Władze Gdańska chcą podzielić miasto na dwie strefy miejską i prestiżową.
Przedsiębiorcy, którzy dzierżawią lokale od gminy w części prestiżowej mają płacić więcej. Droższa strefa ma obejmować ulicę Długą i
Długi Targ. Radni Platformy Obywatelskiej proponują, by obszar ten rozszerzyć o ulice Marciacką i Długie Pobrzeże. SLD obawia się, że drastyczne zwiększenie cen za użytkowanie lokali spowoduje, że ten rejon opustoszeje.
-
Obawiamy się, że to uregulowanie spowoduje, że tak jak we Wrzeszczu, który kwitł kiedyś handlem mamy dziś dzielnicę bankową, która po godzinie 18.00 wymiera. Te opuszczone placówki przejmą bankowcy, ubezpieczyciele - firmy, które po 17.00 czy 18.00 już nie funkcjonują i miasto będzie zamierać - mówi
Aleksander Żubrys.Nowe stawki mają obowiązywać od 2007 roku. Zdaniem
Macieja Lisickiego z Platformy Obywatelskiej to rewolucja dla przedsiębiorców, ale idea jest słuszna. Nie obawia się, że na zmianach stracą drobni rzemieślnicy i handlowcy, a zyskają bankowcy:
-
Drobni fryzjerzy nie stracą, bo ich działalność jest potrzebna dla miasta i znajdą swoje miejsce, natomiast nieporozumieniem jest lokowanie fryzjera przy ulicy Długiej. Tego typu punkty usługowe mogą być zlokalizowane przy bocznych ulicach - powiedział Lisicki.
Stawki za wynajem lokali komunalnych w strefie prestiżowej mają wzrosnąć nawet kilkakrotnie. Nad prezydenckim projektem w czwartek będą głosować gdańscy radni.