- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (160 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (23 opinie)
- 5 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
- 6 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (106 opinii)
Kuba i Sasza, czyli dzieci na koniec wakacji
Wakacje dla Kuby są wtedy, kiedy w domu jest mama. Wakacje dla Saszy są wtedy, kiedy dostanie własną hulajnogę.
Jestem Kuba
W opisie filmu brakuje smutnej informacji, że małżeństwo rodziców nie przetrwało trudnych chwil. Mama dzieli czas między dziećmi, które są w Zakliczynie nad Dunajcem, a pracą we Wiedniu. Tata chłopców wyjechał do Wielkiej Brytanii.
Jestem Sasza
Do niedawna Sasza mieszkał z rodzicami w Kijowie. Nowy rok szkolny rozpocznie jednak w Gdańsku. Mama i tata trafili tu w poszukiwaniu pracy. Syna zabrali z sobą. Chłopca czeka trudna adaptacja w nowym mieście, nowym kraju. Na razie przeżywa trudne i nudne wakacje. Nie wiadomo kto - jeżeli w ogóle - organizuje zajęcia dla dzieci cudzoziemców. Nie ma wyjścia, dzieciak chodzi do pracy z mamą, czasem z tatą. Bardzo się nudzi.
To jego pierwszy wyjazd za granicę. Z ciekawością obserwuje pełen turystów Gdańsk, Motławę pełną jachtów, panoramę z wieżami. Najbardziej lubi jednak stukot kółek, jadących po bruku.
Jestem Kuba
Ase Svenheim Drivenes:
- Dlaczego ten film? Polacy to w Norwegii największa grupa emigrantów. Znam wielu. Opowiadali mi o rodzinach, dzieciach, które zostawili w Polsce. Pomyślałam, że to temat. Pojechałam w poszukiwaniu takich rodzin do Polski. Dałam ogłoszenie, że szukam bohaterów. Znalazłam Danusię i jej chłopców.
Ekipa filmowa towarzyszyła chłopcom przez dwa lata.
Jestem Sasza
Całkiem podobny film norweska reżyserka mogła nakręcić nie tylko na Ukrainie, ale też w Rumunii, Bułgarii, Hiszpanii, Portugalii. To kraje pełne eurosierot, których rodzice zostali zmuszeni przez sytuację ekonomiczną do emigracji zarobkowej. W Polsce ok. 100 tys. dzieci pozostaje bez opieki rodzica, który wyjechał za granicę. Według szacunków Caritas, na Ukrainie liczba ta może sięgać nawet 9 mln. Minus jeden, bo Sasza wybrał podróż za chlebem razem z rodzicami.
Jestem Kuba
Kiedy Kuba zostawał w Polsce, by zająć się domem i młodszym bratem, miał 12 lat. Dziś zbliża się do dorosłości w Wiedniu, do którego w końcu trafił z mamą i Mikołajem. Nauka w nowym miejscu nie sprawia mu żadnych trudności, choć w polskiej szkole zawsze miał kłopoty.
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" mama Kuby widziała to tak:
- Kuba manifestuje sprzeciw wobec swojej sytuacji. Ojciec wyjechał, o mamę się martwi, że się przepracowuje. Kiedyś tyle robili razem - szli na rower, na spacer, nad staw popływać. Brakuje mu tego. Żal mu, że wszystko się skończyło. Poza tym dojrzewa. I ta odpowiedzialność za Mikołaja mu ciąży.
Mama w końcu decyduje się na zabranie chłopców do Wiednia.
Jestem Sasza
Połowa sierpnia. Sasza wypoczywa pomiędzy biurem mamy, a służbowym samochodem taty. Rodzina znalazła już mieszkanie w Gdańsku, lada dzień wyjaśni się, do jakiej szkoły trafi chłopiec.
Sasza nie ma tu jeszcze kolegów, nie zna Gdańska, nie ma na kino i lody. We wrześniu wszystko się zmieni. Na razie znów słychać stukot kółek na bruku. I słychać głos Saszy:
- Mamo, bardzo chciałbym mieć hulajnogę.
Jestem Kuba
Chłopcy świetnie sobie radzą w austriackiej szkole. Szybko uczą się języka. Kuba pomaga w nauce niemieckiego innym dzieciom i rodzicom z Polski. Mama tłumaczy opinie z polskiej szkoły, że syn trudny. Nauczycielki z Wiednia zaskoczone: On przecież taki grzeczny i mądry. Kuba:
- Chcę im teraz pokazać, że się nie mylą, że jestem dobry.
Mama decyduje, że zostaną w Austrii do końca edukacji dzieci. A potem wrócą. Bo tęsknią.
Jestem Sasza
Hulajnoga - to słowo, które usłyszała dziewczyna siedząca przy biurku, niedaleko sofy, na której nudził się Sasza. Hulajnoga - to słowo, które wpisała w poście do znajomych na fejsbuku. Kilka hulajnóg, inne zabawki, ubrania, prezenty - to pomoc, która migiem spłynęła do biura gdzieś w Gdańsku.
Sasza ciągle jeszcze siedział i marzył, a już można było wybrać najfajniejszą dla niego hulajnogę (inne trafią do podopiecznych domu dziecka) i zastanawiać się, czy z pieniędzy, które nowi znajomi Saszy zaczęli słać, wystarczy na rower. I będzie rower dla Saszy. Może jak inne dzieci z Gdańska włączy się na nim w bicie kolejnego rekordu nakręcania kilometrów w drodze do szkoły.
Grupa Polaków (nie tylko z Trójmiasta, pieniądze spłynęły nawet z Norwegii), którzy cieszą się, że Sasza nie zostanie eurosierotą, wciąż rośnie.
Film "Jestem Kuba" zostanie pokazany 25 sierpnia, w czwartek, w Teatrze Szekspirowskim, o godz. 21:30. Jeżeli ktoś chciałby go obejrzeć, a warto, można kontaktować się z Polsko-Norweską Izbą Gospodarczą, która organizuje pokaz filmu w Gdańsku (tel. 733 11 44 14). Pod tym samym numerem porozmawiacie też o tym, jak można pomóc Saszy.
O autorze
Tomasz Wróblewski
dziennikarz (od wieków), barman i restaurator (od lat, założył kilka knajp, w tym Stację de Luxe), menadżer (wielu projektów, długich, krótkich i śródmieścia – przez jeden dzień). Pochodzi z Kociewia, mieszka w Gdańsku, ale jego tata urodził się w Gdyni.
Wydarzenia
Opinie (129) 8 zablokowanych
-
2016-08-21 22:03
Ruskie. sio damoj 1. Wole niepodlegla Ukraine niz was kacapy !
- 2 7
-
2016-08-21 22:52
Zostawili dzieci same? (2)
Czy dobrze rozumiem, 2 dzieci pozostawiono samych w domu a rodzice wyjechali sobie za granicę?? O tym ten film?? To przecież kryminał!
- 16 1
-
2016-08-22 14:25
widać nie znasz realiów życia na świece (1)
w Chinach to jest standard,
dzieci same na "gospodarstwach" zostają- 0 2
-
2016-08-22 19:28
Póki co jesteśmy w Polsce...:)
- 1 0
-
2016-08-22 00:05
(1)
Tyle polskich dzieci klepie biedę, ale my musimy mainstreamowo zając się i pomagać Saszom i Swietłankom.
Nie twierdzę, że dzieci ukraińskie nie potrzebują pomocy, ale bądźmy poważni i dopóty dopóki nie jesteśmy na poziomie Norwegii czy chociażby Bundeskalifatu, zajmijmy się naszymi, polskim dziećmi. Aby nie musiały marzyć o obiadku czy drugim śniadaniu!!- 22 1
-
2016-08-22 11:41
Najbardziej przejmowali się naszymi dziećmi pomagając tłumić Powstanie Warszawskie.
i tymi dziećmi na Wołyniu...
Jasne, że to nie ci sami ludzie, ale...- 4 1
-
2016-08-22 10:42
Pytanie (2)
Dlaczego Ukraińcy mogą bezproblemowo wjeżdżać, podejmować pracę i osiedlac sie w Polsce? W kraju należącym do UE. Przypomnę, że Polaków jeszcze parę lat temu obowiązywały limity w dostępie do rynku pracy (np w Niemczech 2004-2011).
Co więcej, Polacy nie dostali tego za darmo. Po wstąpieniu do unii musieliśmy otworzyć się na zachodni kapitał, znieść cła itp. Weszliśmy do pewnej organizacji w ramach której, wewnętrznie konkurujemy. A Ukraina?
Czy Ukraina również umożliwia swobodny dostęp dla polskiego kapitału?
Wpuszczenie taniej siły roboczej spoza UE w takiej liczbie (ok milion) pogarsza konkurencyjność polskiego pracownika: "1500" pozostaje w mocy.- 8 1
-
2016-08-22 11:35
10/10
Uważam, ze Prezes PIS marzy o budowie Wlk Polski i dlatego sprawy tak wyglądają, pożyczki itp. rzeczy, drogo za to zapłacimy, oni będą naszym największym konkurentem a my ich wciągamy w UE itd.
Podobnie z Chinami, sprzedają u nas co chcą, większość bez ceł i vat - na lewo a my się prosimy by zezwolili na wwóż naszych jabłek..o co tu chodzi??- 4 1
-
2016-08-22 11:42
Nasi wodzowie
lubią mieć kim rządzić a interes Polaków?
- 4 0
-
2016-08-22 12:11
Wyłapać ukraińskie bezpańskie bachory (1)
i deportować na Ukrainę !!!moze w pierwszej kolejności pomyślicie o polskich sierotach w domu dziecka a nie litujcie sie nad potomkami bandytów co naszych rodaków mordowali na Wołyniu
- 4 2
-
2016-08-22 14:27
ty pierwszy Kasiu skończysz w siatce
a potem zrobimy ci ścieżkę zdrowia
odpowiednią dla brunatnoczerwonej zarazy- 0 4
-
2016-08-22 12:14
Zbojkotować występ w teatrze szekspirowskim!!!
nie karmić bandytów!!!
- 6 3
-
2016-08-22 12:32
Trochę szacunku!! Ukraińcy przyjeżdżają tutaj i ciężko zapier... (8)
Nikt im nic za darmo nie daje, sami ciężko łapami muszą na wszystko się nazapiep... To fakt że trochę zaniżają zarobki ludziom o niskich kwalifikacjach ale bez Ukraińców nie miałby często kto wykonywać wielu zajęć bo nasi fizyczni w dużej liczbie stąd wyjechali i pracują głównie w Norwegii, UK i Holandii.
Jeżeli chodzi o Saszą to no błagam, boli was że jakiś dzieciak dostał jakaś śmieszna hulajnogę za kilkadziesiąt złotych?? Pokażcie mi dziecko w PL w 2016 roku którego rodziców na prawdę nie stać kupić dziecku hulajnogi...- 2 9
-
2016-08-22 12:51
Co ty bredzisz człowieku!!!! (2)
zamiast chwycić karabin do reki i gonić ruska ze swojej ojczyzny to oni uciekają jak szczury z tonącego statku!a polaki dają im jeszcze prace buhahaha niedługo to na twojej starej bedą leżeć
- 3 2
-
2016-08-22 19:40
(1)
A ty byś szedł na front? Wiedząc że okrzykną polaki żeś banderowiec? Walczą źle, nie walczą też źle. Tak dla przypomnienia. Od nas też całe masy wiały w 39 choćby do Rumunii
- 0 3
-
2016-08-22 20:21
Historie polski to sie chyba w Moskwie uczyłeś
- 1 1
-
2016-08-22 14:14
Ukraińcy psują rynek pracy. (2)
Pracują za niewolnicze stawki. Pracodawcy zamiast zatrudniać Polaków wolą zatrudnić Ukraińca za 5zł/h.
- 5 2
-
2016-08-22 14:28
buda pustostanie intelektualny
- 0 6
-
2016-08-22 20:12
Polacy zaś nie chcą przykładowo płukać warzyw. Ostatnio był artykuł gdzie rolnik oferował ludziom pracę w ogródkach a ci nie chcieli mimo tego że oferował wyższą stawkę niż w sklepie za warzywa.. Czemu? Bo im się nie chciało bo nie mają aspiracji. Ukraińcy mają
- 0 2
-
2016-08-22 19:16
Jak zjedzie się inżynierów i posiedzisz bez roboty
to inaczej będziesz gadał.
Nie po to robiliśmy na ciebie byś się wyuczył byś teraz nam ściągał kolejnych na nasze karki, barki czy co tam chcesz.
a jeszcze tego brakuje by tu siedzieli na pomocy społecznej....- 3 1
-
2016-08-23 15:38
Nie chodzi o hulajnogę, ale o "wsparcie" i pomoc, którym sa rzekomo otoczeni. Oboje rodziców pracuje, chłopakowi niczego nie bedzie brakowało jak juz sie ogarną. Chłopakowi brakuje kolegów, o których sam musi sobie zadbać
- 0 0
-
2016-08-22 13:23
To jakieś bzdety na użytek "cywilizowanej Europy".
gdyby dzieciaki nie miały pełnoletniego opiekuna, od razu zainteresowałaby się nimi pomoc społeczna, a matka musiałaby się nagimnastykować przed sądem rodzinnym, aby nie stracić praw do opieki.
Nie wiem jak jest na Ukrainie, ale w Polsce taka sytuacja jest prawnie niemożliwa i byłaby zinterpretowana jako porzucenie nieletnich dzieci.- 5 0
-
2016-08-22 14:52
co mnie obchodzą Ukraińcy i ich problemy, Polaków jest dość na obczyźnie!
- 5 1
-
2016-08-23 15:34
Rodzice Saszy maja prace, maja mieszkanie. Co tu wspierać? Mały zaadaptuje sie szybko. Tylko w tym tkwi problem.
Dla Kuby jestem pełna podziwu- zuch chłopak, ale jak można zostawić same dzieci na tak długo bez opieki dorosłych?
P.s: Beznadziejnie napisany artykuł.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.