- 1 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (65 opinii)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (101 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (82 opinie)
- 4 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (176 opinii)
- 5 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (74 opinie)
- 6 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (219 opinii)
Las zniknął, bo miał być zagrożeniem. Teraz jednak wraca
Przed rozpoczęciem budowy linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wycięto ok. 2 hektarów lasu przy ul. Słowackiego, między Matarnią a Rębiechowem tłumacząc to tym, że będzie on zagrażał bezpieczeństwu samochodów i pociągów. Tymczasem teraz las jest odtwarzany, pojawiły się tu sadzonki sosen.
- W czasie budowy PKM-ki wycięto ok. 2-hektarowy las w pasie między ul. Słowackiego a nową linią PKM przy naszym osiedlu. Drzew szkoda, ale rozumieliśmy, że to niezbędne do budowy. Proszę sobie jednak wyobrazić jak się z sąsiadami zdziwiliśmy, gdy na wykarczowanym wcześniej terenie zaczęto sadzić nowe drzewa. Dlaczego w takim razie las w ogóle wycięto? - zastanawia się Mirosław Kusz, mieszkaniec Matarni.
O wycinkę drzew zapytaliśmy inwestora linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, czyli samorządową spółkę PKM.
- Pozostawienie tak wąskiego i długiego pasa wysokich drzew w ocenie samych dendrologów, którzy przygotowywali dla nas opracowanie dotyczące drzew i krzewów przeznaczonych do wycinki pod budowę PKM, zagrażałoby bezpieczeństwu ruchu zarówno na linii PKM, jak i biegnącej równolegle ul. Słowackiego - wyjaśnia Tomasz Konopacki, rzecznik prasowy spółki PKM.
Podczas silnych wiatrów rosnące w tak wąskim pasie zieleni drzewa, byłyby narażone na powalenie. Przewrócone pnie zagrażałyby bezpieczeństwu zarówno pasażerów PKM, jak i kierowcom korzystającym z Trasy Słowackiego.
Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego zatem spółka zleciła odnowienie lasu, skoro stanowić on może takie zagrożenie w przyszłości. Zaznaczmy, że teren należy do samorządu województwa.
Co się stało z drewnem pochodzącym z wycinki prowadzonej w Matarni przed budową PKM?
- Zgodnie z zapisami z przetargu na wycinkę, firma, która go wygrała zachowywała drewno jako część wynagrodzenia, obniżając o jego wartość cenę, jaką PKM S.A. zapłaciła za tę pracę. Z tym drewnem firma od wycinki mogła zrobić co chciała i rzeczywiście część od razu sprzedawała. Wszystko to odbyło się jednak zgodnie z prawem - podkreśla Tomasz Konopacki
Wyłoniona w przetargu firma PHU Ginter z Chojnic, która prowadziła wycinkę, dostała za nią od PKM 460 tys. zł.
Część z owych sadzonek zdążyła już uschnąć, ale to normalne w takich przypadkach.
- Zawsze jest tak, że część sadzonek się przyjmuje, a część nie , dlatego nasadzenia zastępcze robi się z odpowiednim zapasem. Weryfikuje się to po trzech latach od przeprowadzenia nasadzeń i jeśli wówczas liczba nowych drzew i krzewów jest mniejsza niż wcześniej wyciętych, inwestor musi zasadzić nowe, aby uzupełnić różnicę - mówi Konopacki.
75 tys. nowych sadzonek
Przypomnijmy, że pod budowę PKM trzeba było wyciąć ok. 17 tysięcy drzew i krzewów, z których - w ocenie dendrologów - tylko ok. 50 szt. było okazami cennymi przyrodniczo. Cała reszta to albo samosiejki, które wyrosły na starych nasypach w ciągu kilkudziesięciu lat po wojnie, albo tzw. las gospodarczy na Matarni, który przez Lasy Państwowe i tak docelowo przeznaczony jest do wycinki.
W zamian za 17 tys. wyciętych drzew i krzewów, PKM SA posadziła łącznie w różnych lokalizacjach na terenie Gdańska i okolic ponad 75 tysięcy nowych sadzonek leśnych, z czego ok. 17 tys. sadzonek na samym tylko pasie po wyciętym lesie wzdłuż ul. Słowackiego na Matarni.
- Do tego trzeba dodać ponad 2,6 tys. drzew i krzewów w wieku powyżej 10 lat, posadzonych przez nas w 30 różnych lokalizacjach na terenie Gdańska oraz gminy Żukowo - dodaje Konopacki.
Film archiwalny
Opinie (109) 3 zablokowane
-
2015-08-13 21:08
A ja wiem dlaczego... (3)
Niektórzy krzyczą, że bez sensu wycięto las.
Ale drzewa rosnące równomiernie w środku lasu są słabsze od tych które rosną na skraju.
Sam widziałem pochylone i połamane drzewa na skraju nowo powstałej trasy S8 do Wrocławia.
Nowe drzewa, które wyrosną tu w ciągu 20-30 lat nie będą stwarzały zagrożenia.- 7 3
-
2015-08-13 21:40
Ludzie nie zrozumieją. (2)
Mają zblazowane mózgi od telewizji. Wszędzie widzą politykę i przekręty. Nie wiedzą czy chcieliby mieć drogi i kolej czy las.
- 4 2
-
2015-08-13 21:45
Zblazowany mózg to masz ty jeśli myślisz ze ten las co wyrośnie na tym skrawku będzie mocniejszy od tego co był.
- 3 6
-
2015-08-13 22:51
bo te przekręty SĄ wszędzie!
i wcale nie dziwię się ludziom niewierzącym w zapewnienia urzędników, nawet jeżeli wszystko jest ok.
- 3 1
-
2015-08-13 22:02
bender
Wiadomo ze to wałek ktoś potrzebował trochę drewna
- 5 3
-
2015-08-13 22:49
haha
dumnie przemawiał, a na końcu, zapewne po niezręcznej chwili milczenia dodał: "Wszystko to odbyło się jednak zgodnie z prawem - podkreśla Tomasz Konopacki"
ktoś ma wątpliwości? :)- 4 0
-
2015-08-13 22:52
"...firma, która go wygrała zachowywała drewno jako część wynagrodzenia, obniżając o jego wartość cenę..."
czyli ktoś mataczy i pierze pieniądze po raz "kolej"ny?- 7 2
-
2015-08-14 00:25
gdzie jest nasze drewno ?? (2)
podobno skandynawia kupuje od nas kupę drewna , a my kupujemy od rosjan i chińczyków, podobno.
- 1 1
-
2015-08-14 08:42
w berlińskich kotłach
ekologicznych elektrowni
- 1 0
-
2015-08-14 10:03
Podobno
Jak sam napisałeś podobno szkoda tylko że piszesz głupoty a nie sprawdzisz tego.
Od Rosjan i Chińczyków nigdy nie kupowaliśmy drewna natomiast Skandynawia i owszem kupowała od nas drewno tak zwaną papierówkę i to sporo ale od jakiś 15 czy 20 lat nie kupiła od nas nawet gałązki. A drewno po prostu pozostaje w kraju.- 0 0
-
2015-08-14 00:33
kiedyś leśniczy powiedział:
100 tys. za drewno?... nie będę maszyn odpalał. Jak położysz 3 mln na stół pogadamy...
- 1 0
-
2015-08-14 02:38
Byl sobie las, i nie ma nas ...
Cap capa cepem poganiał hehe...
ot tyle w tym temacie :p :p :p
co tu wiecej pisac, tzw. Myslenie po polsku, czyli od d*py strony ...- 0 0
-
2015-08-14 06:13
A na ch... mi ten las???
- 0 1
-
2015-08-14 06:25
Wzruszająca ta logika Pana Konopackiego.....
.......tak pokręcone to wyjaśnienie, że trudno w nim znaleźć sens.
Nad peronem przystanku NIEDŹWIEDNIK pochylają się dwie wysokie, uschnięte sosny. Zagrażają i przechodniom i przyszłym pasażerom PKMki, ale jakoś nie wzruszają szanownego inwestora. W tej samej lokalizacji posadzono suche patyki (krzewy?). Mieszkańcy prosili o zasadzenie drzew (w miejsce tych wyciętych), które stanowiłyby naturalne ekrany odgradzające od kolei. Nikt nawet nie odpowiedział....- 4 0
-
2015-08-14 06:31
jak nie wiadomo o co chodzi..... (1)
Ktoś zarobił na wycince.... Ktoś zarobił na sadzonkach..... Ktoś zarobił sadząc..... Czyżby o kuzyna królika chodziło?
A ile właściwie ta inwestycja nas kosztowała? Ktoś nam zdradzi tajemnicę??- 6 0
-
2015-08-14 08:16
Ale o co chodzi? Żeby wszyscy stracili?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.