• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersje wokół sopockiego Budżetu Obywatelskiego

Piotr Weltrowski
8 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W tym roku głosowanie odbywać będzie się w Sopocie nie w czterech, a w ośmiu podokręgach. W tym roku głosowanie odbywać będzie się w Sopocie nie w czterech, a w ośmiu podokręgach.

W Sopocie można już zgłaszać propozycje do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Nie wszystkim zasady wyboru inwestycji się jednak podobają. W piątek pod urzędem protestowali przeciwko nim członkowie stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu, którzy... pokazali urzędnikom czerwoną kartkę.



Bierzesz udział w głosowaniu w ramach Budżetu Obywatelskiego?

- Sopot jako pierwszy w Polsce wprowadził Budżet Obywatelski. Chcielibyśmy, aby teraz, po pięciu latach, miasto nadal było liderem w tym zakresie, tymczasem sama realizacja Budżetu Obywatelskiego budzi wiele zastrzeżeń mieszkanek i mieszkańców - mówi Małgorzata Tarasiewicz ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.
Protestujący przedstawili w piątek siedem propozycji, które - ich zdaniem - powinny zostać wprowadzone, aby cała procedura była bardziej transparentna i korzystna dla mieszkańców.

Chodzi o wprowadzenie mniejszych rejonów, aby mieszkańcy mogli głosować na bardziej lokalne, bliższe im projekty (od tego roku urząd podzielił cztery dotychczasowe okręgi na osiem podokręgów). A także o: wprowadzenie proporcjonalnych względem liczby mieszkańców w okręgu kwot na realizację projektów, zmianę sposobu głosowania na taką, która umożliwi ocenę wszystkich projektów, wprowadzenie jawności nazwisk osób zgłaszających projekty, dopuszczenie przedstawicieli organizacji pozarządowych i mieszkańców do podejmowania decyzji o dopuszczeniu projektów do głosowania oraz rezygnację ze wspólnego reklamowania budżetu wraz z Gdańskiem i Gdynią, mogącą powodować dodatkowe zamieszanie (każde miasto ma inne zasady głosowania).

Czytaj więcej o tegorocznej edycji BO w całym Trójmieście

- Początkowo chcieliśmy wezwać mieszkańców do bojkotu tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego, ale kiedy dowiedzieliśmy się, zresztą przez przypadek, bo miasto nie poinformowało o tym, że zwiększono liczbę okręgów, ograniczyliśmy się tylko do pokazania urzędnikom czerwonej kartki, bo z Budżetu Obywatelskiego zrobili Budżet Urzędniczy - mówi Tarasiewicz.
Co na to urzędnicy?

Przedstawiciele stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu pokazali urzędnikom czerwoną kartkę. Przedstawiciele stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu pokazali urzędnikom czerwoną kartkę.
O wszystkich podnoszonych przez Mieszkańców dla Sopotu zarzutach względem Budżetu Obywatelskiego postanowiliśmy porozmawiać z urzędnikami.

Przyznali oni, że faktycznie nie eksponowali wcześniej w komunikatach urzędu informacji (twierdzą, że po to, aby nie tworzyć zamieszania), że będzie więcej okręgów.

Nam jednak zdradzono zasady, na jakich odbywać będzie się głosowanie i wybór projektów do realizacji w ośmiu podokręgach (okręgi nadal będą cztery, a każdy z nich podzielono na dwa podokręgi). Wedle nowych zasad, w każdym podokręgu zostanie zrealizowany co najmniej jeden projekt - pod warunkiem, że uzyska poparcie co najmniej 20 proc. głosujących w danym okręgu.

W kwestii kwot przeznaczonych na poszczególne okręgi, nic się nie zmienia - to znaczy łącznie do wykorzystania w ramach Budżetu Obywatelskiego będą przynajmniej 4 mln zł, z czego połowa środków przeznaczona ma być na realizację zadań ogólnomiejskich, a połowa - na same okręgi. Miasto nie zgadza się przy tym z pomysłem, aby kwotę wybierać proporcjonalnie do liczby mieszkańców w danym okręgu.

- Bo niby dlaczego tak, a nie na przykład w zależności od powierzchni okręgu? Zresztą każdy taki podział będzie arbitralny, bo inaczej będzie traktowana np. dzielnica, gdzie stoją bloki i mieszkańców jest więcej, a inaczej dzielnica z domkami jednorodzinnymi. Dlatego właśnie pozostajemy przy rozwiązaniu, które daje takie same kwoty na zadania w każdym z okręgów - mówi Katarzyna Alesionek, która w sopockim magistracie zajmuje się Budżetem Obywatelskim.
Urzędnicy nie zgadzają się także na wprowadzenie głosowania na wszystkie projekty i ich oceniania w skali od 0 do 5.

- Takie rozwiązanie było bodajże przy drugiej edycji Budżetu Obywatelskiego i nie sprawdziło się, bo wiele osób nie rozumiało zasad. Dążymy do maksymalnego uproszczenia procedur, dlatego każdemu dajemy możliwość głosowania na pięć różnych projektów, bez żadnych dodatkowych ocen - mówi Alesionek.
Miasto nie chce się też zgodzić na jawność nazwisk osób zgłaszających projekty, tłumacząc to m.in. zapisami ustawy o ochronie danych osobowych, a także faktem, iż często jeden pomysł zgłasza wiele osób. Niemniej, w tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego wprowadzono opcję, w której można wyrazić zgodę na upublicznienie swoich danych.

Jeżeli chodzi o obecność przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz losowo wybranych mieszkańców w komisji oceniającej i kwalifikującej do głosowania projekty, to podobne rozwiązanie jest już od roku stosowane. Podczas obrad komisji obecne są dwie osoby reprezentujące organizacje pozarządowe, chociaż nie mają one faktycznych uprawnień członków komisji. W tej zasiadają tylko radni.

Ostatni z zarzutów podnoszonych przez Mieszkańców dla Sopotu dotyczył wspólnej promocji Budżetu Obywatelskiego w całym Trójmieście.

- Chodzi przecież tylko o terminy i wspólną kampanię informacyjną. Dla nas to bardzo dobre rozwiązanie, bo informacje o Budżecie Obywatelskim w końcu pojawią się w pociągach SKM czy w gdańskich i gdyńskich autobusach i trolejbusach, które przecież kursują po Sopocie - mówi Alesionek.
Dlaczego nie wyremontowano boiska?

Niezależnie od zarzutów dotyczących formy głosowania, Mieszkańcy dla Sopotu, a także mieszkańcy os. Mickiewicza, bo i oni pojawili się w piątek przed sopockim ratuszem, zarzucili miastu, że bez informowania mieszkańców wycofano z realizacji jeden ze zwycięskich projektów. Chodzi o przebudowę boiska zobacz na mapie Sopotu na osiedlu. Tą inwestycję mieszkańcy wybrali w głosowaniu w 2014 roku.

Do tej pory co prawda część prac została wykonana, bo uporządkowano skarpę przy boisku, stworzono plac zabaw z ławeczkami, a także siłownię na świeżym powietrzu, nie wymieniono jednak, o co najbardziej zabiegali mieszkańcy, samej nawierzchni boiska.

- Sprawa ma związek z rozbudową Domu Pomocy Społecznej obok boiska. Pojawiły się głosy, że część osób korzystających z niego wymaga stałej, całodobowej opieki, a takich możliwości w chwili obecnej w Sopocie nie ma. Dlatego też postanowiliśmy rozbudować DPS i stworzyć taki oddział, który to umożliwi. Nie możemy wyremontować samego boiska, póki nie powstanie koncepcja, która określi, gdzie i w którym miejscu pojawi się nowy budynek - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Konkurs na stworzenie tej koncepcji ma zostać rozpisany jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Gdy zostanie rozstrzygnięty, urzędnicy podejmą decyzję o ostatecznym wyglądzie nowego boiska i jego remoncie.

Zgłoś swoje propozycje do tegorocznej edycji BO w Sopocie (można je składać do końca kwietnia)

Opinie (73)

  • Żenada

    Kojarzę część ludzi na zdjęciu, to są emeryci z ADHD. Od lat robale w d*psku, nie usiądą tylko knuja i robią zadymę przy byle okazji. Część z nich bez powodzenia startowała w wyborach.. Nie są z PiSu ale przez takich jak oni jest ferment.

    • 1 5

  • Skorumpowany Karnol znów szaleje

    Koniec łapówkarstwa!
    koniec korupcji!
    koniec obsadzania stołka!
    koniec szeryfa!

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane