Pięciu młodych mężczyzn, w tym dwóch nieletnich, postanowiło ukraść z placu budowy profesjonalną mieszarkę do gruntu. Łup prezentował się okazale, bo to maszyna warta około 20 tys. zł, ale też okazały był jego ciężar - pół tony. Gdy złodzieje próbowali go wynieść, uruchomił się alarm.
2022-11-14 17:45
dzis heheheeh to ledwo sto moze wiecej - nie licze pompek rano . ot tak ..poprostu..kiedys to było. pierdu pierdu kazdy tak cmoczy - ale bylo. i 30 kilo na plecach i poszeddddddddddł..no ..było.
2022-11-14 17:59
2022-11-14 18:26
2022-11-14 19:25
2022-11-14 21:11
Bo kręgosłup siądzie i tyle po sile. A najlepiej się bogato urodzić.
2022-11-15 09:31
Poezja.
2022-11-14 17:53
Chyba troszkę waga urządzenia została przeszacowana przez dziennikarza. Co to za urządzenie wogle było? Mieszarka gruntowa? Betoniarka jakaś?
2022-11-14 17:57
100 kilowy to ja mam brelok przy kluczach, cieniasy.
2022-11-14 19:36
Gdzie przysłać kwiaty i liścik z gratulacjami?
2022-11-14 18:10
2022-11-14 18:12
W ogóle
2022-11-14 18:02
2022-11-14 18:14
Szacun
2022-11-14 18:18
Powinno być tak jak w Singapurze. Ratabem po tyłku
2022-11-14 18:22
I do tego jeden twardziel w grupie jak go docisneli na komisariacie pewnie spłakał sie i wydał kolegów. Pokazał moc
2022-11-14 19:46
teczowi bo nie podniesli,za obcisle spodenki
2022-11-14 18:37
2022-11-14 18:45
6 (sześciu) uczniów ósmej klasy podstawówki Tysiąclatki nr. 60 z ul. Chłopskiej, złapało jej zielonego fiacika 126p koloru groszek i wstawiło bokiem pomiędzy dwa drzewa po jakieś max 20cm odstępu od każdego z nich (bez szans na wyjazd) i możecie w to wierzyć lub nie, młodzież miała wtedy krzepę, nie to co te dzisiejsze rozmemłane kluski. Pozdrawiam panią Barbarę Ka pi tan
2022-11-14 20:23
Natomiast w połowie lat 80-tych popularni polscy zapaśnicy Sandurski i Falandys opowiadali w PS o dowcipie, jak to ich koledzy kilka razy na zgrupowaniu w Spale robili, aby zarobić na flaszkę. W opisany sposób przenosili i wstawiali "malucha" między rzadko rosnące sosny. W czterech. Potem gdy właściciel malucha biadolił przy samochodziku, podsyłali któregoś z mniejszych. Który niby przypadkiem obok przechodził, zagadywał, co się stało. "A to chul!gani, a to ł0buzy. Ale wie pan co, jest u nas kilku kolegów nieźle zbudowanych, ja polecę po nich, dasz pan chłopakom na f|aszkę, przecież w mig samochód wyniosą z pułapki..." Ale to byli dorośli stale ćwiczący na siłowniach. Sandurski miał 202 cm wzrostu, Falandys przeciwnie, mikry, a z wagi do 48 kg. Obaj jeździli czym? Maluchem, Sandurskiego. Tylko kierował Falandys, bo tylko z ich dwóch on miał prawo jazdy. A Sandurski po wymontowaniu przedniego prawego fotela trzymał na jego miejscu nogi, a siedział na kanapie z tyłu. Coś chyba cię PS zainspirował... Poza tym te dwa ancymony nie opowiadały przezornie publicznie, którzy to z nich robili, gdy jasne było, kto był "szefem" tej czwórki.
2022-11-14 19:22
2022-11-14 19:37
2022-11-14 19:24
Papay marynarz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
