- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (502 opinie)
- 2 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (85 opinii)
- 3 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (44 opinie)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (74 opinie)
- 5 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (360 opinii)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (241 opinii)
Kosztowna walka z zimą na drogach Trójmiasta
W styczniu i lutym gdańscy drogowcy na odśnieżanie dróg w mieście przeznaczyli aż 12 mln zł. Do końca zimy, a także na jesienno-zimowe wydatki pod koniec roku, zostało zaledwie 3,2 mln zł. Pieniędzy zabrakłoby w Gdyni, gdzie podobne prace pochłonęły aż 16 mln zł. By nie doprowadzić do paraliżu, władze miasta musiały zwiększyć tam budżet na zimowe wydatki o 4 mln zł. Urzędnicy przyznają wprost: tak duże wydatki to efekt medialnego wyścigu pomiędzy miastami.
Gdańsk wydał 12 mln zł na odśnieżanie
Od kilku dni sypią także drogowcy, ale zamiast śniegu - sól i piasek. Tylko w styczniu i lutym Gdańsk przeznaczył na zimowe utrzymanie miasta aż 12,2 mln zł. Koszty są wysokie, bo w sumie w Gdańsku do odśnieżenia jest aż 1 tys. km dróg. Zdarza się też, że odśnieżane są przystanki, od lat wyłączone z eksploatacji.
- Drogi są odśnieżane, walczymy z ich śliskością za pomocą kruszywa i chlorku sodu - tłumaczy Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Ilość zastosowanych środków jest uzależniona od nasilenia warunków zimowych. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie przejezdności. Jednak miernikiem jakości utrzymania zimowego stały się czarne drogi. Takie stawiane są oczekiwania i presja mediów. Aby uzyskać efekt czarnej drogi, trzeba wysypać odpowiednią ilość soli. Pytanie na ile rozsądny jest wyścig pomiędzy miastami, w którym jest więcej czarnych dróg? Efekty tego wyścigu, który jest wynikiem presji medialnej, widać na drogach.
Liczy się przejezdność
Jak podkreślają urzędnicy z Gdańska, umowy z wykonawcami utrzymania zimowego dróg są skonstruowane w taki sposób, że płatność uzależniona jest od uzyskanego rezultatu wykonanej pracy, czyli przejezdności dróg, a nie od liczby przejechanych kilometrów, liczby pojazdów czy wysypanej soli. W pierwszej kolejności odśnieżane są drogi tranzytowe - krajowe, wojewódzkie i powiatowe oraz prowadzące komunikację autobusową. To łącznie 28 tras o długości 584 km.
- W warunkach niskiej wilgotności powietrza, kluczowe drogi zabezpieczamy już przed wystąpieniem prognozowanych opadów śniegu, wysyłając w trasy auta wyposażone w zraszacze solanką. Ponadto rozstawiamy sprzęt w newralgicznych punktach miasta, aby w przypadku wystąpienia korków mógł łatwo dotrzeć w różne rejony Gdańska. Mamy w swojej pieczy również drogi o znaczeniu lokalnym o długości 357,1 km. Ponadto jesteśmy odpowiedzialni za zimowe utrzymanie dróg rowerowych, przystanków tramwajowych i autobusowych, parkingów ogólnodostępnych, płatnych miejsc postojowych oraz zastrzeżonych miejsc postojowych, kopert parkingowych, kładek dla pieszych, tuneli dla pieszych oraz części chodników, wydzielonych ciągów pieszych i schodów terenowych - wylicza Kiljan.
Gdynia wydała 16 mln zł na odśnieżanie dróg
Jeszcze więcej, bo niemal 16 mln zł pochłonęło odśnieżanie jezdni i chodników w Gdyni. W sumie posypano drogi o łącznej długości 74 tys. kilometrów, odśnieżono ponad 1,7 tys. km. Aby zabezpieczyć ciągłość działań i nie doprowadzić do paraliżu, władze miasta podjęły decyzję o zwiększeniu o 4 mln zł budżetu na zimowe utrzymanie. W sumie wynosi on już ponad 18,5 mln zł.
- Do początku marca wartość wykonanych prac związanych z utrzymaniem zimowym dróg wyniosła w Gdyni 15,9 mln zł - wyjaśnia Wojciech Folejewski, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni. - W ramach tych środków na jezdniach głównego układu komunikacyjnego wykonano prace w zakresie posypu środkami chemicznymi i pługowania. Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni do usuwania skutków zimy na terenie miasta może zadysponować specjalistyczny sprzęt m.in. 35 pługo-posypywarek. Większość z nich wyposażona jest w urządzenia solankowe, a także trzy pługi klinowe, 23 ciągniki z osprzętem dostosowanym do pracy na wąskich ulicach, jedną ładowarkę samojezdną oraz 27 ciągników z osprzętem, przeznaczonych do odśnieżania chodników i dróg rowerowych. Ilość zadysponowanego sprzętu uzależniona jest od panujących warunków atmosferycznych - dodaje Folejewski.
W Sopocie nakłady na odśnieżanie - głównie ze względu na mniejszą sieć tras - są kilkukrotnie mniejsze niż w Gdańsku i Gdyni.
- Koszty zimowego utrzymania dróg w Sopocie wahają się w granicach 350-500 tys. zł miesięcznie i wprost uzależnione są od intensywności warunków atmosferycznych, a więc opadów i mrozu - wyjaśnia Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miasta w Sopocie. - W styczniu ten koszt wyniósł 460 tys. zł, w lutym 420 tys. zł. Podobnie koszty kształtowały się w ubiegłym roku. W budżecie Zarządu Dróg i Zieleni nie ma takiego paragrafu jak zimowe utrzymanie dróg. Pieniądze na walkę z efektami zimy pochodzą z różnych paragrafów - oczyszczania, zieleni czy płac - dodaje.
Opinie (364) 6 zablokowanych
-
2018-03-06 17:47
Hehehe
Co za kpina. Zimy było z 10 dni a kasy nie ma
- 9 0
-
2018-03-06 18:36
Koszty
Ktoś nieźle zarabia na tej "zimie" niepotrzebny brud i syf, przystanki, słupki, latarnie, plotki odgradzajace koroduja w zastraszajacyn tepie, smutek i żal że nikt nad tym nie panuje brak szacunku dla środowiska i dla społecznych pieniędzy.
- 10 0
-
2018-03-06 18:56
Beka. Urzędniczka narzeka na swoje własne działania:)
- 2 0
-
2018-03-06 19:00
Precz z sola na drogach!!!!
Albo masowe pozwy do miasta o odszkodowanie za zjadane auta, rozklejone buty, pekajace kafelki,padajace drzewa!!!!!
- 7 0
-
2018-03-06 19:09
Idiotyzm
I ten chlorek sodu wnika w głąb ziemi a my potem pijemy cudowną wodę.A następstwem tego są i będą choroby. Oj LUDU KOCHANY dokąd my zmierzamy.Do samozagłady.
- 6 0
-
2018-03-06 19:12
nieroby
Poszły na biurokracje
- 0 0
-
2018-03-06 19:24
... (1)
Próbując dodać opinie nie doałem ani jednego wulgarnego slowa, a jednak ja usuneliscie
- 1 0
-
2018-03-06 19:48
ostatnio tak tu bywa... dobra zmiana...
- 0 1
-
2018-03-06 19:40
Sopot to dół ogólnie, spływa tam sól z Gdańska i Gdyni, więc mają problem z bani. (1)
- 1 0
-
2018-03-06 21:16
dół czyli dzióra - fakt
- 0 0
-
2018-03-06 19:41
urzednicy !!!!!!!!
sprawdzajcie codziennie potrzeby wyjazdow aut a takich firm i zobaczycie ile bedziecie mieli oszczednosci tyle zadne z was nie chce wstac w nocy i zobaczyc czuy jest taka potrzeba wysylania sprzetu to raz dwa ze firmy musza zarobic a wiec wala kilometry na prozno jezdza 3 razy ta sama trase byle kilomertow nabic a trzy jezli pare lat temu zima zaczynala sie w listopadzie a komczyla czasami pod koniec marca to nie bylo problemu a tu zaledwie moze dwa tygodnie sniegu czy tam mrozow i juz problem ktos tu kreci i kombinuje i co najgorsze ja ten temat znam od podstaw wiec moze ktos wezmnie sie do pracy a nie tylko patrzy na faktury i bedzie ok
- 3 0
-
2018-03-06 19:54
Niech nie skamla
Ledwo ledwo zima była raptem pare dni. Ciekawe co by powiedzieli gdyby były zimy jak w latach osiemdziesiątych lub wczesniej żal im tyłki ściska bo na premie nie będzie ???
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.