• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uszkodzono i zasłonięto tablice z nazwą ul. Lecha Kaczyńskiego

Katarzyna Moritz
28 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
aktualizacja: godz. 17:50 (28 lutego 2018)
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
  • Na Przymorzu zasłonięto lub zamalowano tablice z nową nazwą ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Wywieszone w tym tygodniu tablice z nazwą ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostały zasłonięte i zamalowane, a tablice z dawną nazwą "Dąbrowszczaków" zobacz na mapie Gdańska odsłonięte - to efekt pierwszej nocy z nową nazwą ulicy na Przymorzu.



Aktualizacja godz. 17.50. Cztery tablice z nazwą ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostały zasłonięte, a trzy pomalowane.

- Wykonawca będzie musiał tę farbę usunąć i tablice odtworzyć. Będzie to dodatkowy koszt ok. 400 zł - wyjaśnia Magdalena Kiljan z GZDIZ.

Wandalizm został też zgłoszony na policję.



Jak oceniasz uszkodzenie tablic z nową nazwą ulicy?

Z początkiem tygodnia w  Gdańsku rozpoczęto montaż 18 nowych tablic na siedmiu ulicach, których nazwy zostały zmienione z powodu ustawy dekomunizacyjnej. We wtorek dokonywano zmiany przy byłej już ul. Dąbrowszczaków, która zmieniła swoją nazwę na ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni starych tablic nie odkręcali, a jedynie je zasłaniali, a pod nimi zawiesili nowe tablice z dodatkową informacją: "Zgodnie z zarządzeniem zastępczym Wojewody Pomorskiego z 13 grudnia 2017 w sprawie nadania nazwy ulicy."

Pod naszym wczorajszym artykułem na ten temat zamieściliście ponad 1200 opinii.

Najprawdopodobniej w nocy ktoś postanowił przywrócić stary porządek i worki zasłaniające Dąbrowszczaków zasłoniły tablice z nową nazwą. W jednym miejscu na tablicy z nazwą "Prezydenta Lecha Kaczyńskiego" pojawiły się czarne ślady - może to być farba w sprayu lub sadza, która powstała w wyniku opalania. Inny fragment tablicy został zamalowany na biało.

- Dostaliśmy informację o zasłonięciu tablic z nową nazwą. Nasze ekipy oczywiście pojadą na miejsce i przywrócą tablice do stanu poprzedniego - podkreśla Magdalena Kiljan, rzecznik GZDiZ.
Niestety w tym miejscu nie ma monitoringu.

Koszt jednej tablicy to 107 zł brutto, w sumie na siedmiu ulicach zostanie zamontowanych dodatkowo 18 tablic. Koszt tych prac to łącznie 8,5 tys. zł.

Zmiana nazw ulic w Gdańsku to efekt wydanego 13 grudnia 2017 r. zarządzenia wojewody pomorskiego, dotyczącego zmian nazw siedmiu ulic w Gdańsku w wyniku ustawy dekomunizacyjnej. Zostało ono zaskarżone przez władze Gdańska do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Miasto mogło dokonać samodzielnie wyboru nazw ulic, ale się na to przez rok nie zdecydowało, zrobił to więc wojewoda w porozumieniu z IPN. Na razie obie strony czekają na wyznaczenie terminu rozpraw. Mimo to zarządzenie wojewody musi zostać wykonane.
12:05 28 LUTEGO 18

Policja pilnuje tablicy z nazwą ul. Lecha Kaczyńskiego (41 opinii)

P.s. żadnej stłuczki bądź wypadku nie zauważyłem.
P.s. żadnej stłuczki bądź wypadku nie zauważyłem.

Opinie (1846) ponad 100 zablokowanych

  • Nawet nie wiecie jaką mam radość (2)

    Jak za okupacji niemieckiej

    • 34 13

    • idz nekac zydow (1)

      jak ci tak wesolo kmiocie

      • 2 4

      • Od nękania i denuncjowania Żydów byli

        osobnicy natury dzisiejszych pisowców

        • 2 1

  • precz z nsdapis !

    koniec przygłupów z pisu jest już bliski! wszyscy na wybory musimy pogonić tych buraków w walonkach

    • 40 10

  • To przecież drugi

    Leonid Breżniew!

    • 28 6

  • Adamowicz mu zaplacil. Radze wezwac prezydenta na przesluchanie i dobrze przesluchac (2)

    tylko Budyn mial motyw.

    • 9 24

    • Co ty pieprzysz ,poczytaj opinie ,my wszyscy się cieszymy ,że tak się stało (1)

      my i bez Adamowicza tak byśmy zrobili ,dziękuję cudownym wandalkom

      • 4 2

      • Aniu mam przeczucie ze pelno takich kochanych wandalkow jeszcze bedzie

        • 1 0

  • Tablice z nazwą....

    A kto chciałby mieszkać na ul. Lecha Kaczyńskiego ???????

    • 37 7

  • Dariusz Drelich kim jest ? Dlugie ale warto przeczytac. (8)

    "Polska zwycięży Różańcem, pod sztandarem Królowej Nieba". Kim jest nowy wojewoda pomorski ?

    "Polskę rujnują prowokatorzy i zdrajcy", "wyeliminowanie z życia publicznego PSL jest równie ważne jak PO, a może nawet ważniejsze", "będziemy świadkami budowy Wolnej Wielkiej Polski" - to tylko niektóre ze złotych myśli nowego wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha (PiS)

    O Wałęsie pisał "Bolek", o Komorowskim "Bredzisław ZeWSI", o Kopacz "seryjny naciągacz - pilnujcie rzeczy i pieniędzy". Mem z Tuskiem zakutym w kajdany skomentował słowami "Sprawiedliwości stało się zadość". Pisał też, że "wyeliminowanie z życia publicznego PSL jest równie ważne jak PO, a może nawet ważniejsze". Kim jest nowy wojewoda pomorski i dlaczego PiS postawiło właśnie na niego?

    • 32 9

    • c.d. (6)

      Interwencja na urodzinach Radia Maryja

      Ubiegła sobota, urodziny Radia Maryja w Toruniu. Do prezesa Jarosława Kaczyńskiego podchodzi kilkoro parlamentarzystów PiS z Pomorza. Tłumaczą, że jeśli Dariusz Drelich zostanie wojewodą, to zaczną się kłopoty w PiS-ie i część działaczy może się zbuntować. Prezes nie zmienia jednak zdania.

      Powodem tej interwencji nie były poglądy Drelicha, lecz wewnętrzne rozgrywki w partii. A co zdecydowało o nominacji? Znajomość z Hanną Foltyn-Kubicką, byłą eurodeputowaną i przyjaciółką rodziny śp. Lecha Kaczyńskiego. Po przeprowadzce z Sopotu Foltyn-Kubicka zamieszkała w sąsiedztwie Dariusza Drelicha w podgdańskim Lublewie. - Gdy miała kłopoty ze zdrowiem, on robił zakupy i woził na spotkania - mówi jeden z działaczy. Drelich miał sporo czasu, nie pracował bowiem na etacie. Żył z pensji żony i niewielkich kwot (średnio 1250 zł miesięcznie), jakie przynosiła mu działalność gospodarcza. Sprzedawał jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych i prawdopodobnie także polisy ubezpieczeniowe. Od roku jego domowy budżet reperowały diety radnego powiatu gdańskiego. Dorabiał też pracą w obwodowych komisjach wyborczych.

      • 3 2

      • c.d. 2 (5)

        "Błogosławione zmiany". "Krucjata trwa"

        Na Facebooku Dariusz Drelich nie tylko krytykował, ale i sławił - na przykład Antoniego Macierewicza, posłów PiS z Pomorza i wszelkie inicjatywy najlepszej z partii.

        Przedstawiał się jako gorliwy katolik i patriota: "Polska zwycięży Różańcem, pod sztandarem Królowej Nieba. Krucjata trwa". Potrafił zawierzyć los w ręce Boga. Zmiany w swojej parafii przyjął z pokorą: "Błogosławione zmiany, czas zmian wielkich nadszedł. Księdza Tomka przykro oddać, Parafia dużo traci, ale może taka wola Boża i potrzeba gdzie indziej większa, ale jeśli Pan nasz uzna i naszych próśb wysłucha to Ksiądz Tomek wróci".

        Gdy gratulował wyboru nowemu posłowi życzył mu wierności prawu i sprawiedliwości.

        - A dlaczego miałby nie być wierny? - zapytał znajomy Drelicha.

        - Prawo i sprawiedliwość to ideały, a nie tylko nazwa partii politycznej. Zależy mi bardzo na tym, żeby o tym pamiętać i będąc członkiem Prawa i Sprawiedliwości udowadniać, że ta nazwa niesie zobowiązanie do wierności najlepszym tradycjom Wielkiej Polski - odpisał Dariusz Drelich.

        "Mogę przeprosić, ale trudno mieć pretensje"

        Czy wojewoda będzie równie rewolucyjny i natchniony, jak jego aktywność w internecie? W środę gościł w programie TVP Gdańsk "Forum Panoramy", gdzie redaktor Piotr Świąc zapytał właśnie "o internet":

        - Pojawiło się sporo informacji o pana aktywności na forach społecznościowych. Jak pan to komentuje? - zagaił Świąc.

        - Wiem, co pan redaktor ma na myśli. Pewnie chodzi o znaną gazetę, która wynalazła jakieś materiały sprzed wielu miesięcy. Był sposób na to, można było zablokować Facebook, ale trzeba brać odpowiedzialność za wszystko, co się robi. Być może był to okres kampanii, wtedy można sobie na więcej pozwolić - odparł spokojnie Drelich.

        Redaktor Świąc nie pytał o Tuska w kajdanach, ani o wpis o "Wyborczej". A ujawniliśmy, że w lipcu Drelich zamieścił na swoim profilu mem z logo "Gazety" podpisany: "Kto g*wno czyta, ten g*wno wie". Drelich zamieścił też wtedy komentarz: "Jakakolwiek aktywność na łamach tej gazety jest w mojej ocenie kompromitująca. Szczególnie udostępnianie, udzielanie wywiadów i wypowiadanie się. Znajomych proszę o bojkot ludzi sympatyzujących z tą gazetą".

        W studiu telewizyjnym Drelich sam odniósł się do tego wątku. "Mogę tylko przeprosić, jeśli ktoś poczuł się urażony, że w jednym z memów, które nie ja stworzyłem, a tylko "zalajkowałem" było słowo niecenzuralne. Teraz tego żałuję, bo trzeba takich rzeczy unikać. Staram się tego unikać, niestety nieraz emocje, jakiś artykuł powoduje, że w mediach społecznościowych można sobie na więcej pozwolić. Ale taki jest urok Facebooka i trudno mieć o to pretensje".

        • 3 2

        • c.d. 3 (4)

          "Fundamentalny, ale czasami jajcarz"

          Drelich w ostatnich miesiącach zamieścił setki postów, w tym czasie nie był już osobą prywatną, lecz radnym i szefem klubu PiS w Radzie Powiatu Gdańskiego. O czym myślał, gdy za biskupem Ryczanem przestrzegał przed "poganami rodzimymi spod czerwonego sztandaru i poganami Europejczykami spod godła trójkąta i cyrkla"?

          Wojewoda nie znalazł czasu na rozmowę.

          - To jest fajny gość, ma dystans do siebie, potrafi być jajcarzem, więc proszę nie brać wszystkiego dosłownie - mówi o wojewodzie jego znajomy. - Oczywiście jest to raczej fundamentalny PiS niż liberalny, ale to rozsądny człowiek.

          Nowy wojewoda z pierwszą wizytą udał się do arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, a w pierwszym komunikacie przesłanym do mediów po rozpoczęciu urzędowania poinformował, że objęcie przez niego obowiązków "zbiega się z datą miesięcznicy tragedii smoleńskiej" i dlatego odda hołd śp. Lechowi Kaczyńskiemu i śp. Maciejowi Płażyńskiemu. W czwartek złożył kwiaty w Sopocie i Gdańsku oraz wziął udział we mszy św. w Bazylice św. Brygidy.

          To znaczący gest w stronę środowiska Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego, które stoi za jego nominacją. A kulisy tego wyboru przedstawili nam rozczarowani działacze.

          Kto zdradził, a kto dopiero zdradzi?

          Wstępne wybory wojewody pomorskiego odbyły się w sobotę, 21 listopada. Do gdyńskiego biura eurodeputowanej Anny Fotygi przyjechali posłowie i senatorowie PiS oraz członkowie Rady Politycznej PiS. Łącznie 16 osób miało wybrać troje kandydatów na wojewodę, a spośród tej trójki najlepszego miał wskazać komitet wykonawczy PiS w Warszawie. Teoretycznie każdy premier może swobodnie wskazywać wojewodów, ale w tym wypadku regionalne struktury partii miały zdecydować o finałowej trójce. Tak chciał Jarosław Kaczyński.

          Na liście kandydatów rozpatrywanych w Gdyni znalazło się dziesięć osób: była wicewojewoda Aleksandra Jankowska, były wojewoda Piotr Karczewski, były poseł AWS Kazimierz Janiak, były wiceprezydent Gdyni Jerzy Miotke, były wicewojewoda za rządów AWS Edmund Głombiewski, emerytowany nauczyciel i szef PiS w powiecie bytowskim Mariusz Łuczyk, działacz z Chojnic Andrzej Dolny, radca prawny Krzysztof Retyk, były poseł AWS i radny sejmiku Jerzy Barzowski, radny powiatu gdańskiego Dariusz Drelich.

          • 2 2

          • c.d. 4 (3)

            Rozpoczęło się omawianie kandydatur. Na początek - Jerzy Barzowski. Posłanka Jolanta Szczypińska wytknęła jego zachowanie w wyborach w roku 2006, kiedy miał się wykazać nielojalnością. Poparł ją senator Waldemar Bonkowski. Ocenił, że Barzowski jest aktywny dopiero od niedawna, od momentu, gdy został asystentem Janusza Śniadka, szefa PiS na Pomorzu.

            Kolejny kandydat - Kazimierz Janiak, związany z "Solidarnością" i SKOK-ami.

            Śniadek pochwalił jego pracę w kampanii wyborczej. Jarosław Sellin podkreślił wysokie kwalifikacje, bo Janiak oprócz doświadczenia politycznego jest wykładowcą akademickim, posiada tytuł doktora. Poseł Kazimierz Smoliński zwrócił uwagę na inny atut - Janiak dobrze wypada w mediach.

            Dyskusję uciął Bonkowski. Poradził Śniadkowi, by nie zgłaszał kandydatur spoza PiS (Janiak nie należy do tej partii).

            Według naszego rozmówcy po tych słowach Śniadek nieco zbladł. Ale to mogło być tylko wrażenie wywołane sztucznym światłem w biurze.

            W każdym razie Janusz Śniadek po chwili zaprezentował kolejną bliską mu kandydaturę. To Jerzy Miotke, popierany w ostatnich wyborach m.in. przez prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka. Kompetencje Miotkego chwalili sojusznicy z Gdyni - nie tylko Śniadek, ale i posłowie Marcin Horała oraz Jarosław Sellin. Posłanki Szczypińskiej to wszystko jednak nie przekonało. Miotke też do PiS-u nie należał, a więc nie wiadomo, czy można mu zaufać.

            • 2 2

            • c.d.5 (2)

              Wojewodą miał zostać Łuczyk

              Wywiązała się dyskusja o kryteriach wyboru. Przeważyły opinie, że kompetencje, uczciwość, owszem tak, ale kluczowa jest lojalność wobec programu partii.

              O innych kandydatów sporów już nie było. Dariusza Drelicha przedstawił radny Jerzy Milewski z Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego. Smoliński pochwalił aktywność Drelicha w kampanii wyborczej.

              Mocniejszą rekomendację dostał Mariusz Łuczyk, nauczyciel, szef PiS-u w powiecie bytowskim. Poparł go senator Bonkowski i posłanka Szczypińska. Chwalili jego partyjne dokonania w powiecie bytowskim.

              Nadszedł czas na głosowanie, które odbyło się według zasady, że każdy z 16 uprawnionych działaczy mógł poprzeć od jednego do trzech kandydatów.

              Zdecydowanie zwyciężył Mariusz Łuczyk - 11 głosów. Janiak, Retyk, Dolny i Miotke dostali po cztery głosy. Zaś Drelich z trzema głosami nie wszedł nawet do drugiej tury.

              Ostatecznie pomorski PiS zarekomendował trzech kandydatów: Łuczyka, Dolnego i Retyka.

              Niedługo po spotkaniu dziennikarze dopytywali, kto został wybrany. Janusz Śniadek odmawiał podania informacji o wybranych osobach. Mówił, że są odwołania i trzeba poczekać z ujawnianiem czegokolwiek, aby nie urazić wskazanych osób.

              Jolanta Szczypińska nie ukrywała zaś, że rekomendację otrzymał Mariusz Łuczyk.

              Głos serca i rozumu

              Gdy do centrali partii trafiła lista, Janusz Śniadek złożył votum separatum wobec wyniku wyborów i zaczął zabiegać o nominację Drelicha. Reprezentował interesy wpływowych działaczy związanych z Ruchem im. Lecha Kaczyńskiego, którzy uznali, że Jaworski, Szczypińska i Bonkowski założyli spółdzielnię i zagrali na wygodnego dla nich kandydata.

              - A przecież Łuczyk, nauczyciel z Miastka, nie udźwignąłby urzędu wojewody. Może zostać zastępcą, ale nie szefem - mówi nam osoba z "obozu prezydenckiego". - Był też inny argument, nie po to Jaworski przestał być szefem PiS-u w okręgu, by teraz decydować o najważniejszych sprawach - dodaje.

              Interwencja Śniadka przyniosła efekt, bo wojewodą został Dariusz Drelich.

              - W obliczu nowych, poważnych wyzwań, trzeba było znaleźć w Gdańsku osobę, która nie będzie kontrowersyjna i nie będzie budzić emocji wynikających z funkcjonowania w lokalnym środowisku - przekonywał Śniadek w "Gościu Gdańskim". Dodaje, że rekomendacja udzielona Drelichowi podyktowana była "głosem serca i rozumu".

              • 1 2

              • c.d. 6

                "Spółdzielnia", jeśli tak możemy nazwać zwolenników Łuczyka, nie chciała dać za wygraną. Ale ich interwencja u prezesa podczas urodzin Radia Maryja okazała się nieskuteczna. Na otarcie łez Mariusz Łuczyk ma zostać wicewojewodą. - Nie komentuję tego - ocenił kandydat.

                • 0 2

              • Cd cos tam nikt tych bredni nie czyta

                • 1 0

    • To jeszcze ten pis dzielec i menda się po POmorzu pałęta.

      • 0 1

  • Gdańszczanin (4)

    Prezydent Adamowicz miał półtorej roku na dowolną zmianę nazwy tej ulicy. Nie zrobił tego, zmienił to wojewoda. Czy ustawa była dobra czy zła to inna kwestia. Nie dostosował się do niej.

    • 12 30

    • półtorej roku?

      języka polska trudna?

      • 8 3

    • półtorej roku? półtorej???

      Olek! półtora!
      półtorej to np. cegły

      • 5 3

    • Pislam nie wskazał jakie ulice

      będą objęte ustawą więc ciężko było strzelać ta czy ta.

      • 2 2

    • Olek idioto dostosowal sie do niej

      Podjal decyzje o nie zmienianiu nazwy z powodu braku przeslanek Dabrowszczakami nazywano zolnierzy pomagajacym normalnej ludnosci w wyzwoleniu sie z pod opresji generala Franco.To bohaterowie wiec nie wolno zmieniac nazwy tej ulicy.Koniec kropka

      • 3 2

  • I bardzo dobrze

    Codziennie powinno tak być a po depisyzacji kraju znikną wszystkie ulice i pomniki Kaczyńskich, jemu odbierze sie tytuł prezydenta i wywali z Wawelu na podrzędny cmentarz.

    • 36 8

  • I bardzo dobrze zrobiono! (1)

    Precz z kaczyzmem PiSiorowatym!!!

    • 42 8

    • precz z tobą słoiku

      • 1 5

  • PO ma na swoim koncie jedynie wspieranie patologi i 3 morderstwa z nienawiści. (2)

    niszczenie i dewastacja cudzego mienia oraz ciągłe skłócanie narodu. Od samego początku mit TuSSka ''młody wykształcony z dużego miasta'' oraz ''Polska A i Polska B'' skutecznie wpisały się w kanon niszczenia polskiego narodu bo wszystkie chamy zaczęły leczyć swoje kompleksy i niedowartościowanie i ślepo zaczęli podążać tymi maksymami. Żenada.

    • 11 32

    • Idiot

      pitolnij sie w lab

      • 5 3

    • bo oni chca rozbioru kraju

      napierw tusk lasil sie do putina. pozniej do merkel

      • 2 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane