• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Którędy ten tramwaj, czyli problem Królewskiej Doliny

Tomasz Larczyński
19 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowa Politechniczna ma kosztować 800 mln zł
Propozycja nowego przebiegu tramwaju Gdańsk Południe - Wrzeszcz przygotowana przez Tomasza Larczyńskiego. Propozycja nowego przebiegu tramwaju Gdańsk Południe - Wrzeszcz przygotowana przez Tomasza Larczyńskiego.

Ostatnia inicjatywa miasta zmierzająca do budowy tramwaju Gdańsk Piecki-Wrzeszcz tylko do ul. Fiszera uświadamia nam dwie rzeczy: że problem z przebiciem przez zwartą zabudowę Królewskiej Doliny jest trudniejszy, niż do tej pory to wyglądało, oraz że zostanie on z nami na dłużej. Zatem mamy czas, by pomyśleć jednak o jakiejś alternatywie do "wariantu Bohaterów Getta". A gdyby tak ten tramwaj trochę ścieśnić i wybudować dwie jednokierunkowe linie? - zastanawia się Tomasz Larczyński z Lepszego Gdańska.



Czy zaproponowany przez Tomasza Larczyńskiego kompromis ma szansę na realizację?

Do tych dwóch kwestii dodam trzecią: tramwaj GP-W w docelowym wariancie absolutnie musi powstać, to na dziś najważniejsza inwestycja dotycząca transportu szynowego w Gdańsku.

Transport pasażerów z górnego tarasu do Wrzeszcza i Oliwy to jedna kwestia - bo trudno traktować zapowiedzi o 350-metrowym spacerku między przystankami (w przypadku dociągnięcia trasy tramwaju jedynie do terenu Politechniki Gdańskiej) jako coś innego niż absolutną prowizorkę, wszak w przeciwnym wypadku oznaczałoby to, że polskie samorządy marnują setki milionów na powstające jak grzyby po deszczu węzły integracyjne.

Jednak w związku z tramwajem GP-W ważne jest też coś innego - w tej chwili cała rozbudowana (i wciąż rozbudowywana) sieć tramwajowa górnego tarasu wisi na dwóch sąsiadujących skrzyżowaniach, podatnych na awarie i wypadki oraz wiecznie (w normalnych, nieepidemicznych czasach) zakorkowanych: na Nowych Ogrodach i pod Biskupią Górką. Jakakolwiek awaria tramwaju w tym rejonie odetnie nam zaraz połowę sieci tramwajowej.

Ponadto miasto planuje zajezdnię tramwajową na Nowej Warszawskiej, docelowo główną w mieście (tam np. będzie główne zaplecze remontowe). Bez tramwaju GP-W bardzo trudno będzie z niej wprowadzać i ściągać tabor na linie, także podczas awarii.

Skoro już wiemy, że trzeba się przez Królewską Dolinę przebić, to pomyślmy jak



Przypomnijmy, jakie rozważano pierwotnie warianty:

  1. Przy GUMed,
  2. Przez park Akademicki - dawny Cmentarz Katarzyny
  3. Przez ul. Siedlicką i ul. Bohaterów Getta,
  4. Przez ul. Do Studzienki i ul. Bohaterów Getta,
  5. W całości przez Do Studzienki.


wideo archiwalne



Wariant pierwszy był zbyt długi.

Drugi zakładał poważne okrojenie popularnego parku (i przy okazji zniszczenie niewyekshumowanego cmentarza).

Na trzeci nie zgadza się Politechnika Gdańska.

Na trzeci i czwarty - mieszkańcy Bohaterów Getta.

Na wariant piąty - miasto. Deklaratywnie przez chęć ochrony pierzei na Do Studzienki, a faktycznie - przez niemożność skrętu z Do Studzienki w Grunwaldzką ("w górę") - do tego jeszcze wrócimy.

Osobiście za najlepszy uważam wariant trzeci. Jednak fakty są nieubłagane - PG się na niego nie zgadza, i nie można jej do tego zmusić. Zaś co do mieszkańców ul. Bohaterów Getta, to choć nie podzielam wielu ich obaw (np. hałasu na zakrętach - tu można zastosować nowoczesne systemy smarowania obrzeży kół, zmniejszające hałas trzykrotnie i całkowicie likwidujące "piski"), to apeluję jednak o uszanowanie ich zastrzeżeń. Gdy kupowali tu mieszkania, żaden dokument planistyczny nie przewidywał budowy tramwaju pod oknem (i przez ogródki), nikt też z nimi tych planów nie konsultował przed ich publicznym ogłoszeniem, więc choćby w imię wiarygodności miejskiego planowania przestrzennego wypadałoby zdecydować się na jakiś krok pod ich adresem. Jak się nazywa taki krok? Kompromis.

Problemem jest szerokość trasy tramwajowej



Tu uświadommy sobie kolejną rzecz: linia tramwajowa zajmuje wprawdzie pas wielokrotnie węższy niż kolejowa, lecz to nadal przynajmniej 7,3 m. Ten pas można zwęzić, jeśli przesuniemy słupy trakcyjne na zewnątrz torowiska - wtedy wystarczy nam 6,8 m.

To jednak nadal sporo, a słupy koniec końców i tak gdzieś (na chodniku czy trawniku) trzeba postawić. Można na niektórych odcinkach wykorzystywać mocowanie sieci trakcyjnej bezpośrednio do kamienic, ale wszyscy wiemy, w jakim stanie jest stara zabudowa w tej okolicy, a i mieszkańcy nowej mogą nie pałać entuzjazmem do takiego rozwiązania.

Rozwiązaniem linia jednotorowa. A w zasadzie dwie



Można jednak linię zwęzić naprawdę znacząco: do 3,9 metra. Jak? Budując linię jednotorową. Oczywiście linia jednotorowa dwukierunkowa w takiej relacji nie ma racji bytu - obciążenie ruchem będzie zbyt wielkie. Jednak tak zwężony pas daje możliwość równoległego prowadzenia dwóch jednotorowych linii jednokierunkowych, jednej "w górę" Królewskiej Doliny, a drugiej "w dół".

Protest mieszkańców ul. Bohaterów Getta Warszawskiego przeciwko linii tramwajowej na ich ulicy. Protest mieszkańców ul. Bohaterów Getta Warszawskiego przeciwko linii tramwajowej na ich ulicy.
Dla linii "w dół" zaproponowałem na odcinku Traugutta-Fiszera poprowadzenie jej przez dzisiejsze podwórka ul. Do Studzienki, umownie "po płocie" PG. Teren ten należy niemal całkowicie do miasta i PG, jest tam tylko jedna działka prywatna, lecz bez konieczności wyburzeń. W ogóle wyburzeń, jeśli chodzi o trwałą zabudowę mieszkalną, nie byłoby niemal w ogóle - pomijając jedną oficynę i zabudowę typu barakowego.

Zakładam, że powstałaby tam tylko linia tramwajowa w formie woonerfu, zintegrowana z ciągiem pieszo-rowerowym, bez wprowadzania samochodów.

Jeśli chodzi o ul. Bohaterów Getta, to mniej niż czterometrowy pas umożliwiłby spokojnie zmieszczenie się w dzisiejszej osi jezdni, bez wchodzenia w ogródki. Ruch tramwajów automatycznie byłby o połowę mniejszy (bo tylko w jedną stronę). Również konstrukcje wsporcze sieci trakcyjnej zajmowałyby mniej miejsca, ponieważ sieć byłaby lżejsza (tylko jeden przewód jezdny) i stąd mniej mogłoby być słupów (wykorzystując np. zawieszenia poligonalne).

Ocalałaby cała ul. Do Studzienki, a wręcz w pasie między liniami, dziś bardzo zaniedbanym, można byłoby stworzyć reprezentacyjną, wielkomiejską pierzeję z usługami i mieszkalnictwem, przedłużającą śródmiejskie funkcje osi Grunwaldzkiej w Królewską Dolinę.

Kłopotliwy skręt z Do Studzienki w Grunwaldzką



A co ze skrętem z Do Studzienki w Grunwaldzką? Tu problemem jest początek podjazdu Grunwaldzkiej - zgodnie z prawem, gdy łuk tramwajowy mamy na początku lub końcu podjazdu (tzn. gdy tramwaj "z równego" wjeżdża łukiem na podjazd), to musi on mieć promień aż 200 metrów, gdy podjazd jest większy niż 0,6 proc., a na Grunwaldzkiej jest aż 3 proc.. Tak wielkiego nigdzie w okolicy nie zmieścimy. I istotnie, pierwotne, jeszcze PRL-owskie plany budowy "Nowej Politechnicznej" zakładały budowę linii tramwajowej wyłącznie na wprost, w Miszewskiego - z tym że miała być to dwutorowa linia między jezdniami przelotowej trasy.

Jednak linia jednotorowa sporo zmienia. Dzięki znacznie mniejszej szerokości możemy przesunąć ją w stronę budynku przy Grunwaldzkiej 78, i cały łuk zaplanować na płaskim. W takim wypadku wspomniane wyżej rozporządzenie już tylko zaleca, by promień łuku wynosił przynajmniej 50 metrów, jednak w Gdańsku bardzo rzadko jest to przestrzegane - typowo najczęściej spotykamy łuki o promieniu 30-35 metrów, a nawet mniejsze - np. na, dość przecież młodym, podjeździe z 3 Maja w Armii Krajowej mamy zaledwie ok. 25 metrów.

Gdy wyrysowałem łuki 30-metrowe, okazało się, że skręt spokojnie mieści się na odcinku płaskim, a nawet zostaje jeszcze przestrzeń na odbudowę pierzei Do Studzienki od 2 do 6, zburzonej kilka lat temu.

Potrzebne nasadzenia za wycięte drzewa



Jaki widzę główny problem w tym rozwiązaniu? Otóż ten tor "podwórkowy" nie wymaga wprawdzie wyburzeń niczego poza barakami, ale wycinki kilkunastu sporych drzew już niestety tak. A pomijając już kwestie ogólnoklimatyczne, to wylot Królewskiej Doliny jest obszarem o dużym zagrożeniu powodziowym. Każdy gdańszczanin zresztą pamięta regularne podtopienia na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Do Studzienki.


W tej sytuacji zabetonowanie kolejnego pasa wymaga mocnych działań kompensacyjnych, i to nie na drugim końcu miasta, ale tuż obok, w okolicy. Dobrym miejscem na nie jest wielka betonowa "patelnia" parkingu przy Wydziale Oceanotechniki. Przy tak doskonałym dojeździe transportem publicznym (przystanek mógłby być dosłownie na parkingu) z pewnością nowocześnie myślące i progresywne władze Politechniki zgodzą się na likwidację i zadrzewienie tego parkingu. Owszem, przyznam, było sporo ironii w poprzednim zdaniu.

W każdym razie podany na mapie przebieg to tylko przykład - poprowadzenie linii czterometrowymi odcinkami jednotorowymi daje sporo możliwości, których nie oferuje sztywne trzymanie się siedmiometrowego torowiska podwójnego. Być może, skoro władze PG nie godzą się na poprowadzenie pełnej linii Siedlicką, to zgodzą się chociaż na jeden tor? A może doprowadzić linię dwutorową do skrzyżowania Do Studzienki-Fiszera i dopiero tam dzielić ją na odcinki jednotorowe?

Czy jesteśmy gotowi na kompromis?



Jedno jest pewne - takie rozwiązanie jest, jako się rzekło, kompromisem, a idealny kompromis to taki, z którego wszyscy są jednakowo niezadowoleni. Stąd też zdaję sobie sprawę, że spadnie na mnie fala krytyki - władze PG nie oddadzą nawet kawałka płotu, mieszkańcy Bohaterów Getta nadal będą wściekli z powodu choćby jednego toru, a miasto będzie szukało sposobu, żeby "nie dało się" skręcić z Grunwaldzkiej w dół w Do Studzienki (nawiasem mówiąc ten 25-metrowy łuk na podjeździe z 3 Maja w AK też jest na początku podjazdu, gdzie algebraiczna różnica wzniesień wynosi aż 5 proc., i jakoś nikt się nie przejmuje).

Więc pozostaje mi tylko życzyć wszystkim zrozumienia tego, że kompromisy w mieście, zwłaszcza starym, to norma, bez której nie zbudujemy niczego trwałego. No chyba że trwałą prowizorkę.

O autorze

autor

Tomasz Larczyński

wrzeszczanin od trzech pokoleń, pasjonat historii, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Gdańsku

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (398) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Taa teraz kazdy czytelnik przedstawi swoj plan

    • 4 0

    • oby, bo rm i um nikogo nie sluchal.

      • 2 0

  • Nowu ten ekspert od wagonów z bozej łaski co chce podwyzki ze 100 zł na 300 zł dla rowerzystów abonamentu Mewo (1)

    To ze dostał stołek w komisji prze promowanie się polityczne , To nic nowego I kolejny przykład litanii tekstu a treści w niej wcale!! I ten spec od wagonów już zapomniał ze to oznacza 2 a nawet 5 razy większe koszty !Ale tego już nie napisał bo to nie medialne!

    • 9 3

    • Zazdrościsz?

      Wio do roboty! Zaproponuj inne merytoryczne rozwiązanie.

      • 0 0

  • To jest Polska! (1)

    Kraj, w którym techniczna uczelnia wyższa zamiast przynajmniej spróbować opracowania jakiegoś nowatorskiego rozwiązania technicznego i postawić to sobie za punkt honoru - zachowuje się jak typowy egoista "Not On My Yard" ("Byle Nie Na Moim ") Kraj, w którym ludzie wiedzą doskonale, że skuteczny opór zależy wyłączenie od stopnia determinacji i wszczętego hałasu, a nie siły argumentów...

    • 7 6

    • bo ta uczelnia

      nie jest w rzeczy samej polska, tylko niemiecka i korzystali z absolwentow najchetniej niemcy

      przez ostatnie 25 lat.

      • 1 0

  • Prowizorkom NIE

    Znając życie mogę powiedzieć ,że nie ma czegoś bardziej trwałego w sensie dłużej się utrzymującego i będącego "skaraniem boskim" niż właśnie prowizorki. Ja rozumiem protesty i niechęć mieszkańców narażonych na zmiany z powodu powstających nowych rozwiązań ale takie właśnie są "uroki" mieszkania w mieście. Równie dobrze inni mieszkańcy narażeni na jakiekolwiek niedogodności powinni się domagać likwidacji istniejących już przykładowo linii tramwajowych ( a przebiegających przy starych budynkach lub powodujących inne obciążenia).

    • 3 4

  • Najlepszym rozwiazaniem dla mieszkanców i wszystkich bedzie poprostu autobus elektryczny. (1)

    Jednoczesnie będzie rozwiązaniem najtańszym i żaden mieszkaniec nie bedzie protestował po autobus nie wazy 60 ton!! Można wydzielić też bus pasy. Które zajmują mniej miejsca i mogą się nim poruszać dodatkowo inni w określonych przypadkach.
    Ale jak mamy takich pseudo ekspertów to sa politycy nie eksperci !!To wymyślają bzdury byle tylko zabłysnąć niestety jak zawsze głupotą !!

    • 10 6

    • Tere fere kuku

      Kolejny mądry, który myśli że więcej autobusów i samochodów go zbawi. USA i UE też tak myśleli i co powolny powrót do wynalazku na szynach. Stadler i Newag zacierają ręce. A to dopiero początek, na zachodzie testują wynalazek 2 ww czyli trolejbusy ciężarówki. Volvo i Siemens się kłania. Nawet tesla buduję tunele dla swoich samochodów i co znowu w tym wynalazku jest... Szyny i wózek na rozstawie kornwalijskiej... Hyperlop też był a zwał się kolej pneumatyczna haha.autobus elektryczny to wynalazek z 1899 roku. A pierwszy samochód co przekroczył 100 km/h 1905 rok elektryk. Przegrały dlatego że koń i benzyna była bardziej ekonomiczne a baterie swoje ważyły przy niskiej wydajności masa do zasięgu. Ten sam problem jest znowu a dochodzi do tego jeszcze problem z metalami ziem rzadkich i kobaltem. PS omnibusy elektryczne miały zasięgi do 70 km.

      • 2 1

  • Budować nie dyskutować bo nie ma czasu. (3)

    Miasto musi się rozwijać. Niech wjeżdżają kopary i do roboty chłopaki. Bo inaczej nic nigdy nie zbudujemy. Powodzenia w budowie

    • 1 10

    • Dzieki takim własnie pseudoekspertom jak ten Tomasz to unas buduje sie wszystko byle jak a potem trzeba poprawiac 50 razy (2)

      I kto za to wszystko płaci potem my mieszkańcy !!

      • 4 1

      • Jak byśmy się tak nad wszystkim zastanawiali. (1)

        To dalej w lepiankach byśmy mieszkali. Robić tylko zgodnie ze sztuką. a nie będzie poprawek

        • 0 3

        • ale jaka sztuką jak unas mamy takichg espertów jak ten .co nawet niemaja pojecia co znaczy ergonomia.

          • 2 0

  • Tramwaj Tak Tak (1)

    Genialnie!

    • 2 3

    • ty rower to tylko z okna swojego blachosmroda ogladasz jak inni jadą :) wiec marna prowokacja.

      • 1 0

  • Skrzyżowanie z Grunwaldzką

    Tam co chwilę jest dzwon a teraz jeszcze skręcający tramwaj.... drogie te polisy będą, oj drogie

    • 8 0

  • W artykule zabrakło koncepcji pierwotnej. (3)

    Autor pominął bazową koncepcję.

    Pierwotne projekty zakładały nie tylko puszczenie tramwaju w osi ul Do Studzienki, ale dalej w kierunku Pl. Komorowskiego. Wtedy całość nabiera zupełnie innego charakteru.

    Nie bez powodu istniały rezerwy terenowe pod tą inwestycję mającą łączyć drogę 2x2 i linię tramwajową:
    - polecieć miały kamienice jadąc od Pl. Komorowskiego po lewej stronie (dlatego obowiązywał tam długo zakaz wykupu mieszkań, zniesiony w trochę niejasnych okolicznościach).
    - następnie miał być drugi przejazd pod torami (stąd rezerwa koło Lidla)
    - przy Grunwaldzkiej narożne kamienice do rozbiórki (dlatego nikt w nie nie inwestował)
    - i dalej objęta rezerwą i zakazem nowej zabudowy lewa strona ul. Do Studzienki (nawet dom towarowy Jantar powstał nie jako własność a jako zabudowa czasowa).
    - i dalej do góry ....

    Zmiany zaczęły się od góry dość wcześnie - już budowa Carrefoura zlikwidowała jeden zjazd do drogi, potem pojawił się budynek sądu .... więc ogólnie zniknęły łączniki umożliwiające wjazd na Morenę.

    W dolnej części problem stanowią głównie właściciele 1-2 kamienic, którzy próbowali je sprzedać jak "kamień za cenę platyny" . Podejrzewam, że miasto też z nimi może mieć problem.

    Czy całość miała sens ?
    Jak większość planów z dawnej epoki ..... raczej tak.
    Razem z Nową Abrahama i Drogą Czerwoną (lub jej częścią) tworzyło by to system nieźle odciążający Wrzeszcz.
    Jak dla mnie jest to jeden z niestety wielu przykładów poprawiania niezłego na gorsze - czyli coś co w ciągu ostatnich lat systematycznie narastało.
    Z jednej strony trzymanie starych, oderwanych od rzeczywistości parametrów planów zagospodarowania (chociażby wskaźniki miejsc parkingowych na poziomie sprzed 25 lat - tym samym zyskuje tylko deweloper), z drugiej - dziwne modyfikacje niezłych koncepcji.
    Co gorsza nieraz BRG lubiło przedstawiać swoje plany, że "w docelowym układzie komunikacyjnym ....", nie biorąc pod uwagę, że ten układ powstanie za 20-30 lat i nie przedstawiając rozwiązań .... (cdn.)

    • 18 1

    • ciąg dalszy (2)

      .... 5, 10, 15 -letnich etc.
      Teraz te założenia tym bardziej stracą sens przy kolejnych zmianach, a co się dzieje z prowizorkami to widać na przykładzie łącznika Hynka-Hallera, o którym już chyba wszyscy zapomnieli.

      • 2 0

      • tym bardziej zapomnieli (1)

        że "Słowackiego" miała być skomunikowana z tunelem.
        Ale widać takie "z nikąd, do nikąd" wszystkim odpowiada...
        Nikt się nie zastanawia, dlaczego to nie działa a jedynie psioczy lub przepycha swoje.

        • 5 0

        • Niestety

          To typowy przykład "inwestycji" na chwilę.

          • 0 0

  • KTO na tym zarobi ??? (1)

    • 6 0

    • ten, kto przejmie tereny rezerwy

      w okolicy Piekarniczej i Sobieskiego.
      Ten kto to zbuduje...
      Może ktoś kto dobre odszkodowanie weźmie za wyburzoną kamienicę.

      Reszta będzie dalej płakać.
      A pomysł komunikacji przez Dolinę Królewską jest równie "wartościowy" jak tramwajowa estakada w Brętowie i pozbawienie Słowaka komunikacji tramwajowej. Autobusowej prawie też...

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane