Liga Polskich Rodzin manifestowała przeciwko sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom oraz przeciwko biedzie w Polsce. Działacze i sympatycy LPR z okrzykiem "
Precz z Unią" na ustach maszerowali wczoraj ulicami Gdańska. Podobne marsze, które są częścią antyunijnej kampanii odbyły się w całej Polsce.
Manifestanci zaczęli od nabożeństwa w kościele św. Brygidy. Następnie wyruszyli pod pomnik Jana III Sobieskiego. Wśród demonstrantów, których zebrało się około pół tysiąca, większość stanowili ludzie starsi. Niektórym z nich towarzyszyły kilkuletnie wnuki przystrojone w czapeczki z napisem Liga Polskich Rodzin. Była też mała grupka młodzieży szkolnej. Demonstranci nieśli transparenty: "Polaku ratuj Polskę", "Polska ziemia dla Polaków", "Ile ziemi tyle własności", "NIE: korupcji, bezrobociu, hipermarketom" i krzyczeli: - Precz z Unią. Wczoraj Moskwa, dzisiaj Bruksela. Polska naszą ojczyzną i nikomu jej nie oddamy. Tłum zgromadził się pod fontanną
Neptuna, gdzie poseł Robert Strąk nawoływał: - Jesteśmy Polakami. Jedni opływają w bogactwo, a inni muszą umrzeć, bo nie stać ich na kupno leków.
Do zgromadzonych przemówił też gdański samorządowiec Stefan Grabski, według którego Unia - jak każda utopia - skazana jest na zagładę i za 6 lat wszyscy się przekonają, że zrobili krok w złym kierunku. Z kolei posłanka Gertruda Szumska zaintonowała Rotę, o którą LPR walczy od dwóch miesięcy. Uznała też podporządkowanie prawa polskiego wspólnocie europejskiej za haniebne.
- Dlatego domagamy się od prezydenta RP uchwalenia ustawy o zakazie sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom - podkreślała.
Następnie posłowie złożyli na ręce wicewojewody Stanisława Kochanowskiego petycję skierowaną do premiera Leszka Millera, w której najciekawszy z postulatów brzmi: "LPR domaga się natychmiastowego wypowiedzenia umowy stowarzyszeniowej Polski z Unią, z powodu której Polska straciła 63 mld dolarów oraz półtora miliona miejsc pracy".