• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

List z Hiszpanii: wasz lekarz to bohater!

Jacek Stańczyk
4 czerwca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 12:28 (4 czerwca 2008)
Robert Szymczak w czasie jednej ze swoich wypraw wysokogórskich w Chinach. Robert Szymczak w czasie jednej ze swoich wypraw wysokogórskich w Chinach.

- Gdański himalaista Robert Szymczak to bohater. Ratował życie mojego brata - pisze w liście do polskich mediów Pablo Ochoa de Olza, brat słynnego hiszpańskiego alpinisty Inakiego, który kilkanaście dni temu zmarł w trakcie wyprawy na ośmiotysięcznik Annapurna w Nepalu.


Czy uprawiałeś(aś) kiedyś sporty ekstremalne?


Walka o życie Inakiego Ochoa de Olza rozegrała się na południowej ścianie góry na wysokości ok. 7,4 tys metrów (Annapurna ma 8091 metrów). To właśnie tam 19 maja doświadczony alpinista źle się poczuł - jak się później okazało doznał obrzęku mózgu połączonego z odmą płuc.

Kilkunastu podróżników z różnych krajów, którzy znajdowali się akurat w okolicy bez wahania ruszyło na pomoc. Wśród nich był również Robert Szymczak, członek polskiej ekspedycji, która w stolicy Nepalu Kathmandu szykowała się do powrotu do domu po zdobyciu siódmej co do wysokości góry świata Dhaulagiri (8167 m) .

- Wytłumaczyłem mu powagę sytuacji i zapytałem: "Czy możesz pomóc?" Odpowiedział krótko: "Tak". To było takie proste i nieskomplikowane. Nie musiał się nad niczym zastanawiać, nie szukał żadnych wymówek, nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń, po prostu powiedział "tak" i wskoczył do helikoptera - pisze w liście Pablo, brat zmarłego wspinacza.

- Faktycznie, poszukiwali alpinistów, którzy byli już tam zaaklimatyzowani, więc się zgłosiłem - mówi 30-letni Robert Szymczak, który jest lekarzem w Klinicznym Oddziale Ratunkowym Szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku.

Z racji swego zawodu Szymczak zaczął organizować szpital wysokościowy w tzw. II obozie na wysokości 5,8 tys metrów.

- W sumie byłem tam jedynym lekarzem z odpowiednim sprzętem i lekami. Miałem zająć się Inakim po tym, kiedy inne ekipy go sprowadzą - opowiada.

Niestety, 23 maja poszkodowany Hiszpan zmarł. Rząd Navarry przyznał całej grupie ratowniczej Złote Medale za Osiągnięcia Sportowe.

W przesłanym liście Pablo Ochoa de Olza pisze, że chciałby uhonorować "dzielnego człowieka, który przekroczył punkt, w którym nawet odważni zawracają".

- Poświęcił wszystko, aby pomóc osobie, której nawet nie znał. Dawał nam nadzieję, każdym swoim kolejnym krokiem, podejmowanym pomimo trudnych warunków pogodowych i zagrożenia lawinami. Powinniście być z niego dumni - kończy alpinista.

Annapurna to dziesiąty co do wysokości szczyt Ziemi. Jednocześnie jest jedną z najbardziej niebezpiecznych gór świata.

Opinie (52) 1 zablokowana

  • Samochody uzyteczne dla społeczeństwa :)))
    Chyba masz na myśli chyba karetkę pogotowia i straż pożarną? :)

    • 0 0

  • Fajna sprawa!

    Uratowanie życia /lub nawet próba / to megafajne uczucie.Pamiętam,jak kiedyś spotkałem na ulicy gościa ściskającego latarnię.Myślałem,że pijak,alboco.Okazałosię,że facio miał zawał.Było to naprzeciwko opery w Gdańsku,środek miasta,przy przejściu dla pieszych.Paręset metrów dalej jest przychodnia,z której ten gostek właśnie wracał.Poprosił mnie,żebym go tam odstawił.Zacząłem zatrzymywać samochody.Jeden stanął,kobieta z mężczyzną w Polonezie:mamy mało miejsca z tyłu,ciuchy,bałagan,łap pan dalej.Następny był taksiarz:panie,mam mało benzyny,nie dojadę!W końcu,za 3 czy 4 razem ktoś się zlitował,i udało się gościa dostarczyć żywego do lekarza.Uciekłem stamtąd czym prędzej i do dzisiaj nie wiem,czy przeżył.Mam jednak nadzieję,że moja modlitwa pomogła.Przekonałem się wtedy,że nie na każdego można liczyć w chwili zagrożenia życia.

    • 0 0

  • jak zawsze

    lekarze z klinicznego oddziału ratunkowego AMG sa zawsze gotowi aby udzielac pomocy i to było nolmalne podejscie lekarza ciesze sie ze w koncu ktos to zauwazył

    • 0 0

  • szacunek dla Roberta, szacunek dla Pabla

    Wszyscy pisza o Robercie - bo to oczywiste. A ja chcielbym zwrocic uwage na postac brata zmarlego himalaisty. Zrozumial, czym jest decyzja o podjeciu niebezpiecznej akcji ratunkowej dla kazdego z ratownikow, i mimo, ze akcja ratunkowa sie nie powiodla - potrafil to docenic.

    • 0 0

  • Uczmy się od innych

    Niewielu ludzi w dzisiejszych czasach ma odwagę pomóc. Dlatego przesyłam Panu Robertowi Szymczakowi, największe wyrazy uznania z ato co zrobił.

    • 0 0

  • Wszystko się zgadza,

    szacunek dla bohatera artykuliku.
    Jeden tylko, za to ważny szczegół trzeba skorygować - ratowany nie był alpinistą hiszpańskim, ale BASKIJSKIM.

    • 0 0

  • Mali ludzie wielkie serca.Nie zapominajmy o naszej
    Kindze Choszcz która poświęciła życia dla lepszego jutra osobie nieznanej.

    • 0 0

  • Miejmy nadzieję że w dobie znieczulicy inni lekarze którzy na dyżurze robią łaskę że zajmą sie pacjentem wezmą przykład z pana Roberta ...Tak trzymać panie Robercie!

    • 0 0

  • Szacun Panie Robercie :)

    "Dlaczego Wy tam na te góry wchodzicie ???" BO SĄ :)

    • 0 0

  • to jest dopiero kocur....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane