- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (385 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (230 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (123 opinie)
- 4 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (43 opinie)
- 5 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (54 opinie)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (29 opinii)
Letni dzień w Trójmieście: podróż szlakiem Motławy do skrzyżowania rzek
Motława to rzeka, którą z pewnością kojarzy każdy mieszkaniec Trójmiasta. Motława to jednak nie tylko okolice Żurawia czy Wyspy Spichrzów, ale także urokliwy odcinek na Żuławach Gdańskich. Zobaczymy także wyjątkowe skrzyżowanie rzek przy obwodnicy południowej, a w drodze powrotnej będziemy podziwiać Radunię i Kanał Raduni.
Startujemy spod Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego
Naszą podróż zaczynamy w umownym punkcie startowym przy Urzędzie Wojewódzkim i Marszałkowskim
Trasę pokonamy na rowerze, ale równie dobrze możemy skorzystać z własnych nóg (wspomagając się hulajnogami elektrycznymi na niektórych odcinkach oraz komunikacją miejską) lub motocyklem (z drobnymi korektami trasy na ominięcie przejść przez tory kolejowe). Podróż autem odradzam ze względu na wąskie odcinki dróg.
Już dosłownie po kilku minutach jazdy od gmachu urzędów moje oczy cieszy wyremontowana elewacja dawnych Koszar Wiebiego, obok której znajduje się również odnowiona elewacja Baszty Białej (mieści się w niej Klub Wysokogórski Trójmiasto). Po drugiej stronie ulicy mijam plac Wałowy, który na swoją metamorfozę wciąż musi czekać.
Spojrzenie na miejski odcinek Motławy i Opływ Motławy
Pierwszy krótki postój, bez schodzenia z roweru, robię przy przystani i Klubie Wodnym Żabi Kruk, skąd doskonale widać ostatni fragment "miejskiego" odcinka Motławy. Po prawej stronie w przyszłości powstanie atrakcyjny bulwar miejski wraz z nową zabudową na dawnych terenach dworca Kłodno.
Po chwili przejeżdżam przez Bramę Nizinną - ostatnią taką bramę w Gdańsku, przez którą prowadzony jest regularny ruch aut. Po lewej i po prawej stronie mijam wody Opływu Motławy, które coraz bardziej zarastają, tracąc swój historyczny walor i kształt - szczególnie w części bliżej torów kolejowych.
Na horyzoncie dostrzegam też resztki Bramy Kolejowej. To właśnie sposób jej zachowania stał się osią sporu na linii włodarze miasta - konserwator przy budowie objazdu dla Bramy Nizinnej.
Dla tęskniących za zimą - zamarznięty Opływ Motławy
Olszynka, czyli zupełnie inny świat zaledwie 1,5 km od Długiej
Obieram kurs na Olszynkę - dzielnicę nieco zapomnianą przez włodarzy. Istniejąca tutaj zabudowa mocno kontrastuje ze Śródmieściem. Zamiast bloków i kamienic, mijamy kameralną zabudowę rodem z małej sennej miejscowości, a jesteśmy przecież zaledwie kilometr od punktu początkowego i tylko 1,5 km w linii prostej od tętniącej życiem ul. Długiej.
Zatrzymuję się na chwilę na niepozornym Czerwonym Moście
Ulicą Olszyńską docieram do Dworu Olszynka
Materiał archiwalny. Dwór Olszynka w 2016 r.
[Artykuł z 2016 r.] Tak uratowano dawny Dwór Olszynka
Most kolejowy i droga przez bezkres pól rolniczych
Na wysokości dworu przejeżdżam przez kładkę nad Motławą
Zachowując pełną ostrożność korzystam z wyznaczonego przejścia przez tory (niegdyś funkcjonował tutaj także przejazd kolejowy dla aut) i wkraczam w obszar rolniczy Żuław.
Pogoda jest świetna, a pola uprawne zdają się nie mieć końca. Nadal podążam Motławą - aż trudno uwierzyć, że to ta sama rzeka, która płynie obok Żurawia!
Nawierzchnia drogi to betonowe płyty yomb, które nie są może fatalne do jazdy rowerem, ale oczami wyobraźni widzę w tym miejscu chociaż wąskie pasy asfaltu po obu stronach jezdni, a najlepiej wygodną trasę rowerową o wysokim standardzie aż po Tczew (istniejąca infrastruktura rowerowa z zarastającej betonowej kostki w pobliskich miejscowościach to nieśmieszny żart).
Dzisiejszy cel podróży jest jednak znacznie bliżej - to miejsce, gdzie krzyżują się wody Motławy, Raduni oraz Czarnej Łachy, a także granice administracyjne Gdańska oraz Krępca w gminie Pruszcz Gdańsk.
Skrzyżowanie rzek i potężny most wantowy obwodnicy
Nad skrzyżowaniem wód od dekady góruje most wantowy Południowej Obwodnicy Gdańska. Na konstrukcję tę można patrzeć przez pryzmat zniszczenia naturalnego krajobrazu lub wyjątkowego silnego akcentu infrastruktury w tym miejscu.
Niestety nowy most wantowy nie rozwiązał problemu brakującej przeprawy dla pieszych i rowerzystów, więc przeciwległy brzeg Motławy obserwuję tylko z oddali. Gdyby istniała w tym miejscu kładka, wybór własnych nóg jako środka transportu pozwoliłby na powrót autobusem linii 178 z ul. Modrej
Można wprawdzie udać się do odległego o ok. 2 km kolejnego mostu przez Motławę
Wzdłuż Raduni aż do przystanku kolejowego Lipce
Tym razem przemierzam trasę wzdłuż Raduni aż do mostu w ciągu ul. Niegowskiej
Kawałek dalej mijam ponownie Południową Obwodnicę Gdańska - tym razem w formie najdłuższej w Polsce estakady, po czym docieram do przejazdu kolejowego przy przystanku Gdańsk Lipce
To dobre miejsce na ewentualną przesiadkę na pociąg, jeżeli trasę pokonujemy pieszo - zatrzymują się tutaj składy regionalne, ale należy pamiętać, że pociągi te nie mają postoju na przystanku SKM Gdańsk Śródmieście, lecz dopiero na stacji Gdańsk Główny.
Rozkład jazdy pociągów regionalnych i dalekobieżnych
Kanałem Raduni i przerwa na Rynku Oruńskim
Po minięciu przystanku kolejowego, docieram do traktu św. Wojciecha i wjeżdżam na tzw. drogę technologiczną wzdłuż Kanału Raduni.
Piękne szpalery drzew (niestety nie na całej długości) oraz woda tuż obok pozwalają mi się zrelaksować w drodze do tzw. Rynku Oruńskiego
Komu doskwiera większy głód, ten koniecznie powinien odwiedzić Kawiarnię Kuźnia prowadzoną przez Fundację Innowacji Społecznej, wspierającą rozwój zawodowy młodych ludzi z placówek wychowawczych. Oprócz kawy, herbaty i deserów, w menu znajdziemy zupę, panini z kurczakiem czy pierogi.
Osobiście odpuszczam większy posiłek i jedynie uzupełniam zapas płynów w sklepie doskonale znanej sieci z zielonym płazem w nazwie, który znajduje się po przeciwnej stronie. Ciekawostką jest dawna nazwa kamienicy, w której się on mieści - "pod złotym lwem". Resztki tytułowego lwa ostały się jeszcze na elewacji.
Będąc na tzw. Rynku Oruńskim nie można pominąć świeżo odrestaurowanego gmachu dawnego komisariatu - obecnie Ratusza Oruńskiego oraz oczywiście najbardziej wyróżniającego się elementu układu urbanistycznego tego miejsca - kościoła pw. św. Jana Bosko.
Nowe oblicze Rynku Oruńskiego. Warszawska pracownia przygotuje projekt
Historia kościoła salezjanów przy Rynku Oruńskim
Zobacz Ratusz Oruński po przebudowie
Historia kościoła przy Rynku Oruńskim
Zabetonowany trakt św. Wojciecha zamiast zielonej alei
Wracam nad Kanał Raduni. Mijam główne wejście do parku Oruńskiego
W drodze do Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego zatrzymuję się jeszcze na chwilę na jednej z dwóch kładek nad traktem św. Wojciecha i ze smutkiem spoglądam na utraconą szansę na zazielenienie tej głównej drogi przez Orunię podczas niedawnego remontu.
Powrót do punktu startowego przez wiadukt Biskupia Górka
Wśród nielicznych kamienic po stronie Kanału Raduni przejeżdżam obok nowego muralu przypominającego o działającej niegdyś pralni, zaś na wysokości ul. Podmiejskiej "żegna" mnie mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym.
Z tego miejsca do punktu początkowego pozostają mi ok. 2 km, które pokonuje w ciągu kilku minut i na sam koniec zatrzymuję się na wiadukcie Biskupia Górka. Wraz z parkingiem całkowicie przytłoczył on i częściowo zasłonił gmachy urzędów.
Na wprost w oczy rzuca się bryła Forum Gdańsk, a po lewej nieco schowana w roślinności kompletnie zapomniana pozostałość po kościele Zbawiciela na Zaroślaku (Salvatorkirche)
Podróż zajęła mi około trzech godzin, ale po drodze wielokrotnie się zatrzymywałem, by zrobić zdjęcia lub nacieszyć się widokami. Bez żadnych postojów powinniśmy pokonać tę trasę co najmniej dwukrotnie szybciej. Dystans ok. 15 km można natomiast porównać z odległością między Śródmieściem Gdańska a centrum Sopotu.
Po wodach Gdańska - dzika Motława 15 minut od centrum
Statkiem po mniej znanej części Motławy
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – rowery i akcesoria
Miejsca
Opinie (58) 3 zablokowane
-
2022-08-01 06:59
Dyletancki opis. (2)
Niby jak miał się zazielenić Trakt św. Wojciecha? Drzewa rosną tylko na wale Kanału Raduni, bo gdzie indziej nie mogą. I są dosadzane.
Olszynka nie jest zapomniana przez włodarzy lecz właścicieli: 90% budynków należy do prywatnych osób. Jezdnie są remontowane sukcesywnie, a dzielnica też sukcesywnie uzbrajana w infrastrukturę techniczną.
Most nad Motławą w ciągu Obwodnicy Południowej nie mógł rozwiązać przejazdu na drugi brzeg rzeki, bo biegnie na wysokości, na którą nikt nie chciałby się wspinać - ani rowerem, ani pieszo.
Warto promować takie trasy, ale w opisywaniu lepiej powstrzymać się od żenujących uwag!- 5 3
-
2022-08-01 09:22
pas między jezdniami był kiedyś zielony, niestety zabetonowano go
- 1 0
-
2022-08-01 10:45
Bez problemu można było zrobić najazdy na most wantowy. Jakoś w Warszawie dało się zrobić takie przy Moście Łazienkowskim, Siekierowskim albo Północnym, a są one zawieszone jeszcze wyżej nad gruntem.
- 1 0
-
2022-08-01 07:06
Wariant
Dorby i wygodny wariant trasy z powyższego artukułu: za mostem kolejowym pojechać w prawo i potem w lewo po asfalcie ulicą Wołyńska prosto do Żuławskiej i tam do ulicy Nad Starą Radunią. Przy remontowanym moście albo do Lipiec ul. Niegowską, albo do ujścia Raduni w Krępcu. Nie polecam jazdy lewym brzegiem Raduni.
Pętla z pominięciem ujścia Raduni do Motławy: UW, Mostowa, Przybrzeżna, Wołyńska,, Lipce PKP, Kanał Raduni, UW to 12,5 km- 3 0
-
2022-08-01 08:19
Droga od UW do olszynki to trzeci świat warto by było wyprowadzić drogę rowerową właśnie na tamte tereny plus tablicę informacyjną ze szlakiem bo ludzie nie mają pojęcia, że takie coś jest. Z drugiej strony kto ma wiedzieć ten wie:)
- 3 0
-
2022-08-01 09:20
moja Oruńka :* (1)
- 0 0
-
2022-08-01 09:23
taka piękna
- 0 0
-
2022-08-01 10:12
macie może opis trasy w Traseo
- 0 2
-
2022-08-01 11:41
Kolejny wariant
Bardzo dobry artykuł, widać zaangażowanie i włożoną pracę.
Jest jeszcze jeden wariant pokonania tej trasy, drogą wodną. Motława, opływ Motławy do Raduni.
Płynęliśmy kilka razy kajakiem. Cicho, spokojnie. Na szczęście wszyscy pływają tylko w obrębie Głównego Miasta.- 1 0
-
2022-08-01 11:57
nie na każdy rower - strasznie mnie wytrzęsło na tych płytach
rower z amortyzacją albo przynajmniej siodełko na spręzynach wymagane, chyba że chcecie cała trasę na stojąco przejechać ;)
- 1 0
-
2022-08-01 12:28
To fajna trasa, warto zapuscic sie dalej w dól zamiast od razu odbijac na Orunie (1)
Natomiast po wyciecze rowerem bez amortyzacji z pewnoscia dowiecie się o istnieniu mięsni rąk o których wcześniej nie mieliście pojęcia że istnieją.
- 4 0
-
2022-08-01 13:32
Niestety oficer rowerowy jest cienki jak polsilver i nigdy tam nie był, bo nie jeździ na rowerze. Jakby tam zrobić drogę rowerową to by tam tłumy jeździły, prawie w centrum nie trzeba jeździć autobusami, autami, skam tak jak na wyspę.
ale żeby o tym wiedzieć trzeba znać miasto i jego walory rekreacyjne no, ale z tego nie ma profitów bo to dla mieszkańców.- 0 1
-
2022-08-01 16:56
winda już działa na nowym wiadukcie pod urzędem wojewódzkim ?
- 0 0
-
2022-08-01 23:24
Fajny artykuł
Dziś po pracy pojechałam tą trasą. Fajna, super widoki. Niestety te płyty fatalne. Kilka dobrych km nas wytrząslo ale dało się przeżyć. Po polecam
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.