• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Konflikty z sąsiadami: rozmawiać czy pisać kartki?

Patryk Szczerba
19 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Podobne, mniej lub bardziej dosadne "ogłoszenia" pojawiają się na klatkach schodowych wielu bloków. Podobne, mniej lub bardziej dosadne "ogłoszenia" pojawiają się na klatkach schodowych wielu bloków.

W czasach, gdy większość osób zamieszkujących bloki zna się tylko z widzenia, odpowiedź na to pytanie może wydawać się prosta. A może lepiej jednak rozwiązywać pojawiające się konflikty rozmową i poznaniem problemu u źródła?



Rozmawiasz ze swoimi sąsiadami?

Żyjemy w czasach, gdy większość słów przybiera formę pisaną. Piszemy do siebie na komunikatorach, esemesujemy, mejlujemy. Czasem dzwonimy do siebie, ale już nie tak często jak kiedyś, gdy przy naliczaniu sekundowym każda chwila rozmowy była na wagę złota.

Dużo słów, mało rozmowy



Bardziej komunikujemy się, niż rozmawiamy. Rozmowa twarzą w twarz przestała być atrakcyjna, no chyba że poprzez aplikacje do połączeń na odległość, do czego zmusiła nas pandemia. Wolimy załatwiać sprawy online - szybciej, wygodniej, bez konieczności poświęcania czasu na zwykłą rozmowę.

Wielu zapyta: co to ma wspólnego z relacjami między sąsiadami? Otóż z nimi też coraz mniej rozmawiamy, a właściwie już tylko komunikujemy.

Kolejny przykład próby załatwienia sąsiedzkiego sporu za pomocą kartki. 
Kolejny przykład próby załatwienia sąsiedzkiego sporu za pomocą kartki.
W każdym bloku pojawia się co jakiś czas problem dotyczący wszystkich zamieszkałych. Mogą to być porozstawiane na klatce schodowej śmieci, meble albo wózki, o czym pisał jakiś czas temu nasz czytelnik. Może być to też np. notorycznie psuty domofon, krzyki, dziwne odgłosy lub muzyka dobiegająca z jednego z mieszkań.

Czytaj też:

Kiedy sąsiedzi przesadzają z głośną muzyką



Kartki z komunikatami dla sąsiadów



Praktyka pokazuje, że by naprawić sytuację, wielu lokatorów sięga po rozwiązania wydawałoby się pomysłowe, czyli kartki, tzw. listy do sąsiadów. Takie "sąsiedzkie" komunikaty pojawiają się na klatach schodowych regularnie, a że bywają zabawne, to często zdarza się, że trafiają do naszego Raportu z Trójmiasta, wywołując uśmiech wśród czytelników.

Wiadomo, że to łatwa forma, pozostajemy anonimowi, a jednocześnie mamy satysfakcję, że mogliśmy "dopiec" nielubianemu sąsiadowi. Nieraz pozostaje to celem samym w sobie. Tyle że mogą one przynieść odwrotny skutek. Piętnowanie na klatce schodowej nawet najbardziej zabawnymi listami potrafi jeszcze bardziej wzmóc podziały i skłonić upomniane osoby do zintensyfikowania swoich negatywnych działań.

Zaryzykuję stwierdzenie, że o wiele skuteczniejsza byłaby bezpośrednia rozmowa z osobą powodującą problemy, o ile rzeczywiście zależy nam na ich rozwiązaniu, a nie zwykłej "złośliwości za złośliwość". Bezpośrednie wyjaśnienia, poznanie źródła kłopotów, z którego nasz rozmówca może sobie nawet nie zdawać sprawy, pomogą w załagodzeniu konfliktu. Jednocześnie mogą pozwolić poznać sąsiadów, co może być początkiem ciekawej znajomości.

Rozmowa łagodzi obyczaje



Oczywiście gorzej jest, gdy podejrzewamy, że potencjalny sprawca problemów to człowiek, który raczej nie będzie skory do spokojnej rozmowy, a bardziej agresywnej reakcji. Ale nawet takie osoby potrafią podczas kulturalnego zwrócenia uwagi uznać nasze racje i zmienić swoje zachowanie, o czym z pewnością wielu z nas słyszało.

Warto się przemóc, znaleźć pokłady odwagi, bo rozmową można naprawdę wiele zdziałać. Sprawcy kłopotów unikną bycia wytykanym na papierowych komunikatach, a jednocześnie poczują się w jakiś sposób poszanowani przez współlokatorów. Może to wystarczy, żeby zrozumieć, że robią źle.

A anonimowe liściki zostawmy na podziękowania, podobne do przywołanego poniżej raportu.

19:04 15 MARCA 21

(33 opinie)

Na polepszenie wieczoru!!!
Warto wierzyć w Sąsiadów - taką przesyłkę znalazłam dzisiaj na wycieraczce.
Ps Kochani Sąsiedzi przeprosiny przyjęte
Na polepszenie wieczoru!!!
Warto wierzyć w Sąsiadów - taką przesyłkę znalazłam dzisiaj na wycieraczce.
Ps Kochani Sąsiedzi przeprosiny przyjęte

Opinie (433) ponad 10 zablokowanych

  • moi sąsiedzi zostawiaj notorycznie śmieci pod drzwiami (7)

    skąd takie zwyczaje u ludzi? Na dodatek mają problem z powiedzeniem dzień dobry. Buractwo na całego

    • 49 1

    • Przetnij worek od spodu nożykiem do tapet.

      Gwarantuję, że zrozumie jak będzie musiał zbierać.

      • 20 1

    • ze Skandynawii

      • 3 0

    • Jak to skąd, (4)

      Z Warmii i Mazur, ewentualnie ze ściany wschodniej. Podcinają im te worki od spodu to się nauczą. Buty też zostawiają?

      • 20 5

      • Tak (1)

        Właśnie jak się zrobi zimno to mokre buty też czasami stoją. Z tym podcięciem worka dobry pomysł. Następnym razem spróbuję

        • 17 1

        • Ja przykleiłam kartkę na drzwi

          Że klatka schodowa to nie śmietnik,
          Pomogło :)

          • 2 0

      • Ja jestem z Warmii i Mazur i tak nie robię. Mógłbyś za to pogadać ze swoimi ziomkami którzy tu mieszkają z pradziada na dziada żeby nie blokowali swoimi autami wyjazdu z posesji i nie kiepowali na chodnik jak palą na balkonie,probowalem tłumaczyc ale niestety to nic nie daje usłyszałem tylko że oni tu mieszkają od urodzenia i mają nawet prawo do tego i jeszcze zeby nie głosowali na typa który utopił publiczne miliony w lotnisko bo to świadczy o waszej niskiej inteligencji.mozesz to zalatwic?

        • 6 4

      • Niekoniecznie, moi byli z Sopotu i spod Ustki.

        Wyleczyła ich straż miejska, najpierw wszystko było fotografowane dzień po dniu, żeby był dowód, że w upalnie dni największe wory ze śmierdzącymi pampersami zalegają na klatce schodowej kilka dni.

        • 4 0

  • Pisac

    Potem można pstryknąć fotkę i na fejsika albo innego Instagrama

    • 14 1

  • wali kadzidłami (1)

    od parteru po 11 piętro

    • 11 2

    • Pewno od jakiś brudasów. Oni tak smrodzą zawsze zamiast posprzątać syf na chacie.

      • 1 0

  • Moi sąsiedzi zostawiają buty na klatce, smród (4)

    • 38 0

    • Polecam zabrać i wystawić pod wiatę smietnikową.

      • 17 0

    • Włóż jajko do buta. Takie bez skorupki, moczone wcześniej w occie. Albo miód wlej. (1)

      • 9 0

      • Szkoda produktów spożywczych. Pianka montażowa - to jest to!

        • 4 0

    • wywal te buty na smietnik

      • 11 0

  • winda

    a w windzie zielarnia,taki smród,napalone kilka razy dziennie,ach ta młodzież!

    • 12 4

  • gdy wiaderko pojawia się na 13 piętrze

    to od razu wiem że zimno na dworze i zima idzie,młodzi upalają smutki i gniew pominięcia,niezadowolenia,braku kasy,braku akceptacji,depresji,problemów.
    Przyglądamy się i nic nie robimy.

    • 12 1

  • Ja tam leję po ryju (3)

    • 20 5

    • A ja (1)

      Po scianach

      • 8 1

      • I właśnie takich ja ty się leje

        • 2 6

    • Moczymorda

      • 3 0

  • (1)

    Nie szanują sąsiadów trzaskanie drzwiami

    • 22 2

    • Tak,jakie to jest uciążliwe,to trzaskanie z impetem drzwiami.niezależnie od pory dnia i nocy.Wychodzą z psem -łup.wracają z psem-łup,wychodzą do pracy,szkoły,po zakupy itp.łup- łup,łup.Szczególnie echo rozchodzi się po klatkach w falowcu w NP.

      • 7 0

  • (11)

    Na ogół się nie czepiam, ale przy grubszych wyczynach jak zastawienie drzwi do mojej piwnicy wielkim segmentem, czy wrzucanie palących się petów do ogródka, to niestety, może to nieszczere, ale nigdy nie zwracam uwagi wprost, bo większość ludzi nie potrafi przyjąć uwagi. Wolę sprawę załatwić przez zgłoszenie do zarządu z prośbą o pomoc.

    • 174 14

    • (1)

      .... zarząd informuję ogólnie bez jakiegoś wytykania palcem, a robię tak dlatego, że mam przykład mamy, która zwróciła uwagę sąsiadowi o zalewanie balkonu, nie dość, że zrobiła się od tego dziura w suficie, to wrogie milczenie trwa tak z 20 lat, a lepiej było zgłosić do spółdzielni

      • 29 0

      • wspolczuje burackich sąsiadow, też mieszkaleś na Chełmie?

        • 29 0

    • (2)

      U nas zarząd na zgłoszenie, że sąsiad jest agresywny w stosunku do nas, jak zwróciliśmy mu uwagę na hałas, to kazali wzywać policję... I takie rozwiązanie sprawy.

      • 19 0

      • W tym wypadku mieli rację, żeby zarząd mógł coś zrobić muszą być zgłoszenia na policję i dochodzenie.

        Przez prawie 10 lat mieliśmy po sąsiedzku menela, wspólnota w końcu zwarła szeregi i zadziałała, ale miasto powiedziało, że może go wykwaterować jeśli były udokumentowane dochodzenia policyjne. Jeśli były liczne zgłoszenia, bez tego nic nie mogą zrobić. I jeszcze doradzili nam polubowne załatwienie sprawy, co w przypadku agresywnego pijaka ma tyle sensu co zbieranie śniegu w koszyczek.

        • 22 0

      • wymienić zarząd.

        • 5 2

    • oczywiscie pisac kartki , na drzwiach sasiada bezposrednio a nie po klatkach czy windach

      • 8 0

    • Tu nie ma co gadać

      Tu trzeba lać

      • 8 0

    • Z reguły pomaga za pierwszym razem. (2)

      Idę, pukam, grzecznie informuję co mi leży na serduszku i proszę sąsiada o poprawę. Jak nie pomaga, to idę drugi raz i informuję, że trzeci nie przyjdę, ale urządzimy sobie turniej pt. "kto się szybciej wyprowadzi". Udało mi się wywalczyć: niezostawiania śmieci przed drzwiami, niezostawiania butów przed drzwiami, ściszenie muzyki, kończenie remontu do godziny 19 (wcześniej potrafili walić młotem do 24), brak petów w ogródku i jeszcze kilka co mi pewnie z głowy wypadło. Żeby było śmiesznie z opierdzielonymi sąsiadami, od tego czasu utrzymujemy przyjacielskie stosunki.

      • 9 0

      • (1)

        to raczej ściema pod publiczkę z "pukam grzecznie " bo może 1 na 10 tak się polubownie zachowa , większość to jednak niskie loty , krytyki nie akceptują i zaraz się wojna z wszystkimi jej problemami szykuje

        • 12 0

        • grzeczne pukanie

          LOL

          • 0 0

    • Tyle że zarząd zawsze i we wszystkim jest bezradny !!!! wstyd !!!!

      • 0 1

  • Panią - bohaterkę pierwszej karteczki - bardzo chętnie bym bliżej poznał (3)

    Gdzie to?

    • 23 9

    • Byłem pierwszy! (1)

      • 3 0

      • No i juz wiecie dlaczego wisi karteczka :). Zona zawistna powiesila by jej sie chlop glupotami nie interesowal :)

        • 0 1

    • To podczas moich wizyt tak krzyczy. Mąż marynarz, ciagle nieobecny...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane