- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (85 opinii)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (168 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (162 opinie)
- 4 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (14 opinii)
- 5 Kiedyś to było... można utonąć (18 opinii)
- 6 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (77 opinii)
Komunikacja miejska jest pełna dziwaków
W komunikacji miejskiej jest pełno dziwaków - przyszło mi do głowy, kiedy na Dworcu Głównym czekałem na spóźniony tramwaj i próbowałem go "przywołać" wzrokiem. Potem - już trochę z nudów - zacząłem obserwować przyszłych współpasażerów. I zauważyłem, że stosują tę samą metodę.
- No gdzie jesteś, spóźniony autobusie!
- Raz, dwa, trzy, nie ma mnie
- Do startu... gotowi...
- Uszanowanie, panie kierowco
No gdzie jesteś, spóźniony autobusie!
Kolejnym jest podświadoma wiara w prawa Murphy'ego. To zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń, sprowadzających się do obserwacji, że jeśli coś może pójść źle, to na pewno pójdzie źle.
Jak odnieść tę zasadę do komunikacji miejskiej?
A no, każdy spóźnialski lub spieszący się pasażer potwierdzi, że kiedy czeka na "swój" autobus czy tramwaj, w tym samym czasie w przeciwnym kierunku odjadą co najmniej dwa. W końcu: jak coś ma pójść źle, to na pewno pójdzie, prawda (uwaga! Tej zasady nie potwierdzą raczej najlepsi psychologowie w Trójmieście)?
Raz, dwa, trzy, nie ma mnie
Ale to nie koniec. Nie wiem czy wiecie, że w komunikacji miejskiej można też zniknąć. Sztuczkę tę znają wszyscy, którzy akurat muszą porozmawiać przez telefon. Przepis na ten trik jest prosty:
- Odbieramy telefon.
- Nawiązujemy kontakt wzrokowy z szybą tramwaju lub autobusu.
- Utrzymujemy go przez całą rozmowę telefoniczną.
- Efekt? Czujemy się jakbyśmy byli w pojeździe sami, a wszyscy współpasażerowie magicznie znikają. Nawet ci najbliżsi, którzy - chcąc nie chcąc - trochę podsłuchują.
Uwaga: znikać prawdopodobnie potrafią tylko dobrzy iluzjoniści.
Do startu... gotowi...
Zauważyłem też, że liniami, z których korzystam, podróżuje wielu niedoszłych sprinterów. Mam tu na myśli współpasażerów, którzy ustawiają się "w blokach" i ruszają jeszcze przed gwizdkiem: wstają z miejsc i hurtowo ustawiają się przy drzwiach na kilka minut przed "swoim" przystankiem.
Trochę jakby kierowca dawał kilka sekund na to, by wyskoczyć z pojazdu. Na szczęście żadnego takiego jeszcze na swojej drodze nie spotkałem. Może dlatego siedzę na swoim miejscu do ostatniej chwili. A sprintu - jak już - uczę się od najlepszych.
Uszanowanie, panie kierowco
Są też dziwacy bardzo kulturalni. Tacy, którzy wchodząc pierwszymi drzwiami rzucają do kierowcy "dzień dobry", a wychodząc - życzą mu miłego dnia.
Muszę się przyznać, że ostatnio zacząłem robić tak samo. W końcu w komunikacji miejskiej pełno jest dziwaków. A ja na pewno jestem jednym z nich.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-02-29 07:12
To ja jestem tym dziwakiem (10)
Często na pętli wsiadam do pustego autobusu i z daleka rzucam dzień dobry...
Są tylko dwa rodzaje osób które mi nie odpowiadają...gościu, który w najgorsze mrozy nikogo nie wpuszczał do autobusu...pomimo że podjeżdżał na pętlę pod sam przystanek...I widząc zmarzniętych ludzi miał po prostu gdzieś...oraz pewna blondyna, która rzuca mięsem i myśli że jest królową szos...Dobrego czwartku...jedziemy z tym dniem- 226 5
-
2024-02-29 10:23
Ten co pisał art jak widac niema pojecia o najgorszej komunikacjiw Polsce czyli Gdańsku .Normalne zachowania opisuje jako dziwne (2)
Wiec tak ludzie wczesniej wstaje i ida do wyjscia bo tak własnie trzeba robic bo inaczej nie wyjdziesz kierowcy czy motorniczy nie czeka na ciebie a patologia która sie zjechała do miasta stojaca na przystanku pcha sie wejscia zaraz jak otworza sie dzwi ,mało tego dzbanek niewi ze w tramwaju czesto jest scisk co dodatkowo utrudnia wyjscie.
I teraz dziwiak wyzywa ludzi od tych kim sam jest bo przyjechał z jakiejs wioski i zobaczył komunikacje w duzym miescie.- 25 4
-
2024-02-29 15:32
Prawda.
Jadąc o 4:30 i wsiadając przodem leci "dzień dobry" a później "dzięki, widzenia" no ale Ci z miejsca za Sopotem, które "bawi się w miasto" szczekają tutaj na tramwaje.
A ci z Podlasia po gimnazjum na samolot mówią "aeroplan", Ci co gdzieś coś słyszeli mówią "Machina latająca" a cała reszta po prostu pokazuje palcem i mówi "ooooo"
Zresztą Podlasie nie dorosło do "d#ien dobry" bo do fiakra tak się nie mówi i skąd mają to wiedzieć? Od Harolda na placu co tydzień?- 2 9
-
2024-02-29 10:35
Ta i tacy "wcześniej wstają" siedzą pod oknem i zmuszając tych, co siedzą z brzegu by wstawali w trakcie jazdy, bo król i królowa już i teraz musi wyjść. Chcesz wcześniej wstać to zrób to na przystanku wcześniej, albo chociaż gdy autobus stoi na światłach, a nie pchasz się w trakcie jazdy. Zachowajmy chociaż jakieś podstawy bezpieczeństwa.
- 3 8
-
2024-02-29 09:23
Już Ci spieszę z odpowiedzią (2)
Jako były motorniczy, nie wpuszczałem ludzi do tramwaju ponieważ nie mogłem w spokoju zjeść, poczytać lub nawet się zdrzemnąć. Ludzie nie potrafią uszanować przerwy, podchodzą o coś zapytać, chcą kupić bilet (wtedy jeszcze była sprzedaż), itp...
- 26 4
-
2024-02-29 11:31
(1)
Pasażer nie ma obowiązku wiedzieć, że kierowca autobusu stojącego na przystanku akurat ma przerwę. Ma on oczywiście do niej prawo, ale zakład może zaopatrzyć pojazdy w odpowiednie tablice. Kierowca wystawia albo wywiesza przed swoją kabiną taką tablicę, opuszcza roletę i ma święty spokój. Tak trudno napisać: "Kierowca tego pojazdu ma przerwę w pracy i nie obsługuje pasażerów. Uszanuj jego czas wolny. Po informacje i zakup biletów zapraszamy za 10 minut." I po sprawie
- 11 8
-
2024-02-29 12:33
Skoro wyświetlacze są wyłączone, nie ma numeru linii, kierunku itd to chyba logiczne, że kierowca ma przerwę...
- 20 4
-
2024-02-29 08:49
Zastanawiam się... (2)
czy niewpuszczanie pasażerów na pętli to nie jest jakaś procedura przewoźnika. Bo faktycznie ciężko znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie. Może trojmoasto.pl by to wyjaśniło (?) :-).
- 19 7
-
2024-02-29 11:56
Zgadza się. Przepisy.
- 6 0
-
2024-02-29 11:20
....
Być może jest to kwestia przerwy kierowcy. W sumie jesli jest możliwość i chciałby skoczyc do sklepu/wc to co? Ma zostawic ludzi w autobusie? Kwestie bezpieczenstwa zapewne również wchodzą w grę i kierowcy jak i pasażerów.
- 15 0
-
2024-02-29 07:26
Dziwactwo?
Rośnie nazywa - kultura.
Dożyliśmy czasów, kiedy wskazane zachowanie jest dziwactwem?!- 45 1
-
2024-02-29 07:47
Kultura komunikacyjna (5)
Heh, od dwóch lat, z wyboru raczej świadomego, korzystam niemal codziennie z usług ztm, pkm, skm, polregio etc... etc... etc... w Gdańsku. Przyznam, że lubię jeździć komunikacją i lubię obserwować pasażerów, miasto. Zauważyłem różne zachowania. Przyznam, że wiele z nich mnie śmieszy inne smucą. Ponad 90% pasażerów podróżuje z komórką przed oczami.
Heh, od dwóch lat, z wyboru raczej świadomego, korzystam niemal codziennie z usług ztm, pkm, skm, polregio etc... etc... etc... w Gdańsku. Przyznam, że lubię jeździć komunikacją i lubię obserwować pasażerów, miasto. Zauważyłem różne zachowania. Przyznam, że wiele z nich mnie śmieszy inne smucą. Ponad 90% pasażerów podróżuje z komórką przed oczami. Młodzi głównie grają, nieco starsi z wielkimi słuchawkami na uszach - wszyscy wyalienowani. I OK, każdy robi to co lubi. Starsze osoby też zachowują się różnie. Najbardziej bawią mnie te głośne westchnięcia i komentarze, że taka młoda i siedzi a ja muszę stać. I mówi to ok 30+ letnia kobieta! :D do 20+ latki. I właśnie nie lubię tego podejścia, że mi się należy. Czasami w myślach obstawiam wyścig babć do lepszego miejsca - bo w końcu i tak wszystkie usiądą.... Po trupach do celu. Ludzie jeszcze nie wyszli a babcie, pomimo swego wieku, starują niczym sprinter na 60 metrów bez płotków, Myślę, żenada. Może też mnie to czeka za kilkanaście lat? Oby nie. Co dalej? Rozmowy telefoniczne. Wiele osób, większość, stara się to robić kulturalnie aby nie przeszkadzać innym. No ale są rodzynki, które drą się do telefonu jakby był poza pojazdem. I tak cały tramwaj może ocenić zdrowie cioci czy też kolejny interes życia niedoszłego milionera w ortalionowym dresie. Tutaj w parze prym wiodą również "madki-polki" i "tadeje", którzy pouczają swoje bąbelki na cały pojazd. Dlaczego nie mówią tego ciszej, subtelnie? Nie wiem, ale nie każdy chce brać udział w wychowaniu nie swoich bąbelków. Czasami w tramwaju zdarza się dziwna sytuacja: pół pojazdu pusta, w pozostałej części tłok.... Przyczyna??? Lepiej unikać tych pustych części bo zazwyczaj siedzi tam pachnidło. I tu jestem zwolennikiem wypraszania takich osób z pojazdu. Moja tolerancja kończy się gdy wyczuję takiego osobnika. Może wprost trzeba napisać w przepisach aby takie sytuacje zgłaszać kierowcy/motorniczemu, który miałby obowiązek wypraszać delikwentów pachnących inaczej z pojazdu?
- 200 10
-
2024-02-29 12:20
Tak
Tak. Kierujący pojazdem ma obowiązek wyprosić uciążliwych pasażerów. Jest to w przepisach.
- 11 0
-
2024-02-29 08:16
Wszystko trafnie ujęte.
Brawo :)
- 14 3
-
2024-02-29 07:56
cd... (2)
Na szczęście powyższe sytuacje zdarzają się w miarę sporadycznie. Jest też spora grupa pasażerów którzy są kulturalni, uśmiechną się, przeproszą gdy stracą równowagę i wlecą na kogoś obok. I oby było ich coraz więcej. Zauważam też, że większość kierowców/motorniczych zwraca uwagę na to co dzieje się w pojazdach. Czasami reagują. Zazwyczaj czekają
Na szczęście powyższe sytuacje zdarzają się w miarę sporadycznie. Jest też spora grupa pasażerów którzy są kulturalni, uśmiechną się, przeproszą gdy stracą równowagę i wlecą na kogoś obok. I oby było ich coraz więcej. Zauważam też, że większość kierowców/motorniczych zwraca uwagę na to co dzieje się w pojazdach. Czasami reagują. Zazwyczaj czekają na przystanku na podbiegających pasażerów. Tutaj jest coraz lepiej. No i byłoby niemal bajkowo gdyby nie mnogość przewoźników, biletów i kompletny brak organizacji transportu miejskiego jako całości. Istnieje niemal magiczne przywiązanie numerów linii do ich trasy. I zdaje się nic nie może tego zmienić - mimo, że apelują pasażerowie i mieszkańcy zainteresowani zmianami. Brak powiązania faktycznego i dobrego, transportu ZTM z pkm, skom itd.... Każda spółka sobie. A miasto jest jedno! Latem próbowałem wyjaśnić turystom ze Śląska jak dojechać z Ujeściska na Skwer Kościuszki w Gdyni.... Przecierali oczy i nie mogli zrozumieć dlaczego nie mogą kupić jednego biletu w jednym automacie na przystanku.... My, mieszkańcy niestety się nie dziwimy - przyzwyczajenie. A może w końcu warto nacisnąć tu i ówdzie aby ktoś zaczął zarządzać całym transportem miejskim jako całością? Byle nie obecny ZTM!
- 20 1
-
2024-03-01 07:05
Metropolia (1)
To jedyne rozwiązanie na problem braku skomunikowania ZTM z PKM/SKM. W tej chwili każdy zarządza swoim budżetem i rządzi się swoimi prawami.
- 1 0
-
2024-03-01 07:39
popieram!
- 0 0
-
2024-02-29 08:46
Pozdrawiam kolegów z Trójmiasta. (10)
Często jeździliśmy w trójkę na centrum i wsiadaliśmy do autobusu w charakterystycznym sposób. Każdy z nas innymi drzwiami :) Uwielbialiśmy poruszenie ludzi, bo wyglądaliśmy jak "kanary". Nawet niektórzy wysiadali jak nas widzieli :) A innym razem wsiadaliśmy i jeden z nas mówił "Dzień dobry" i również było poruszenie wśród pasażerów, aż takie, że zaczynali szukać biletów miesięcznych lub jednorazowych w plecakach, torbach lub portfelach :D
To były czasy :)- 164 14
-
2024-03-01 11:13
W latach '70.
jeżdżąc SKM zauważyliśmy trochę narwanego konduktora, który kochał wystawiać mandaty za jazdę bez biletu. Kiedy pojawiał się na horyzoncie zrywaliśmy się do drzwi. Przybiegał i wszyscy pokazywali mu bilety miesięczne. Bolało go strasznie. Albo uciekaliśmy, on nas gonił, przeskakiwaliśmy z wagonu do wagonu, w końcu dawaliśmy się dogonić i znowu ból, bo mieliśmy bilety.
- 1 0
-
2024-02-29 11:10
hehe (1)
aby jeszcze spotęgować nerwy u gapowiczów, to jeszcze trzeba przy wchodzeniu do autobusu rozpiąć kurtkę. A wtedy na gapowiczów pada blady strach. ;)
- 11 0
-
2024-02-29 15:11
I wyjac k...a na zewnatrz
- 2 2
-
2024-02-29 10:44
"na centrum" (3)
Okej... :)
- 24 0
-
2024-02-29 11:52
Jako małolat często tak się mówiło. (2)
No chyba, że jesteś przyjezdnym spoza Trójmiasta.
- 4 6
-
2024-02-29 14:42
A teraz nigdy ,,na centrum", a ,,do centrum"
- 0 0
-
2024-02-29 14:14
co Ty, zawsze się mówiło "do Gdańska". "na centrum" pierwszy raz słyszę
- 20 0
-
2024-02-29 10:37
(1)
Za moich czasów robiło się jeszcze inny numer - jeden stawał przy kasowniku i głośno składał swoje zamówienie (np. dwie cole, dwie zapiekanki itp.), a na następnym przystanku wsiadał kolega z ,,zamówieniem'', głośno wołając - kto zamawiał zapiekanki XD
- 34 2
-
2024-02-29 12:33
Tia, tia
A kierowca zatrzymywał autobus i zaczynał klaskać.
Co jeszcze robiliście, chłopaki?- 12 3
-
2024-02-29 10:09
Haha:) Do tego jakby jeden miał sztruksy, to wykąpane kanary. Haha też za małolata uciekałem z tramwaju, a kolesie co wchodzili okazali się np. stoczniowcami:)
- 20 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.