• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Konserwator zabytków odpowiada na krytykę władz Gdańska

Rafał Borowski
16 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Igor Strzok objął funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w czerwcu 2019 r. Igor Strzok objął funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w czerwcu 2019 r.

Wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok zdecydowanie odrzucił oskarżenia, które zostały sformułowane pod jego adresem przez władze Gdańska. To, co magistrat określił jako paraliżowanie procesu inwestycyjnego i planistycznego, nazwał staniem na straży prawa. - Jakie niegdyś były efekty decyzji "podpisywanych jak leci", gdańszczanie widzą na własne oczy - komentuje Strzok w opublikowanym w piątek oświadczeniu.



Jak oceniasz oświadczenie konserwatora zabytków?

Przypomnijmy: dokładnie tydzień temu opublikowaliśmy relację z konferencji, podczas której władze Gdańska skrytykowały współpracę z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków Igorem Strzokiem. Magistrat zarzuca mu, że jego decyzje doprowadziły do paraliżu inwestycyjnego i uniemożliwiają uchwalenie aż kilkunastu planów miejscowych.

Dlaczego? Współpraca z konserwatorem ma charakteryzować się przewlekłością uzgodnień oraz niejasnością i zmiennością stawianych przez niego wytycznych. Jak wyliczyły władze Gdańska, wskutek decyzji Strzoka - lub ich braku - zostały zamrożone inwestycje o łącznej wartości ok. 100 mln zł.

Czytaj więcej: Władze Gdańska narzekają na współpracę z konserwatorem

Zażenowanie i zdumienie



Tydzień po wspomnianej konferencji, do sformułowanych na niej zarzutów odniósł się ich adresat. Konserwator zabytków wydał w piątkowe popołudnie oświadczenie, w którym w zdecydowany sposób skrytykował przedstawioną dziennikarzom opinię na temat swojej działalności. Nie obyło się również bez drobnej uszczypliwości pod adresem wiceprezydenta Piotra Grzelaka oraz zastępcy dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni Michała Szymańskiego, którzy byli wśród osób przemawiających na ubiegłotygodniowej konferencji.

- Z poczuciem zażenowania i zdumieniem wysłuchałem tych zarzutów - nieprawdziwych w całości lub w dużej części - wygłoszonych przez przedstawicieli miasta w ciągu trzech kwadransów. Pan wiceprezydent nie jest co prawda, jak nas poinformował, prawnikiem lecz socjologiem, podobnie jak pan dyrektor GZDiZ [chodzi o zastępcę dyrektora - dop. red.], lecz nie usprawiedliwia to lekceważenia ustawowych obowiązków wynikających z Ustawy o Ochronie Zabytków i Konstytucji RP - czytamy w oświadczeniu sygnowanym nazwiskiem Strzoka.
Konferencja poświęcona trudnej współpracy władz Gdańska z wojewódzkim konserwatorem zabytków, która odbyła się w piątek 8 maja. Od lewej stoją wiceprezydent Piotr Grzelak, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska Edyta Damszel-Turek i zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni Michał Szymański. Konferencja poświęcona trudnej współpracy władz Gdańska z wojewódzkim konserwatorem zabytków, która odbyła się w piątek 8 maja. Od lewej stoją wiceprezydent Piotr Grzelak, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska Edyta Damszel-Turek i zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni Michał Szymański.

Obowiązek ochrony zabytkowej substancji



Konserwator podkreśla, że stara się po prostu sumiennie wypełniać ciążące na nim obowiązki. W Gdańsku polega on przede wszystkim na ochronie Zespołu Staromiejskiego, który trafił do rejestru zabytków już w 1947 r. W związku z tym niedopuszczalne jest - zdaniem Strzoka - dowolne ingerowanie w przestrzeń tej części miasta poprzez np. szlifowanie historycznego bruku lub zastąpienie go współczesnym czy montaż elementów współczesnej, małej architektury.



- O wartości tego zespołu i jego zabytków nie trzeba chyba nikogo w Gdańsku przekonywać. O obowiązku ochrony tej oryginalnej, zabytkowej substancji mówią nie tylko ustawy nakładające konkretne obowiązki na konserwatora zabytków. Miasto Gdańsk powinno znać i szanować także wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, które potwierdzają, na czym polega ochrona tego zespołu urbanistycznego, definiując m.in. szerokości i formy ulic podlegające ochronie. Powtórzę raz jeszcze: Wojewódzki Konserwator Zabytków ma obowiązek stać na straży tego prawa - argumentuje Strzok.
Choć Zespół Staromiejski Gdańska został niemal doszczętnie zniszczony pod koniec II wojny światowej, został wciągnięty do rejestru zabytków na długo przed zakończeniem odbudowy, tj. już w 1947 r. Choć Zespół Staromiejski Gdańska został niemal doszczętnie zniszczony pod koniec II wojny światowej, został wciągnięty do rejestru zabytków na długo przed zakończeniem odbudowy, tj. już w 1947 r.

Wnikliwa analiza ma swoją cenę



Strzok nie ukrywa, że odkąd stanął na czele Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, tempo wydawanych tutaj decyzji uległo wyraźnemu spowolnieniu. Przyczyną takiego stanu ma być przede wszystkim wnikliwa analiza składanych na jego biurko wniosków. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób, chodzi o niepodpisywanie każdego dokumentu - jak to ujął zresztą sam Strzok - "jak leci". Tym samym podtrzymał swoje stanowisko, które zaprezentował w rozmowie z Trojmiasto.pl w połowie lutego. Ponadto, spowolnienie w ciągu ostatnich kilku tygodni miała spotęgować pandemia koronawirusa, która spowodowała znaczne uszczuplenie podległych konserwatorowi kadr.

Czytaj więcej: Konserwator wojewódzki wyjaśnia przyczyny opóźnień w urzędzie

- Przyznawałem kilkakrotnie, że zarówno trudna sytuacja kadrowa, jak i zmiana stylu pracy urzędu, powodowała wydłużenia terminów procedowania spraw. W ostatnich miesiącach pandemia oraz bardzo duża absencja chorobowa nie sprzyjały szybkiemu opracowywaniu decyzji. Zmiana stylu pracy WUOZ w Gdańsku na wymagający nie dwu- lub trzykrotnie, ale nieomal dziesięciokrotnie większego nakładu pracy części inspektorów, polega na tym, że sprawdzają oni projekty o wiele bardziej wnikliwie i sam fakt, że o coś wnioskuje duży deweloper czy miasto, nie oznacza, że "podstempluje się od zaraz", bez oglądania dokumentacji i bez względu na jej merytoryczną wartość. Jakie niegdyś były efekty decyzji "podpisywanych jak leci", gdańszczanie widzą na własne oczy - tłumaczy konserwator.
Siedziba Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku mieści się w widocznym na zdjęciu gmachu przy ul. Dyrekcyjnej 2/4. Siedziba Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku mieści się w widocznym na zdjęciu gmachu przy ul. Dyrekcyjnej 2/4.

Krytyka polityki konserwatorskiej z ubiegłych lat



Wydawałoby się, że ostatnie zdanie mówi wszystko na temat tego, w jaki sposób konserwator ocenia spuściznę po swoich poprzednikach. Nie poprzestał jednak na tych słowach i w dalszej części oświadczenia skrytykował ją w jeszcze bardziej dosadny sposób. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków skupił w swoich rękach pełną opiekę nad gdańskimi zabytkami dopiero pod koniec lutego ubiegłego roku. Wcześniej, tj. na podstawie umowy z listopada 2015 r., ta kompetencja była podzielona pomiędzy konserwatorów szczebla miejskiego i wojewódzkiego.

Czytaj więcej: Gdańskie zabytki wracają pod nadzór konserwatora wojewódzkiego

- Pełniąc funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków od czerwca 2019 r. nie jestem w stanie zatrzymać wielu inwestycji, haniebnie szpecących unikalny Zespół Staromiejski Gdańska, ponieważ są one realizowane na podstawie wcześniej wydanych i prawnie skutecznych decyzji - czytamy w dalszej części oświadczenia.
Przykładem zablokowanej przez konserwatora inwestycji jest przebudowa nawierzchni ul. Ogarnej. Strzok nie zgodził się na choćby częściowe zastosowanie tutaj oszlifowanej kostki brukowej i nakazał przywrócenie oryginalnego bruku, który jest ukryty pod asfaltem. Przykładem zablokowanej przez konserwatora inwestycji jest przebudowa nawierzchni ul. Ogarnej. Strzok nie zgodził się na choćby częściowe zastosowanie tutaj oszlifowanej kostki brukowej i nakazał przywrócenie oryginalnego bruku, który jest ukryty pod asfaltem.

Zapowiedź polemiki w spornych kwestiach



Na koniec pojawiła się zapowiedź sukcesywnego odnoszenia się do każdej z planowanych inwestycji, które zostały przywołane na zeszłotygodniowej konferencji i - zdaniem gdańskiego magistratu - zostały nieracjonalnie wstrzymane przez Strzoka. Polemika ma ukazywać się zarówno na stronie internetowej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku, jak i jego facebookowym profilu. Przypomnijmy, że decyzją konserwatora została wstrzymana m.in. budowa fontanny na Targu Maślanym, przebudowa nawierzchni ulic Ogarnej i Szerokiej czy utworzenie planetarium na Górze Gradowej.

- Oskarża się szybko i może dlatego demagogia jest tak łatwą i popularną sztuką, a merytoryczne odparcie zarzutu wymaga przytoczenia dat, faktów i dowodów. Ponieważ tak jak wspomniałem, zarzuty wytoczone przez pana wiceprezydenta i dwoje dyrektorów są odległe od rzeczywistości, respektując i szanując prawo mieszkańców Gdańska do pełnej i rzetelnej informacji, w najbliższych dniach będziemy przedstawiać informacje o wszystkich "przypadkach", na temat których opinię wyrazili przedstawiciele miasta - kwituje konserwator zabytków.

Miejsca

Opinie (736) ponad 50 zablokowanych

  • (3)

    Popieram bo tylko on może zatrzymać albo spowolnić deweloperów i urzędników z magistratu. Panie Igorze oby tak dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    • 39 13

    • Co za brednie. (2)

      Za chwilę będziesz się darł, że nic się nie buduje a ty nie masz gdzie mieszkać, trollu-pismanie.

      • 3 5

      • Ja mam gdzie mieszkać. (1)

        A deweloperzy w bezsensowny sposób dewastują moje otoczenie.
        I co ty na to?

        • 3 1

        • w jaki sposob dewastują? skoro ty masz gdzie mieszkać to niech sie juz nic nie buduje i zeby bylo tak jak bylo!

          • 0 0

  • Konserwator ma Racje (3)

    Stop zalewaniu plastikiem,betonem i szklem miasta !

    • 34 12

    • tak, budujmy miasto z drewna, gliny i trzciny

      • 4 6

    • Wolisz klepisko (1)

      i gnojówkę, to wracaj do siebie.

      • 4 3

      • Jesten gdanszczaninem w 12 pokoleniu

        Wiec potulnie przepros i spier...do chlewu na swoja wioche,przybledo

        • 2 0

  • Obiektywny (2)

    Kolejny pisowski funkcjonariusz na posadce... Jak każdy z nich niezależny i niezawisły. Pewnie takie samo popychadło jak i detektor Muzeum II WŚ niejaki Nawrocki... Szkoda słów

    • 16 29

    • (1)

      Karol nawrocki na prezydenta Gdańska. Trzymam kciuki!

      • 1 0

      • Pcimia lub Brzeszcz

        tam bezzębny lud jest wdzięczny że ma za co chlać.

        • 0 0

  • Dobra zmiana upadnie to i tego pionka się zbije

    • 11 28

  • W końcu doczekaliśmy kogoś kompetentnego na tym stanowisku. (2)

    Pomarzyć o takich ludziach w Ratuszu

    • 29 15

    • W Ratuszu są tacy ludzie

      Tylko nie są dopuszczani do wyższych stanowisk. I dzięki nim Gdańsk się rozwinął, z dnia na dzień pięknieje, jest dużo inwestycji. To wszystko pomimo panującej władzy miejskiej tej czy innej - obecna skupia się na gierkach politycznych PO i miasto jej nie obchodzi. Adamowicz na początku (z 10 lat) był dobrym Prezydentem, ale gdy zaangażowal się w politykę, po jednej stronie, niestety wciągnąl w to miasto, które do tego czasu funkcjonowało sobie spokojnie z boku.

      • 3 1

    • Może dobry jest,

      ale niech nie zadaje się z Panem Korzeniowskim.

      • 0 0

  • (5)

    Jak ten pisowski służbista znalazł sie w Gdańsku na takim stanowisku?
    LOT zabytkiem? Powaznieeee?

    • 14 35

    • (2)

      Znasz człowieka skoro o nim tak wie wypowiadasz , zazwyczaj wynika to z niskiej samooceny

      • 6 2

      • (1)

        Iza wracaj do lasu.

        • 0 2

        • Buda, burek.

          • 1 0

    • Polska zmienia się. Codziennie idziemy do przodu. Tylko wmg kuśtyka na końcu.

      • 1 0

    • Te, gimbaza, paluch ci się zaciął w klawiaturze.

      Może nawaliłeś tam chipsów. Podobno osłabiają rozumowanie, więc to dość prawdopodobne.

      • 1 0

  • Widzę doskonale panie Skrzok. (2)

    W kanale Raduni walały się sterty śmieci, puszki po piwie, butelki i inne badziewie. Teraz został wyczyszczony, obudowany, w ciekawy sposób miał przepływać przez centrum Forum i tego było dla urzędników sterowanych przez pis za wiele. Wstrzymano roboty i koniec. Podobnie na Wyspie Spichrzów, gdzie konserwator wojewódzki nagle zakochał się w jakimś kawałku muru, który przez dziesiątki lat służył do oddawania moczu i wstrzymał całą inwestycję. Takich przypadków mamy bez liku gdzie głównym zadaniem pozbawionego wyobraźni urzędnika z pisu jest powstrzymywanie inwestycji. Nawet komunistyczny potworek stojący obok Bramy Wyżynnej nagle awansował do roli cennego zabytku. Normalnie powiedziałbym wstydź się pan ale w pana przypadku to bez sensu bo pana wstyd przegrywa z comiesięczną wypłatą pensji na konto.

    • 16 34

    • 10/10 za podsumowanie. Ten pan szkodzi miastu.

      • 4 5

    • Być może z punktu widzenia architekta kawałek muru, czy budynek Lotu to wspaniały okaz architektury. Jednak dla zwykłego Gdańszczanina to szpecące krajobraz twory. Z jednej strony rozumiem zamiłowanie konserwatora do zabytków, z drugiej trochę przesadzają, znajdą kamień węgielny i chcą odbudowy całego budynku. Niestety w większości przypadków to nieuzasadnione. Skoro coś nie przetrwało to po jaką cholerę nakazywać odbudowę! Jeśli inwestor chce, to chwała mu za to! Ale nakazy na siłę to trochę przesada.

      • 3 4

  • Zanim dodasz opinie obejrzyj wypowiedź ...

    wladz miasta. Jak by nie patrzeć chcą pewne miejsca przywrócić do jakiegoś ładu i składu. Można na stronie zobaczyć projekty tych zmian więc zanim oceniasz przeanalizuj zyski i straty z tytułu zmian i wtedy komentuj. Nikt tu nie jest wrogiem. Ani konserwa ani miasto.

    • 6 6

  • Czasami przesadza. (3)

    Bruk na Ogarnej to nieporozumienie. Poruszają się tam setki rowerzystów każdego dnia, a oni chcą z tego zrobić skansen, coś tu jest nie tak.

    • 17 24

    • Od kiedy to rowerzyście przeszkadza taki bruk??

      Spróbuj nauczyć się jazdy na rowerze, to odkryjesz że problem nie istnieje. A dla inwalidów mamy fragmenty bez bruku.
      Resztka się tylko uchowała, cudem bo np dzięki Strzokowi, to łatwo ominąć.

      • 3 0

    • Przecież tak chciał ś.p. Adamowicz

      • 1 0

    • na Świętego Ducha w Gdańsku (od Motławy do Kaplicy Królewskiej) po środku jest bruk, a po bokach szlifowana i kostka

      i jakoś nikt nie chce chodzić, ani jechać wózkiem środkiem

      przypadek ?

      • 1 1

  • ZDiZ Czas oczekiwania na uzgodnienia

    Odnosząc się tylko do czasu oczekiwania na uzgodnienia i opinie: GZDiZ zarzucający powolne działanie komukolwiek to wielka hipokryzja. Uzyskanie w Gdańskim ZDiZ uzgodnienia przeciąga się miesiącami i paraliżuje większość inwestycji nie firmowanych przez Miasto. Jest to chyba najpowolniej działająca instytucja w Gdańsku.

    • 17 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane