Fakty i opinie
  • Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Wiadomości
Dodaj raport
Fakty i Opinie Wiadomości
Facebook E-mail Messenger WhatsApp Kopiuj link Więcej

Małe kłamstewka, którymi karmimy turystów

Ewa Palińska
8 czerwca 2024, godz. 18:00 
Opinie (258)
Mieszkanie nad morzem wiąże się z tym, że częściej niż osoby zamieszkujące mniej turystyczne regiony, gościmy u siebie rodzinę czy bliskich. Mieszkanie nad morzem wiąże się z tym, że częściej niż osoby zamieszkujące mniej turystyczne regiony, gościmy u siebie rodzinę czy bliskich.

Mieszkanie nad morzem wiąże się z tym, że częściej niż osoby zamieszkujące mniej turystyczne regiony, gościmy u siebie rodzinę czy bliskich.

fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl

Mieszkanie w tak atrakcyjnym turystycznie miejscu jak strefa nadmorska, wiąże się z tym, że prędzej czy później odwiedzi nas ktoś, komu będziemy chcieli pokazać okolicę. Turyści bywają ciekawscy, miewają konkretne oczekiwania, a to nie zawsze współgra z chęciami bądź możliwościami przewodników. Ci jednak bywają na tyle pomysłowi, że udaje im się i wilka nasycić, i owcę ocalić. W jaki sposób? Oto kilka przykładów.





3
  • Polsat Plus Arena Gdańsk
  • Ergo Arena
  • Polsat Plus Arena Gdynia

Polsat Plus Arena Gdańsk

fot. Piotr Hukało/Trojmiasto.pl

Trzy areny, w tym dwie "Polsat Plus". Grzech tego nie wykorzystać...



Czy zdarzyło ci się kiedyś celowo okłamać jakiegoś turystę?

Polsat Plus Arena Gdańsk, Polsat Plus Arena Gdynia, Ergo Arena - nawet mieszkańcy mają problem z tym, żeby się połapać, o którą chodzi w zapowiedziach imprez. Tę zbieżność można jednak sprytnie wykorzystać.

- Na długi weekend przyjechał do mnie z wizytą kolega z Niemiec - opowiada Sebastian. - Jechaliśmy samochodem z Sopotu do Oliwy, a ja starałem się mu opowiedzieć o tym, co widzimy za oknem. W pewnym momencie kolega powiedział, że jest wielkim fanem piłki nożnej i chciałby zobaczyć ten stadion, na którym odbywały się mecze na Euro 2012. Na myśl o podróży do Letnicy dostałem gęsiej skórki, dlatego zastosowałem mały fortel - zabrałem go pod Ergo Arenę i powiedziałem, że to tam. Trochę się zdziwił, że małe, że na zdjęciach wygląda inaczej, ale kiedy podeszła do nas grupka dziewczyn, żeby zapytać, czy wiem, gdzie jest wejście, bo przyjechały na koncert Podsiadły, to utwierdził się w przekonaniu, że jesteśmy we właściwym miejscu. Sumienie trochę mnie gryzło, bo gdybym dziewczynom powiedział, że pomyliły stadion, zamiast kierować je do wejścia, szybciej mogłyby ruszyć pod właściwy adres. Usprawiedliwiam się jednak tym, że działałem w dobrej wierze.

IMPREZY I WYDARZENIA Nadchodzące imprezy w Trójmieście - kalendarz imprez

sie 9-10
Rockowizna festiwal 2024
Kup bilet
lip 22
Kino Letnie w Orłowie: Obsesja
Wieczory Muzyczne u św. A. Boboli
lip 22
Wieczory Muzyczne u św. A. Boboli
Wieczory Muzyczne u św. A. Boboli
lip 22
Wieczory Muzyczne u św. A. Boboli
lip 22
Kino Konesera: Jutro będzie nasze
więcej


"Prawie" nie zawsze robi wielką różnicę. Nasz czytelnik powiedział rodzinie, że cypel w Rewie jest Helem, a ci się ucieszyli, że odwiedzili upragnione miejsce. "Prawie" nie zawsze robi wielką różnicę. Nasz czytelnik powiedział rodzinie, że cypel w Rewie jest Helem, a ci się ucieszyli, że odwiedzili upragnione miejsce.

"Prawie" nie zawsze robi wielką różnicę. Nasz czytelnik powiedział rodzinie, że cypel w Rewie jest Helem, a ci się ucieszyli, że odwiedzili upragnione miejsce.

fot. baha7/galeria Trojmiasto.pl

Cypel to cypel. Po co stać w korkach na Hel?



Kiedy czasu jest mało, korki ogromne, a turystom marzy się podróż na Hel, trzeba podejść do tematu nieco bardziej kreatywnie.

- Siostra z dziećmi wpadła na jeden dzień i zamarzyło im się jechać na Hel, bo oglądali niedawno jakiś serial, w którym akcja dzieje się właśnie tam - opowiada Marek. - Na moje oko, to większość czasu spędzilibyśmy w korkach, więc zabrałem ich na cypel do Rewy i powiedziałem, że to Hel. Jacy oni byli szczęśliwi! Chcieli też zobaczyć blok, w którym mieszkał jeden z bohaterów. Kiedy pokazali mi kadr z widokiem z okna tego mieszkania, natychmiast rozpoznałem o którą okolicę może chodzić, więc ich tam zabrałem. Niestety, poczuli się wyraźnie rozczarowani, bo z serialu wywnioskowali, że to penthouse w apartamentowcu, a w rzeczywistości zdjęcia kręcono w mieszkaniu jednego z wieżowców przy ul. LelewelaMapka lub FalistejMapka w Gdyni.
Nie zjeść ryby nad morzem, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Jeśli ktoś wybiera zagranicznego łososia czy tuńczyka, myśląc, że to ryba z połowu lokalnego, czasem lepiej nie mówić mu prawdy. Nie zjeść ryby nad morzem, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Jeśli ktoś wybiera zagranicznego łososia czy tuńczyka, myśląc, że to ryba z połowu lokalnego, czasem lepiej nie mówić mu prawdy.

Nie zjeść ryby nad morzem, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Jeśli ktoś wybiera zagranicznego łososia czy tuńczyka, myśląc, że to ryba z połowu lokalnego, czasem lepiej nie mówić mu prawdy.

fot. maxsheb/123rf.com

Gdzie na rybkę? Zależy, kto pyta



Być nad morzem i nie zjeść rybki, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Jaką rybę zjeść i gdzie, to już znacznie poważniejsza sprawa. Marta, mieszkanka Brzeźna, nie wszystkich swoich gości prowadzi tam, gdzie karmią najlepiej. Dlaczego?

- Moja siostrzenica z rodziną - nowobogaccy pozerzy, przyjeżdżają po to, żeby się pokazać - opowiada Marta. - Ich nie zadowoli świeża rybka w małym barze w Brzeźnie, choćby była najlepsza na świecie. A że nie zamierzam kopać się z koniem i tłumaczyć, że najlepszą świeżą rybę to zjedzą pod domem, robię im rezerwację w jednej z najmodniejszych restauracji, podającej przepyszne tuńczyki.
Zdaniem Renaty, mieszkanki Nowego Portu, turyści czasem chcą czegoś, czego wcale nie lubią, ale jeszcze o tym nie wiedzą. I dla ich własnego dobra zdarza jej się czasem naginać rzeczywistość.

- Wynajmuję pokoje turystom od lat i potrafię wyczuć, czy ktoś szuka autentyczności, czy zadowolenia - opowiada Renata. - Jeśli przyjeżdża do mnie rodzina wychowana na fast foodach, to świeża ryba podawana w smażalni im nie zasmakuje. Oni mówiąc "świeża ryba" mają na myśli łososia albo paluszki rybne. Innych smaków nie znają. Dlatego takich gości wysyłam najczęściej do restauracji specjalizujących się w przygotowywaniu dań obiadowych dla turystów, zapewniając oczywiście, że zjedzą tam rybkę prosto od rybaka. A że szkockiego...

Ranking.trojmiasto.pl - Najlepsze restauracje w Trójmieście Gdańsk, Gdynia, Sopot

więcej


Kreatywne zwiedzanie - lepiej opowiedzieć cokolwiek, niż nie opowiedzieć nic?



Turyści nie zawsze oczekują prawdy. Czasem po prostu chcą posłuchać ciekawych historii, dlatego niektóre osoby, jeśli oprowadzają bliskich i nie znają odpowiedzi na pytanie, konfabulują. No ale żeby zrobić z Abrahama Piłsudskiego, jak to zrobił nasz czytelnik? Turyści nie zawsze oczekują prawdy. Czasem po prostu chcą posłuchać ciekawych historii, dlatego niektóre osoby, jeśli oprowadzają bliskich i nie znają odpowiedzi na pytanie, konfabulują. No ale żeby zrobić z Abrahama Piłsudskiego, jak to zrobił nasz czytelnik?

Turyści nie zawsze oczekują prawdy. Czasem po prostu chcą posłuchać ciekawych historii, dlatego niektóre osoby, jeśli oprowadzają bliskich i nie znają odpowiedzi na pytanie, konfabulują. No ale żeby zrobić z Abrahama Piłsudskiego, jak to zrobił nasz czytelnik?

mat. prasowe

Jak zostało wspomniane, turyści najczęściej szukają wrażeń, a nie prawdy. Wygrywa ten, kto im tych wrażeń dostarczy.

- Gdy rodzina odwiedziła mnie za pierwszym razem, tydzień po przeprowadzce do Gdyni z Katowic, liczono na to, że im opowiem o swoim nowym mieście - opowiada Gerard. - Niestety, nie umiałem odpowiedzieć na żadne zadane pytanie, bo miasta jeszcze nie znałem. Zauważyłem, że moi bliscy poczuli się zawiedzeni. Następnym razem postanowiłem ściemniać na każde zadane pytanie, wymyślać historie do obiektów, które przykują ich uwagę. Szło mi świetnie, póki z Antoniego Abrahama nie zrobiłem Piłsudskiego, pokazując na pomnik stojący przy Placu KaszubskimMapka. Moja mama, jak się okazało, tak wnikliwie obejrzała "Miasto z morza i marzeń", że natychmiast się zorientowała, że przez cały czas serwowałem im łgarstwa.
Małe kłamstewka zdarzają się też zawodowym przewodnikom.

- Jeśli trafia się fajna grupa, to chce się im jakieś ciekawostki dorzucić w bonusie. A że najciekawsze są te zmyślone, to sami wiecie - śmieje się Sylwia, przewodnik turystyczny z wieloletnim stażem.
Jej słowa potwierdza jeden z gdańskich organistów, grywający przed laty koncerty pokazowe dla turystów.

- Czego ja się nie nasłuchałem - śmieje się. - Pamiętam, jak pewnego razu przewodnik opowiadał, że na naszych organach grywali najważniejsi muzycy, a nawet święci. Ktoś zapytał "Św. Cecylia też". Przewodnik bez chwili wahanie odpowiedział "ona na tych organach grała najgłośniej".

Katalog.trojmiasto.pl - Chcesz uniknąć nieprawdziwych informacji? Idź na spacer z zawodowym przewodnikiem

więcej


Mieszkańcom zdarzają się drobne złośliwości, np. udzielanie mylnych informacji podczas odpowiadania na pytanie o drogę. Mieszkańcom zdarzają się drobne złośliwości, np. udzielanie mylnych informacji podczas odpowiadania na pytanie o drogę.

Mieszkańcom zdarzają się drobne złośliwości, np. udzielanie mylnych informacji podczas odpowiadania na pytanie o drogę.

fot. 123rf.com

Drobne złośliwości czy brak kultury?



Turystów oszukuje się nie tylko w dobre wierze (i nie chodzi tu wyłącznie o zawyżanie cen).

- Najlepsze beka jest z tych, co zatrzymują się autem i pytają o drogę do jakiegoś punktu, stojąc prawie pod nim - dzielił się swoją historią jeden z internautów w mediach społecznościowych. - Dzięki moim wskazówkom długo krążą po dzielnicach.
- Bawią mnie ci turyści, którzy pytają o drogę, chociaż sami wiedzą lepiej - dodaje Bartek, taksówkarz. - Pytają, jak gdzieś dojść, czy dojechać, odpowiadam, a oni mi na to "nieee, wydawało mi się, że to w przeciwnym kierunku". Kiedy ktoś taki się zapiera, to z reguły z nim nie walczę, tylko przyznaję mu rację, pozwalając stopniowo oddalać się od zamierzonego celu. Jak mawiają, kto nie ma w głowie, ten ma w nogach.

Miejsca

Zobacz także

Więcej w kategorii Fakty i Opinie

Opinie (258) ponad 20 zablokowanych

  • 2024-06-08 18:53

    (3)

    Często tacy turyści dostają obsługę na jaką zasługują. Tyle w temacie. Wytrawny turysta prezentuje sobą sensowny poziom i wyczuje scieme z daleka.
    Turysci- naciągacze, łowcy gratisów i darmowych okazji , wreszcie zwykle przygłupy -wpadają we własne sidła.

    Obserwator

    1 miesiąc

    • 6 15

    • 2024-06-08 20:31

      Turyści są różni (2)

      Czasem to ich pierwszy wyjazd na starsze lata, a czasem zwyczajnie nie orientują się co i jak to turyści, ludzie tacy jak my. Niektórzy to tacy typowi zjadacze kiełbasy, ale większość to zwykli ludzie którzy chcą po prostu miło spędzić czas w ładnym miejscu przy okazji nabijają nam kasę, a powinniśmy to docenić bo u nas sezon trwa kilka miesięcy a nie jak u górali - cały rok.

      1 miesiąc

      • 2 1

      • 2024-06-08 20:36

        (1)

        Mi nic nie nabijają.
        Gardzę nimi i wpuszczam w maliny, kiedy tylko jest po temu okazja.

        Czerwona Małpa

        1 miesiąc

        • 4 5

        • 2024-06-09 13:05

          A jak Toba gardzo na city breaku w Hiszpani czy Portugali :)

          1 miesiąc

          • 2 0

  • 2024-06-08 18:59

    Turysta kupi każdy kit, ale póki co został wstyd. (2)

    Rok temu będąc na Helu usłyszałem, jak pani kierowca-przewodnik z Melexa wciskała turystom w rejonie stanowiska nr. 1 dział baterii Laskowskiego, że "to co Państwo widzicie na horyzoncie to jest właśnie Stocznia gdańska". O mój Boże, z Helu stoczni nie widać żadnej, a to co widać to Port północny.

    1 miesiąc

    • 65 4

    • 2024-06-08 19:41

      Był taki epizod na początku września 1939, że z 2 mile na płn od Westerplatte włóczył się niemiecki torpedowiec (1)

      i ostrzeliwał Polaków z działa 105 mm. Gdyby nasi byli przygotowani merytorycznie, mogliby wezwać tę baterię, aby kilka strzałów oddała w miejsce na ok. 2 mile na płn od składnicy wojskowej. Ale już radia nie było, zniszczone w nalocie. I nie było to przygotowane. Otóż bateria z Helu by swobodnie ww miejsca sięgnęła! Zresztą i moździerzami 81 mm ze środka Westerplatte by można było ten okręt przegonić, ale już czy one czy pociski do nich były zniszczone lub uszkodzone. A Polacy na zrobienie dodatkowego bunkra wystającego tylko z metr nad ziemię, gdzie by schowano ze 4 kolejne moździerze i amunicję do nich - nie wpadli. Okręt byłby na maksymalnym zasięgu polskich moździerzy, no może 300 metrów by brakowało, a może nie. Ale widząc eksplozje opodal może by odpłynęli dalej. Nie był to okręt opancerzony przecież.

      1 miesiąc

      • 2 2

      • 2024-06-09 09:14

        Taki cwany jesteś to czemu im nie pomogłeś?

        Sebix

        1 miesiąc

        • 1 2

  • 2024-06-08 19:00

    (1)

    Eee spodziewałem sie czego wiekszego kalibru, jak ten facet co wmówił babce z Podlasia, że jest Will Smith i ona mu przelała 50 tys..

    1 miesiąc

    • 23 4

    • 2024-06-09 11:24

      A nawet, ze jest willem smithem.

      1 miesiąc

      • 0 1

  • 2024-06-08 19:26

    (2)

    A co splywa do Zatoki pod molem w Brzeznie? Czym dymi Port Service w Nowym Porcie?

    olka

    1 miesiąc

    • 10 1

    • 2024-06-09 08:16

      potok brzeźnieński

      To jest Potok Brzeźnieński. "Skanalizowany i umieszczony pod ziemią (odkryty pozostał jedynie krótki fragment na zapleczu kościoła św. Stanisława Kostki przy obecnej ul. Abrahama), pełni obecnie funkcję tzw. kolektora burzowego dla wód deszczowych (Kolektor Kołobrzeska, przeinaczany często na Kolektor, a nawet Potok Kołobrzeski). Jego ostatni odcinek w okolicach dawnego Białego Dworu, wyznaczający obecnie granicę pomiędzy Zaspą a Przymorzem, biegnie tunelem o wymiarach 3 × 1,6 m, z ujściem do Zatoki Gdańskiej na końcu zbudowanego w latach 19931996 mola".
      Fragment z Gedanopedii: https://gdansk.gedanopedia.pl/gdansk/?title=POTOK_brzeźnieński

      1 miesiąc

      • 2 0

    • 2024-06-09 08:24

      Z Portservice to psimi i kocimi truchłami

      to te piesecki, które wam tak "nieszczęśliwie" uciekły, te kochane koteczki, które akurat przed wakacjami zwiały przez okno. Potem włażą pod auta ija mam robotę. Psy idą do spopielenia w nocy, bo dłużej się palą i bardziej śmierdzą, koty czasem dajemy też o 5 rano, bo tyle ich jest...
      pozdrówka z Portservice

      1 miesiąc

      • 3 0

  • 2024-06-08 19:28

    Raz siedzi sobie w lokalu jakis dziadek z rodzinka (2)

    Na czubku głowy ma kucyk jak Chingis Chan. Więc się gapilem na niego, co to za małpa i skąd przyjechała.

    1 miesiąc

    • 9 19

    • 2024-06-08 20:33

      Może był z Jelitkowa? (1)

      1 miesiąc

      • 6 1

      • 2024-06-09 01:20

        Z Moreny

        1 miesiąc

        • 0 0

  • 2024-06-08 19:42

    (5)

    Hi hi, mi nasuwają się ponizsze przewały, które wbija się turystom, również zaślinionym słojom:
    -wszystko +/- 30 km od morza to "blisko morza",
    -kazde mieszkanie po babci doświadczone prowizorycznym remontem i z meblami Bodzio/Ikea to obecnie rozchwytywany "apartament",
    -lokalna gastronomia serwuje lokalne ryby, wcale nie hurtowo kupowane mrożonki,
    -Stogi to "kurort",
    -Brzezno to "kurort",

    1 miesiąc

    • 28 5

    • 2024-06-08 19:59

      znasz choć trochę historii Stogów i Brzeźna?

      1 miesiąc

      • 11 2

    • 2024-06-08 20:35

      Głupiś (2)

      Ikea to nie najgorsza jakość, najlepsza na jaką stać większość ludzi. Na meble naprawdę dobrej jakości trzeba zarabiać trochę więcej mój cwaniaczku.

      1 miesiąc

      • 8 5

      • 2024-06-09 01:20

        Ikea hahahah

        A to fajne:)

        1 miesiąc

        • 2 3

      • 2024-06-09 08:26

        niestety Ikea się ceni, ale jakości nie proponuje...

        1 miesiąc

        • 4 2

    • 2024-06-09 13:06

      Chyba sam w to wierzysz soedzac w tym apartmencie bo babci.

      1 miesiąc

      • 0 0

  • 2024-06-08 19:45

    Też mam hit

    Kumpel kupił auto z blachami z Warszawy, podjechaliśmy na Górki Zachodnie, praktycznie przy plaży, na pytanie "którędy na plażę?" nikt z turystów nie potrafił odpowiedzieć, stojąc jakieś 100 metrów od niej. Podobną historię mamy z Westerplatte. Kierując zaś turystów "na starówkę", dopytuję czy chodzi o "Stare Miasto", gdy odpowiedź jest twierdząca a jest to np. Dworzec Główny, kieruję ich na rzeczywiste Stare Miasto. Czasami zdarzy się ktoś, kto dopowie, że na Długą lub Długi Targ, to poprawiam, że Gdańsk nie ma Starówki, a oni chcą na Główne Miasto :D.

    1 miesiąc

    • 10 28

  • 2024-06-08 19:48

    Ale brednie i produkowanie bastionu ryżego dyktatora... (2)

    ...bo wszyscy w Polsce wiedzą,że Gdańsk i całe trójmiasto to zdzierstwo,chciwość i oszustwa

    1 miesiąc

    • 14 28

    • 2024-06-08 20:00

      idź zarabiać na sianiu nienawiści gdzie indziej, może w swoje rodzinne strony

      1 miesiąc

      • 7 2

    • 2024-06-08 20:43

      jadz na Krupowki!

      1 miesiąc

      • 6 2

  • 2024-06-08 20:06

    (1)

    ryba z lokalnego kutra?,prosto z selgrosa!

    1 miesiąc

    • 24 0

    • 2024-06-08 20:57

      Świeża rybka od lokalnych rybaków prosto z kutra, z dzisiejszego połowu - Warsiawiak to łyka i aż się oblizuje jedząc tak na prawdę Pangę. :)

      1 miesiąc

      • 6 0

  • 2024-06-08 20:15

    Najgłupsze pytanie - ale pogoda w cenie..

    No Jo, a jaka to nie mój wybór

    1 miesiąc

    • 3 0

1
2
3
4
5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najnowsze

więcej wiadomości (3239)

Najczęściej komentowane

Duże zmiany czekają gdyńską marinę. Belgijski deweloper wybuduje centrum żeglarskie

Duże zmiany czekają gdyńską marinę

Kopał byłą partnerkę po głowie, nie trafił do aresztu

Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu

więcej

Najczęściej czytane