- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (452 opinie)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (40 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (163 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (279 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Kościół w dawnej ujeżdżalni koni
Zobacz wnętrze przedwojennego kościoła gdańskiej Polonii.
Była tu ujeżdżalnia koni, centrum Polonii gdańskiej, a nawet magazyn Luftwaffe. W dziewiętnastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy burzliwe dzieje kościoła św. Stanisława Biskupa Męczennika w Gdańsku Wrzeszczu.
Kanały były dwa. Przez lata schodzili do nich mechanicy i majstrowali przy podwoziach samochodów. Po kilkudziesięciu latach kanały zasypano. Zamurowano też dwie bramy wjazdowe i wybito w ścianie mniejsze wejście. Budynek po raz kolejny zmienił właściciela. Tym razem, po wydarzeniach Grudnia '70 dawny kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika w Dolnym Wrzeszczu wrócił w ręce katolików.
- Po II wojnie światowej budynek dawnego kościoła gdańskiej Polonii przejęty został bowiem przez Ludowe Wojsko Polskie. Następnie stał się bazą samochodową Gdańskiego Przedsiębiorstwa Transportu Budowlanego i tak było aż do 1972 roku - opowiada Jarosław Wasielewski, współautor książki Dolny Wrzeszcz i Zaspa.
Staraniem ks. Andrzeja Rurarza i byłych działaczy gdańskiej Polonii 15 grudnia 1972 r. odzyskano budynek dawnej świątyni. Ruszyły gorączkowe prace. Bo już 24 grudnia miał przyjechać biskup Lech Kaczmarek. Szklono okna, łatano dziury w dachu, postawiono podium i ołtarz.
W Wigilię Bożego Narodzenia bp Kaczmarek powtórnie poświęcił kościół i odprawił uroczystą mszę świętą. Erygował też parafię terytorialną św. Stanisława Biskupa Męczennika. Przed wojną istniała tu bowiem świątynia gdańskiej Polonii pod tym samym wezwaniem. Choć pierwotnie miała powstać w Śródmieściu...
Datki z jarmarków i ręce do pracy
Dlatego w latach 20. XX wieku powstało w Gdańsku Towarzystwo Budowy Kościołów Polskich. Na czele stanął charyzmatyczny ks. Bronisław Komorowski - polski duchowny, który od 1915 r. był wikariuszem w kościele św. Mikołaja w Gdańsku.
- Pragnął on objąć posługą Polaków mieszkających w Wolnym Mieście Gdańsku, stąd też plan budowy kościoła dla tutejszej Polonii - opowiada ks. Zbigniew Cichon, obecny proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Stanisława Biskupa Męczennika w Dolnym Wrzeszczu.
Pierwszą świątynię miano wznieść w Śródmieściu Gdańska. - Zdecydowano się jednak zamienić działkę przy Nowych Ogrodach na działkę w Dolnym Wrzeszczu. Znajdował się tam budynek dawnej ujeżdżalni koni należący do kompleksu koszar telegrafistów przy dzisiejszej al. Legionów - wyjaśnia Jan Daniluk.
W zaniedbanym budynku urządzono prowizoryczną kaplicę i już we wrześniu 1924 r. odprawiono tu pierwszą mszę świętą. Księdza Komorowskiego i gdańską Polonię czekało jednak sporo pracy. Wewnątrz obiektu brakowało podłogi i sufitu, a wiele okien czekało na szyby.
Pomógł Komisariat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej i katolickie organizacje. Zbierano też datki podczas kwest i jarmarków, a wierni pracowali fizycznie podczas adaptacji budynku. W maju 1925 odbyło się uroczyste poświęcenie kościoła.
Polacy chcieli parafii, nazistowski prezydent zaprotestował
Świątynia o długości 40 i szerokości 20 metrów to kościół halowy. Ma prosty wygląd i wieżę, która wznosi się na wysokość około 33 metrów. - Trudno jest tu mówić o jakiejś szczególnie finezyjnej formie architektonicznej. To, że kościół powstał na bazie dawnej ujeżdżalni, wymusiło pewne ograniczenia w projekcie, przez co, w porównaniu z innymi wrzeszczańskimi kościołami, jest to świątynia o bardzo skromnym, prostym charakterze - ocenia Jarosław Wasielewski.
Dlatego duży nacisk położono na odpowiedni wystrój świątyni. W prezbiterium umieszczono ołtarz z obrazem św. Stanisława Biskupa Męczennika. Z kolei pod filarami drewnianego chóru stanęły figury św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Antoniego Padewskiego. Później na wieży pojawiły się dzwony, a w latach 30. ubiegłego wieku w świątyni zamontowano dwa boczne ołtarze.
- Przez prawie piętnaście kolejnych lat kościół służył Polakom jako miejsce zgromadzeń liturgicznych, ale także jako centrum działalności patriotycznej - opowiada ks. Cichon.
Przy parafii działały bowiem liczne organizacje katolickie, a za miedzą znajdował się Klub Sportowy "Gedania" i Polski Dom Akademicki. Świątynia gdańskiej Polonii nie znajdowała się na terenie osobnej parafii. Podlegała niemieckiej pod wezwaniem Serca Jezusowego.
Mimo to Polacy starali się o ustanowienie w Dolnym Wrzeszczu parafii personalnej, czyli takiej, która objęłaby wyodrębnioną z diecezji wspólnotę wiernych (niezależnie od miejsca ich zamieszkania) i miałaby własnego proboszcza. Po uzyskaniu zgody Stolicy Apostolskiej, bp Edward O'Rourke ustanowił przy kościele św. Stanisława polską parafię personalną.
Sprzeciwiły się jednak temu władze, na czele z prezydentem Senatu Wolnego Miasta Gdańska Arturem Greiser'em. Protestowała także prasa sprzyjająca nazistom. Po sześciu dniach dekret powołujący do życia parafię został zawieszony.
Władze miasta opanowane przez zwolenników Adolfa Hitlera coraz bardziej utrudniały działalność gdańskiej Polonii. 1 września 1939 r. poza walkami na frontach, rozpoczęły się też brutalne represje wobec polonijnych działaczy...
Nieproszeni goście w dniu imienin
Tego dnia przypadały imieniny ks. Bronisława. Pierwsi goście przyszli jednak nieproszeni. Próg plebani przekroczyli SS-mani.
- Włamali się do plebani, wywlekli z niej ks. Komorowskiego i brutalnie pobili. Następnie osadzili go w Victoria-Schule, po czym trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof - opowiada ks. Cichon.
Ks. Komorowski zginął w Wielki Piątek 22 marca 1940. Razem z innymi działaczami Polonii Wolnego Miasta Gdańska został rozstrzelany przez SS-manów. Z kolei wrzeszczański kościół przekazano Luftwaffe.
Część wyposażenia świątyni zniszczono, część trafiło do innych kościołów. W sopockiej świątyni pod wezwaniem NMP Wniebowziętej "Gwiazda Morza" znalazły się m.in. szaty liturgiczne. Obecnie można je oglądać w sali tradycji parafii św. Stanisława.
- To sala, która nie tylko pełni rolę muzeum, ale ma być także miejscem edukacji patriotyczno-religijnej - podkreśla ks. Cichon, któremu bardzo zależało na powstaniu takiego miejsca.
W gablotach zgromadzono kilkadziesiąt pamiątek. Są tu ozdobne szaty liturgiczne, stare dokumenty, a nawet mszał z 1924 r. Na drugim końcu gabloty stoi z kolei biała tabliczka z powojennym adresem kościoła: ul. Dzierżyńskiego.
Tabliczka pochodzi z lat 70. lub 80. ubiegłego wieku. Po 1945 r. budynek kościoła trafił bowiem w ręce wojska, a później stał się bazą samochodową jednego z gdańskich przedsiębiorstw. Po odzyskaniu obiektu przez katolików w 1972 r. przywrócono mu funkcję sakralną. Tworzenie nowego wystroju świątyni trwało przez wiele lat.
- W prezbiterium widzimy łódź Kościoła, a nad nią Chrystusa, który jako żagiel popycha tę łódź w kierunku portu zbawienia - opisuje proboszcz, po czym spogląda w kierunku bocznych ołtarzy.
Pierwszy poświęcony jest Matce Bożej Królowej Polski. Stąd w jego centrum kopia obrazu z Jasnej Góry. Z kolei z drugiego bocznego ołtarza spogląda na wiernych patron kościoła - św. Stanisław Biskup Męczennik. Poniżej znajduje się także portret bł. ks. Bronisława Komorowskiego. Gdański duchowny beatyfikowany został przez papieża Jana Pawła II w 1999 r. Księdzu związanemu z gdańską Polonią postawiono też pomnik, a plac w Dolnym Wrzeszczu otrzymał jego imię. - Ponadto w naszym kościele przed obrazem błogosławionego ks. Komorowskiego w każdy poniedziałek odprawiane jest szczególne nabożeństwo: w intencji parafii i naszej ojczyzny - opowiada ks. Cichon.
Modlą się przeważnie seniorzy. Bo sporo młodych wyprowadziło się na nowe osiedla lub wyjechało w świat za pracą. Najliczniejszą grupą modlitewną jest więc lubiany przez seniorów Żywy Różaniec. Jak wylicza ks. Cichon, działają tu prężnie 32 róże. Dla rodzin jest z kolei Domowy Kościół, a dla uzdolnionych muzycznie schole i chór parafialny św. Cecylii, który powstał jeszcze za czasów ks. Komorowskiego. Obecnie wrzeszczańska parafia obejmuje ponad dziewięć tysięcy osób.
Działał przy nim szpital i sierociniec, a jego prezbiterium projektował jeden z najsławniejszych pruskich architektów. Zobacz średniowieczny kościół św. Elżbiety w Gdańsku.
Jego ołtarz główny powstał z drewnianych balkonów, na które wchodzili wierni. Zobacz dawny ewangelicki Kościół Pojednania, a obecnie świątynię cystersów w Gdańsku Oliwie.
Miejsca
Opinie (152) ponad 10 zablokowanych
-
2013-07-14 19:12
barany zamiast koni
W tym obiekcie ujezdzano koniki a obecnie strzyze owieczki ibarany a tylu bezdomnych i matek z narodzonymi juz dzicmi nie ma dachu nad glowa. Chwala klerowi KK ze stolica w Watykanie
- 9 22
-
2013-07-14 19:12
Hańba (1)
Wstyd panowie " włodarze" Gdańska. Sprzedaliście nie własną ziemię i a na tej ziemi klub sportowy będący pomnikiem Polskości tych ziem , ale wy fałszywi patrioci krytykujecie działania przeciw polskości na terenach innych państw ale u siebie niszczycie to co Polskie , co zostało kupione za składki tych o których pisze Autor artykułu. Hańba
- 17 1
-
2013-07-14 19:24
Skoro dla popaprańców "polskość to nienormalność" to my Polacy mamy problem
- 3 2
-
2013-07-14 19:35
Kolejny kościół Tragedia!!! (1)
- 5 20
-
2013-07-14 20:55
To nie jest nowy kościòł ! On ma prawie sto lat ! Czytajcie ze zrozumieniem. !!
- 8 0
-
2013-07-14 23:34
Mam nadzieję że ten kościół zachowa swój styl. To rezerwuar sielskości w środku miasta, z tym ogródkiem, drewnianymi klęcznikami...
Mam wrażenie że tam zawsze jest... piękna pogoda.
Oby wrócono do zwyczaju święcenia pokarmów w Wielką Sobotę na zewnątrz, przy dużym stole. Pamiętam z dzieciństwa... dorośli słuchali księdza, dzieciaki oglądały koszyki, nadstawiały się do wody święconej, biegały dookoła.
Uwielbiam ten kościół, choć bliższy mi ateizm niż praktykowanie. :)
Dodam że miałam okazję kiedyś odwiedzić plebanię. Prawdziwie skromne było to miejsce, całe w drewnie, z tym zapachem drewnianego wykończenia. Zazdrościłam koleżance, krewnej proboszcza, że może tam częściej bywać i czuć się jak u siebie.- 9 2
-
2013-07-15 03:29
S
moj dziadek jako jeden z niewielu przezyl Shtuhoff , zapewen siedzial raze z Ksiedzem bo aresztowali go juz 1939 !
- 6 0
-
2013-07-15 07:52
W 1970 r. Polska miała 6692 parafie,. w 2010 roku -10390 (1)
Kościół w ciągu ostatnich 40 lat wzniósł połowę tego, na co pracował przez 1000 lat. Patrz Przegląd nr 24(650) z 17 czerwca 2012 . Do tego liczba ludnosci Polski zmalala o ponad 3 miliony. wg nie pulikowanych danych z Polski od 1989 roku wyjechalo 4 miliony Polakow, wiec po jaka cholere az tyle pobudowano parafii.
- 6 4
-
2013-07-15 23:17
Parafie.
Myśl chociaż trochę logicznie. Parafii nie buduje się, parafie same powstają. Ale trzeba być trochę inteligentnym, ażeby to pojąć.
- 0 1
-
2013-07-15 07:53
Mark Twain : Gdyby Chrystus żył w naszych czasach,
na pewno nie chciałby być chrześcijaninem. Kościół dąży do zreformowania innych ludzi. Nie byłoby to złe, gdyby raz, dla przykładu chociażby, sam się trochę zreformował.
- 3 7
-
2013-07-15 07:54
Adam Mickiewicz pisał w Trybunie Ludów:
Księża i prałaci, wy oczekujecie zbawienia tylko od złota... Nie mówcie, że ludy was opuszczają; to wy je opuściliście; one was szukają na posterunku waszym i tam was nie znajdują; one chcą się podźwignąć, a wy je w dół spychacie (...). Lud, który walczy o swoją niepodległość albo o rozszerzenie swoich swobód... powinien nie ufać wysokim dostojnikom Kościoła, którzy wszyscy jednakowo są przywiązani do kultu absolutyzmu bez względu na to, czy ten absolutyzm jest mahometański, czy heretycki, czy nawet ateistyczny.I słowa wieszcza są nadal aktualne
- 5 7
-
2013-07-15 08:00
"Został rozstrzelany przez SS-manów" (2)
Panie Jakubie, to dobry artykuł. Ale czy ci SS-mani nie mieli czasem narodowości? Dwukrotnie posłuzył się Pan eufenizmem. Rodzi to podejrzenie że zadziałała a u t o c e n z u r a, jesli nie cenzura rzeczywista która każe obecnych "sojuszników" nazywać hitlerowcami, nazistami, najeżdźcami etc. byle nie Niemcami. A w ogóle istnieją dowody na to że został rozstrzelany przez Niemcow należących do SS?
- 15 1
-
2013-07-15 12:04
A co ma do tego narodowość?
SS to nie eufemizm..
- 1 4
-
2015-08-20 08:00
krzyżacy
to tak samo jak bitwa pod Grunwaldem z Krzyżakami
to byli księża katoliccy z błogosławieństwem papieża- 1 0
-
2013-07-15 08:20
Ale pomimo całej swej dzikości kilku potomkom tych "innych narodowości" pozwolili
jednak zostać i jak zwykle popelnili błąd. Co widać powyżej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.