Dalmor nadal łowi ryby. Ale to nie one są dzisiaj jego największym bogactwem, tylko tereny w
centrum Gdyni. Dzięki nim zarabia miliony.
W tej chwili Dalmor dysponuje trzema statkami pływającymi pod maltańską banderą: "Altairem", Atrią" i "Dalmorem II". "Atria" i "Altair" poławiają na łowiskach Nowej Zelandii. "Dalmor II" natomiast cumuje w porcie rybackim w Gdyni, gdzie przechodzi modernizację mającą mu umożliwić połowy kryla.
Ryba nie dla nasNic, co łowi Dalmor, nie trafia bezpośrednio na polskie stoły. "Altair" i "Atria" łowią głównie kalmary, mirunę i błękitka. Cały połów trafia do jego partnerów w Nowej Zelandii. Kryl, który w przyszłości łowić będzie "Dalmor II", przeznaczony ma być natomiast dla jednej z japońskich firm.
Jednak to nie ryby są obecnie tym, co pozwala firmie funkcjonować. Najprawdopodobniej Dalmor już by nie istniał, gdyby nie fakt, że jest właścicielem niezwykle atrakcyjnie położonych działek w samym centrum Gdyni, tuż obok Skweru Kościuszki. Chodzi o 19 hektarów terenów, na których położone są budynki o powierzchni 92 tys. m kw. Większość z nich jest wynajmowana ponad 100 firmom. Na jednej z działek dzierżawionych od Dalmoru powstało już Centrum Kultury i Rozrywki "Gemini" z ośmioma salami kinowymi, lokalami gastronomicznymi i galerią handlową.
Najwyższy w PolsceInną działkę Dalmor odsprzedał firmie deweloperskiej Invest-Komfort. Ma na niej powstać budynek o nazwie
Sea Towers, który gdynianie nazywają po prostu dwiema wieżami, bo będzie się składał z dwóch wież różnej wysokości, połączonych ze sobą specjalnym łącznikiem. Jedna mieć będzie 36, a druga 28 kondygnacji. Wyższa wieża, wraz z zamontowanym na niej masztem antenowym, będzie miała w sumie 138 m wysokości. Dzięki temu będzie to najwyższy budynek mieszkalny w Polsce. W gdyńskich wieżach znajdzie się miejsce dla ponad 270 komfortowych mieszkań, głównie
apartamentów. Budowa obiektu już się rozpoczęła.
Dalmor nie poprzestaje jednak na tym. Firma prowadzi jeszcze rozmowy na temat budowy na swoim terenie hotelu i centrum rozrywki.
- W tej chwili działalność lądowa stanowi ponad połowę wpływów naszego przedsiębiorstwa - przyznaje prezes Dalmoru
Krzysztof Rychlicki.
- Prędzej czy później najprawdopodobniej w ogóle zejdziemy z łowisk. Dobry rokWładze Dalmoru przewidują, że bieżący rok przyniesie zysk w wysokości ok. 2,5 mln zł. Nie wiadomo jednak, jaki będzie dalszy los firmy. W kwietniu Ministerstwo Skarbu Państwa wstrzymało jej rozpoczętą kilkanaście miesięcy wcześniej prywatyzację. Nowy rząd na razie nie podjął decyzji, co dalej.