- Mamy ciężką sytuację, ale nie jest to sytuacja bez wyjścia - powiedział "Głosowi"
Jacek Faron, wiceprezes zarządu
Mostostalu Gdańsk SA. -
Szybko trzeba podjąć kilka ważnych decyzji - dodał. Nie wiadomo, kto te decyzje podejmie. Wiceprezes nie chciał ani zaprzeczyć, ani potwierdzić nieoficjalnej informacji o podaniu się do dymisji. Lech Walczak, prezes firmy, do 23 września przebywa na urlopie za granicą.
Mostostal Gdańsk to jedna z nielicznych pomorskich spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Do niedawna cieszył się opinią solidnego wykonawcy budowlanego. Realizował duże przedsięwzięcia przemysłowe. Niestety pojawia się coraz więcej informacji o niepłaceniu przez firmę podwykonawcom.
- W 2000 roku wykonywaliśmy prace dla MG Pomorze, spółki córki Mostostalu Gdańsk przy budowie Bazy Paliwowej w Kawicach - informuje
Jerzy Szulist, właściciel gdyńskiej firmy budowlano-energetycznej
Mega.
- Po zakończeniu prac okazało się, że MG Pomorze nie jest w stanie zapłacić nam około 4 mln zł. Zobowiązanie przejął Mostostal Gdańsk. Spłacił tylko część należności i zaprzestał wpłacać ustalone raty. Gdańska spółka jest nam winna jeszcze 2,4 mln zł. Trwa proces sądowy w tej sprawie. Mostostal Gdańsk nie chce też uznać części prac, które wykonaliśmy podczas budowy hipermarketu Carrefour na gdańskiej Morenie. Zrezygnowałem ze współpracy z tą spółką, ponieważ jest to zbyt kosztowne dla Megi.Kolejną firmą, która zgłasza roszczenia do Mostostalu są
PB Kokoszki, które nie otrzymały pieniędzy za prace wykonane przy budowie aquaparku w Sopocie, mimo iż zostały one zakończone przed 5 miesiącami. Kontrakt Mostostalu Gdańsk na budowę akwaparku w Sopocie wg wstępnych danych sięgał 41 mln zł.
Zaległości płatnicze ma także spółka
MG Probud, należąca do grupy Mostostalu Gdańsk. Wśród przedsiębiorców budowlanych panuje przekonanie, że majątek MG Probud jest przenoszony do innych spółek grupy Mostostal Gdańsk, m.in. do MG Żuraw, by w przypadku upadłości Probudu maksymalnie ograniczyć straty grupy. Wykonawcy, którym spółka zalega z zapłatą chcieli nawet rozebrać zbudowane przez siebie schronisko dla bezdomnych w Gdańsku.
- Sytuacja firmy faktycznie nie jest dobra - przyznaje Jacek Faron.
- To że nasi podwykonawcy nie otrzymują w uzgodnionych terminach zapłaty wynika z faktu, że my także nie otrzymujemy zapłaty od inwestorów. Ciągle oczekujemy np. na kilka milionów złotych od inwestora aquaparku. Dodatkowo sytuację pogarsza postawa banków, które nie chcą finansować budownictwa. Zamiast podejmować ryzyko, wygodniej jest im inwestować w obligacje rządowe. Jeżeli sytuacji tej się nie zmieni i nie wprowadzi uregulowań prawnych wymuszających na bankach finansowania budownictwa, sytuacja firm naszej branży stanie się tragiczna. Wystarczy popatrzeć na panoramę miasta, żeby zauważyć, że niemalże zupełnie zniknęły dźwigi budowlane.Wśród przyczyn obecnych kłopotów Mostostalu Gdańsk mogą być koszty związane z zakupem terenów pod osiedle
"Za słoneczną bramą", które w obecnej sytuacji rynkowej okazało się inwestycją niezwykle kapitałochłonną. Termin jej realizacji został przesunięty na II kwartał 2003 roku.
- Musieliśmy poszukać źródeł finansowania tej inwestycji, co okazało się bardzo trudne i stąd opóźnienie w jej realizacji - tłumaczy wiceprezes Mostostalu.
- W tej chwili prace budowlane trwają.Według niepotwierdzonych informacji wkrótce zbierze się Rada Nadzorcza Mostostalu Gdańsk, której przewodniczy
Janusz Szlanta, prezes zarządu Stoczni Gdynia, a wśród członków jest były minister finansów
Jarosław Bauc. Do dymisj miał się podać Jacek Faron.
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odpowiedział na pytanie o dymisję wiceprezes.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
