- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (174 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (331 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (44 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (219 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Gdańsk: kontrowersje wokół reformy rad dzielnic
Po blisko dwóch latach pracy radni miasta Gdańska związani z klubem Koalicji Obywatelskiej przedstawili główne założenia planowanej reformy rad dzielnic. Z kontrowersyjną reformą nie zgadzają się natomiast radni dzielnic, którzy w ostrych słowach krytykują założenia projektu. - Druk 772 w sprawie konwentów dzielnicowych narusza istniejącą autonomię rad dzielnic. Uważam, że jest to zamach na pieniądze, które rady dzielnic mogą wydawać. Moim zdaniem jest to cichy zamiar przejęcia tych pieniędzy z rad dzielnic przez radnych miasta Gdańska - mówi Tomasz Strug, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Oliwa.
Podczas konferencji online przedstawiono wypracowane rekomendacje. Uczestniczyli w niej radni klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska: Kamila Błaszczyk, Anna Golędzinowska, Cezary Śpiewak-Dowbór, Karol Ważny i Jan Perucki. Najbardziej kontrowersyjnym okazał się druk 722, który mówi m.in. o utworzeniu konwentów dzielnicowych oraz osobnych propozycjach w zmianach statutów rad dzielnic. Głosowanie nad wspomnianym drukiem ma odbyć się już na listopadowej sesji - a więc bardzo szybko.
- Nie rozumiem pośpiechu przy procedowaniu statutów rad dzielnic w czasie pandemii. To jest niedopuszczalne, bo wyklucza bardzo dużą część mieszkańców z udziału o decydowaniu w tak ważnym dokumencie. To jest trochę takie działanie, jak PIS-u w parlamencie, gdzie nagle proponuje się projekt poselski i bez konsultacji szybko się go przepycha na nocnym głosowaniu - komentuje Tomasz Strug, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Oliwa.
Konwenty makrodzielnicowe
Radni Koalicji Obywatelskiej proponują, by konwentów dzielnicowych na terenie Gdańska było 13. Miałyby się także zamykać w jednym okręgu wyborczym. Projekt uchwały w sprawie powołania konwentów makrodzielnicowych został już przygotowany i złożony w urzędzie. Na sesję Rady Miasta trafi w tym miesiącu.
- Koncepcja jest taka, aby były one forum dyskusji pomiędzy radnymi dzielnic, radnymi miasta i przedstawicielami prezydenta miasta Gdańska w sprawach związanych z inwestycjami w dzielnicach - tłumaczy Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. - Chcemy, żeby filarem współpracy z mieszkańcami były rady dzielnic, ale żeby było też pole do tego, żeby dyskutować np. o większych inwestycjach w nieco szerszej formule.
Negatywnie na ten temat wypowiada się Maximilian Kieturakis, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Śródmieście.
- Na wniosek Zarządu Dzielnicy Rada Dzielnicy Śródmieście podjęła uchwałę wyrażającą negatywną opinię odnośnie do druku 772. Oprócz merytorycznych wątpliwości jesteśmy zażenowani i zszokowani tempem i stylem procedowania omawianego druku i próbom wprowadzenia w porządek obrad Rady Miasta Gdańska bez konsultacji z radami dzielnic. Niezasadnym jest głosowanie nad drukiem 772, który wprowadzi decyzyjność radnych miejskich nad budżetami dzielnic, podczas gdy w najbliższym czasie będą jeszcze odbywać się konsultacje w sprawie statutów. Projekt zmian statutów i druk 772 są ściśle związane ze sobą i powinny być traktowane jako pakiet, a głosowanie nad tymi projektami powinno odbywać się na tej samej sesji - mówi Maximilian Kieturakis.
Swoje zdanie na temat m.in. wspomnianego druku 772 wyraża również Halina Królczyk, Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Wrzeszcz Dolny.
- Zakres zmian zaproponowanych przez Radnych Miejskich z Klubu Koalicji Obywatelskiej oceniam bardzo negatywnie. Szczególne oburzenie wzbudza sposób i zakres zmian proponowanych w druku 772, czyli w projekcie uchwały o powołaniu tzw. konwentów makrodzielnic. Po pierwsze dlatego, że radni dzielnicowi nigdy nie zgłaszali potrzeby powoływania kolejnego tworu o nieokreślonym celu oraz sposobie działania. Uważam, że zaproponowane rozwiązanie jest wręcz szkodliwe dla rad dzielnic, ponieważ nie ułatwia ono w żaden sposób pracy społecznikom skupionym w radach tych dzielnic, nakłada na zarządy dzielnic dodatkowe zadania, z których nie będą czerpać większych korzyści, tworzy kompletnie nieprzemyślane podziały na przypadkowo powiązane ze sobą dzielnice i z niewiadomych powodów skupia się wokół okręgów wyborczych, które nie mają wpływu na funkcjonowanie i codzienną pracę rad dzielnic - mówi Halina Królczyk.
- Oczywiście jesteśmy otwarci na dyskusję o poszczególnych zapisach projektu. Natomiast w zdecydowanej większości proponowane rozwiązania stanowią wynik kompromisu pomiędzy różnymi - często sprzecznymi ze sobą - postulatami zgłaszanymi podczas prac naszej komisji. Konsumują również propozycje przedstawiane przez przedstawicieli magistratu - w szczególności związane z zasadami wydatkowania środków z budżetów dzielnic - Karol Ważny, Radny Miasta Gdańska.
Planowane zmiany w procedurze wyborczej
- Zniesienie obowiązku zbierania podpisów poparcia 10 proc. mieszkańców zameldowanych na terenie dzielnicy.
- Zniesienie minimalnego progu frekwencyjnego, który obecnie wynosi 5 proc.
- Rezygnacja z informacji na kartach wyborczych na temat poparcia danego kandydata przez partię bądź organizację polityczną - by wszyscy kandydaci mieli równe szanse.
- Wydłużenie kadencji rady dzielnicy. Obecnie kończą się one dwa miesiące po wygaśnięciu kadencji Rady Miasta Gdańska
Z kolei w procedurze związanej z wydatkami pojawiła się propozycja, by minimum 70 proc. rocznego budżetu rad dzielnic przeznaczano na działania inwestycyjne, remontowe lub związane z utrzymaniem danych przestrzeni bądź infrastruktury publicznej. Pozostałe 30 proc. miałoby zostać przeznaczone na działania "miękkie".
- Pomysły proporcji 70 proc. z budżetu na inwestycje, czyli remonty i inne zadania, powinny być w gestii jednostek miejskich. Załatwiać je powinni właśnie radni m.in. KO, którzy próbują podporządkować sobie wybijające się na autonomię rady, jak i lokalnych liderów - często cieszących się większym mandatem społecznym i większym doświadczeniem w dzielnicy niż niejeden z miejskich radnych w całym okręgu - mówi Łukasz Hamadyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Nowy Port.
Więcej pracy dla radnych dzielnicowych
Pojawił się także pomysł, by radni dzielnic raportowali radnym planowane inwestycje w dzielnicach.
- Wymóg tłumaczenia się radnym z planowanych inwestycji wygląda nie tylko groteskowo, ale to nic innego, jak chęć wpływania na wydatki rad tak, by w przyszłości autoryzować je swoim podpisem - kończy Łukasz Hamadyk.
Z kolei Agnieszka Bartków, przewodnicząca Zarządu Rady Dzielnicy Orunia - Św. Wojciech-Lipce, wskazuje na ogrom pracy, którą chcą nałożyć radni miasta na społeczników.
- Jako przewodniczący zarządów robimy mnóstwo pracy biurokratycznej. To tak, jakbyśmy pracowali na pełnym etacie urzędnika miejskiego. Jeżeli dołożą nam pracy, a taki jest zamysł, to będziemy mieli półtora etatu. Są różne dzielnice, ale na Oruni, Św. Wojciechu i Lipcach naprawdę dzieje się bardzo dużo i trudno to połączyć z życiem prywatnym - dodaje Agnieszka Bartków.
Radni pochylą się też w najbliższych miesiącach m.in. nad kwestią podziału i przebiegu granic niektórych dzielnic.
Opinie (208) 9 zablokowanych
-
2020-11-17 20:14
I tak na nas będziecie głosować ))
- 3 5
-
2020-11-17 20:26
Prywtny folwark Skrzypskiego rada dzielnicy przymorze?! (5)
Dlaczego ten pan w gablotach rady umieszcza plakaty reklamowe stowarzyszenia w którym pracuje?To jest ok.?A dlaczego tam nie ma reklam firm w których pracuje reszta radnych to dyskryminacja!?czy pastisz czy kabaret?
- 14 3
-
2020-11-17 20:36
Bo to są gabloty prywatne rady dzielnicy mimo ze zakupione zostały za kasę mieszkańców.
Taka własnie parodia i niema w nich nic interesującego mieszkańców. A wcześniej miesiącami były puste .
- 3 1
-
2020-11-17 20:44
Pan Skrzypski odpowiada (3)
Tak, wiosną pojawiły się w gablotach plakaty i były to plakaty informujące w jaki sposób podczas pandemii/lockdownu Stowarzyszenie wspiera czy jaką proponuje pomoc osobom w potrzebie/w zamknięciu. Pomoc ta była bezpłatna i Stowarzyszenie nic na tym nie zarabiało.
- 3 2
-
2020-11-17 21:14
Niestety bujda,w innych okresach też były pana firmy plakaty! (2)
Nie raz i to w różnych gablotach czytałem informacje promujące pana stowarzyszenie,którego działalnoś uważam za chwalebną,ale to jest mimo to zawłaszczanie majątku miasta na cele prywatne!Ps dlaczego inni radni takich plakatów swoich firm(jeżeli np pracują w Caritasie?) tam nie umieszczają?to dyskryminacja?
- 0 0
-
2020-11-17 21:17
Nie prawda (1)
Nigdy!!!nie były wieszane plakaty Stowarzyszenia poza tym jednym razem. A co do innych plakatów - zapraszam do kontaktu mailowego i przesyłania ich do mnie, do tej pory żadna taka propozycja nie wpłynęła.
- 1 1
-
2020-11-18 21:23
Dla jawności...
Dla jasności... Nie każda gablota na Przymorzu Wielkim jest gablotą Rady Dzielnicy. Tego Pan nie wie, ale opinie z łatwością wygłasza. Ot nasza rzeczywistość...
- 0 0
-
2020-11-17 20:29
Spiewak i wazny- halo ludzie przyznać się, kto na nich głosował
Kto potrafi dziś się przyznać do tego ??? Śmiało, śmiało...
- 12 0
-
2020-11-17 20:34
radysrady
To my mamy jakieś rady w miescie? Zaraz PeO przyjdzie i już po radach. Wszytsko im zabiorą, żeby tylko dla siebie mieć. Na ulotkę wyborczą będzie jak znalazł.
- 6 3
-
2020-11-17 20:42
Jak w swej główce trzeba mieć poukładane ??
Aby wyjść z takim pomysłem i jeszcze mocno go bronic !? Jak głęboko trzeba mieć ludzi, aby stosować wobec nich takie chwyty ?? Ile pychy trzeba mieć w sobie ??
- 12 2
-
2020-11-17 21:10
Kacuś, kacpelek zadbał o bałagan ?
Kacuś, jak tam Gedania i tatuś, pewnie w grobie się przewraca.
- 3 10
-
2020-11-17 21:18
Rady dzielnic (1)
Niestety często zapominają o pracy społecznika, a wydaje im się, że są kolejną władzą! Nie działają w porozumieniu z mieszkańcami dzielnicy tylko wg własnego widzi mi się
- 8 7
-
2020-11-17 22:40
jestem sceptyczny co do społeczników. Dobrze sprawdzają się w małych społecznościach lub indywidualnie. Nasze dzielnie liczą po kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, rada musi być umocowana finansowo, bez "protezy" w postaci BO. Przy okazji jakiegoś problemu w jednej z dzielnic, byłem świadkiem, jak zastanawiano się nad wydaniem pieniędzy na opinie/referendum. Wychodziło drogo jak na biedny dzielnicowy budżet. Małe ojczyzny muszą stać się nasze, i nie być urzędniczym folwarkiem.
- 0 2
-
2020-11-17 21:37
odstepy miedzy stanowiskami pracy? urzędnika? czy innego dzikuna....
Halo?? a gdzie jest zachowane 1,5m odstepu od siebei narzuconego przez nasze Ministerstow zdrowia ?? Przedstawiciele dzielnic i urzędnicy łamiący prawo ? kpina.....
- 5 0
-
2020-11-17 21:49
To jest po prostu cała platforma ub-ywatelska w soczewce
Jasny gwint- kiedy w koncu się wszyscy zorientujecie, że jestescie im potrzebni tylko raz w kadencji- jak trzeba oddac głos podczas wyborów !
- 15 2
-
2020-11-17 22:07
faszysci tak wlasnie zdobywali wladze w Gdansku
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.