- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (439 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (144 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (175 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (273 opinie)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (60 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Konserwator przymusił właściciela do wzięcia dotacji na ratowanie dworu
Jest szansa, że Dwór Studzienka, który jest w prywatnych rękach, zostanie zabezpieczony przed kompletną ruiną. To efekt dość niekonwencjonalnego działania konserwatora zabytków, który wymógł na właścicielce, by skorzystała z 350 tys. zł ministerialnej dotacji na ratowanie dworu.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Była to oddolna, anonimowa inicjatywa, która później trafiła na fora internetowe, z następującym apelem:
"Nie wiem już jak zwrócić uwagę władz miasta na ten przygnębiający akt obumierania czystej i pięknej materii(..) Zróbmy coś, by sami sobie udowodnić, że można. Klepanie w klawiaturę i wzdychanie do starych pocztówek to fajna rzecz. Ale czy nie warto, by zrobić choć trochę więcej?" - czytamy na Forum Dawny Gdańsk.
Czytaj też: "Akcja klepsydra" na pożegnanie Dworu Studzienka.
Nie wiadomo, czy z powodu tej akcji, ale Dariusz Chmielewski, obecny pomorski konserwator zabytków też miał dość, że zabytek, który od 15 lat jest w prywatnych rękach Aleksandry Kociałkowskiej, prezes Europejskiej Fundacji Ochrony Zabytków, popada w coraz większą ruinę. Co zrobił?
- Po niełatwych rozmowach z właścicielką zasugerował, by wzięła dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na ratowanie zabytku. Wsparł też procedurę pozyskania tej dotacji i udzielił rekomendacji. Nic nie stało na przeszkodzie, by właścicielka się o nią ubiegała, tym bardziej, że jest to chyba jeden z najlepiej przebadanych i udokumentowanych dworów - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Wysokość ministerialnej dotacji to 350 tys. zł. Dzięki temu prace ratownicze przy zabytku mają rozpocząć się jeszcze w tym roku. Kwota ta wystarczy na zabezpieczenie najbardziej zniszczonej północnej ściany dworu oraz dachu. Inspektorzy pomorskiego konserwatora zabytków podczas przeprowadzonej w lipcu zeszłego roku kontroli stwierdzili katastrofalny stan tych elementów obiektu, którym w każdej chwili grozi zawalenie.
Co ciekawe, mają też zostać zabezpieczone odkryte zupełnie niedawno na suficie w jednym z pomieszczeń dworu polichromie, prawdopodobnie z XVIII wieku. W przyszłości, po renowacji, znów będą mogły stać się częścią wystroju obiektu. Jednak do tego jeszcze daleka droga.
- Na to, by miejsce to odzyskało dawny blask potrzebne są znacznie większe środki. Właścicielka dworku deklaruje chęć pozyskania grantu 1 mln euro z tzw. funduszy norweskich. Konserwator będzie się jej działaniom w tym kierunku przyglądał - zapowiada Tymiński.
Dwór Studzienka wraz z wozownią oraz terenem o powierzchni blisko 7 tys. m kw. kupiła od miasta w 1998 roku spółka Aleksandra, należąca do Kociałkowskiej. Zapłaciła za wszystko 180 tys. zł, ponieważ uzyskała 50-procentową bonifikatę. Dodatkowo została zwolniona z podatku od nieruchomości.
Właścicielka, chcąc odbudować obiekt, założyła Europejską Fundację Ochrony Zabytków. Jednak mimo wykonanego programu konserwatorskiego, badań archeologicznych i sporządzenia pełnej dokumentacji i projektu remontu, przez lata nie udawało jej się znaleźć funduszy na remont. W odtworzonym zespole Studzienka miałby powstać hotelik, określony mianem domu pracy twórczej dla artystów. W zrekultywowanym parku właścicielka chciałaby zrekonstruować "cudowne" źródełko.
Opinie (106)
-
2013-08-21 10:47
Megalomania?
Właścicielka, chcąc odbudować obiekt, założyła Europejską Fundację Ochrony Zabytków
ale można myśleć też globalnie, vide "Światowa Fundacja Pomocy i Opieki Medycznej" ;)- 8 0
-
2013-08-21 11:19
Działanie konserwatora!
Coś się komuś miesza w głowie w tej swoistej polskiej demokracji i nieograniczonej swobodzie. To nie jest niekonwencjonalne działanie konserwatora. Konserwator jest zobowiązany przymusić właściciela zabytku do jego ochrony i nie pogarszania stanu, aż do nieodległego momentu odbudowy! Jeżeli właściciel nie jest w stanie odbudować zabytku musi go przekazać na rzecz państwa!
- 12 0
-
2013-08-21 11:46
Ciekawa inwestycja
Ziemia we Wrzeszczu 7 tys m2 za 180 tys
- 6 0
-
2013-08-21 12:14
UBOGA WŁAŚCICIELKA DWORKU DOSTAŁA 350 000 ZŁ
z naszych pieniędzy. Zdecydowanie pomoc osobom posiadającym dworki jest potrzebą społeczną pierwszego rzędu.
- 16 0
-
2013-08-21 12:29
Moze to jest i metoda?
Byc moze taki sposob jest jakims prekursorskim sposobem ratowania zabytkow..czyli jesli wlasciciel ,ktory kupil dworek,zabytek ociaga sie z remontem wiecej niz dwa lata a w chwili sprzedania stan budynku byl udukumentowany zdjeciami i filmami oraz odpowiednim opisem inwertaryzacjii...to w przypadku braku wyraznych dzialan na rzecz odbudowy zabytku wlasciciel po pierwsze moglby zostac pozbawiony wlasnosci (miasto oddawalo by mu jego wplate pomniejszona o naliczone przez bieglego karne odsetki za ewentualne zniszczenia,przez brak dozoru czy zle zabezpieczenie zabytku oraz brak dzialan na rzez jego odnowy.Ponadto na wniosek konserwatora i bieglych pobierana byla by pozyczka w imieniu skarbu panstwa obciazajaca konto potencjalnego nabywcy na rzez ratowania zabytku.Moze wtedy potencjalni cwaniacy chcacy jedynie zarobic na przyslowiowej dzialce dwa razy by sie zastanowili nad celowoscia takiego zakupu .
- 8 0
-
2013-08-21 12:48
A kto zmusi miasto (1)
do uratowania zabytkowego Dworu Fishera w Nowym Porcie???
- 7 0
-
2013-08-21 14:23
Kibole z Chorzowa moze zmusza?
- 1 1
-
2013-08-21 12:59
Ludzie !!!!
Ta kobieta ma w posiadaniu ten dworek od 15 lat i dopiero teraz będzie się starała o pieniądze ????? Po co wogóle taka instytucja jak Europejska Fundacja Ochrony Zabytków jeśli prezesuje jej taka kreatura ???? Dlaczego nikt się tym do tej pory nie zainteresował ???
- 8 0
-
2013-08-21 14:03
7 tys m kw.
ciekawe ile teraz jest warta ta nieruchomosc
nie oceniajcie zbyt pochopnie - moze faktycznie w planach byl remont ale nie udalo sie zgromadzic odpowiednich funduszy.... gdyby plan byl inny to pewnie dworek splonalby w niejasnych okolicznosciach
a z 2 strony to interes zycia - kupic kawal ziemi za pol darmo i zrobic remont za nie swoje pieniadze.... to jak los na loterii- 10 0
-
2013-08-21 15:47
co tam ratowac zburzyc ta ruine - szkoda kasy na stara smierdzaca bude
- 1 7
-
2013-08-21 15:59
co za głupia wsiowa gęś
Jeśli nie stać jej na utrzymanie nieruchomości niech ją sprzeda - po jaką cholerę pchać do g..by więcej niż się jest w stanie przełknąć - typowe dla kogoś kto wychował się w nędzy. Przypomina mi to tych co kupują sobie stare limuzyny, a potem nie mają na paliwo do nich. Słoma w butach trochę zakryta, ale co z tego jak tępy umysł pozostał.
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.