poszli. Byłem w szoku, pobity i przestraszony, a policjanci najwyraźniej niezbyt profesjonalni, bo kajdanki miałem tak zapięte, że po prostu wyjąłem z nich rękę. Na holu nikogo nie było, więc wyszedłem przez okno - opowiada pan Adam.
Wersja policjantów jest odmienna. W notatce, sporządzonej przez nich po zatrzymaniu mężczyzn, można przeczytać, że obrażenia są wynikiem ich autodestrukcyjnych zachowań. Policjant sporządzający notatkę napisał, że powstały, bo mężczyźni "w szale uderzali głowami o wnętrze radiowozu."
Sęk w tym, że jechali dwoma samochodami, więc trudno uwierzyć, by obaj w tym samym czasie wpadli na równie szaleńczy pomysł.
- Bili mnie pięściami już w radiowozie. Gdy zatrzymaliśmy się na światłach, to potwierdzali czy nie ma w tym miejscu monitoringu i się zaczynało - opowiada drugi z zatrzymanych.
Z obdukcji wynika natomiast, że niektóre krwiaki mają po 12 cm, są też m.in. na plecach i oku - mężczyźni musieliby więc wykazać się cyrkową sprawnością i pozostawać w radiowozach bez żadnej opieki, skoro takie obrażenia mają po szaleństwach na tylnych siedzeniach samochodów.
- Mężczyznom postawiony został zarzut naruszenia nietykalności kierowcy autobusu, a jednemu z nich także samouwolnienia. Policjanci zostali ukarani dyscyplinarnie za to, że pozwolili zatrzymanemu uciec. Wyciągnęliśmy też wnioski, przeprowadziliśmy dodatkowe szkolenia w tym zakresie. Ewentualne pobicie sprawdzi prokuratura i nasz wydział wewnętrzny, ale bardzo zastanawiające jest to, że mężczyźni dopiero po kilku miesiącach o tym mówią. Przecież mogli od razu zgłosić się do prokuratury - twierdzi kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Pobici nie od razu złożyli bowiem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Doradził im tak mecenas Jacek Kalinowski, który broni mężczyzn w rozpoczętym już procesie po awanturze w autobusie. Jeden z nich nie podpisał nawet protokołu z przesłuchania, drugi zgłosił zastrzeżenia do sposobu zatrzymania.
- Baliśmy się, że policjanci postawią nam kolejne zarzuty. Jak widać, mogą sobie wszystko wymyślić, więc woleliśmy poczekać do pierwszej rozprawy. Wtedy [na początku kwietnia - przyp. red.] udaliśmy się do prokuratury z obdukcją i dowodami - mówi pan Adam.
Prokuratura sprawdza już dwa doniesienia w bardzo podobnych sprawach. Na początku kwietnia pisaliśmy również o tym, jak policjanci z Karwin potraktowali młodego gdynianina.
- Na tym etapie nie można mówić o połączeniu tych spraw. Ewentualnie podmiot może być ten sam, ale na takie stwierdzenia jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Na razie to dwa odrębne postępowania - mówi szef prokuratury rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski.
Opinie (446) ponad 20 zablokowanych
-
2013-04-18 14:56
ci policjanci to pi.dy.Biją tylko pijanych,do tego w kajdankach.Kozaki.Niech podskoczą do złodzieja samochodowego albo niech łapią prawdziwych przestepcow.Leniwe ciecie.Płacę te podatki po to żeby pies przestępców łapał,a nie pijaczków awanturników.
- 1 8
-
2013-04-18 14:56
lać śmieci po gębach
ile wlezie, brawo policja. jeszcze prewencyjnie powinni dostać na drugi dzień
- 8 4
-
2013-04-18 14:57
czy to jeszcze polcja?
Nie zdziwmy się jak ludzie zaczną brać sprawy w swoje ręce. To może wtedy pachnieć rewolucją, ale jakie mamy inne możliwości przeciwko oprawcą (np sprawa Blidy) - żadne.
- 0 4
-
2013-04-18 15:00
Burza żylnego alkoholu
Awanturujący się pasażerowie i interweniujący policjanci oraz działający z szybkością błyskawicy nagromadzony alkohol to mieszanka wybuchowa dla otoczenia. Ludzie wysoko postawieni w hierarchii społecznej czyli chcą się oczyścić z zarzutów, a wylewy i siniaki (wylewy podskórne) uwidaczniają się po kilku dniach. Obrażenia mogli sobie sami zrobić w trakcie uroczystości u znajomych. Uciekając przez okno też można sobie "nabić przysłowiowego guza". Funkcjonariusze policji zainterweniowali po zgłoszeniu kierowcy autobusu więc urazy mogli sobie zrobić w pojeździe. Przyznali też sami, że zachowywali się skandalicznie.
- 6 1
-
2013-04-18 15:05
... "Na holu nikogo nie było, więc wyszedłem przez okno - opowiada pan Adam."
Ja się pytam, co ten gościu jara? Niech lepiej zmieni dilera. Czuć ściemą na kilometr.
- 10 1
-
2013-04-18 15:06
gość
co za idiotyczny artykuł :P skuci i sami się pobili tak ? ?!! jeszcze w aucie i na posterunku ?!?!?! Masakra ! Nie mają co robić i się wyżywają na pijakach k... rozrywkę sobie znależli ! i czepiają się kibiców o byle co ! a złodzieje latają sobie po Gdyni robią bank za bankiem ,ogarnijcie się smerfy bo jesteście od tego by bronić ludzi a nie ich lać !!!!!!
- 2 4
-
2013-04-18 15:39
Ciekawe ze trzezwy i normalny nigdy nie oberwie od glin (2)
a tylko moczymordy,mety,kibole i zwykła bandziorka? Dlaczego nie zdarza sie to nam a tylko cwaniakom? Brawo Policja. Tłuc szumowiny -będzie bezpieczniej
- 11 4
-
2013-04-18 17:13
popierdułko policyjna... bo jak trzeźwego pobiją to wtedy...
... nie ma psiej wymówki, że pijany był. mam nadzieje że zdechna mendy w pierdlu
- 0 5
-
2013-04-18 20:26
To bardzo proszę, żeby policja z Karwin zajęła się tym bandziorami z Przymorza, bo najwyraźniej te szumowiny mają jakieś przyzwolenie rejonowe.
- 2 1
-
2013-04-18 15:46
Zażenowanie (2)
Nikt z moich znajomych lub rodziny nie uzyskał jeszcze nigdy pomocy z ich strony, natomiast nie który mieli nawet podobne sytuacje opisane w artykule wiec moje pytanie, kto tu pilnuje porządku, czy to czas wsiąść sprawy w swoje ręce ?
- 2 7
-
2013-04-18 16:04
o tak, braść, braść!
- 0 0
-
2013-04-18 18:05
"wsiąść sprawy"
najpierw wez w swoje rece slownik ort
- 1 0
-
2013-04-18 15:58
Jestem sfrustrowany!
Szok!Za dobrze mają psy!
- 2 5
-
2013-04-18 16:58
karwiny
jest wina i jest kara stąd KAR WINY.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.