• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ludzka twarz twojego miasta

Piotr Krupa
12 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jeżeli Gdańsk byłby człowiekiem, to na pewno przyświecałyby mu takie hasła jak "honor", "wolność", "stocznia" i oczywiście "Solidarność" Jeżeli Gdańsk byłby człowiekiem, to na pewno przyświecałyby mu takie hasła jak "honor", "wolność", "stocznia" i oczywiście "Solidarność"

Chyba każdy z nas potrafi wyobrazić sobie, jakim typem osoby byłby poniedziałek, gdyby był człowiekiem. A jak wyglądałaby Gdynia, Gdańsk i Sopot gdyby miały przybrać ludzką twarz?



Weekend trwa w najlepsze, a wy relaksujecie się tak, jak lubicie najbardziej: spotykacie się ze znajomymi, robicie zakupy, spacerujecie, imprezujecie lub nadrabiacie zaległości filmowe.

Mimo dobrej zabawy wasza myśl niespodziewanie odpływa w kierunku kolejnego tygodnia, który uśmiecha się szyderczo z kartek kalendarza. A to oznacza, że już za chwilę przywita was najmniej lubiany dzień tygodnia, czyli poniedziałek. A jak wiadomo, od zwykłego poniedziałku gorszy jest tylko poniedziałek po dwutygodniowym urlopie.

Czy nie zdarzyło się wam nigdy zobaczyć kogoś w autobusie lub na ulicy i pomyśleć, że gdyby poniedziałek był człowiekiem, to pewnie wyglądałby właśnie jak ta osoba? A jeśli mielibyście w ten sam sposób nadać ludzkie cechy miastu, np. Warszawie?

Każdy zobaczyłby pewnie kogoś innego. Jedni eleganckiego i dystyngowanego starszego pana po przejściach, ale z obyciem światowym, który sypie anegdotami i jest duszą towarzystwa. A wszelkie rozrywki duże i małe to jego chleb powszedni. Dla innych z kolei Warszawa to postać butnego przedstawiciela handlowego (lub taksówkarza), który z gumą antynikotynową poprawia co chwilę drogi krawat przyczepiony do kołnierzyka równie drogiej koszuli i wtrąca co chwilę w rozmowie zwroty typu "szefie, "kierowniku", "złociutka", "kochanieńka" albo "będzie pan zadowolony".

A jaką postać zobaczylibyśmy, jeżeli przez ten sam pryzmat spojrzelibyśmy na Gdańsk, Sopot lub Gdynię? Oto moje subiektywne podejście do tego zagadnienia.

Gdynia stylizuje się na przebojowego "startupowca". Gdynia stylizuje się na przebojowego "startupowca".
Gdynia

"Miasto z morza" ma co najmniej dwie twarze. Pierwszym uosobieniem Gdyni będzie tzw. "prawdziwy gdynianin", podkreślający na każdym rogu, że kocha Gdynię i jest to najlepsze miejsce do życia... na świecie. Ktoś z rodziny zawsze jest lub był marynarzem - tata, dziadek, wujek lub brat. W ostateczności, swoje życie zawodowe związali z portem lub jego okolicą. Innej opcji nie ma. Jest to osoba, która odróżnia Orłowo od Redłowa i z pewnością nie ma na klapie bagażnika swojego samochodu naklejki "Gdynia Moje Miasto". Uważa, że takie naklejki przyklejają sobie tylko "napływowi gdynianie".

Ale jeśli lekko zmrużymy oczy to zobaczymy inną postać Gdyni. Przebojowego, z głową pełną pomysłów, młodego, ambitnego i niechlujnie ubranego "startupowca", który marzy, że to właśnie jego aplikacja lub gra podbije świat. Oczami wyobraźni widzi siebie jako najlepszego kumpla Marka Zuckerberga, a jak nie śni na jawie to kombinuje, jak pozyskać inwestora, bo przecież ratę za leasing samochodu trzeba z czegoś zapłacić.

Gdańsk

Jeżeli Gdańsk byłby człowiekiem to na pewno przyświecałyby mu takie hasła jak "honor", "wolność", "stocznia" i oczywiście "Solidarność". Z dumą opowiadałby o przeszłości i poświęceniu, dzięki którym ukształtowany został ten kraj. Trochę taki superbohater z czerwoną peleryną, tylko że w wersji słowiańskiej. W dodatku jest trochę rozbity, jak bohaterzy wszelkich dzieł z epok romantycznych, bo z jednej strony chciałby być Kaszubem, a z drugiej człowiekiem morza, bo przecież stocznia, plaże i fontanna Neptuna.

Gdy spojrzymy na Sopot zobaczymy szykowną "businesswoman". Gdy spojrzymy na Sopot zobaczymy szykowną "businesswoman".
Sopot

To miasto ma kilka twarzy, które zmieniają się w zależności od pory roku lub dnia. Jeżeli spojrzelibyśmy na Sopot właśnie przez pryzmat jego mrocznej..., eee, to znaczy imprezowej strony, to zobaczymy pana około czterdziestki, który ułożył sobie przerzedzone włosy na tzw. kogucika, bo myśli, że w ten sposób nie będzie widać pojawiającej się na czubku głowy łysinki. Odziany będzie w delikatnie za małą, sportową marynarkę, białe spodnie z kantem i mokasyny z tzw. czubem, które zostały nonszalancko wsunięte na gołe stopy, bo przecież na stronach internetowych popularnych marek odzieżowych modele też tak się noszą. Finalny "look" będzie wieńczyć mocno męski zapach perfum niosący się za nim niczym spaliny za starym dieslem oraz najnowszy model iPhone'a, za pomocą którego cały czas "mailuje" ze swoimi zagranicznymi kontrahentami. Sopot w wersji "by night" może mieć również wersję damską, ale jej chyba nie trzeba opisywać, bo każdy wie, jaki typ damy pasuje do opisanego powyżej dżentelmena.

Co innego jeśli spojrzymy na Sopot jak na typowy nadmorski kurort o dobrej renomie. Wtedy zobaczymy po prostu spełnionego przedsiębiorcę w sile wieku, który swoją firmę prowadzi z kortu tenisowego, na którym spędza co drugi dzień. Ubrany jest na biało - jak na "prawie" profesjonalnego zawodnika przystało. Obok kortu będzie stał jego najnowszy model SUV-a, bo jak wiadomo jeżeli ktoś jest z Sopotu i określa się mianem "prostego przedsiębiorcy, który gdzieś tam kupi taniej, żeby sprzedać drożej", to wiadomo, że innym modelem samochodu nie jeździ - no chyba że sportowym.

Można też oczywiście na to oblicze kurortu spojrzeć kobiecym okiem i wtedy zobaczymy szykowną "businesswoman" w garsonce od francuskiego projektanta, którego nazwiska i tak nikt nie potrafi poprawnie powtórzyć. Zazwyczaj pędzi ona przez drogie delikatesy lub "gdyński klif" uderzając głośno obcasikiem o posadzkę. Ludzie sukcesu muszą się wszędzie spieszyć, bo czasu jest zawsze za mało. A jak wiadomo, czas to pieniądz. Nie inaczej.

Każdy z opisanych powyżej obrazów ujednolicić można do jednego typu osoby. Z drugiej strony, każdy będzie spoglądał na swoje miasto i widział to, co chce zobaczyć. Można mieć tylko nadzieję, że nie będzie to ta sama postać, która jest ucieleśnieniem poniedziałku.

Opinie (57) ponad 20 zablokowanych

  • GDANSK SOPT GDYNIA TROJ-MIASTO to MIASTA SMRODU BRUDU I BLOTA (2)

    Tylko w Trojmiescie potrafia wymyslic bloto psniegowe
    W TRM ze sniegu robi sie bloto
    Tylko w TRM sa obszcz*ne budynki
    Tyko w TRM sadziurawe drogi
    Tylko w TRM sa brudne i smierdzace ulice - bo nikt ich nie myje
    Tylko w TRM ulice sprzata wiatr i deszcz
    Tu ludze maj syfiaste brudne buty , samochody
    Pismaki zacznijcie pisac o syfie w TRM i zacznijcie sprzatac oraz dbac oczystosc bo niedlugo to di syfu nikt nie przyjedzie
    TRM - patrz jaki czysty jest Singapur

    • 10 22

    • Hamburg jest czysty a Trojmiasto jest brudne i pelne starych smierdzacych bud

      Trojmiasto czas zabrac sie za miotle i sprzatanie wokol i dookla sibie

      • 2 1

    • Smród

      Smród to twój dom...

      • 0 2

  • Autor nie z Gdańska?

    Chyba zabrakło wyobraźni, by opisać Gdańsk...

    • 16 2

  • Jak zwykle artykuł na poziomie

    gimbazy, kolejny zresztą tego autora.
    Bardzo słabo.

    Żeby coś napisać od Gdyni, Gdańsku, Sopocie trzeba w każdym z tych miejsc mieszkać - oceniam to na conajmniej 2 lata. Ja tak mieszkałem po kilkanaście lat w każdym z tych miast i mógłbym pewnie trochę napisać - ale nie mam czasu :)

    Generalnie Gdynia i Gdańsk to zupełnie inne miejsca - mentalnie i jeżeli chodzi o możliwości - ludzie są inni ... zwłaszcza to widać przeprowadzając się z Gdańska do Gdyni, ale w drugą stronę też :)
    W Gdyni ludzie wg mnie są bardzie spokojni i mają więcej kultury np. puszczają pieszych na przejściach, zatrzymują się, mało trąbią, normą jest że się puszcza autobus miejski w Gdańsku takie coś to rzadkość.
    Z drugiej strony Gdynianie są bardziej zamknięci niż Gdańszczanie - trzymają się w swoich koteriach i przez to trudniej jest z kimś nawiązać relacje, w Gdańsku jest to łatwiejsze ludzie są bardziej otwarci.
    Poza tym pod koniec 90 lat i na początku 2000 Gdynia się preznie rozwijała, a teraz od kilku lat stoi kompletnie w miejscu, ma się wrażenie że nawet się cofa w rozwoju, Gdańsk poszedł dużo dalej jeżeli chodzi o wygląd, komunikację np. rowerową i firmy które zainwestowały. Widać że Szczurek się wypalił totalnie i pomysły jego na Gdynie są coraz gorsze.

    Sopot to fajnie miejsce na spotkania i na imprezy ale ... po sezonie jak wyjedzie W-wka. Fajne też miejsce do mieszkania ale poza "centrum" - bo wszędzie blisko. Poza tym Sopot jest lekko "magiczny" (oczywiście nie Monciak :)
    podobny klimat jest w Górnym Wrzeszczu.

    Można by dużo pisać ale żeby pisać trzeba trochę pomieszkać :)

    • 17 1

  • :)

    Gdansk bardzo brzydkie architektonicznie miasto-nie dba o budowle historyczne i nie mam tu na mysli kosciolow-na szczescie już tu nie mieszkam-pozdro dla wszystkich mieszkających galeriatrojcity.

    • 4 12

  • Jak Miasto będące we władaniu przez zgraje kolesi przez niemal 25 lat ma mieć się dobrze ???

    Szkoda ,że w Polsce o rozliczeniach zawsze się tylko mówi ! , uważam ,że zawsze przyprzekazywaniu władzy powinien być zrobiony audyt - { protokół zdawczo - odbiorczy !} .

    • 4 7

  • skoro Sopot to bizneswoman

    to taka która ostro sie zalewa co weekend hy hy

    • 7 2

  • Gdynia

    Gdynia ma postać przegranej osoby bez perspektyw, ale żyjącej wspomnieniami z dawnych czasów.

    • 2 0

  • Sopot

    Chłoptaś w rurkach i trampkach w obcisłej białej podziurawionej koszulce, w okularach ala Rambo jedzący banana trzymający pod butem budynek urzędu miejskiego.

    Element napływowy ala Warszafka rules!

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane