• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kultury brak, może instynkt pozostał?

Michał Sielski
24 czerwca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Wakacje, lato, nareszcie luzik... A jak luzik, to można sobie pozwolić na więcej, prawda? Warto jednak pamiętać, żeby czasami nie przesadzić, bo szybko okaże się, że próbując pokazać swój dystans do świata, staniemy się obiektem drwin i narobimy sobie wstydu. Jak pewien mężczyzna w sklepie na Przymorzu - pisze Michał Sielski.



Mężczyzna spotkany w jednym ze sklepów na Przymorzu. Mężczyzna spotkany w jednym ze sklepów na Przymorzu.

Widujesz w miejscach publicznych osoby w strojach plażowych?

Każdy ma jakiś pomysł na to, jak przetrwać duszny wieczór. Ktoś pójdzie na plażę, ktoś weźmie zimny prysznic, ktoś kupi soczek, a jeszcze ktoś inny trunek nieco mocniejszy. Nie nam oceniać, niech każdy robi, co chce, byle nie przeszkadzał innym.

Doskonale rozumiem, że wymaganie "kultury" często nie ma już sensu. W tak zwanej przestrzeni publicznej pozwalamy sobie bowiem na coraz więcej. Parkowanie na trawnikach i chodnikach to dziś "norma", sprzątanie po swoim psie wciąż częściej uważane jest raczej za fanaberię niż coś normalnego.

Na plaży mamy za to przegląd muzycznych hitów i kitów, a oczy zielone dopadają nas zza co drugiego parawanu. Można się z tym godzić lub nie: są tacy, co walczą, wzywają policję, straż miejską, albo po prostu zwracają uwagę na to, że można zachować się inaczej. Inni odwracają głowę, albo starają się unikać miejsc, które mogą popsuć im humor.

Tarzan w swetrze czy Yeti?

Jednak zawsze zastanawia mnie to, czy osoby zachowujące się tak, jak choćby spotkany wieczorem w Tesco na Przymorzu mężczyzna ze zdjęcia, nie mają świadomości, że ludzie po prostu się z nich śmieją? Oczywiście można mieć gdzieś wszystkich innych, ale gdy samemu jest się obiektem drwin, to jednak powinno dać do myślenia.

W tym przypadku co najmniej kilka osób w sklepie robiło zdjęcia. Inni zastanawiali się, czy to Tarzan, czy może Yeti. Byli też tacy, którzy głośno pytali, czy sweter na plecach jest z wełny czy kaszmiru. Pojawiły się również wątpliwości, czy w takim przypadku lepiej kupić mydło czy już szampon...

Nie było teatralnych szeptów, nie było ukradkowych spojrzeń, nikt nie krył się z tym, że człowiek bez koszulki w takim miejscu jest pośmiewiskiem.

Zabijanie śmiechem

Skoro więc apele o to, by w miastach nie chodzić w strojach plażowych nie pomagają, to może jest to dobra metoda? Sfotografowany mężczyzna próbował udawać, że nie słyszy, ale widać było, że doskonale zdawał sobie sprawę, że stał się obiektem żartów. Może to dobry sposób na osoby, które nie zawsze wiedzą, jak zachować się w miejscach publicznych?

Założę się, że przez długi czas nie wybierze się już bez koszulki do sklepu. Nawet jeśli kultury nadal będzie brakować, to jednak instynkt samozachowawczy podpowie, żeby oszczędzić sobie drwin i obciachu.

Opinie (444) ponad 50 zablokowanych

  • A ja obstawiam że to był zakład

    • 4 0

  • Eh... (1)

    Ale gdyby byla to hot laska z duzymi pieknymi cyckami w gorze od stroju to nikomu by to nie przeszkadzalo a napeeno nie autorowi artykulu :).

    • 9 5

    • Mi by przeszkadzało.

      Jakoś nie pociągają mnie kobiety (może jestem staromodna), zresztą nie po tego typu doznania idę do sklepu a pod piersiami zbiera się pot.

      • 3 2

  • W tym sklepie robię zakupy często, to samo w innym sieciowym, jeszcze bliżej plaży, i uspokajam, ten pan tak niegrzecznie sfotografowany przez domorosłego szeryfa, to wyjątek.

    Nie żebym broniła - to nie jest dobry pomysł poruszać się półnago po obiektach użyteczności publicznej,
    jednak pieniactwo, fotografowanie, publikowanie to druga strona TEGO SAMEGO medalu.
    A i problem jest wyssany z palca, przynajmniej tutaj, w Gdańsku (mamy jednak sklepy od plaż względnie daleko i pogoda też nie sprzyja :D).
    Dodałabym że może to i kwestia kultury, że mało mamy roznegliżowanych, spoconych, zapiaszczonych, ale co do tego się nie łudzę. Wystarczy posłuchać ile disco-polo atakuje nasze uszy i wiemy już że to nie kultura broni nas przed innymi "kwiatkami".

    • 11 6

  • Toć to parfons

    Ale ci fryzjrrks najrla ns plecory

    • 0 5

  • Imbecyle bez tolerancji (3)

    Nie istnieją żadne zasady ubierania. Narzucono Wam je. Każdy może chodzić jak chce ubrany i się odwalcie. Macie takie kompleksy,że się śmiejecie po cichu, pewnie na głos ze strachu byście się zesikali.

    • 15 17

    • Opowiedz mi jak to jest "na glos zesikac sie" ? (1)

      Na blache, czy jak?

      A co do nieistniejacych zasad ubierania - przyjde nago na twoj pogrzeb (jesli dozyje).

      • 6 6

      • Zapraszam Cię serdecznie.

        • 0 2

    • OK, idź w gaciach na rozmowę o pracę

      albo na swój ślub

      • 1 1

  • Odpowiedni strój do miejsca. (2)

    I tak:
    nie chodzi się w gumofilcach do teatru, nie chodzi się w garniturze na plażę i nie chodzi się do sklepu na gaciach.

    • 16 7

    • (1)

      Bo?

      • 0 3

      • a do kościoła w gaciach mogę?

        • 1 0

  • (3)

    A jak Pan sobie teraz coś zrobi ? Teraz już na takim portalu jak trójmiasto nabijamy się z ludzi? Tak się urodził, każdy powinien to zaakceptować.

    • 12 7

    • (2)

      Moja sąsiadka po klatce schodowej biega na golasa. I jest dobrze. Czasami ubiera na siebie tylko worek na śmieci taki niebieski. I wtedy lata jak wściekła. Mówię poważnie.

      • 5 1

      • Czy wy mieszkacie przy ul. Srebrniki 1 ? (1)

        • 0 0

        • Nie . GWE.

          • 0 0

  • a gdzie on rozebrany?ma futro.

    • 2 3

  • Co za nieuk to pisał?

    Dawno już na Trójmiasto.pl nie pojawił się artykuł napisany na tak niskim poziomie jak ten. Zamiast się zastanawiać co kupic: szampon czy mydło, lepiej się człowieku zastanów dwa razy zanim coś napiszesz.

    • 13 7

  • (1)

    Gdzie indziej by się nie czepiali jak to w Polsce trzeba skrytykować.Janusz zapomniał koszulki i tyle

    • 5 10

    • gdzie indziej to by z miejsca wyprosili

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane