• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kultura w hali na granicy Gdańska i Sopotu

Przemysław Gulda
25 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Okazuje się, że wielofunkcyjna hala ma spełniać przede wszystkim zadania kulturalne. Okazuje się, że wielofunkcyjna hala ma spełniać przede wszystkim zadania kulturalne.

Już za kilka miesięcy otwarta zostanie hala na granicy Gdańska i Sopotu. Czy w programie jej działalności znajdzie się miejsce na imprezy kulturalne?



Kończy się właśnie budowa hali na granicy Gdańska i Sopotu (swoją drogą: najwyższy czas wymyślić dla niej jakąś sensowną nazwę, bo sformułowanie "hala na granicy Gdańska i Sopotu" nie brzmi najlepiej, a obcokrajowcy mogą mieć trudności z zapamiętaniem go). Hali, o której myśli się przede wszystkim jako miejscu, gdzie odbywać się będą imprezy sportowe. Ale nie do końca tak jest.

- To tylko część prawdy - wyjaśnia rzecznik prasowy hali Magda Sykuła. - Powiem więcej: oficjalnie jest to hala wielofunkcyjna, a wśród zadań, które ma pełnić, sport znajduje się dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym jest kultura.

Wygląda więc na to, że w Trójmieście powstanie obiekt, który - przynajmniej teoretycznie - mógłby konkurować z najważniejszymi tego typu budynkami w kraju: katowickim Spodkiem czy warszawskim Torwarem. A zatem w Trójmieście - przynajmniej teoretycznie - mogłyby się odbywać imprezy na miarę koncertów grup Depeche Mode czy U2. Czy rzeczywiście są na to jakiekolwiek szanse?

- Na poziomie konstrukcyjnym nie ma żadnych przeszkód - zapewnia Sykuła. - Od początku było wiadomo o takim przeznaczeniu hali, więc prace prowadzone są w taki sposób, żeby w przyszłości budynek miał wszechstronne zastosowanie. Nie będzie więc problemu z podwieszaniem pod sufitem najróżniejszych kurtyn, zasłon, lamp czy głośników. Obiekt jest też odpowiednio zaprojektowany pod względem akustycznym.

Pozostaje więc tylko pytanie o to, kto będzie odpowiadał za program wydarzeń w hali i od kogo będzie zależeć, czy do Trójmiasta przyjeżdżać będą największe gwiazdy światowej muzyki, opery czy teatru.

- Postanowiliśmy powierzyć sprawę profesjonalistom - wyjaśnia Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu. - Stosujemy pionierski model, który z powodzeniem funkcjonuje za granicą. Zarządzaniem halą zajmie się zewnętrzna firma, doświadczony operator, najlepiej taki, który ma w gestii wiele podobnych obiektów w Europie, a może nawet poza nią. Siła i możliwości takiego podmiotu są nieporównywalne z tym, co może zaoferować ktokolwiek inny. Tego typu operatorzy negocjują bezpośrednio z menedżerami największych gwiazd rockowych całe trasy, dysponując obiektami, w których odbywać się mogą kolejne koncerty. Byłoby znakomicie, gdyby nasza hala stała się częścią takiej sieci. Niestety, pierwszy przetarg nie przyniósł rozstrzygnięcia. Może nasze oczekiwania były jednak trochę zbyt duże. A szkoda, bo zgłosiły się dwie firmy, z którymi współpraca mogłaby być bardzo owocna. Już niedługo ogłoszony zostanie kolejny przetarg. Mam nadzieję, że tym razem będzie skuteczny.

Tego typu, komercyjna przecież z samego założenia działalność powinna być podstawą funkcjonowania hali. Nikt nie ma złudzeń, że obiekt zarobi na siebie samymi imprezami sportowymi. Rachunek ekonomiczny nakazuje urządzać w nim jak najwięcej wydarzeń kulturalnych, a także kongresów i konferencji.

- Nie będziemy jednak zapominać o potrzebach obu miast - twierdzi Magda Sykuła. - Niewykluczone, że w umowie z operatorem znajdą się zapisy, na mocy których Gdańsk i Sopot będą miały możliwość urządzania tam ważnych dla siebie wydarzeń.

Zainteresowanie ze strony samorządów obu miast jest ogromne - przecież w Trójmieście nie było do tej pory tak dużej hali o nowoczesnej konstrukcji i wyposażeniu.

- Marzą mi się tam ogromne imprezy, na które przychodzić będą tłumy mieszkańców i turystów - mówi Anna Czekanowicz, odpowiadająca za kulturę w gdańskim Urzędzie Miasta. - I to imprezy z najwyższej półki: koncerty wielkich gwiazd, przedstawienia operowe czy spektakle teatralne. Bez wątpienia odbywać się tam też będzie wiele miejskich imprez, które wcześniej z trudem musieliśmy zmieścić w dużo mniejszych przestrzeniach.

Wszystko wygląda więc bardzo optymistycznie. Choć jest jedno "ale". Wielkie "ale". Łatwo przecież odnieść wrażenie, że wszystko dzieje się o wiele za późno. Hala pierwotnie miała być oddana do użytku na przełomie lat 2008/2009, ostatnie kłopoty techniczne z konstrukcją dachu przesuną zapewne ten moment o pół roku. Tak czy owak - czas do otwarcia tego obiektu liczy się już miesiącami, a nie latami.

Zupełnie inaczej niż czas największych gwiazd światowej popkultury. Notesy ich menedżerów wypełnione są na kilka lat do przodu. Jeśli hala wciąż jeszcze nie ma operatora - wciąż do tych notesów, siłą rzeczy, nie ma najmniejszych szans trafić. Czy wyłonionemu w kolejnym przetargu operatorowi uda się nadrobić stracony czas, czy też hala będzie przez pierwsze dwa lata swojego funkcjonowania bazowała przede wszystkim na organizowanych naprędce imprezach o lokalnym tylko znaczeniu? Czy ten wymarzony przez wielu mieszkańców Trójmiasta Bono przyjedzie wreszcie do Gdańska zaśpiewać ze swoim zespołem, a nie tylko uścisnąć dłoń byłemu prezydentowi?
Gazeta WyborczaPrzemysław Gulda

Opinie (189) 9 zablokowanych

  • nie wazne jak sie bezie nazywać (1)

    wazne żeby nie wpuszczać tam nikogo z Żabianki !!!! niestety innych kretynów plujacych na halę nie da sie zidentyfikować po miejscu zamieszkania !

    • 0 0

    • spadaj, trollu

      do swoich śledzi.

      • 0 0

  • jakie propozycje nzwy... sprzedadzą sponsorowi, jak Baltic Arenę

    • 0 0

  • To chyba jakiś żart! (1)

    Przecież w Gdańsku i Sopocie nie ma kultury!

    • 0 0

    • jasne śledziu

      za to na obrzeżach tych aglomeracji, np w gdyni kulturwa pełna gębą

      • 0 0

  • Propozycja

    Proponuję usunąć pękający dach i zastosować już sprawdzone rozwiązanie, jak w Operze Leśnej w Sopocie.
    Podobne rozwiązanie stosowali już rzymianie w koloseum.
    Będzie chłodniej, ale bezpieczniej.

    • 0 0

  • Dojazd (1)

    A dojazd do hali tylko terenowym samochodem chyba.

    • 0 0

    • a o to to już zapytaj urzędasów

      dlaczego zaplanowali dojazd tak, że zgodnie z prawem nie da się go zrobić! Może Jacuś 'dwa mieszkania' zrobi dojazd przez Sopot?

      • 0 0

  • hehehe i zrobią z hali muzeum :D

    • 0 0

  • "Postanowilismy powierzyć sprawę profesjonalistom " mówi Fulek

    trochę póżno skoro dach się na łeb wali za kilkaset milionów zainwestowanych nieswoich pieniędzy.
    Oto bogaty kraj gdzie, wywala się setki milionów a młodzi ludzie uciekają z braku perspektyw o głupocie władzy już nie wspomnę.
    Macie problem z nazwą? Ja nie mam od dawna nazywam ją Świątynią Glupoty.

    • 0 0

  • czytanie ze zrozumieniem

    Do sierioży: czytać ze zrozumieniem to uczą w szkole. Ten tekst o "powierzeniu sprawy profesjonalistom" dotyczy - chyba jest to dość ewidentne - zarządzania samą halą, czyli poweirzeniu tego zadania zewnętrznemu operatorowi, a nie prowadzeniu go np.samodzielnie przez Gdańsk i Sopot. Zdecydowanie popieramn takie rozwiązanie, bo chyba tylko zagraniczny operator, mający nie tylko wystarczające dośewiadczenie, ale i inne obiekty (w Europie/na świecie) pod swoją kontrolą, jest w stanie sprawnie zarządzać halą.

    • 0 0

  • Jakos Europejsko

    Powinna sie nazywac jakos europejsko... nie hala jakastam... tylko np. o2 Arena, albo cos tam Arena... to by brzmialo profesjonalnie!

    • 0 0

  • Koloseum

    Przecież wyglądem hala będzie przypominać koloseum więc nazwa ta jest odpowiednia.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane