- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (151 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (112 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (188 opinii)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (75 opinii)
- 5 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (364 opinie)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (111 opinii)
Taką uczelnię mają już Japończycy. Szkoła w Kobe, założona przez rosyjskiego kolekcjonera Aleksandra Żurawlewa, działa od kilku lat. Gdańscy jubilerzy z Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników są przekonani, że podobna placówka potrzebna jest i u nas.
- Przez pięćdziesiąt lat powojennej historii Pomorza Izba Rzemieślnicza zarejestrowała tylko 34 mistrzów bursztynnictwa - mówi Wiesław Gierłowski, trójmiejski ekspert od spraw bursztynu. - Ale ostatni zdobył uprawnienia w 1988 roku! Jedyna w kraju pracownia biżuterii działa na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. To trochę mało jak na rzeszę ludzi, która utrzymuje się z jubilerstwa. Tym zawodem para się w Polsce sto tysięcy osób! A ponieważ Gdańsk jest kolebką bursztynnictwa, tutaj powinno się kształcić specjalistów od obróbki "bałtyckiego złota".
To powód, dla którego gdańscy jubilerzy postanowili powołać swoją uczelnię. Bałtycka Wyższa Szkoła Bursztynnicza, w której udziały ma kilkanaście wiodących firm z Pomorza, rozpocznie działalność w październiku. - Pierwszy zaoczny rocznik to ludzie już związani z branżą, którzy chcą podnieść swoje kwalifikacje - mówi Józef Konarski, kierujący pracami przy organizacji szkoły. - Szkoła ma siedzibę w Junoszynie koła Jantara, ale zajęcia będą się odbywały w Gdańskim Centrum Bursztynu - na trzecim piętrze wrzeszczańskiego Manhattanu. Za rok rozpoczniemy nabór na studia dzienne. Na razie nauka będzie się kończyć zdobyciem licencjatu. Gdy przybędzie kolejnych roczników, pojawią się studia magisterskie i podyplomowe. Możemy przyjąć 150 osób. Roczne czesne to nieco ponad pięć tysięcy złotych.
Nad programem studiów pracowali specjaliści z całego kraju, którzy poprowadzą również zajęcia na uczelni. Tematami przyrodniczymi zajmą się naukowcy z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie oraz Muzeum Paleontologicznego w Krakowie.
Nauczycielami konserwacji zabytków zostaną wykładowcy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pracownią biżuterii pokieruje dr Sławomir Fijałkowski - na co dzień kształcący studentów ASP w Łodzi. Również gdańska uczelnia będzie miała profil artystyczny. - Śmiało można powiedzieć, że zatrudnimy najlepszych specjalistów z każdej dziedziny - twierdzi Konarski. - Poza teorią zapewnimy studentom zajęcia laboratoryjne z obróbki metali szlachetnych i praktyki w pracowniach bursztynniczych.
- Nasze środowisko działa tak prężnie i jest skonsolidowane, bo musimy dbać o siebie sami - tłumaczy Adam Pstrągowski, współzałożyciel szkoły. - Urzędnicy do tej pory nie rozwiązali kwestii legalnego wydobycia bursztynu w Polsce, nie mówiąc już o kształceniu jubilerów. Może, gdyby wysypać tonę bursztynu przed Sejmem i zapalić fajerwerki, ktoś dostrzegłby, że to duża gałąź gospodarki, a nie koraliki sprzedawane na plażowych straganach.
Opinie (13)
-
2006-03-29 18:51
Jakąś paranoją mi się to wydaje. Nauka zawodu polega na przede wszystkim na terminowaniu u mistrza. Jak ma się talent to ma się ciekawe pomysły. Jak ma się szersze zainteresowania to mozna postudiować na ASP. Oddzielna uczelnia dla wąskiej dziedziny?
I na dodatek niedawno pisało na tym portalu, że prawie cały bursztyn na naszym rynku jest z przemytu z Rosji.
Ciekawe czy taki dyplom magistra bursztynnika trzeba będzie nostryfikować np w Hiszpanii. I czy na uczelni można będzie otworzyć przewód doktorski?- 0 0
-
2006-03-30 07:52
Na naszej ASP nie ma rękodzieła artystycznego.
- 0 0
-
2006-03-31 15:21
Jest "wzornictwo" (dawne "wzornictwo przemysłowe"?), ale Łódź w latach 70-tych miała Pracownię Biżuterii na uczelni. Spór "sztuki czystej" ze sztuką stosowaną skończył się już dawno.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.