- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (84 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (167 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (162 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (76 opinii)
- 5 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (10 opinii)
- 6 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (267 opinii)
Mama niepełnosprawnego obawia się zmiany przepisów w komunikacji miejskiej
Gdy powiedziałam, że moje dziecko jedzie do lekarza, pasażerka odrzekła: "trzeba było szybciej wsiadać". Domyślam się, że od kwietnia tego typu upokarzające sytuacje staną się dla nas codziennością - alarmuje pani Maria, mama niepełnosprawnego chłopca, który wymaga cyklicznych terapii. Czytelniczka przewiduje, że taki będzie skutek zmiany przepisów ZTM Gdańsk, które zezwolą na przewóz w pojeździe tylko jednego wózka albo roweru.
Urzędnicy wspomnieli wprawdzie, że w sytuacji, gdy jedną z wsiadających do autobusu czy tramwaju będzie osoba na wózku inwalidzkim, należy "odwołać się do zasad współżycia społecznego". Innymi słowy, pierwszeństwo, przed np. rowerzystą czy osobą z wózkiem na zakupy, powinno przypaść niepełnosprawnemu. Nie zdecydowano się jednak na to, aby taki zapis widniał w regulaminie przewozowym.
Z naszą redakcją skontaktowała się pani Maria, mama niepełnosprowanego chłopca, który wymaga stałej rehabilitacji. Poniżej przedstawiamy jej przemyślenia, jakie mogą być praktyczne skutki zmiany przepisów. Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Bez problemu mieściły się dwa lub trzy wózki
Jestem głęboko zasmucona i rozczarowana decyzjami, jakie podjęło miasto wspólnie z ZTM. I nie chodzi mi wcale o podwyżkę cen biletów, a o ostatni omówiony punkt, mianowicie o możliwość przewiezienia autobusem tylko jednego wózka, wózka inwalidzkiego lub roweru.
Jestem mamą niepełnosprawnego 13-miesięcznego synka. Rok temu stoczył on walkę o życie, teraz walczymy o to, by dogonił swoich rówieśników. Wiąże się to z rehabilitacją - raz lub dwa w tygodniu - oraz licznymi wizytami u lekarzy. Nie ma tygodnia, żebyśmy nie korzystali z usług ZTM. I w zasadzie zawsze towarzyszy nam w podróży inny wózek. W większości autobusów bez problemu mieszczą się dwa lub trzy.
Z racji zamieszkiwania na stosunkowo nowym osiedlu - chodzi o Jasień - wiele osób podjeżdża jeden-dwa przystanki, np. po zakupy do miejsc, gdzie jest więcej sklepów. Ja tak nigdy nie robię, wybieram transport miejski tylko wtedy, gdy naprawdę muszę, czyli kiedy synek ma jakieś zajęcia. Może prezydent Borawski zechciałby mi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób mam podróżować od kwietnia? Czy mam iść z dzieckiem na przystanek dwie godziny przed umówionym terminem? Przecież nigdy nie ma pewności, kiedy nadjedzie autobus, w którym nie ma już wózka.
"Trzeba było szybciej wsiadać"
A co w sytuacji, gdy na przystanku stoi kilka osób z wózkami? Mam próbować przekonać innych, że to ja mam pierwszeństwo? Cóż, zeszłego lata przekonałam się, że nie jest to proste. Czekałam na autobus ze starszą panią prowadzącą wózek. Do pojazdu wsiadłyśmy obydwie, z tym że ona pierwsza podbiegła do wejścia. Kierowca poinformował nas, że jest miejsce tylko dla jednej z nas. Powiedziałam, że moje dziecko jedzie do lekarza, na co pani odrzekła: "trzeba było szybciej wsiadać". Domyślam się, że od kwietnia tego typu upokarzające sytuacje staną się dla nas codziennością.
Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Możemy np. ograniczyć liczbę terapii i zaoszczędzone pieniądze zainwestować w taksówki albo co tydzień żebrać o dobrą wolę współpasażerów i kierowców.
Brak konsultacji społecznych
Nie liczę, że mój list cokolwiek w tej sytuacji zmieni. Regulamin został zaakceptowany bez żadnych konsultacji społecznych, zresztą któż by się przejmował niewielką grupą chorych dzieci. Ważniejsi od mojego synka są wszyscy, za wyjątkiem osób na wózkach i rowerzystów.
Chciałam tylko prosić o minimum przyzwoitości. Odbył się właśnie finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zapewne władze miasta i ZTM ze wzruszeniem w nim uczestniczyli. Skoro uważają państwo, że dyskryminacja dzieci i niepełnosprawnych jest w porządku, proszę podarować sobie ten festiwal hipokryzji. Wrzucić kilka groszy do puszki to żaden wyczyn, prawdziwym sprawdzianem chęci pomocy są codzienne działania. Dla mnie państwo ten sprawdzian oblali zupełnie.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (544) ponad 10 zablokowanych
-
2020-01-14 10:11
(1)
Większość do tematu podchodzi z nie z tej strony. Całe swoje aktywne życie zawodowe (teraz już nie od 3 lat) stosowałem się do jednej zasady czy to jadąc do pracy czy innej sytuacji wymagającej punktualności wyjeżdżałem 30 min wcześniej niżbym musiał.Przez 40 lat pracy spóźniłem się raz to pokazuje że można nie jechać w ścisku, zdążyć na czas i nie stresować się. Skarżąca się pani jest chyba na tyle inteligentną osobą by metodą małych prób wybrać optymalny kurs autobusu. 10,15 lub 20 minut wcześniej nie zrobi osobie niepełnosprawnej aż tak wielkiej trudności a zaoszczędzi cierpkich słów pod adresem innych być może też potrzebujących jechać tym autobusem. Obserwuję mnóstwo ludzi wychodzących z domu z tzw "niedoczasem" którzy nie otworzywszy jeszcze dobrze oczu już lajkują w smartfonie a później dostają "przyśpieszenia" gdy zerkną na zegarek. Więcej racjonalności w podróży obojętnie jakiej a dzień minie spokojniej i bez stresu.
- 11 13
-
2020-01-14 14:44
Autorka jest szczególnie nieinteligentna
- 0 0
-
2020-01-14 10:15
Naprawdę? Zacznijmy myśleć logicznie.
Z tego co ostatnio słyszałem rower można przewozić tylko pojazdem w którym są wieszaki na rowery.
Osobiście według mnie powinien być zakaz przewożenia hulajnug i rowerów komunikacją miejską. Z wyłączeniem linii odjeżdżającego spod Stadionu Energa na Ku Ujście. Nie rozumiem przewożenia jednego środka komunikacji drugim. Wychodzisz jeździć na rowerze tovnim jeździj. Tak samo dzieciaki np. z osiedli na Morenie. Wsiadają w godzinach szczytu na przystankach Wróbla Staw/Zacna i jadą z hulajnogami do przystanku Budapesztańska do SP2. Walą tymi hulajnogami po nogach.
Kolejna sprawa jest taka, że czasy się też zmieniły. Pamiętam jak z 6 lat temu złamało mi się koło, mała kraksa. Wracałem tramwajem numer 5 i stałem w przegubie N8C. Nikt nie zginął ale też nie było tłumów.
Ograniczenie jest dobre ale nie powinno być takie sztywne. To kierowca powinien decydować kto ma pierwszeństwo i ile osób może znajdować się w pojeździe. W pierwszej kolejności osoby niepełnosprawne, w następnej dziecięce wózki a rowerom i hulajnogom mówimy NIE!- 20 8
-
2020-01-14 10:15
Wystarczy zrobić coś w rodzaju "boksu" w środkowej części autobusu, stojącym to nie będzie przeszkadzać a wózki zyskają.
Będą mogły bezpiecznie się poruszać więcej niż jeden.
- 5 1
-
2020-01-14 10:17
rowery
cała afera jest tylko dlatego że miasto na siłę chce wcisnąć rowery do komunikacji...kierowcy i motorniczowie niechcący wozić rowerów bo są niebezpieczne i upierdliwe w przewozie...rower posiada wystające elementy które mogą uszkodzić wyposażenie bać stworzyć niebezpieczną sytuację ubrudzić innego pasażera itp...prawo niestety nie jest za prowadzącymi pojazd policja prokuratura i ustawy są przeciwko za wszystkie szkody odpowiada prowadzący.... my kierowcy i motorniczowie chodzimy do pracy żeby zarabiać pieniądze a nie płacić mandaty odszkodowania i latać po sądach czy komisariatach tylko dlatego że jakiś i**ota przewozi rower bo się zmęczył....najpierw trzeba zmienić prawo a potem wprowadzać bzdurne uchwały w miastach....i robić z nas panów świata decydujących który pasażer jest gorszy a który lepszy... ludzie opamiętajcie się dajcie nam spokojnie pracować stres i obawy nie wpływają dobrze na prowadzenie pojazdu
- 19 3
-
2020-01-14 10:19
Żenada
Przepisy do d...
Żenada!!!!
Miejsca jest dosyć dla wózków!!!!- 10 4
-
2020-01-14 10:24
Zatem
należy pozbyć się miejsc siedzących. Widać nikt ich nie potrzebuje.
- 8 3
-
2020-01-14 10:25
Nieprzemyślany a szkodliwy społecznie przepis
Urzędnicy ZTM wykazali niedaleko idącą biurokratyczną mentalnością. Nie uwzględnili dość istotnego szczegółu jakim jest fakt, że ZTM świadczy usługi dla ludności a nie dla przepisów! Próba regulowania przepisami ilości wózków, rowerów etc. w pojazdach jest społecznie szkodliwa, prowadzi bowiem do antagonizacji ludzi - pasażerów a także upośledza dodatkowo tych, którym należy się pomoc i wsparcie np. ludziom na wózkach, kobietom z dziećmi w wózkach etc. Jak pamietam dawne czasy tj PRL (miałam kilka lat) to w tramwajach, autobusach regularnie był i tłok i przynajmniej ze trzy wózki z małymi dziećmi. A warunki jazdy były niewspółmiernie grosze niż teraz. Biorąc pod uwagę przestrzeń w obecnych pojazdach komunikacji miejskiej to zmieszczą się tam spokojnie 2 wózki, albo i więcej, jeśli to są spacerówki. Dodatkowo warto tu zwrócić uwagę na argument ekologiczny - ludzie zrażeni do podróżowania komunikacją miejską będą zmuszeni przesiąść się na samochody. A mają całkiem sporo opcji, nie tylko zakup własnego, także aplikacje typu Uber, auta na minuty etc.
- 17 2
-
2020-01-14 10:43
Szczerze mówiąc,
jeśli się ma niepełnosprawne dziecka, to auto jest koniecznością, nie fanaberią.
- 17 8
-
2020-01-14 10:57
Pytanie z ankiety jest niedorzeczne...
Wyjście z rowerem jest obligatoryjne w sytuacji, gdy ktoś chce wsiąść z wózkiem dziecięcym lub inwalidzkim. To nie jest kwestia "skłonności".
- 2 6
-
2020-01-14 11:00
Jeśli ktoś jest aż tak roszczeniowy to pozostaje TAXI a komunikacja miejska jest tylko komunikacją przecież nie wysiądą z autobusu wszyscy bo jedzie matka z dzieckiem to tylko jedna osoba przeciw wszystkim a w tym kraju chyba powinna decydować większość a nie mniejszość !
- 9 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.