- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (171 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Lisy w mieście. Jak temu zaradzić? Po pierwsze: nie dokarmiać
Porzekadło mówi, że są chytre. W prawdziwym życiu - raczej inteligentne i ciekawskie, także życia w mieście, zwłaszcza gdy są dokarmiane. Mowa o lisach, które coraz częściej - podobnie jak dziki - można spotkać pod naszymi oknami. Nie zawsze lisie wizyty są przyjacielskie, o czym przekonała się pani Agnieszka z Nowego Portu, której pies został zaatakowany przez lisa. Mimo pomocy udzielonej przez weterynarza pies nie przeżył.
Lis zagryzł psa w Nowym Porcie
W emocjonalnym wpisie mieszkanka Nowego Portu zaapelowała do swoich sąsiadów, by przestali dokarmiać dzikie zwierzęta, bo właśnie ze względu na wyrzucanie resztek jedzenia lisy są zwabiane na osiedle, gdzie przyzwyczajają się nie tylko do łatwo dostępnego pożywienia, ale także do życia w obecności innych zwierząt i ludzi. Staje się to niebezpieczne, bo gdy poczują zagrożenie, mogą zaatakować. O czym przekonał się pupil pani Agnieszki.
- Zwracam się do was z prośbą o niewyrzucanie resztek jedzenia z balkonów. Lisy mają tu do wyboru tyle jedzenia, że mogą sobie wybierać, na co mają ochotę. Czym więcej osób wesprze nas w tej kwestii, tym więcej będziemy mogli zdziałać. Lisy powinny wrócić do swojego naturalnego środowiska. Żeby tak się stało, musimy wspólnie o to zadbać i może zmienić nieco nawyki. Po co wyrzucać resztki jedzenia z balkonu? Zadziałajmy wspólnie w tej sprawie! - zaapelowała pani Agnieszka.
Lisia rodzina na budowie w Redłowie
Lisy w mieście: o czym warto wiedzieć?
Lisy mają świetny węch i słuch. Dobrze skaczą, co przydaje się zwłaszcza podczas polowań. Mają ostre pazury, które - podobnie jak koty - potrafią chować.
Umiejętności potrzebne do polowania nie przydają się im w mieście, gdzie "dostają jedzenie na tacy". Są wszystkożerne. Gustują zwłaszcza w tym, co znajdą w lesie, a więc swoim naturalnym środowisku: robakach, pająkach, małych zwierzętach (myszach, ptakach) i owocach leśnych.
Te ostatnie znajdują właśnie w resztkach, którymi ludzie - czasem nieświadomie i w dobrej wierze - chcą podzielić się z "bezdomnymi zwierzątkami". Warto pamiętać, że to błąd i można w ten sposób bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Widzisz lisa w mieście? Zadzwoń na 986
O niedokarmianie zwierząt - poza mieszkańcami - apelują też odławiające zwierzynę służby miejskie. Ich działanie nie zawsze jest jednak skuteczne, na co w swoim poście uwagę zwróciła pani Agnieszka.
- Ile jeszcze pupilów musi zginąć, by ktoś w końcu potraktował nas poważnie? Potraktował poważnie ten problem? Czy naprawdę władze zaczną interweniować dopiero wtedy, gdy ofiarą lisa będzie dziecko!? Po ostatnim poście odnośnie do lisów, przy wsparciu i pomocy Rady Dzielnicy, zostało wysłane pismo z prośbą o pomoc w tej sprawie. Straż miejska w odpowiedzi na to poinformowała, że były wysyłane patrole, które monitorowały naszą dzielnicę i nie natknęły się na zwierzę.
W odpowiedzi na zgłoszenie przez Radę Dzielnicy czytamy, że w okresie od 25 marca do 9 kwietnia strażnicy Sekcji Ochrony Zwierząt prowadzili prewencyjne kontrole w różnych godzinach, ale nie stwierdzono ich obecności. Strażnicy twierdzą też, że to psy atakowały lisa, a nie odwrotnie.
- Z rozmów z mieszkańcami ustalono, że w przeszłości zdarzały się ataki psów puszczanych luzem na lisa bytującego w pobliżu jednostki Straży Granicznej. W związku z tym, że kontrole prewencyjne nie przyniosły oczekiwanego skutku, proszę o poinformowanie mieszkańców, aby fakt pojawienia się lisa/jenota zgłaszali na bezpłatny numer alarmowy Straży Miejskiej w Gdańsku - 986 w momencie naocznego stwierdzenia obecności zwierzęcia - napisał w odpowiedzi radnym dzielnicy Adam Łaszewski, zastępca kierownika Referatu Ekologicznego.
Lis spotkany na Podwalu Przedmiejskim
Miejsca
Opinie (276) ponad 10 zablokowanych
-
2022-05-10 10:05
Smycz... (1)
A czy Pani wyprowadzała swojego pieska na smyczy?
Z pewnością nie, bo przecież taki mały to nie trzeba...ale to przecież chodzi również o jego bezpieczeństwo.
Pretensje do całego świata, a może warto zacząć od siebie?- 21 1
-
2022-05-10 12:36
falowiec NP
Ten piesek to akurat był wyprowadzany na smyczy.
- 1 5
-
2022-05-10 10:06
Psy to problem
Problemem są puszczane bez smyczy psy, które atakują dziką zwierzynę a czasem także ludzi.
- 21 1
-
2022-05-10 10:09
Oj Agnieszka. (1)
Już ci pisali/mówili, że gdyby twój ojciec trzymał twojego psa na smyczy, to pies by żył. A tak, wciąż płaczesz w mediach.
- 24 2
-
2022-05-10 12:37
Bredzisz,jak zwykle.
- 0 7
-
2022-05-10 10:17
Ankieta (1)
A jak dokarmiam ptaki zimą, to dokarmiam dzikie zwierzęta, czy nie? Jak potem interpretować wyniki takiej profesjonalnie ułożonej ankiety?
- 9 0
-
2022-05-10 11:06
Może dlatego artykuł podpisano samym pseudonimem. Taki ambitny :)
- 3 0
-
2022-05-10 10:23
Pies był pewnie bez smyczy
To mały york był, a nie pies. Zapewne biegał luzem, lisica pewnie wystraszyła się i broniła młodych.
- 20 1
-
2022-05-10 10:24
Toż to szczur a nie pies. Nic dziwnego, że lis się rzucił jak obiad zobaczył...
- 12 3
-
2022-05-10 10:41
Przerąbane te yorki w Gdańsku mają...
Jak nie sokół, to lis...
- 23 0
-
2022-05-10 10:56
gó.noburza
Widać, że Pani Agnieszce spodobało się brylowanie na łamach postów/artykułów i innych, w gęstej atmosferze g....burzy.
Wystarczyło trzymać yoreczka na smyczy. Biegają, obszczekują wszystko co się da. Nie pogoniłby lis, to inny pies. Właściciele są winni nieszczęściom, nie zwierzęta.- 17 2
-
2022-05-10 11:01
U mnie też są lisy
Fajnie w nocy słychać jak się nawołują. Lisy to fajne zwierzaczki. A psy prowadzi się na smyczy. zwłaszcza takie yorki, które łatwo pomylić z myszą.
- 16 1
-
2022-05-10 11:01
jestem nieco zdziwiony, że lis zaatakował psa, choć fakt ze york jest mały (4)
lisy niekoniecznie muszą pojawiać się bo są dokarmiane, po prostu migrują i podobnie jak dziki po prostu nie widza specjalnej różnicy między miastem a lasem
zwracam uwagę, ze większość dzików ryje trawniki a nie śmietniki- 12 0
-
2022-05-10 11:35
(2)
Nie tylko trawniki,na cmentarzach groby.
- 1 4
-
2022-05-10 14:52
cmentarze mają ogrodzenia
W Gdyni cmentarz jest w lesie i nigdy nie widziałem szkód wyrządzonych przez dziki, za to bywało ze sarenki przeskakiwały płot by nażreć się kwiatków
- 3 1
-
2022-05-10 19:24
W Gdańsku na Cmentarzu Garnizonowym ryły 2 lata temu w kwaterze nr 21.Na furtkach wisiały kartki,zeby zamykać furtki ,bo dziki wchodzą na cmentarz i szkody robią.
- 0 0
-
2022-05-10 15:06
Bo nie wiedomo, czy zaatakował.
Gdyby pies był na smyczy, blisko właścicielki, to lis by się nie zbliżył.
Może to lis się bronił? Często widuję lisy w parkach, ale trzymają się z daleka.- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.