• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komu zapalimy świeczkę 9 maja?

Michał Sielski
8 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
W 1983 roku "planowo" oddawano w Gdańsku hołd żołnierzom radzieckim. W najbliższa niedzielę mieszkańcy Trójmiasta będą mogli to zrobić z własnej woli. W 1983 roku "planowo" oddawano w Gdańsku hołd żołnierzom radzieckim. W najbliższa niedzielę mieszkańcy Trójmiasta będą mogli to zrobić z własnej woli.

9 maja część gdańszczan zapali świeczki na cmentarzu radzieckich żołnierzy, do dbałości o cmentarze czerwonoarmistów wzywa też abp Józef Życiński. Czy Polacy chcą po raz kolejny powiedzieć: "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie"?



Czy powinniśmy patrzeć na żołnierzy radzieckich jak na takie same ofiary wojny, jak żołnierze polscy?

Na rosyjskim cmentarzu wojskowym przy ul. Giełguda zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku pochowano ponad 3 tys. radzieckich żołnierzy. Co roku garstka osób zapala tam 9 maja znicze. Podobnie jak na cmentarzu żołnierzy rosyjskich w Sopocie przy ul. Żeromskiego zobacz na mapie Sopotu oraz w Gdyni przy ul. Legionów zobacz na mapie Gdyni. Tym razem zniczy i świeczek ma być jednak dużo więcej. Część Polaków chce w ten sposób odwdzieczyć się Rosjanom za ich postawę po katastrofie pod Smoleńskiem.

9 maja to hucznie obchodzony w Rosji Dzień Zwycięstwa. Sąsiedzi ze wschodu traktują go jak wielkie święto i możliwość prezentacji potęgi Rosji. Wojskowe kompanie reprezentacyjne ćwiczą równy marsz przez cały rok, sprzęt pucowany jest od miesięcy, a przed samą paradą samoloty rozpylają nad Moskwą jodek srebra, który rozprasza chmury.

Dzień zwycięstwa to wspomnienie triumfu w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej jak Rosjanie nazywają II wojnę światową. Było zwycięstwo, były też ofiary, również po polskiej stronie. Radzieccy żołnierze wyzwolili Gdańsk od Niemców, ale przy okazji doszczętnie zniszczyli miasto, a jego mieszkańców potraktowali jak wrogów. Do dziś żyją ludzie, którzy tego doświadczyli i nie mogą o tym zapomnieć.

Zwolennicy pojednania twierdzą, że dzisiejsi Rosjanie to już całkiem inni ludzie, a historii nie należy rozpamiętywać pod względem pojedynczych tragedii, lecz globalnego zwycięstwa nad hiltleryzmem. Zapalając znicze na grobach żołnierzy mamy też docenić zachowanie Rosjan po katastrofie lotniczej w Smoleńsku.

Dziś atmosfera do pojednania jest bowiem najlepsza od lat. Dla wielu znów jesteśmy braćmi z Rosjanami. Będziemy zapalać świeczki na ich cmentarzach, cieszyć się, że obchody w Moskwie nie będą upstrzone podobiznami Stalina. Władze Rosji wprost mówią o Katyniu, że jest to przykład fałszowania historii. Brakuje już "tylko" słowa przepraszam.

Po katastrofie w Smoleńsku Rosjanie od razu zorganizowali pobyt i pomoc rodzinom ofiar, szybko wysłali ciała do kraju, byli otwarci i skorzy do wszelkiej pomocy. Z drugiej strony pojawiają się jednak wątpliwości. Choćby relacje odwiedzających miejsce katastrofy, na którym jeszcze dwa dni temu rządzili zbieracze. Wbrew wcześniejszym informacjom okolice upadku samolotu wcale nie zostały dokładnie przeszukane. Polacy znaleźli tam paszporty, rzeczy osobiste, a nawet fragmenty ciał...

To wszystko sprawia, że nasz kolejny narodowy zryw może zakończyć się w blokach. Niech każdy sam oceni czy to dobrze czy źle, ale podobnie było po śmierci papieża Jana Pawła II. Jego imieniem hurtowo nazywano szkoły, ulice, place, a nawet mosty. I choć nawet większość ateistów uznaje zmarłego papieża za postać wybitną, to przesadność gestów zaczęła razić nawet ortodoksyjnych katolików. Tym bardziej, że chwilę później "narodowe pojednanie" zamieniło się w szarą rzeczywistość.

Zapalenie świeczki na grobie radzieckiego żołnierza historii nie zmieni. Trudno będzie również o zmianę relacji międzyludzkich i przede wszystkim o odbudowę zaufania, bo to długi i bolesny proces. Wizytą na rosyjskim cmentarzu można jednak go zapoczątkować, pamiętając wszakże, że to dopiero pierwszy krok w maratonie.

Opinie (327) ponad 100 zablokowanych

  • gneralnie g..o mnie to obchodzi

    • 1 0

  • skąd u katolików tyle nienawiści do zmarłych ludzi ?

    • 3 3

  • Nie było krótszej drogi (3)

    Nazywanie żołnierzy sowieckich wyzwolicielami Polski jest jednym wielkim kłamstwem i nadużyciem. Oni weszli na terytorium Polski nie po to, aby ją wyzwolić, ale dlatego, że była to najkrótsza droga do Berlina, który był ich nadrzędnym celem. O tym, że tak było świadczy fakt w jaki sposób sowiecka armia traktowała miasta takie jak Gdańsk, Kołobrzeg, Wrocław i wiele innych. Przecież dopiero po wejściu "wyzwolicieli" miasta te zostały doszczętnie zburzone i splądrowane, a przecież już wówczas było wiadomo, że miasta te znajdą się w granicach nowej Polski. Niemniej uważam, że zapalenie świeczki na grobach sowieckich żołnierzy nikomu ujmy nie przyniesie, ale właściwym momentem na ten gest jest 1 listopada.

    • 8 5

    • Jasne, weszli tu, bo trzeba było odsunąć Hitlera od władzy. (2)

      Ten cel uznawały także Stany Zjednoczone. Wolałbyś, żeby Rosjanie ominęli Polskę? Wolałbyś żyć do dziś jako poddany III Rzeszy, obywatel 3 kategorii? Gratuluję :)

      • 0 3

      • myślenie nie boli (1)

        Człowieku. Czytaj uważnie. A tak prawdę powiedziawszy, to rzeczywiście. Wolałbym, aby wyzwolenie przyszło z zachodu. Przynajmniej do teraz mielibyśmy więcej autostrad. Bo na Zachodzie przez 45 lat po wojnie budowano m.in. autostrady. My natomiast budowaliśmy socjalizm.

        • 3 1

        • Branie własnych mrzonek za rzeczywistość nie świadczy dobrze o Autorze :)

          Przeczytałem bardzo uważnie, a Ty wiesz dobrze, że to nie było możliwe, bo tak się umówiły USA, ZSRR i UK. Ja też wolałbym mieć 5 mln na koncie, a nie mam - ale odróżniam rzeczywistość od różowych, latających słoni :) Natomiast pokazanie, że rozumiemy los tych biedaków, pognanych na wojnę bez pytania o zdanie (bo przecież tak było), może z nas tylko uczynić lepszych ludzi, lepszych chrześcijan. Tak bardzo się tego boisz? Miłość (także umiłowanie Bliźniego, o którym mowa w Piśmie Św.) rozwali każdy mur. Życzę Ci z całego serca, żebyś miał okazję sam się przekonać.

          • 0 2

  • Wyłącz TVN!

    włącz rozum!

    • 6 2

  • ci żołnierze gwałcili gdańszczanki i palili domy w Gdańsku

    wybaczyłem , ale świeczki nie zapalę-nikt z Rosjan nie prosił o wybaczenie za te gwałty!

    • 7 3

  • tylko cwele palą świeczki okupantom

    tylko cwele palą świeczki okupantom

    • 4 4

  • nie chcesz to nie pal świeczki, ale może pan Adamowicz dopilnuje

    ABY Z CMENTARZA ŻOŁNIERZY RADZIECKICH WYPROSIĆ DESKOROLKARZY, TO ZACHOWANIE NIEGODNE POLAKA - JEŻDZIĆ PO GROBACH .

    ja stawiam tam świeczkę od czasu do czasu bez specjalnej okazji, po prostu mam nadzieję, że ktoś tam na wschodzie zapali też światło na grobie (lub jego śladzie0 moich bliskch, którzy nie zdążyli dojechać do Polski w 1945...
    pokoj ich duszom !!

    • 6 1

  • Nikomu

    Szkoda świeczek

    • 3 1

  • Ludzie Kochani, przecież i tak każdy zrobi co zechce :) (5)

    Po to mamy w końcu demokrację, żeby każdy kto będzie chciał, mógł ową świeczkę zapalić (osobiście uważam, że współczucie okazane poległym i ich rodzinom w dniu DLA NICH ważnym może tylko uczynić nas lepszymi ludźmi). Nikogo zaś, kto chcieć nie będzie, nikt do tego zmusić nie może - i bardzo dobrze:)
    Co to była za armia? Biedacy, nieraz prawie boso, którzy po cichu marzyli o powrocie do swojej wioski czy miasteczka, może z jakimś cennym "łupem". Udało im się przeżyć, dojść do wielkiego niemieckiego (tak im to przedstawiano) miasta, zobaczyli tu bogactwo, jakiego wcześniej wielu z nich nie widziało. A ich dowództwo to zupełnie inna bajka. Działali na polityczne rozkazy. Wmawiano im, że nie wiadomo czy Gdańsk po wojnie będzie w Polsce czy nie. Żołnierze po długiej, morderczej ofensywie byli wyczerpani, więc postanowiono - miasto zniszczyć, Niemki gwałcić, a im dać się "wyhulać". Pomógł alkohol i zwykła ludzka chciwość, małość. Jasne, to co zrobili, było podłe, ale byli wcześniej poddani takim stresom i manipulacji, tak mało wiedzieli, że warto i o tym pamiętać.
    Tak, dla mnie każdy zwykły żołnierz - polski, radziecki czy niemiecki - był tylko ofiarą, pognaną na wojnę, z którą najczęściej nie chciał mieć nic wspólnego. Krzykaczom przypominam, że np. w Niemczech organizują się grupy opieki nad grobami polskich żołnierzy.

    • 2 2

    • "Biedacy..." , ktorzy spalili Gdańsk... (4)

      "Biedacy..." , ktorzy spalili Gdańsk...,

      • 2 1

      • Tak, spalili - na rozkaz. (3)

        Wyobrażasz sobie chyba bez trudu los żołnierza, który odmówi wykonania rozkazu? Tym bardziej w czasie wojny. Kazano im palić (po dwóch dniach "hulanki") więc palili. A większość z nich była biedna, bardzo biedna.

        • 1 1

        • tak, hitlerowcy też wykonywali rozkaz (1)

          Eichman, Stropp i inni "biedni rycerze" Hitlera.
          Chłopie, puknij się w głowie.
          Wielkość polega na przełamywaniu zła.
          Relatywizacja II wojny św. jest zbrodnią przeciw jej ofiarom. Twoja wielkoduszność szarga pamięć tych co nie ulegli i nie byli bestiami, nie wykonali rozkazu albo pomagali ofiarom.
          Dlatego uważam, że to nie nasze święto.
          A świeczkę zapalę 1 listopada... bo masz rację, że mimo wszystko to byli ludzie...

          • 2 1

          • Sorry, myślę, że kiedy Ty się pukasz, słyszysz piękny głęboki dźwięk - jak w dzwon :)

            Chłopie, czytam Twoje posty od jakiegoś czasu i wybacz - najczęściej bzdury. Dziś niestety dopisałeś kolejną kartkę do tej kolekcji. Ja cały czas mówię o zwykłych żołnierzach, a Ty mi tu wyjeżdżasz z nazistowskimi dygnitarzami. To żadne porównanie.
            Zło, owszem, trzeba przełamywać, ale najpierw W SOBIE, a dopiero potem szukać go w innych. Taki drobiazg.
            A teraz powiedz mi, który z żołnierzy ówczesnych wojsk - polskich i radzieckich - biorących udział w natarciu na Gdańsk, mógł odmówić wykonania rozkazu. Bzdura.

            • 0 0

        • Pierwsze słuszę, aby gwałty i podpalenia w Gdańsku były na rozkaz. Z tego co wiem, to rosyjscy dowódcy byli raczej przerażeni, jak wygląda demoralizacja ich wojska po wejściu na tereny Niemiec.

          • 0 0

  • Re post carlosa

    Słuszny post:
    "Nazywanie żołnierzy sowieckich wyzwolicielami Polski jest jednym wielkim kłamstwem i nadużyciem. Oni weszli na terytorium Polski nie po to, aby ją wyzwolić, ale dlatego, że była to najkrótsza droga do Berlina, który był ich nadrzędnym celem. O tym, że tak było świadczy fakt w jaki sposób sowiecka armia traktowała miasta takie jak Gdańsk, Kołobrzeg, Wrocław i wiele innych. Przecież dopiero po wejściu "wyzwolicieli" miasta te zostały doszczętnie zburzone i splądrowane, a przecież już wówczas było wiadomo, że miasta te znajdą się w granicach nowej Polski. Niemniej uważam, że zapalenie świeczki na grobach sowieckich żołnierzy nikomu ujmy nie przyniesie, ale właściwym momentem na ten gest jest" 2 listopada -Dzień Zaduszny.

    • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane