- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (317 opinii)
- 2 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (27 opinii)
- 3 Niespokojna noc na gdańskich drogach (167 opinii)
- 4 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (335 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (886 opinii)
- 6 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (92 opinie)
Ludzkie szczątki na budowie w Małym Kacku
Czy kości, czaszki wykopane podczas prac drogowych na ul. Przemyskiej, Sanockiej, Krośnieńskiej, Skolskiej i Rungurskiej w Gdyni zostały z powrotem ukryte pod ziemią? Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że tak. Wykonawca prac odpowiada, że takie przypadki od razu są zgłaszane policji.
Prace drogowe, na które mieszkańcy Małego Kacka czekali od kilkunastu lat w okolicy nazywanej przez nich Psią Górką, rozpoczęły się w listopadzie 2012 roku. Za kwotę 12 milionów złotych budowane są tu asfaltowe drogi z chodnikami o łącznej długości ponad 1,3 km, sieć wodociągów, kanalizacja sanitarna i deszczowa.
Roboty trwają, mimo że, jak twierdzą mieszkańcy, na miejscu co chwila są znajdowane szczątki i przedmioty, prawdopodobnie z okresu II wojny światowej. W trakcie wyzwolenia Gdyni w 1945 roku Mały Kack był polem walk między wojskami radzieckimi i niemieckimi.
- Ostatnio wyłoniły się znaleziska: granaty, szkielety z otworami po postrzałach w czaszkach, a także mundury. Są to prawdopodobnie zwłoki żołnierzy radzieckich lub niemieckich z czasów wojny. Nikt nie traktuje ich z szacunkiem, nie przenosi do zbiorowej mogiły. Z każdym deszczem wypływa więcej takich "skarbów". Dzieci chodzą tamtędy do szkoły i oglądają te znaleziska. Dowiedziałam się, że takich odkryć w tym rejonie jest wiele więcej i nikt z tym nic nie robi - pisze z oburzeniem nasza czytelniczka, pani Milena.
Informację o znaleziskach potwierdzają inni mieszkańcy Małego Kacka, których zdaniem robotnicy zakopują kolejne znalezione przedmioty i kości, by prace były kontynuowane bez opóźnień.
- Jeden z pracujących robotników powiedział bez ogródek, że takie jest polecenie przełożonych, którzy nie chcą, by cokolwiek zakłóciło roboty, a prace zostały wstrzymane - informuje nas pan Mariusz.
Przetarg na rewitalizację tej części Małego Kacka wygrała firma Strabag. Jej przedstawiciele przyznają, że podczas robót wodno-kanalizacyjnych pod koniec grudnia pracownicy jednego z podwykonawców na Psiej Górce rzeczywiście natknęli się na kości ludzkie, jednak informacje, jakoby robotnicy zakopywali je z powrotem przyjmują z niedowierzaniem.
Ludzkie szczątki znaleziono także w grudniu ub. r. na gdańskiej Oruni.
Gdyńscy policjanci potwierdzają, że pod koniec grudnia otrzymali podobne zgłoszenie. - Ekipa dochodzeniowo-śledcza na ul. Sanockiej była 28 grudnia. Zabrała fragmenty szkieletu i zawiozła do Zakładu Medycyny Sądowej. To standardowa procedura w takich przypadkach - tłumaczy kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy KMP w Gdyni. Wczoraj, 10 stycznia, rano gdyńscy funkcjonariusze po raz kolejny pojawili się na Psiej Górce. Tym razem zabierali szczątki znalezione podczas prac na ul. Przemyskiej .
Do podobnych odkryć dochodzi w Trójmieście często. W Gdyni głośno było o szczątkach ludzkich, które rok temu odkrył jeden ze spacerowiczów na plaży. Dwa ludzkie szkielety ujawniły się na piasku po sztormie.
Miejsca
Opinie (79) 1 zablokowana
-
2013-01-12 18:56
Panie Patryku pisze Pan ze
takie przypadki od razu są zgłaszane policji. To wielki blad. Takie znaleziska powinny byc od razu zglaszane do Instytutu Archeologicznego. Oni juz wiedza co z tym zrobic. Policja tu wcale nie jest potrzebna.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.