• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kuszetkowy koszmar

Marzena Klimowicz
5 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Przed kupnem biletu z miejscem do spania warto sprawdzić, z czym on się wiąże. Przed kupnem biletu z miejscem do spania warto sprawdzić, z czym on się wiąże.

Koloniści z Trójmiasta, w wieku od 8 do 12 lat, którzy w piątek wracali z wakacji z Krakowa do domu, przeżyli w pociągu istny koszmar. Do wagonu kuszetkowego w Warszawie, za zgodą kierownika pociągu, dosiadł się tłum pasażerów. Młodzi ludzie, nie zważając na dzieci, pili alkohol i palili. Według PKP Intercity w Gdańsku, kierownik postąpił słusznie wpuszczając ludzi do tego przedziału.



Kupując bilet z najtańszą kuszetką...

Piątek był ostatnim dniem wakacji w górach dla 40-stu trójmiejskich kolonistów z podstawówki i czterech opiekunek, które pilnowały grupy. Pozostało im tylko wsiąść do nocnego pociągu PKP Intercity w Krakowie, na który już od dawna mieli wykupione bilety z kuszetkami, i rano obudzić się w Trójmieście.

Jednak tuż przed godz. 6 nad ranem, kiedy pociąg zatrzymał się w Warszawie, do wagonu, w którym spały dzieci wtargnęła chmara pasażerów. - Mój syn zadzwonił do mnie przerażony, że jacyś obcy ludzie palą papierosy w korytarzu, piją alkohol i głośno się zachowują przez co budzą dzieci. Do tego wulgarnie zaczepiają dwie zakonnice, jedne z dwóch opiekunek grupy - mówi pani Kamila, matka, jednego z kolonistów. - Dzieci były przerażone, jedno ze strachu wymiotowało, a do toalety, przez ten tłok, ciężko było się dostać. Dzieci nie miały też swobodnego kontaktu z opiekunkami - dodaje przerażona matka.

Jednak PKP w Gdańsku nie dostrzega w cały zajściu niczego nadzwyczajnego. - Kierownik wagonu, widząc, że pasażerów jest tak dużo, jak to było w Warszawie, może udostępnić taki wagon. Nic mi nie wiadomo o tym, że ktoś palił czy pił, jeśli tak - kierownik powinien był zareagować. Nic nie wiem też o tym, żeby któreś z dzieci miało torsje - mówi Leszek Romanowski, rzecznik PKP Intercity SA w Gdańsku. - Prawdopodobnie coś się wydarzyło w tym wagonie, jednak z doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach często osoby przesadzają w relacjonowaniu zdarzeń. Niemniej jednak uważam, że kierownik postąpił słusznie wpuszczając pasażerów - dodaje.

W pociągach PKP Intercity są trzy rodzaje miejsc leżących. Za najdroższe - wagony sypialne, trzeba zapłacić od 70 zł do 130 zł za osobę, w zależności od ilości miejsc w przedziale. Płaci się jednak za komfort. - Wagon z miejscami sypialnymi jest zamknięty dla innych pasażerów. Opiekuje się nim, oprócz kierownika pociągu, również pracownik Warsu. Pasażerom nikt nie przeszkadza - mówi Beata Czemerajda z zespołu prasowego PKP Intercity SA. W Warszawie.

Drugi - to kuszetki z pościelą, w którym za miejsce w sześcioosobowym przedziale i również obsługą pracownika Warsu, trzeba zapłacić już 50 zł. Ostatni rodzaj to wagony z najtańszymi kuszetkami, w których ceny zaczynają się już od 25 zł za osobę. - Takie wybrali organizatorzy kolonii dla dzieci, które w piątek jechały z Krakowa do Trójmiasta - mówi Beata Czemerajda. - W takich kuszetkach nie ma pościeli, nie ma opieki pracowników Warsu, no i korytarz wagonu może zostać udostępniony innym pasażerom - dodaje.

Według PKP Intercity, kierownik ostatecznie miał prawo, by wpuścić podróżnych z warszawskiego peronu. - Kierownik starał się wybrać najlepsze rozwiązanie - z jednej strony gdyby nie wypuścił tłumu z peronu, ten mógłby się na niego np. rzucić. Z drugiej strony wagon zajmowany przez dzieci nie był zamknięty dla innych pasażerów - mówi Beata Czemerajda. - Organizatorzy kupując taki bilet muszą liczyć się z konsekwencjami - dodaje.

Rodzice jednak nie zamierzają odpuścić. - Nasze dzieci zostały narażone na utratę zdrowia, a nawet życia. W przypadku katastrofy jak niby miałyby się ewakuować z pociągu, w którym cały korytarz jest zablokowany przez ludzi? - pyta pani Kamila i zapowiada, że sprawa znajdzie swój dalszy ciąg.

Opinie (386) ponad 10 zablokowanych

  • Niestety, jak się ma jechać polskim pociągiem trzeba się zmierzyć z

    polskimi pasażerami i typową dla nich kulturą :(

    • 4 3

  • Warszawka bleeeeeeeeee

    Przecież ta chołota z Warszawy nigdzie nie potrafi się zachować. Z doświadczenia wiem, że dzieci w takich sytuacjach mówią prawdę, bo niby czemu mają kłamać...?? Nie mają do tego powodu. Gdyby wszystko było w należytym porządku jak to twierdzą państwo z PKP to dzieci by się nieskarżyły!!

    • 7 1

  • A swoją drogą w Polsce nawet nie ma tzw. "cichych przedziałów"

    jak to w innych krajach, są przedziały gdzie obowiązują zasady takie jak w bibliotece. Nie można nawet korzystać z telefonów komórkowych. Jeśli któryś z współpasażerów zachowuje się głośno (co się jednak nie zdarza), to można ubiegać się o zwrot kosztów przejazdu.

    • 5 1

  • MATRX (1)

    To POlski POciąg do utopi

    • 5 1

    • ciśnie berecik, co nie?

      • 0 0

  • Kiedyś miliony podróżowało wagonami (1)

    bydlecymi i byli zadowoleni.

    • 3 7

    • zadowoleni ,bo na gape!

      • 0 2

  • pod koniec lipca jechałam do zakopanego z tczewa przez prawie całą podróż stałam na korytarzu bo pkp nie zapewnilo wagonów podrózującym!!takich ludzi podrozujacych na stojaco bylo bardzo duuuzo ale co to obchodzi pkp??

    • 4 1

  • Inter Gówno

    A gdzie bezpieczeństwo, tylko związki narzekają i połączenia likwidują kase z dotacji biorą i naczelnicy kiełbaskami się obżerają a pasażerów mają w d...

    • 5 1

  • MNie najbardziej rozbroił ten tekst

    "narażenie zdrowia i życia". Kompletnie głupie to jest.

    • 7 4

  • no tak te nawiedzone mamuśki zapatrzone w swoje bachory które swoim zachowaniem są czasem gorsze niż banda pijanych żurów....przykład z dziś mamuska z 3 letnim bandytą w sklepie z ciuchami,bandyta rozpiernicza cały sklep a co mamuśka na to? " kochanie juz zaraz idziemy zaraz kupimy jakieś wafelki dla ciebie" a za 15 lat to on ją zatłucze i na głowe jej wejdzie.....

    • 2 6

  • STRASZNE!!! TEGO NIE DA SIĘ OPISAĆ! (1)

    Ja również jechałem tym pociągiem. To była totalna MASAKRA! Miałem piekielne szczęście, ze jechałem od stacji początkowej- z Zakopanego (przynajmniej mój wgon). Miałem ten LUKSUS, że mogłem SIEDZIEĆ w 9 osób w 8 osobowym przedziale! W Warszawie, na każdej z trzech stacji (wschodnia, centralna i zachodnia) były ogromne TŁUMY ludzi, a pociąg od Katowic i tak jechał pełen. Ludzie OKNAMI wsiadali do środka (wiem bo sam pomagałem trzem kobietą przedostac sie przez okno). Przez większość trasy nie było ŻADNYCH szans, żeby dostać się do TOALETY. A jestem też przekonany, że i w środku TOALET stali podróżni, którzy nie mieścili się na HOLU. Przez połowę podróży słychać było krzyki i liczne PRZEKLEŃSTWA rozchodzące się po wagonach. Niektórzy SARKASTYCZNIE krzyczeli również "KOCHAMY PKP!"
    Osobiście NIKOMU NIE ŻYCZĘ TAKIEJ PODRÓŻY.
    Mała rada- omijajcie piątki, podobno jest puściej...

    • 8 1

    • jeździj samochodem.
      Jesteś Wielkim Poetą, pisząc te głupotki!.
      Też jechałem od zakopanego, pociąg od warszawy (kilka osób wsiadło) dało rqade wytrzymać ( w przedziałe na 8 miejsc 7-6 zajętych)
      Może miałeś ten bilet dla gamoni?

      • 0 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane