• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersyjne "koszenie liści" w Gdańsku

Szymon Zięba
22 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Mieszkańców okolicy zdziwiło "koszenie liści".

Czytelnik nagrał film, na którym widać, jak osoby zatrudniane przez miasto "koszą liście" w okolicy ul. MichałowskiegoMapka w VII Dworze. Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni tłumaczą, że użycie kosiarek zamiast dmuchaw jest bardziej ekologiczne. Tymczasem eksperci twierdzą, że koszenie w listopadzie pozbawione jest sensu i zagraża wielu gatunkom zwierząt.



Jak oceniasz taką formę prac porządkowych w Gdańsku?

Magdalena Kiljan, rzeczniczka Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, komentuje, że wydarzenia uwiecznione na nagraniu dotyczą koszenia skarpy przy ul. Michałowskiego w dzielnicy VII Dwór na zlecenie GZDiZ - w ramach utrzymania terenów zieleni.

- Skarpa położona jest pomiędzy terenem sportowym (na górze) a zatokami postojowymi przyległymi do ul. Michałowskiego. W tym roku skarpa była koszona - w lipcu, we wrześniu i teraz w listopadzie. Aktualnie wysokość koszonych roślin przekraczała 30 cm, co widać na filmie. Ponieważ teren wokół tej skarpy jest intensywnie zadrzewiony, wiatr nawiewa masę liści. Liście można ewentualnie usunąć dmuchawami. Jednak nie stosujemy ich na tak dużych powierzchniach ze względów ekologicznych. Ponadto przy aktualnej, deszczowej pogodzie i liście, i trawa są mokre, co uniemożliwia zastosowanie takiego rozwiązania - mówi Magdalena Kiljan.
Dodaje, że właśnie dlatego - chcąc usunąć liście w tych warunkach - najpierw trzeba skosić, a dopiero potem (albo równocześnie) wygrabić i wywieźć trawę wraz z liśćmi.

Łąki kwietne tak, ale nie chaszcze



- Skoszenie tego terenu wczesną wiosną byłoby szkodliwe ze względu na gniazdowanie w trawie ptaków oraz na inne pojawiające się w tym okresie drobne kręgowce i bezkręgowce - zaznacza rzeczniczka GZDiZ.
Jak wyjaśnia, skarpa jest utrzymywana w standardzie zgodnym z życzeniami większości mieszkańców, którzy zgłaszali liczne protesty przeciw propozycji utworzenia na tym terenie naturalnej łąki kwietnej.

Koszenie spalinowe to "eksterminacja" fauny



Nieco inaczej sprawę widzi dr inż. arch. krajobrazu Joanna Rayss, która od 2009 r. prowadzi autorską pracownię projektową Zieleniarium.

- To kolejna odsłona niskiej świadomości przyrodniczo-krajobrazowej miasta, które odrabia letnie straty w koszeniu w październiku i listopadzie. Odnosząc się bezpośrednio do przypadku przy ul. Michałowskiego, trudno polemizować z opinią, że spalinowa kosa jest bardziej ekologiczna od dmuchawy do liści. Według mojej wiedzy i doświadczenia, a oprócz projektowania jestem także aktywnym członkiem Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu zrzeszającego licznych krajowych wykonawców terenów zieleni, nikt rozsądny nie wyznacza terminów koszenia na listopad - twierdzi nasza rozmówczyni.

Parki i skwery w Trójmieście



Jej zdaniem jesienne koszenie jest pozbawione sensu, właśnie dlatego, że trawa jest zazwyczaj mokra i często pokryta liśćmi.

- Zazwyczaj ostatnie koszenia prowadzi się we wrześniu. Ponadto w sytuacji, kiedy faktycznie Zarząd dostosował się do wniosków mieszkańców i nie utrzymywał tego terenu w formie łąki kwietnej, to dlaczego doprowadzono do wyrośnięcia tej trawy na 30 cm? I kiedy ona tak wyrosła, od września? Nie sądzę. Co ważne, teren ten to okrajek Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, czyli faktycznie bardzo cenna enklawa bioróżnorodności, gdzie schronienie na zimę znajdują liczne gatunki mikro- i makrofauny, więc wprowadzając teraz w okresie ich spoczynku intensywne koszenie, eksterminujemy je systemowo - twierdzi Joanna Rays.

Dmuchawy były używane w tej okolicy



W podobnym tonie wypowiada się Piotr Zięcik - biolog środowiskowy, który był świadkiem przeprowadzanych w tej okolicy prac porządkowych.

- Jak widać na filmie, pracownicy ganiają liście i powietrze, a nie koszą trawę, której wysokość, po wrześniowym wykoszeniu kosiarkami rotacyjnymi, obecnie osiągała w opisywanym miejscu w porywach 6 cm. Roślinność niska nie jest w stanie fizycznie osiągnąć takiej wysokości u schyłku sezonu wegetacyjnego - twierdzi Piotr Zięcik.
Jego zdaniem takie działania to "jawny przejaw marnotrawstwa i braku panowania nad gospodarowaniem zielenią w mieście".

Nasz rozmówca przekonuje, że dmuchawy do liści były wcześniej używane w tej okolicy, co potwierdza zdjęcie, które przesłał do naszej redakcji.

Do usuwania liści wykorzystywano dmuchawy - udowadnia nasz czytelnik.
Do usuwania liści wykorzystywano dmuchawy - udowadnia nasz czytelnik.
- Mieszkańcy zwracali się do GZDiZ o możliwość odstąpienia od intensywnego koszenia skarpy i zgodę na możliwość utworzenia tam łąki kwietnej. Otrzymali decyzję negatywną i propozycję utworzenia w zamian łąk kwietnych w parku Reagana - podsumowuje.

Opinie (270) ponad 10 zablokowanych

  • A gdzie ochrona jeży? (1)

    Najpierw apelujecie do mieszkańców ( i słusznie), a potem sami dewastujecie zwierzęce kryjówki!

    • 5 1

    • te placki na drogach osiedlowych to jeże

      może po oczyszczeniu tych skarp wyniosą się do lasów których na VII Dworze nie brakuje

      • 0 0

  • W tym mieście wszystko jest możliwe...

    ..bo jaki pan, taki kram.

    • 3 2

  • Zawsze znajdzie się jakiś znudzony społecznik,
    ormowiec-donosiciel Paździoch menda.

    • 5 6

  • i super nareszcie ta skarpa będzie jakoś wyglądała

    • 4 4

  • Masakra

    W lato trawy po szyję były to nic nie kosili. Po wakacjach skosili trawę i za tydzień znowu, żeby ilość koszen się zgadzała. Teraz oglądamy jak kosza liście. Jak w tym mieście ma być normalne skoro obserwuję się takie obrazki

    • 7 2

  • liśćie

    Do wiosny większość liści zostanie rozłożonych przez grzyby i bakterie, wzbogaci glebę w składniki pokarmowe dla traw i drzew. Tylko i**ota sprzata liście z gleby. Pozamiatać mozna beton i wysypać na kompost...

    • 4 3

  • Kompost

    Nie wyrzucajmy liści do śmieci, zawyżamy tym samym opłaty za wywóz śmieci, dziwimy się ze ciągle drożeją . Liscie dajemy tylko na kompost, jeśli takiego nie mamy to zawsze gdzieś w pobliżu znajduje się jakiś las, nieuzytek czy teren gdzie liscie się rozłożą znikną bez kosztów...

    • 4 3

  • "gospodarka retencyjna"

    Zaspa. Najpierw cięcie do gołej prawie ziemi, potem grabienie liści, po 4 tygodniach znowu koszenie. Grunt aby na wiosnę zamiast trawy mieć pustynię a w przypadku intensywnego opadu deszczu - mikropowódź

    • 6 1

  • Orunia ul Nowiny 53 posesja miasta po wyburzonym budynku syf nad syfy

    Orunia ul Nowiny 53 posesja miasta po wyburzonym budynku zarośnięta chaszczmi zielskiem - miasto obiecało 5 mieś temu to sprzątnąć i do dnia dzisiejszego tylko obiecanki i końca nie widać tych obiecanek

    • 1 1

  • liscie

    tam gdzie powinno się sprzątać liście to się nie sprząta .Ul. Kliniczna ludzie chodzą tamtędy do ZUS-u do Stoczni a tam dużo liści i człowiek się na nich ślizga ,a takie prace jakie teraz są robione to jakaś kpina

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane