• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Szczoteczkowy oszust" okradał drogerie

piw
1 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Policjanci odzyskali część łupów przestępcy - głównie szczoteczki do zębów, a także jeden depilator. Policjanci odzyskali część łupów przestępcy - głównie szczoteczki do zębów, a także jeden depilator.

Przestępcy często specjalizują się w konkretnych typach oszustw czy kradzieży, jednak zatrzymany kilka dni temu 32-latek wybrał wyjątkowo wąską specjalizację: okradał sieć ogólnopolskich drogerii z elektrycznych szczoteczek do zębów.



Zdarzyło ci się wynieść coś ze sklepu bez płacenia?

Mężczyzna naklejał na drogie szczoteczki ceny z tanich produktów, a następnie podchodził do kasy samoobsługowej, płacił i wychodził ze sklepu z łupem. Nie był przy tym zbyt lotny, bo oszustw dokonywał przy pomocy smartfona zintegrowanego z własnym kontem bankowym, do tego parkował pod sklepami i kamerami monitoringu firmowym samochodem.

Niemniej i tak policja miała problem z namierzeniem go. Ostatecznie pomogła współpraca z ochroną sieci sklepów, a zanim 32-latka złapano, ten aż dziesięciokrotnie wprowadzał w życie swój "genialny" plan.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia ze strony jednego ze sklepów należących do ogólnopolskiej sieci drogerii. Właściciele sklepu na początku ubiegłego tygodnia poinformowali policjantów, że mają problem z oszustem wynoszącym drogie elektryczne szczoteczki do zębów.

Wynosił szczoteczki, przebierał się i wracał po kolejne



Po przeanalizowaniu monitoringu odkryli, że w ciągu kilku dni kilkukrotnie w sklepie pojawiał się ten sam mężczyzna, który najpierw zrywał ceny z produktów kosztujących np. 3 zł, po czym naklejał je na warte kilkaset złotych szczoteczki elektryczne i "płacił" za nie, korzystając z kasy samoobsługowej.

Oszust był do tego stopnia bezczelny, że potrafił wyjść ze sklepu ze szczoteczką, odnieść ją do samochodu i wrócić po kolejną. Co ciekawe, w aucie się przebierał, żeby nie zostać rozpoznanym. Na tym jednak jego ostrożność się kończyła, bo płacił za pomocą własnego telefonu, a pod sklep podjeżdżał autem oklejonym logo firmy.

Kryminalni równolegle skontaktowali się z bankiem, w którym konto miał przestępca oraz z firmą, której autem się poruszał. W ten sposób zdobyli dane oszusta, pojawił się jednak problem. Mężczyzna był zameldowany w Katowicach (gdzie nie przebywał), a w firmie, której był pracownikiem, nie pojawiał się od jakiegoś czasu. Mówiąc wprost: policjanci nie byli w stanie namierzyć 32-latka.

Szczoteczki w aucie, kluczyki w majtkach



Wtedy też skontaktowali się z wojewódzkim koordynatorem ochrony drogerii, które okradał mężczyzna. Przekazali mu wszystkie informacje na temat jego wyglądu, auta, którym się porusza oraz sposobu działania. Liczyli, że złodziej spróbuje po raz kolejny wyciągnąć rękę po kuszące go szczoteczki do zębów. Nie mylili się.

- Pod koniec minionego tygodnia kryminalni odebrali zgłoszenie, że sprawca ponownie pojawił się w sklepie. Tym razem na terenie Pruszcza Gdańskiego. Policjanci zatrzymali na miejscu 32-letniego mieszkańca Katowic. Na parkingu przed sklepem funkcjonariusze zauważyli także skodę superb, którą użytkował mężczyzna - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - 32-latek próbował na początku przekonać policjantów, że nie ma kluczyków do samochodu, jednak gdy zorientował się, że będzie odpowiadał za oszustwa, szybko zmienił zdanie. Wyjął ukryte w bieliźnie kluczyki i otworzył samochód.
W aucie policjanci zabezpieczyli dziewięć zestawów szczoteczek elektrycznych oraz wyniesione ze sklepu w podobnych okolicznościach urządzenie do depilacji. Wartość odzyskanych przedmiotów to ponad 2,5 tys. zł.

32-latek usłyszał na razie dziesięć zarzutów oszustwa. Nie jest jednak wykluczone, że lista zarzutów się wydłuży, bo policja i sieć drogerii sprawdzają, czy w ostatnim czasie nie dochodziło do podobnych kradzieży.

Za oszustwo grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
piw

Opinie (116) 8 zablokowanych

  • Uno moment coś tu nie pasuje

    Przecież kasy samoobsługowe jak i te z kasjerem skanuja towar który ma kod EAN wydrukowany na pudełku/opakowaniu.
    Jakie więc przyklejanie cen? Kody na foli lub z kartonu miał powycinane od tańszych i przyklejał w miejsce tych oryginalnych na produktach kradzionych?
    Ceny przyklejone mają już nieliczne małe sklepy albo naklejki takie są czysto informacyjne.
    Do tego kasy samoobsługowe mają dane o wadze jednostkowej produktu i stąd po zeskanowaniu trzeba towar odłożyc do momentu dokonania płatności do pojemnika ktory waży na bieżąco całość.

    • 6 1

  • Napiszcie lepiej czy złapali zlodzieji

    Co dają niższą cenę na półce sklepowej, a przy kasie wyższa.

    Proceder częsty w wielu sklepach.

    • 4 0

  • Dbał o zęby, po prostu

    • 0 0

  • (1)

    Geniusz ,za te wałki płacił telefonem zamiast gotòwką

    • 0 0

    • Kiki

      W tych kasa można płacić tylko pieniądzem elektrycznym. Natomiast karty płatnicze na okaziciela w Polsce są zabronione od 2015 r.

      • 0 0

  • Kasjerka by takie coś na kasie wyłapała.

    Ale skoro mimo takich rzeczy, sklepy stawiają kasy samoobsługowe, to widocznie ubezpieczenie pokrywa straty

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane