• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Letni problem: żebrzący na ulicach miast

DŁ/kfp.pl
7 lipca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.
  • Wraz z początkiem lata, żebrzący i uzależnieni od alkoholu stali się problemem centrów naszych miast. Wszystkie zdjęcie wykonano w ciągu kilku dni w centrum Gdańska.

Kiedyś było ich kilku, czasem kilkunastu, teraz jest kilkudziesięciu. Okupują Podwale Staromiejskie, Targ Węglowy, Park Świętopełka. Widać ich na Długim Targu. Tu są turyści, tu są pieniądze, tu jest teraz raj.



Czy żebrzących na ulicach jest więcej niż w poprzednich latach?

- Żebrzą, spożywają alkohol, rozmawiają przez telefony komórkowe. Potrzeby fizjologiczne załatwiają pod naszymi oknami. Nocami hałasują, wymiotują całą dobę. Pora dnia nie ma dla nich znaczenia. Śpią na ławkach. Niegdyś byli spokojniejsi - użalają się na niechcianych gości mieszkańcy centrum Gdańska.
W sezonie letnim Śródmieście Gdańska przeżywa inwazję osób bezdomnych i wykluczonych. Z każdym rokiem jest ich coraz więcej. Nie sposób odróżnić od prawdziwej biedy oszustów, którzy z żebrania czynią intratne, sezonowe zajęcie zarobkowe. Oni mają z czego żyć. Przyjeżdżają do Trójmiasta z różnych stron Polski.

- Od kilku lat obserwujemy te - jak je nazywamy - pielgrzymki międzymiastowe - mówi Sylwia Ressel, konsultantka ds. komunikacji w gdańskim MOPR. - To jest szczególnie widoczne w dużych miastach. Na sezon letni część "naszych" osób bezdomnych, ale też tych, dla których żebranie jest sposobem na łatwy zarobek, wyjeżdża do Warszawy, Łodzi czy Szczecina, a do nas przyjeżdżają grupki z tamtych okolic.
Ciekawa wymiana następuje, bo sezon jest cudownym okresem na łatwy zarobek. Lokalni naciągacze są już tutaj znani, rozpoznawalni, muszą się liczyć z konsekwencjami. Szansą dla nich jest wyjazd do innego miasta.

- Gdańsk ma bodaj największy w Polsce wachlarz działań pomocowych dla bezdomnych, i to od wielu lat, ale w przypadku osób napływowych tak naprawdę działać może jedynie system "akcja - reakcja". Służby dostają sygnał i reagują - przekonuje Sylwia Ressel. - I teraz jest pytanie: Co z takim człowiekiem można zrobić? Czy on zechce pójść do naszej noclegowni? Jeśli tak, to jest już pod naszą ochroną i otrzymuje kompleksową pomoc. Street worker czy nasz pracownik podejdzie i zachęci. Ale to jest wolny człowiek - może powiedzieć: "Nie, dziękuję. Piękna jest pogoda, nie przyjdę". Wiemy już wtedy, że przyjechał tu zarabiać.
Przed kilkoma dniami w Śródmieściu ruszyła kampania edukacyjna przeciwko żebractwu. Akcję plakatowo-informacyjną prowadzą pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie oraz wolontariusze z Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta. Pomagają straż miejska i policja.
Kodeks wykroczeń art. 58. par. 1. Kto mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Par 2. Kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności".

"Widzisz osobę żebrzącą? Zanim ofiarujesz pieniądze, pomyśl, czy wiesz, jakie są prawdziwe motywy i potrzeby osoby żebrzącej. Kto jeszcze i w jaki sposób będzie korzystał z twoich pieniędzy?" - czytamy na ulotce.

Plakaty i materiały informacyjne trafiły do restauracji, kawiarni, pubów i hosteli na terenie Śródmieścia, wszędzie tam, gdzie turyści i mieszkańcy są narażeni na nagabywanie przez osoby proszące o datki.

- Wszystko zaczyna się od ludzi. Dopóki będziemy dawać, dopóty naciągacze będą robić na tym biznes. Kampanie edukacyjne prowadzimy co roku. Akcja trwać będzie przez cały sezon. Szykujemy powtórkę z plakatami na Jarmark św. Dominika. Drukujemy nowe plakaty, ze zmienionym projektem graficznym, w języku polskim i angielskim: Nie dawać, nie dawać! I te rączki, które się wyciągają - przekreślone. Nie dawaj, bo to jest zła pomoc. Pomoc daje MOPR, pomoc można dostać w organizacjach pozarządowych. W Gdańsku jest wiele takich instytucji i miejsc. Bezdomni dokładnie wiedzą, gdzie czeka na nich ciepły posiłek, nocleg, darmowa łaźnia czy pralnia. Żebranie stało się domeną osób, które nie potrzebują datków. One nie żyją na skraju. Nie reagujmy na zaczepki naciągaczy. A kiedy są nachalni, wzywajmy policję bądź straż miejską - dodaje Sylwia Ressel.
Zgodnie z artykułem 58. Kodeksu wykroczeń "kto mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Paragraf drugi mówi: "Kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności".

- Na ulicy to nie są takie oczywiste sytuacje. Dzwonią do nas mieszkańcy, proszą o interwencję i oczekują, że patrol zrobi coś, co sprawi, że ludzie zakłócający spokój znikną. Jeśli ktoś nie popełnia czynu zabronionego - a tak jest często, kiedy pojawiamy się na miejscu zdarzenia - to na dobrą sprawę nie można mu nic zrobić, bo ma takie same prawo do przebywania w miejscu ogólnodostępnym, jak każdy - zastrzega Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Sęk w tym, że o ile strażnicy mogą interweniować w przypadku opisanym w art. 58, paragrafie pierwszym Kodeksu wykroczeń, to już nie z jego paragrafem drugim (żebractwo natarczywe). Tu interwencję musi podjąć policja.

- Proszę jednak powiedzieć, jak to zweryfikować w warunkach ulicy? - pyta retorycznie Wojciech Siółkowski. - Czasami są takie sytuacje, że policja proszona jest o wsparcie, ale bardzo często wystarczy samo pojawienie się mundurowego.
Mało kto wie, że policjanci mają prawo do podejmowania interwencji zawsze, także po cywilnemu, zaś strażnik miejski jest tylko wtedy strażnikiem, kiedy jest umundurowany, i to w pełni.

Mimo wszystko obecność mundurowych w jakiejś mierze temperuje zapędy naciągaczy. Straż nie interweniuje tylko na zgłoszenia telefoniczne pod numer 986. Kwestie związane z żebractwem, spożywaniem alkoholu i osobami bezdomnymi są zadaniami stałymi patroli. Kiedy w grę wchodzi alkohol i wyraźny stan upojenia, to może się to skończyć przewiezieniem do pogotowia socjalnego. Do pogotowia trafiają osoby stwarzające zagrożenie, zarówno dla otoczenia, jak i siebie samych. Służby interweniują na zgłoszenia w sprawach osób osób leżących na ulicach i śpiących na ławkach.

W 2016 r. straż miejska w Gdańsku przyjęła 199 zgłoszeń (na numer 986) dotyczących zjawiska żebractwa, z których 25 zakończyło się interwencją: pouczeniem lub mandatem dla osób proszących o pieniądze. Zgłoszeń w sprawie spożywania alkoholu w miejscach objętych zakazem było w tym okresie 1287, a wszystkich interwencji 8573. Blisko połowa z nich polegała na pouczeniu. Mandatami zakończyły się 4432 sprawy. W 32 przypadkach "alkoholowych" strażnicy skierowali wnioski do sądu. Liczba osób odwiezionych przez nich w 2016 roku do pogotowia socjalnego wyniosła ponad 1350.
DŁ/kfp.pl

Miejsca

Opinie (270) ponad 20 zablokowanych

  • Niech nikt nic nie daje i problem zniknie. (1)

    NIC!

    • 11 1

    • niech kazdy wybiera

      da czy nie da.

      • 0 0

  • Artykuł 58 jest sprzeczny z prawem Bożym: modlitwa-post-jałmużna (3)

    Nie muszę udzielać jałmużny to nie jest przymus, ale pragnę spytać ? Gdzie jest solidarność międzyludzka ? Piękne słowo : SOLIDARNOŚĆ (podobno powstało w Gdańsku) Jak naprawić relacje z ludźmi upadłymi którzy piją na umór a potem są bez ubrań pochowani w krzakach ? To są ludzie z naszych rodzin, a jeśli nikt się do nich nie przyznaje to co z łaźniami publicznymi w których będzie można się umyć ? Bo przespać można się w izbach wytrzeźwień jeśli ktoś bezdomny.
    Pomyślcie także o muzykach grających na Długim Targu - oni także łamią ustawowo artykuł 58 - nie mają prawa grać bo łamią prawo

    • 2 4

    • faszystowskie zapisy prawne.

      ciekawe kto je wprowadzil. jaki prezydent to podpisal? Walesa ?

      • 1 0

    • sam lamiesz prawo

      prawo do zycia i wolnosci.

      • 0 1

    • problem tkwi w nas

      ludzie słabi nie są chętni do nauki,nie chcą chodzić do szkół, nie chcą uczyć się języków obcych, nie mają zainteresowań, nie chodzą do filharmoniii - ważne aby był telewizor a gdy tego nie ma to aby było piwo i słoneczko - tylko że na tym się życie nie kończy - na piwie, grilu i telewizorze

      • 0 0

  • "nie można mu nic zrobić, bo ma takie same prawo do przebywania w miejscu ogólnodostępnym, jak każdy" (1)

    Każdy z nas ma prawo siedzieć lub klęczeć na chodniku, położyć czapkę, koszyk lub teczkę i zbierać kasę bez podatku? To równie dobrze każdy z nas może iść do gościa, poprosić o kaskę, a on nam zaproponuje intratną pracę i zapłatę, od której nie zapłacimy podatku?

    • 5 0

    • właśnie te słowa

      usłyszałam od dyżurnego straży miejskiej, gdy zgłosiłam dwóch bezdomnych, śpiących na ławkach pod pomnikiem Sobieskiego, w środku lata o godz. 16, kilka lat temu. Od tej pory nie zgłaszam. Jak walczyć w patologią, skoro służbom powołanym do tego nie chce się ruszyć 4 liter?

      • 1 0

  • Jeszcze gorzej jest w środkach komunikacji (1)

    Jedzie jeden z drugim śmierdzielem i zaczepiają ludzi, cuchną tak że pół autobusu jedzie puste, a syf jaki po sobie zostawiają.... Obrzydliwie.

    • 7 1

    • a co dopiero powiesz o renomie wyludzajacej nieprawnie mandaty?

      • 0 1

  • a co dopiero powiesz o renomie wyludzajacej nieprawnie mandaty? albo o tych typach z parkingu pod dworcem?

    zebractwo mnie nie dotyka. Poza tym nie daje ani jednym ani drugim. Ale jak ktos chce to jego wybór.

    • 3 1

  • PETROLUSY

    wszędzie a to dorzuć pan zbieram na ciepły posiłek a to na bułke popilnuje auta
    a do roboty niczewo

    • 1 0

  • Niszczą samochody na parkingu

    Podchodzą, na początek niby kulturalnie proszą o 2zł, ale jak ich nie dostaną potrafią uszkodzić samochód.
    Już raz mi się to zdarzyło.

    • 0 0

  • Naciągacz z Matarni (1)

    Cały rok przechodzą się po centum handlowym Matarnia dość schludny,wcale nie stary pan o kulach i z plecakiem.Zaczepia ludzi na ogół skutecznie.A kiedy odejdzie poza teren Matarni,bierze kule pod pachę i szybkim krokiem oddała się w kierunku ul.Słowackiego.Nie dajcie się nabierać .

    • 8 1

    • i zawsze na ciepły posiłek zbiera ;)

      • 2 1

  • gdzie straż?

    w Gdyni pod Batorym!, w Sopocie na Monciaku męcżą dzieci, lub pod kasami biletowymi

    • 1 0

  • Całe Śródmieście jest zasiane tym problemem !!!

    Pełno zaczepiających na ulicach nie tylko w okresie wakacyjnym się to dzieje.
    Wchodzą do kamienic na Głównym i Starym Mieście i załatwiają swoje potrzeby na klatkach niszczą drzwi. Blondynka ubrana na czarno wcale nie wyglądająca na biedną zaczepiająca wszystkich wielokrotnie i prosząca o pomoc finansową. Przy barze Turystycznym ogrom pijaczków Plac Kobzeja słynie ze świetnych ławek do drzemki i wypitki . Przy Ratuszu Staromiejskim Cyganie, Romowie robiący za ochroniarzy samochodów, notorycznie wyłudzają pomoc finansową to samo na skwerku przy pomniku Heweliusza wszystkie ławki należą do nich. Mam nadzieję, że gdy odwiedzi nas w przyszłym tygodniu para książęca z Wielkiej Brytanii napotkają wspaniałą elitę miasta i poproszą ich o 2 złote. Przy Biedronce koło NOT u również ogrom jak również przy Dworcu PKP.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane